To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - moj maz bierze slub...

Anonymous - 2014-05-28, 22:02
Temat postu: moj maz bierze slub...
... dziecko juz ma, czy cos mnie jeszcze zaboli? Czy to juz koniec tego bolu?
Anonymous - 2014-05-28, 22:10

(25) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (26) Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (27) Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.(28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (29) Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (30) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
(Ew. Mateusza 11:25-30, Biblia Tysiąclecia)

Niech medytacja tej modlitwy Jezusowej wesprze Cię w tej trudnej chwili. a na pewno ukoi Twoje serce. Przytulam.

Anonymous - 2014-05-28, 22:14

Aju,przytulam mocno...
Anonymous - 2014-05-29, 04:56

Na pytanie rozwód czy ratowanie, u mnie już odpowiedz udzielona... Dziękuję za to, że mogłam tu być, teraz muszę naprawdę przestać myśleć o tym, czego nie ma. Dziś nie ma mojego męża, jet Syn i praca. To i tak sporo. Z Bogiem się nie rozumiem, może kiedyś będę potrafiła mu zawierzyć.
Anonymous - 2014-05-29, 10:12

AJA

Ja też mam problem z Bogiem, albo raczej on ze mną. :-P

Ale bardzo, bardzo Cię serdecznie przytulam. Wiesz, jedyna pociecha, to może ta, że może lepsza pewność, niż trwanie w niepewności i łudzenie się. Teraz możesz odbić się do innego życia. Jestem z Tobą.

Anonymous - 2014-05-29, 10:55

AJA ,
a tak mądrze pisałaś . :mrgreen:
Dlaczego ten Syn ........ z dużej litery ?
Zastąpi Ci Boga , męża ?
Sama wiesz , bo pisałaś o tym , znasz te mechanizmy .
Syn już jako wczesny nastolatek będzie miał swoje życie .
A praca ?
Naprawdę Cię zaspokoi ?
Karierę będziesz robiła by zostać zołzą ?

Dzieci też tak czasem płaczą .
On chce , on sam itd.
A rodzic wie , że jak pozwoli to się potnie tym nożem , czy zrobi sobie inną krzywdę .
Ale dziecko nie jest w stanie tego zrozumieć .
I się złości .

A rozumiem Twój ból , złość itd.
Ale to minie , a pewno się zmniejszy .
"Szczęście męża" jest kruche i iluzoryczne .
Czas szybko płynie .
Wszystko zalezy od naszego WIDZENIA , postrzegania i rozumienia rzeczywistości .
A ona jest taka , że świat materialny ma kres , chwilka .
Duchowy - jest wieczny .
No to który jest bardziej rzeczywisty ?
Popytaj starych ludzi - czy życie jest długie ?
Ale najważniejsze - wcale nie musi być i to na Ziemi jakąś katorgą .
Najwięcej zalezy od nas samych .

Anonymous - 2014-05-29, 12:23

Kochana,

Wiem, jak to boli jak sie dowiadujesz o dziecku, ślubie ...

Ja to wszystko przeżyłam...
Najpierw ciązą kochanki. Wtedy jeszce kochanki. Teraz już żony. I drugie dziecko mają w drodze. I zobaczyć obrączke na jego palcu jak był w Sądzie ostatnio ...
Niby szczegól, a taki ... dotykający.
A my mamy poces o stwierdzenie niewazności.
Ja już nie czuję małżenstwa. Nie chcę go nazywać moim mężem. Uważam, że może faktycznie nie miały być to nasze wspolne drogi.
Wszedzie tylko słyszę jaki jest szczesliwy ze swoją zona i nawet od psychologa w Sadzie Metropolialnym to usłyszałam.
Wrecz dała mi do zriozumienie , ze dziwnie , ze jestem sama juz te 3 lata , bo mąż ulozył sobie zycie :)
Takze chyba potwierdziły się jego słowa, ze to ze mną jest coś nie tak. No bo ja życia nie ulozylam sobie :)

Niech sobie będzie szczesliwy. Ja chcę to szybko skonczyć, bo juz dłużej myslac o nim jak o mężu bym nie dała rady. Wariatkowo by mnie spotkało jak nic. :)

Także jestem z Tobą myślami i wierzę, że to przetrwasz ...bo tak będzie.
Boli to bardzo, wiem, ale jest to do przejścia. Wierz mi :) ja się juz od dawna usmiecham i czuję szczescie :)
Także trzymaj się kochana, badz silna ! :)

ściskam.
K.

