To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mój krzyż - jak walczyć o małżeństwo

Anonymous - 2014-05-26, 14:49

Wiesz, z tymi drogowskazami to taka trochę przenośnia
Pokazuje jej ze się zmieniam- ale nie na zasadzie: "patrz- zmieniłem się" chociaż slowo pokazuję ze się zmieniam jest złe- bo jej nie pokazuje, sam dostrzegam ze się zmieniam-tutaj Bog pracuje ze mną
zmieniam swoje zachowanie- staram się a włąściwie to staje sie inny niz byłem- pokazać że ją kocham-jest to bardzo trudne-jest taka sama reakcja jak u Twojego męża- nie łudź się nie wróce nigdy do Ciebie, usmiecham się wtedy-
też jej podsyłałem i sychar i kryzys, linki i cytaty i sam nie wiem co jeszcze
ale to jest NIC tak naprawde-jesli bedziesz to robić zbyt "nachalnie" możesz osiągnąc odwrotny efekt.
U mnie jest łatwiej(może trudniej) moja zona nalezy do wspolnoty wprawdzie zrobila to... nie bede pisał po co bo to moje głupie przypuszczenia- ja tez trafilem do wspolnoty w innym miescie (tam gdzie teraz mieszkam) a nasze wspolnoty...mają wspolny korzeń- tam się WSZYSCY ZNAJA????(tam niestety albo stety-wszyscy znają nasza sprawę) choć nie wiedziałem o tym, wiec czasami moge podesłac jej coś przez nich- ale zrobiłem to tylko raz- sami się tym zajmują. Na razie moja luba ma klapki na oczach i nikt i nic tego nie zmieni, ale Pan działa pomału ale działa-kiedys gdy otworzy się na Pana-moze trafi po tych "śladach:. Moge i robię to cały czas- modlę się za Nią- dobrze jej życze-ale nie na głos, nie zawsze-choć niestety robię tez wiele "zlych' rzeczy- nie zawsze potrafię być cierpliwy i miłosciwy, choć od razu ja za to przepraszam, dziękuje gdy jest za co (np za kontakt, za odpowiedź,za cokolwiek)
przedewszystkim się usmiecham życzliwie-z tym tez bywa kłopot-bo jak tu zawsze się usmiechac i byc pogodnym- gdy ciebie atakuja i mieszają z blotem.
efektów zbytnich nie widze u zony, ale widze u siebie ;-) odzyskuje spokój i radość, a przede wszystkim...wróciłem do Boga, przez co mogę i chcę ....bardziej kochac zone, ale to już nie jest moim głównym celem-wszystko sie wywraca do góry nogami w moim życiu-robię to o co nigdy bym siebie nie podejrzewał ;-) Kocham Boga ....


nie pomogłem za wiele-moje "ślady" po ludzku sa liche polegaja na modlitwie, błogoslwieństwie, ofierze-tyle moge zrobic to kochac na odległość-nie narzucać się....słuchac Boga i ufac Mu i wielbić Go

Anonymous - 2014-06-02, 17:01

Dziękuję wszystkim za dobre słowa.
Niestety szanse są coraz mniejsze.
Żyję złudną nadzieją. Nawet jak zostanie ze mną - będzie nieszczęśliwa.
Kocham ją bardzo- ale może to chora, zaborcza miłość...

Czy komuś się udało uratować małżeństwo w takiej sytuacji?
Wszystko wskazuje na to, że przepadło...

Anonymous - 2014-06-02, 17:17

lovedare
niezbadane są wyroki Boskie
czy przepadło czy nie - nie Tobie to orzekać, a już na pewno nie po raptem czterech miesiącach.

to co mogłabym przekazać Ci w postaci jakiejś wskazówki z własnej historii:
pracuj nad sobą, aby Twoja postawa wierności i bardzo trudnej miłości stała się postawą trwałą.
skałą, na której będziesz mógł się oprzeć.

niezależnie od tego, co uczyni Twoja małżonka za pół roku, za 14 miesięcy - Twoja postawa wierności Bogu i Jego przykazaniom będzie czymś niezmiennym
constans...

dlatego wzmacniaj sam siebie - swoją duchowość, swoją psychikę
abyś miał siłę trwać
a fale mają się o Twoją postawę rozbijać jak o skałę..

stań się pewny swego, spokojny i "uczepiony" Bożych wskazówek - niewzruszony.


gdzieś tu na forum krąży aforyzm (świeckiego autora), przytaczam z pamięci, proszę poprawić jeśli ktoś zauważy błąd:

"Nadzieja nie jest tym samym co optymizm. Nadzieja to przekonanie, że coś w co wierzymy, ma sens - niezależnie od tego czy się uda czy nie"

Anonymous - 2014-06-03, 19:35

"...Nadzieja to nie to samo, co optymizm. To nie jest przekonanie, że coś musi się udać, ale pewność, że coś ma sens, niezależnie od tego czy się uda czy nie”.
:mrgreen: Wacław Hawel

Zachęcam do lektury tekstu o Nadziei w naszej Broszurze str 40



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group