To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Chłód w małżeńskiej sypialni i co dalej

Anonymous - 2014-05-08, 20:42
Temat postu: Chłód w małżeńskiej sypialni i co dalej
Jestem mężatką od 19 lat, mąż mój jest trzeźwym alkoholikiem. Więc można powiedzieć że było u nas pod górkę. No ale jakoś się udało od 6 lat nie pije,no i niby powinna być idylla. Niestety nie jest tak od 4 lat żyjemy obok a nie z sobą bardzo to mnie męczy. Wielokrotne rozmowy nie przynoszą rezultatu. Nie mam już siły najlepiej bym spakowała walizkę i ruszyła w świat ale w domu trzyma mnie córka która jeszcze ma 2 lata nauki w szkole średniej. Jeśli nic się nie zmieni nie dam rady pomóżcie...
Anonymous - 2014-05-08, 21:58

agnes_34 napisał/a:
no i niby powinna być idylla. Niestety nie jest tak

to przykre, ale skoro żyjecie obok siebie, to czy aby mąż nie zamienił tamtego nałogu na inny?
czy chodzi na terapię?
wygląda na to, ze nie zastąpił kieliszka Jezusem...
a co ty dla siebie robisz?

Anonymous - 2014-05-08, 23:56

agnes odbierz priva :-)
Anonymous - 2014-05-09, 08:16

Dziękuje za komentarze. Awe59 pytasz czy chodzi na terapie nie, nie chodzi. najgorsze że to ja częściej rozmawiam z jego terapeutkom i omawiam jego objawy co robi jak się zachowuje. Niestety nie umiem jej o wszystkim powiedzieć. :oops: I niestety nie umiem go namówić na spotkanie z nią nie mogę go szantażować, ani na siłę umawiać. ostatnio stwierdził ze powinniśmy pojechać gdzieś na spotkania dla rodzin takich jak nasza. i pewnie fajnie ale to ja ma wszystko załatwić poszukać, załatwić a on pojedzie. Nie powiem przeglądałam strony i tak tu trafiłam ale od ostatniej rozmowy nawet nie zapytał czy coś już znalazłam czy jest jakaś możliwość byśmy pojechali. No i nasze 18 letnie dziecko. nie mówię lubię z nią spędzać czas dobrze się rozumiemy przez chorobę Andrzeja Angela musiał szybko dorosnąć ale ona zaraz pójdzie z domu ma plany chce iść na studia i oby się jej udało zrealizować marzenia. My nie mamy więcej dzieci o to także mam żal do męża najpierw gdy Angela się urodziła i okazało się że ma problemy zdrowotne, nie umiałam zdecydować się na 2 dziecko od razu. a potem to on płynął a ja walczyłam o zdrowie córki i byt domu. i tak lata mijały po leczeniu męża myślałam możne teraz nam by się udało ale w pojedynkę nie można tego zrealizować. A najgorsze :cry: gdy pojawił się promyk mój mąż nawet nie zechciał zrobić badań. tak to wszystko wyglada :-(
Anonymous - 2014-05-09, 08:36

agnes_34 napisał/a:
ostatnio stwierdził ze powinniśmy pojechać gdzieś na spotkania dla rodzin takich jak nasza. i pewnie fajnie ale to ja ma wszystko załatwić poszukać, załatwić a on pojedzie.


To bardzo dobrze. Załatw i jeźdźcie :-)

Anonymous - 2014-05-09, 08:46

agnes_34 napisał/a:
ostatnio stwierdził ze powinniśmy pojechać gdzieś na spotkania dla rodzin takich jak nasza. i pewnie fajnie ale to ja ma wszystko załatwić poszukać, załatwić a on pojedzie.


agnes_34, a Ty chcesz pojechać na takie spotkania? Jesli tak, to w czym problem? Rozumiem, ze mozesz mieć żal dlatego, że maz nic w tym kierunku nie robi, ale czy to stanowi dla Ciebie tak duży problem, aby tego nie zoraganizować? Wiesz, w moim małzeństwie maz nawet nie chce słyszeć o takiej mozliwości, a cóz dopiero zaproponować takie spotkania.

