To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Sama nie wiem od czego zacząć...

Anonymous - 2014-05-13, 17:19

Sama nie wiem od czego zacząć ...Byłam w małżeństwie 15 lat, mamy dwójkę cudnych chłopców 15lat i 12 lat ... Odeszłam od meża rok temu do innego mężczyzny wraz z dziećmi......
Wiedziałam że robie źle i że bardzo krzywdzę wszystkich wokół ale pomimo to podjełam taką straszną decyzje... ten mezczyzna miał taki na mnie wpływ emocjonalny że nie potrafiłam sobie z nim poradzić....Zauroczył mnie i spowodował ze zostawiłam dla niego wszystko.....co kochałam ....Tym bardziej że to nie było pierwszy raz....gdy wracaliśmy do Siebie z męzem i nie raz ratowaliśmy małżeństwo i gdy zaczęły dziac sie cuda w naszym życiu- ten mężczyzna pojawiał sie jak Zjawa ... psuł wszystko co budowaliśmy .. poczucie bezpieczeństwa naszego i naszych dzieci....robił wszystko bym zwątpiła w miłość mojego meza i w moja rodzine ... ponieważ znałam go wiele lat a on znał mnie , wiedział gdzie uderzać .. co mowic w jaki sposob bym zwatpiła. Nie dawał mi spokoju na chodził w pracy pisał piekne maile i wiersze .... wysyłał wspaniałe romantyczne piosenki ... I wtedy sie zaczęło...Uciekłam przed Bogiem , chociaż wiedziałam ze przed nim nie ma ucieczki ..
Bałam się ......
Tłumaczyłam sobie na sposób ludzki, że to co robie to nie jest takie złe że chyba kocham tego mężczyznę, przeciez on chce dla mnie tak dobrze, ze spełni się wszystko o czym marzyłam i ze wcześniej czy później Bog pobłogosławi ten Związek . .. Ale sie myliłam .STRASZNIE SIE MYLIŁAM . Mieszkałam z tym mężczyzną . Perę dni przed rozwodem działo sie cos dziwnego ze mna , zaczęłam sie bac tego co bedzie później i bałam sie wszystkich decyzji, które mogłabym podjąć z nowym partnerem .... Do rozwodu doszło...straszna okropna sprawa bo w głebi duszy żałowałam tego co sie stało ale jakos dziwnie nie mogłam sie wycofać. Po rozwodzie jakiś miesiąc zaczęłam zaglądać do Bibli szukałam ukojenia i Słowa Bożego ... oglądałam filmy chrześcijańskie o nawróceniu i miłości do Boga Ojca i miłości Jezusa Chrystusa....i Stało sie ....Mieszkając razem z tym mężczyzną zaczełam go unikac i uciekać od Kazdej rozmowy z Nim , bo wiedziałam ze znowu mi nie odpuści , że nie da spokoju .. Pan zaczał mi pokazywac jaki jest ten człowiek naprawdę i jaki ma na mnie wpływ..emocjonalny... Otworzył moje serce a sumienie DOSŁOWNIE mnie przywaliło... Wiedziałam ze zrobiłam bardzo źle i popełniłam straszny Grzech, którego nie mogłam sobie wybaczyć.... Po paru tygodniach ciężkiej walki z tym mężczyzną, ktory miał ogromne plany związane ze mna - wyprowadziłam sie z dziećmi do innego wynajmowanego mieszkania .Do dzis nie daje mi spokoju ..Było strasznie .... Ból popełnionego Grzechu Strach przed samotnością i strach że Pan mi tego nie wybaczy i jeszcze fakt ze zrozumiałam jakiego męża straciłam ..... Nie wiedziałam co robic . Oczywiście Były Maz bardzo mi pomaga przy dzieciach ale mi nie Ufa i rozumiem go bardzo dobrze...
..Bog uczy mnie miłości , miłości do ludzi ,do Niego i do samej siebie.... staram sie patrzeć na siebie jego oczyma i wiem jak bardzo mnie kocha..Problem mam taki ze bardzo sie Boje
.Boje sie że Mąż nie da mi szansy...( moze to samolubne sama juz nie wiem ) Powiedziałam Mężowi , że wiem jak bardzo go Skrzywdziłam że bardzo tego żałuje i że jeśli On na to pozwoli to chciałabym Walczyć o nasze małżeństwo ....On czeka .... czeka na moment, że będzie mógł mi zaufać i na nowo pokochać mnie tak jak dawniej .... uczę sie cierpliwości, ponieważ ten czas jest okrutny a zarazem Wiele mnie uczy.... Moje codzienne rozmowy z Bogiem są najpiękniejszą Łaską jaka mogłam dostać od Pana ...Zrozumiałam, że wszystkie moje decyzje, które podjęłam bez jego aprobaty skończyły się wielkim błędem ....
Bez Boga jestem niczym....Mój mąż czasami do mnie przyjdzie mocno mnie przytuli, porozmawia ale nic na razie nie mówi a ja nie wiem jak ma się czuć przed nim i jak mam go traktować..
Moj mąz jest wierzący ale nic nie mowi o tym jak teraz mnie traktuje i jak ja mam sie czuć walcząc o niego.... Powiedział ,ze mi wybaczył ale tylko czas może nas uratować.... Ufam Naszemu Panu ale nawet nie mam z kim porozmawiać....Jak mowie ze sie nawróciłam, że żałuje - to nie biora tego na poważnie ... trochę mnie to boli ale przecież nie robie tego dla ludzi... Pragnę pojednać sie z Bogiem i uratować to co popsułam jesli Tylko Pan da mi taka możliwość.
Dziękuję z całego serca że mogłam chociaż trochę moich mysli przelać na kartkę i z Tobą sie podzielić....
Dziękuje

