To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Żona zakochała się w innym...

Anonymous - 2014-06-01, 14:23

Cytat:
Jeśli ktoś odchodzi do kochanki/kochanka to nikt mi nie wmówi, że małżeństwo było dobre dla obydwu partnerów. Dla jednego być może (życie w nieświadomości).


Czyli strona odchodząca = cierpiąca z powodu jakichś braków w małżeństwie??? Czasem pewnie tak, ale tylko czasem... Bardzo czasem... Tak rozumują ci, którzy zdradzają. Częściej to jednak emocje towarzyszące zakochaniu, kłamstwa z tym związane (w konsekwencji - trudne życie z poczuciem winy), nalegania kochanki/kochanka popychają do odejścia. Można też "znudzić się"małżonkiem, nawet jego dobrocią.

Anonymous - 2014-06-02, 09:41

grzegorz_ napisał/a:
Macko

Siła nowego, to może być jednorazowy skok na imprezie integracyjnej (najcześciej w alkoholowym zamroczeniu) po którym z podkulonym ogonem i zgagą wyrzutów sumienia wraca się do domu.

Jeśli ktoś odchodzi do kochanki/kochanka to nikt mi nie wmówi, że małżeństwo było dobre dla obydwu partnerów. Dla jednego być może (życie w nieświadomości).


Pisałem o swoich doświadczeniach. Było trochę więcej niż jednorazowy skok (albo mniej, zależy jak na to spojrzeć). Nie było odejścia do kochanki, ale zerwanie. Ale to, że tak się skończyło to raczej palec Boży niż moja odpowiedzialność czy cokolwiek innego.
Swoją drogą ciekawa historia ;-)
Równie dobrze mogło się potoczyć inaczej, nie sądzę żebym do końca mógł to skontrolować, zresztą do dziś, po wielu miesiącach to jeszcze siedzi :-(
Mimo to wszystko uważam, że moje małżeństwo było zawsze bardzo udane. Czy to nieświadomość? Nie wiem, wątpię. Niczego mi nie brakowało. Jeśli nieświadomość, to raczej nieświadomość tego jakim szczęściarzem byłem (jestem!).
Myślę, że to po prostu siła biologii, moja słabość, głupota itd. Szczęśliwi Ci, którym się to nie przydarzyło.


DHL1 napisał/a:

Ale jak określa może potrafić życ obok pod jednym dachem, bez wspólnoty i zobowiązania .
I jak najbardziej jest to zgodne z poszanowaniem sakramentu małżeństwa.


Chyba jednak nie jest zgodne :-(

Anonymous - 2014-06-02, 11:09

macko napisał/a:
Chyba jednak nie jest zgodne

Dzieki Macko dokładnie tak samo to czuję..
że ten model nie jest prawidłowy -i mało ma wspólnego z małżeństwem i przysięgą

pozdrawiam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group