Anonymous - 2014-05-29, 12:38

Przytulam, rozumiem cię... Mnie też to na pewno czeka.
Anonymous - 2014-05-29, 14:18

Dziękuję wszystkim.

mare:
Syn z dużej, z Miłości, ma być "tylko" synem i nikim innym

Praca:
Po latach w wielkiej korporacji, karierowiczka-pracoholiczka, nie wiem, czy już zołza,
osiadła w spokojnej nie-do końca-korporacji.
Praca daje mi niezależność i samodzielność, uważam, że każdy dorosły człowiek powinien być w stanie się utrzymać.
Praca (i płaca) są przydatne w życiu, wiele ułatwiają i wiele umożliwiają.

Życie - dziś jest takie... Syn i praca osadzają mnie w życiu TU... niestety, nie da się przeskoczyć życia na ziemi i trafić od razu do ....??? nie wiadomo dokąd...
I ja nie chcę być zgorzkniałą babą, która się zawiesiła na przeszłości.

Kaemko,
myślałam kiedyś, że jak kogoś spotkam, to też unieważnię ślub z mężem ateistą,
zresztą jeden z księży to zasugerował, a teraz nie chcę tego robić, nie chcę przekonać samą siebie, że nie było tych wspólnych prawie 14 lat...
BYŁY.

Moje małżeństwo w wymiarze tego świata się skończyło,
a ja już tylko nie chcę, żeby to bolało. Nie chcę kłamstw i wymówek, jak mu akurat nie pasuje się spotkać z własnym synem, niech mu powie, że tatuś ma znów ważniejsze sprawy... Nie chcę się tym denerwować, nie chcę oceniać go. I codziennie próbuję i co jakiś czas znów sprytna wymówka, a Syn tęskni za tatą i dzieli się swoim czasem ze swoim tatą z resztą nowej rodzinki. I co mam mówić - masz super tatę??? Tata Cię kocha??? Zostawił tylko mnie??? Ciebie nie???

Jestem silna, dam radę, nikt mnie specjalnie nie pyta o zdanie, jaka chcę być.

Porzucona_33:
Życzę siły(oby się nie skończyła) i spokoju nam obu. No i jeszcze życzę Ci całkiem nowego lepszego męża - jak będziesz chciała.

A dziś nawet moja mama powiedziała, że jak nie ułożę sobie życia, to mój sakramentalny będzie miał rację - że ze mną żaden facet nie wytrzyma,
że to ze mną było i jest coś nie tak, bo on - proszę - jak obie pięknie życie poukładał.
Wyeliminował słabe ogniwo. No pogratulować i współczuć, że tyle lat marnował sobie życie ze mną.

Może sobie ułożę, może nie. To raczej kwestia kogo spotkam na mojej drodze.
Na razie, z tego co widzę, pełen sabotaż, bo ja nie uwolniłam się od przeszłości.

Tak, jestem dziś trochę smutna, trochę zła...
może nawet trochę jadowita... ale muszę ten jad wyrzucić z siebie,
bo się zatruję ;-) ))) a sycharki odporne i zza swoich tarcz polecą mi Boga i pokorę.

A ja nie umiem... może JESZCZE nie umiem,
ale jeśli Bóg ma w planie dowalić mi jeszcze bardziej bym spokorniała i mu się poddała, to mam nadzieję, że dla odmiany nie kosztem mojego dziecka.

Ps.
Jego ślub ma przynajmniej jedną dobrą stronę - nie będzie mógł już mnie pozwać o alimenty na siebie.

Anonymous - 2014-05-29, 17:38

AJA napisał/a:
Praca (i płaca) są przydatne w życiu, wiele ułatwiają i wiele umożliwiają.