Anonymous - 2014-05-13, 17:36

Kita, przeniosłem tutaj Twój post. Będzie to Twój własny temat i tutaj otrzymasz na pewno wiele wsparcia od sycharków.
Anonymous - 2014-05-13, 17:39

dziękuje :-)
Anonymous - 2014-05-13, 18:16

Kita, przede wszystkim szacunek - za to, że wydobyłaś się i wciąż wyłazisz z bagna.
kita napisał/a:
Pragnę pojednać sie z Bogiem i uratować to co popsułam jesli Tylko Pan da mi taka możliwość.

Pojednanie z Panem Bogiem to dobra spowiedź. Masz już za sobą? Uratowanie tego co popsułaś, to już zapewne więcej czasu i ogrom pracy, ale wierzę że Wam się uda. Zwłaszcza, że relacje z mężem masz wciąż dobre, rozmawiacie.
Pracę nad ratowaniem możesz zacząć od przekopania się przez wszystkie materiały sycharowskie, i odwiedzenie jednego z Ognisk, może masz je gdzieś blisko miejsca zamieszkania.
I na koniec prośba - nie używaj sformułowania "były mąż", nie robimy tego na forum. Jeśli jesteście małżeństwem sakramentalnym, to nawet po rozwodzie jest on Twoim mężem, stałym i jedynym.

Anonymous - 2014-05-13, 18:50

Tak racja , mój błąd..... Moj mąż jest nadal moim stałym jedynym mężem ....
Anonymous - 2014-05-13, 19:02

to co napisalaś jest bardzo ważne
dziękuję Ci

to daje nadzieje, ze mozliwe jest uwolnienie od zalezności emocjonalnej

dlaczego jest tak, że czasem wiemy, ze robimy źle a mino to brniemy dalej?

Anonymous - 2014-05-13, 19:46

Dziękuję Bogu za spowiedź, za otworzenie mojego serca . Zagościł w moim sercu i zmienia je każdego dnia pokazując mi jakim byłam i jestem człowiekiem ...Dla mnie to ogromna łaska od Boga że pociągnął mnie do siebie i nawraca każdego dnia .
Ufam Tobie Jezu ...... Wierze , że pomoże Mi zmienić sie na lepszą i że mąż pokocha mnie na nowo....i ze będziemy znów razem....


Chrystus przychodzi aby spotkać sie z kazdym z nas...
Nawet pomimo grzechu on nas kocha i zaprasza do wspólnego życia

[ Dodano: 2014-05-13, 19:56 ]
odpowiedź dla Bety
Ja brnełam dalej w grzech bo zadawałam sie z nie odpowiednim człowiekiem , przebrany był w owczą skore i myslalam ze to jest dobre i ze on chce dobrze.
Mylilam sie bardzo ..... Nie zauwazyłam nawet kiedy zaczełam sie oddalać od Boga , zapominałam o Nim .... i to doprowadziło do tego ze myslalam po swojemu a nie po Bozemu ... Wielki bład....
Kazda moja decyzja podjęta wbrew woli Bozej doprowadzała mnie do problemow....
Ale BOg mnie znał ...przeciez mnie stworzył , ukształtował , i wiedział co dobrego siedzi we mnie i dlatego gdy przyszedł moment ze nie dawałam sobie juz emocjonalnie rady powiedziałam do niego TY sie tym Zajmij .... i oddalam mu wszystko .....cała siebie ... kazdą chwile mojego zycia .. oczywiscie nie jest łatwo bo musimy zrezygnowac czasami z rzeczy ktore sprawiały nam przyjemnośc ale dla mnie to własnie jest nawrocenie i korygowanie ....