Ja znam taki żal który podpowiada , dlaczego ja , dlaczego, ciągle ja mam pierwsza wyciągać rękę, coś robić, dlaczego? To jest jednak kwestia, którą z Bogiem mozna przepraować (i polecam Ci to gorąco, bo inaczej będzie Cię to ciągle powstrzymywało i sprawiało ból). Mozliwe, że maż ma w sobie takie ograniczenia (nie wiem żal, ból, takie nieumiejętnosci), że nie potrafi tego "przeskoczyc", że w tej chwili tylko na tyle go stać. Mysle jednak, że wykazał się już pewną otwartoscią i gotowościa na zmianę proponując takie rozwiązanie.
Przemyśl to sobie.

Ja proponuję Wam cos takiego:

http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

Pozdrawiam goraco i pozostaję z modliwą za Was

Anonymous - 2014-05-09, 09:45

agnes_34 chciałam zaproponować Wam spotkania małżeńskie, ale Zenia już to zrobiła przede mną :)
Warto spróbować.

Anonymous - 2014-05-25, 13:16

Nadal moja sytuacja się nie poprawiła i znajduje się w dołku. Nie pisałam na forum ale oprócz kryzysu w domu ma także duży kryzys wiary. Pisałam priw ale nie otrzymałam pokrzepienia ani rady miotam się i nie wiem jak dalej żyć więc zamieszczę to co pisałam na poczcie może ktoś się opowie co mam dalej czynić.
Na swojej drodze spotkałam świadków Jehowy i to w czasie gdy potrzebowałam wsparcia i pokrzepienia. I oni byli zawsze jak tylko potrzebowałam zaczęłam studiować biblie i cały świat mój runął. Nie powiem wspierali moje małżeństwo bo według biblii jest ono święte. Mój mąż nie jest bardzo wierzący to ja bardziej byłam wierzyłam modliłam ( i do dziś się modle do Boga o wskazanie drogi),ja dbałam by w domu dbać o tradycje, dużo w to wkładałam serca. i tu bum wszystko do góry nogami. ja mąż przestał pić pojechaliśmy do Lichenia na dni trzeźwości owe i naprawdę było miło wydawało mi się że przemy do góry. ale jak na kolejce górskiej było ostro w dół. oddalamy się mój kryzys wiary i kryzys w małżeństwie mnie przerasta. Mamy córkę prawie 18 lat i mam bardzo dobry przez chorobę męża musiałyśmy się wspierać a raczej ona mnie wspierała .teraz zaczyna poniekąd swoje życie ma znajomych chłopaka i nagle okazało się że jesteśmy sami z 2 psami i każde idzie w swój świat aj na komputer on ogląda sport. i tak czas płynie o my odpływamy od siebie niby mówi mi, że mnie kocha ale nic ponad to. Kiedyś nie mieliśmy pieniędzy i jakoś zawsze się coś działo jakieś malowanie remont a teraz zupełnie nic farby stoją , fugi 3 lata nie uzupełnione ręce mi opadają próbuje go zmotywować ale zawsze mi mówi żebym nie wymyślała bo nie pieniędzy. nie wiem może to ja jestem wszystkiemu winna nie wiem. był czas że podejrzewałam go ze miał kogoś na leczeniu i dla tego teraz nie umie ze mną żyć jak z żoną . Zaprzecza mówi że to moje fanaberie.

Anonymous - 2014-05-25, 13:18

Od zawsze chciałam poznać biblie co było dla niej niejako posługą by mi wszystko przybliżyć. Więc studiowała ze mną pismo święte a ja zaczęłam mieć mętlik w głowie. Do tego całego bałaganu wciągnęłam swoją nastoletnią córkę. Jej chęć poznania była dla mnie motorem zaczęłyśmy chodzić na zebrania, studium biblijne i i chciałyśmy wszystko według tego co Biblia mówi. w domu nie było miło maż się denerwował rodzina nie rozumiała.no i jakoś to tak trwało ja coraz bardziej się gubiłam i wierzyłam w to co mówi mi moja przyjaciółka. im więcej problemów w domu tym bardziej ,, szatan" mnie atakował. moje dziecko dodawało sił mi i w pewnym momencie ona zmieniła zdanie. dla mnie to był następny dowód na zło w moim otoczeniu. I tak czas płynął. ona powróciła do kościoła jak mówi a ja na rozdrożu. Mimo że ochłodziły się moje relacje ze światkami nadal byli w moim otoczeniu. w tym roku postanowiłam pójść na pamiątkę i poszłam z rodzoną siostrą. Na pamiątce przyjęto nas z entuzjazmem, wszyscy się cieszyli pytali co słychać nie krytykowali pytali o zwykłe rzeczy a ja czułam się że tu jest moje miejsce, jednak nie do końca jestem pewna. mam parę lęków ale nie umiem o nich powiedzieć Grażynie że z czymś się nie zgadzam. Bardzo dobrze czuje się w jej towarzystwie a jednak nie umiem powiedzieć jej że nie zostanę świadkiem. mam mętlik w głowie myślę że jak uleczę moją dusze to i może małżeństwo odbuduje.
Anonymous - 2014-05-25, 14:52

