Anonymous - 2014-05-26, 13:50 Agnes tak mi przykro i wstyd,że w naszych chrześcijanskich wspólnotach nie znalazłaś tego ciepła,wsparcia i empatii,które powinny tam być,a które potrafią Ci dać ludzie z sekty. Ale są wyjątki.Bywa,że i u nas są wspólnoty gdzie można poznać prawdziwych chrześcijan. A sekta prędzej czy później wystawi Ci rachunek.Juz teraz nie masz odwagi przyznać,że nie chcesz w to wejść. BO wyczuwasz,że może przestałoby być tak miło. Jestes z małej miejscowości. A może gdzies niedaleko jest większa miejscowość,gdzie jakąś wspólnotę chrześcijańską znajdziesz? Pewnie parę razy trafisz na tzw "kółko wzajemnej adoracji" ale sie nie zniechęcaj tylko szukaj dalej. Rozumiem co to jest problem małej miejsowości,nie zwierzaj się ze swoich problemów księdzu,który nie budzi Twojego zaufania.Poszukaj innego. Przeciez na pewno bywasz czasem na zakupach w mieście i tam jest wiele kościołów. Często spowiedzi są o stałych porach. I bardzo mi przykro również ,że tutaj do kogos napisałaś i nie dostałas odpowiedzi.Dla mnie to jak zignorowanie kogoś głodnego.Tak nie powinno byc . Nie w takim miejscu jak to. Co do męża to mój również lubi łowić ryby,a ja nie cierpię. Robimy tak,że on sobie łowi a ja jadę razem z nim z jakąś ciekawą lekturą i małym conieco. Fajnie tak razem pomilczeć gdzieś nad wodą. Spróbuj,to niewielki wysiłek. Anonymous - 2014-05-27, 21:43 pewnie macie racje nie mam odwagi a zarazem nie umiem wskrzesić w sobie wiary. Czasami mam wrażenie że żyje w matriksie. Może jestem samolubna bo ciągle tu jęczę o tym samym nie dobry mąż , brak wiary. ale myślę sobie że to chyba dobrze że jęczę tu a nie w domu. Zawsze mi lżej na duszy, dziękuje wszystkim za każde słowo pozdrawiam Anonymous - 2014-05-29, 21:23
I tu masz całkowitą rację, to miejsce jest między innymi właśnie od tego |
||||||||