Anonymous - 2014-05-13, 21:25

kita napisał/a:
ten mężczyzna pojawiał sie jak Zjawa ... psuł wszystko co budowaliśmy .. poczucie bezpieczeństwa naszego i naszych dzieci....robił wszystko bym zwątpiła w miłość mojego meza i w moja rodzine ...


Ks. Marian Rajchel, egzorcysta. Opętanie miłosne
https://www.youtube.com/watch?v=HI1YaCOFTHw

Witaj kita.
Posłuchaj tego krótkiego wykładu egzorcysty, pasuje u ciebie jak ulał, może dobrze by porozmawiać o tym z kapłanem? Jest maj-miesiąc maryjny, może to właśnie z Jej poruczenia tu trafiłaś i piszesz, bo Jezus przez Nią chce ratować i Ciebie i małzeństwo i rodzinę?

kita napisał/a:
Ufam Naszemu Panu ale nawet nie mam z kim porozmawiać....Jak mowie ze sie nawróciłam, że żałuje - to nie biora tego na poważnie ... trochę mnie to boli ale przecież nie robie tego dla ludzi... Pragnę pojednać sie z Bogiem i uratować to co popsułam jesli Tylko Pan da mi taka możliwość.


20 [...] Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska :-D , 21 aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. (List do Rzymian 5;20-21)

Anonymous - 2014-05-13, 23:07

dziekuje , bo ten człowiek neka mnie kazdego dnia .... wie o mnie wszystko i gra strasznie na moich emocjach....nie daje mi spokoju....
mowi mi ze che uratowac moje zycie itd... nie moge tego słuchac.... i uwolnic sie od niego...

Anonymous - 2014-05-14, 15:06

Kika, Ty pozwalasz, by grał na twoich emocjach
Anonymous - 2014-05-14, 20:18

Kita, to nie odbieraj telefonów od tego człowieka, omijaj go szerokim łukiem, zablokuj wszelkie możliwości kontaktów, zagroź, że nękanie zgłosisz na policję, odnów relacje z rodziną, znajomymi, szukaj u nich wsparcia. Wydaje mi się, że "ten człowiek" może mieć jakieś zaburzenia psychiczne, nie do końca jego zachowanie wydaje mi się normalne ( z tego, co piszesz), przypatrz mu się od tej strony i odizoluj.
A czy pomyślałaś o rozmowie z psychologiem, żeby poukładać swoje emocje?
Bardzo żal mi dzieci, mają ciężkie dzieciństwo.

Anonymous - 2014-05-14, 22:23

kita napisał/a:
dziekuje , bo ten człowiek neka mnie kazdego dnia .... wie o mnie wszystko i gra strasznie na moich emocjach....nie daje mi spokoju....


Jesli to tak daleko zaszło to oprócz duchowej strony możesz bronić się prawnie:
Stalking – uporczywe nękanie. Nie pozwól się prześladować!
http://prawoprosto.pl/pra...zesladowac.html
Polskie prawo karne wobec uporczywego nękania innej osoby (stalkingu)
http://www.gazeta.policja...-stalkingu.html

Anonymous - 2014-05-14, 22:34

Kinga,
Weź pod uwagę, że autorka wpisu nie jest gwiazdą filmową, którą nęka anonimowy fan.
Jest nękana (?) przez faceta z którym niedawno mieszkała, spała, któremu pewnie mówiła o miłości...

Anonymous - 2014-05-14, 22:45

grzegorz_ napisał/a:
Weź pod uwagę, że autorka wpisu nie jest gwiazdą filmową, którą nęka anonimowy fan.

Tu nie jest ważne Twoje odczucie tylko jej. Jesli uzna, że jest nękana to zgłasza to, a resztą zajmą się specjaliści, a nie Ty czy ja. Weź pod uwagę, że istnieja ludzie niezrównoważeni psychicznie i potrafią być groźni.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group