Agnes,

zakończ swoje kontakty ze świadkami jehowy! Wprowadzasz do swojej rodziny duże zło. Powiem wprost - to jest zaparcie się Jezusa Chrystusa. Szeroko otwierasz bramę Złemu, aby wlazł do Waszej rodziny.

Twój mąż może mieć po prostu depresję. Na to by wskazywało odkładanie spraw, prac, brak popędu seksualnego, niemożność zajęcia się czymś czy zorganizowania sobie czegoś.

To nie powód, żeby rozbijać swoje małżeństwo i rozwalać rodzinę przystępowaniem do sekty! Agnes, idź porozmawiać z mądrym kapłanem, poradź się go, poczytaj w internecie
świadectwa osób, które cudem sie wyrwały z tego zakłamania i prania mózgu, jakie fundują ludziom świadkowie.

Na przykład:

http://adonai.pl/swiadectwa/?id=40

http://www.fronda.pl/a/by...sekty,2694.html

Sa też dobre informacje o kłamstwach, jakimi byłaś napychana na spotkaniach "biblijnych":

http://www.stacja7.pl/art...zych+%C5%9Bciem

Agnes, otaczam się modlitwą, abyś przejrzała na oczy i ratowała siebie i swoją rodzinę!
Niech Święty Michał Archanioł Cię obroni!

Anonymous - 2014-05-25, 16:56

Popieram Balkę.
Uwaga na niebezpieczną herezję arianizmu, a zwłaszcza tzw. Świadków Jehowy dla których Święty powszechny i apostolski Kościół Katolicki jest "babilonem".

Anonymous - 2014-05-25, 17:45

Pewnie jest w tym wiele prawdy co piszecie tylko jak zbić się jak orzeł jak serce gdzieś się pogubiło. Nie powiem byłam w Licheniu i byłam nawet u spowiedzi wyspowiadałam się i już mi się wydawało że to jest to... Jestem wolna ale tak było do powrotu do domu mieszkam w małej miejscowości gdzie wszyscy wszystko wiedzą a mądrego kapłana niekoniecznie można znaleźć zresztą nie miała bym śmiałości. i tak następne dni i tygodnie płyną a ja i mój dom, rodzina żyjemy . Jeśli chodzi o mojego męża to może i jest w tym racja ale co nie zawiozę go do szpitala na siłę. A on jest tylko szczęśliwy tylko jak łowi ryby co mnie nie kręci i jak dalej żyć.
Anonymous - 2014-05-25, 21:22

agnes_34 napisał/a:
mądrego kapłana niekoniecznie można znaleźć


A tu możesz się zdziwić i to bardzo.

agnes_34 napisał/a:
zresztą nie miała bym śmiałości


I to chyba jest główny problem.

agnes_34, pomódl się spowiednika i kierownika duchowego i rozejrzyj wokoło. Ja uważam, że właśnie taki, który jest blisko jest najlepszy, bo nigdy nie wiadomo kiedy będziesz potrzebowała pomocy.

agnes_34 napisał/a:
Jeśli chodzi o mojego męża


a jeśli chodzi o męza, to polecam

http://www.youtube.com/pl...GQZmgv2tRNhCtUz

jeśli jeszcze nie słuchałaś

oraz konferencje J. Pulikowskiego

http://www.jacek-pulikows...rencje-mp3.html

Anonymous - 2014-05-25, 21:23

Agnes ,Dziewczyno uciekaj jak najszybciej i jak najdalej od nich .... miałam w rodzinie przykład co robią z ludźmi ( swoimi członkami) ... To sekta, która nie odpuści tak łatwo ...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group