Tylko pamiętaj Aja
że pracuje się po to by żyć..a nie żyje by pracować
(pamiętaj o własnej świadomości jaka juz napisałaś -pracoholiczka :-> )

I nos do góry...
jeden etap się zakończył-a drugi się zaczyna
A życie wciąż trwa......
-jeszcze poczujesz promienie słońca na twarzy

pozdrawiam

Anonymous - 2014-05-29, 17:49

AJA napisał/a:
A dziś nawet moja mama powiedziała, że jak nie ułożę sobie życia, to mój sakramentalny będzie miał rację - że ze mną żaden facet nie wytrzyma,
że to ze mną było i jest coś nie tak, bo on - proszę - jak obie pięknie życie poukładał.
Wyeliminował słabe ogniwo. No pogratulować i współczuć, że tyle lat marnował sobie życie ze mną.
AJA, nie wiem jak Ty, bo pewnie w emocjach, jak się to słyszy, można zapomnieć języka w gębie, ale ja mówię, że to, co świat widzi to jedno, a to, o co ja robię to drugie.
A ja walczę z wiadomokim :evil: o duszę i zbawienie mojego męża.
I niewiele mnie obchodzi co świat doczesny myśli.
Jeśli moja postawa nieukładania sobie życia tu i teraz z kimś innym, trwania w sakramencie jest ceną, którą płacę za to, by razem się w Niebie spotkać, to dla mnie to mała cena.

AJA napisał/a:
Może sobie ułożę, może nie. To raczej kwestia kogo spotkam na mojej drodze.
Na razie, z tego co widzę, pełen sabotaż, bo ja nie uwolniłam się od przeszłości.
AJA, spokoju i pogody Ducha życzę - modlisz się tą modlitwą o pogodę Ducha? Warto.

AJA napisał/a:
Tak, jestem dziś trochę smutna, trochę zła...
może nawet trochę jadowita... ale muszę ten jad wyrzucić z siebie,
bo się zatruję ;-) ))) a sycharki odporne i zza swoich tarcz polecą mi Boga i pokorę.
BA! Pewnie, że tak i jeszcze się pomodlimy za Ciebie. Z przyjemnością :mrgreen:
Anonymous - 2014-05-29, 18:47

Widzisz AJA ,
same paradoksy .
Załozyłaś sobie , że jakby co to odstawisz ateistę , a teraz nie możesz się uwolnić .
I paradoksalnie ta Twoja siła , przeszkadza Ci .
Bo Ty silana jesteś , niezależna ( od męża i Boga - też chłop ) , niepokorna .
Takie Twoje pokolenie .
Silne , wymagajace niezależne kobiety - i faceci nie dają rady .
Ale masz poczucie humoru i jednak dystansu do siebie . :mrgreen:

Ale tak w duszy to :
Cytat:
Jestem silna, dam radę, nikt mnie specjalnie nie pyta o zdanie, jaka chcę być.


Właśnie , jaka chcesz być ?
Czy TY to tylko korporacyjna kierowniczka ?


Nie za mało dla Ciebie i na Ciebie ? ;-)

Anonymous - 2014-05-29, 19:18

Mare :mrgreen:
nie dolewaj oliwy do ognia...
Nawet nie wiesz jak to jest trudne...
słucham czasem koleżanek w pracy...
i z jednej słyszę jak to jest dobrze gdy kobieta steruje własnym życiem w niezależności od mężczyzny.....
a godzinę później te same koleżanki są w stanie rzucić tekst...
ze kobieta jest stworzona by być piękna, pachnieć ,leżeć na łóżku i wypoczywać-a facet ma na ta piękno pracować.
To ja się pytam
o co w tym chodzi??

Anonymous - 2014-05-29, 20:29

DHL
Cytat:
z jednej słyszę jak to jest dobrze gdy kobieta steruje własnym życiem w niezależności od mężczyzny.....
a godzinę później te same koleżanki są w stanie rzucić tekst...
ze kobieta jest stworzona by być piękna, pachnieć ,leżeć na łóżku i wypoczywać-a facet ma na ta piękno pracować.


To jest jedna i ta sama strona .
Czego nie rozumiesz ? :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group