To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mój krzyż - jak walczyć o małżeństwo

Anonymous - 2014-05-09, 15:17

witaj

Trzymaj sie! jestesmy z Tobą,
na początek polece Ci (ja tak zacząłem) "Małżeński poradnik pierwszej pomocy" jest tu na forum, co ciekawe, w moim przypadku czytając po raz pierwszy zwróciłem uwagę na coś zupełnie innego, niz po jakimś czasie gdy wewnetrzny gloś kazał mi siegnąc po niego znów ;-) . Polecam naprawdę

do tego WIARA w BOGA, i nie bój sie Go , Bóg kocha Ciebie za to że jesteś taki a nie inny- za to że jesteś WYJATKOWY, to że czasem zbładzisz, to nic On juz Ci to PRZEBACZYŁ...przebacz sobie też, przebacz Żonie i innym

a na deser polecę Ci lektury
"potęga uwielbienia" i "od więzienia do uwielbienia Boga"

Ja walczę , upadam wstaje, walcze ;-) i tak w kółko, Może to zabrzmi dziwnie...ale usmiechnij sie, na początku jest trudno- potem twój zewnętrzny usmiech zejdzie do twojego serca i duszy,
Bóg Tobie pomoże, poprosić go możesz bez obawy, On pragnie byś jak dziecko przyszedł i z ufnością powiedział Mu co chcesz, On to wie co Ty potrzebujesz, ale i tak chce bys do Niego przyszedł i powiedział mu o Tym-
Po przeczytaniu w/w lektur moze uwierzysz, że to co się dzieje teraz jest ....dla Twojego dobra ;-) trudno w to uwierzyć prawda ale TO Jest prawdą-czasami dziwna jest Droga do szczęścia i każdy inaczej pojmuje szczęście, zwłaszcza my ludzie...
Bóg chce byś mu się oddał calkowicie i całkowicie mu zaufal, bys stał sie prawdziwym dzieckiem Bozym-wiem ze ciężko to zrobić-ale ...

Ja lekko jestem stukniety- może Ci to ktoś potwierdzi ;-) , ale wolę byc stukniety i ufający...

znajdź modlitwę Jezu Ty sie tym zajmij

Możesz tesz poczytac
john gray - mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus, ale nie wszytsko na raz- bo zwariujesz ;-)

Bóg ma dla Ciebie indywidualna drogę, sprubój ją poznać-może to być jakaś wspólnota- może coś innego
Czytaj CODZIENNIE choc kawałek Pisma Sw.
I Jak najczęstsza eucharystia i komunia- polecam tez adorację

I usmiechnij się napradę, stań przed lustrem i ten ktoś którego odbicie widzisz, to jest UKOCHANE DZIECKO BOGA- TY!

Anonymous - 2014-05-09, 22:38

Berlingo jestem za!!! Jesteśmy dziećmi Boga, a któż tak nie kocha jak mama i tata?!?!?

lovedare skoro takie wpisy wejdź na tę" languste "- być może znajdziesz coś dla siebie. O.Szustak w moim środowisku wywołał nie jedno zamieszanie (pozytywnie);-)

Życzę powodzenia i ściskam;-)

Anonymous - 2014-05-10, 07:24

Bardzo Wam dziękuję.
Tak bardzo tęsknię za żoną. Tak bardzo mi jej brakuje.
Myślę, że cały czas robię coś źle.
Może brakuje mi cierpliwości, pokory, siły.


Jakie audycje, ksiązki, artykuły polecacie?

Anonymous - 2014-05-10, 08:30

Może na pierwszy rzut to

http://sychar.org/przysiega/

I myślę, że na początek warto jest skupic się na JA, zrozumieć co to oznacza i spróbować to psiągnąc (x Dziewiecki dobrze to tłumaczy), a potem dopiero zająć się resztą.

W zrozumieniu tego może pomóc Ci to

http://www.langustanapalmie.pl/milosierdzia-pragne

zwłąszcza konferencje dotyczące pierwszych czterech przykazań (ale polecam całość)

oraz

http://www.jacek-pulikows...rencje-mp3.html

Jest tego sporo, jednak myślę, że warto :-D

Pozdrawiam

Anonymous - 2014-05-10, 22:17

Hej
Nie chce napełniać Ciebie zbytnią nadzieją, ale piszesz o kochanku żony, który wyjechał i ze żona szuka z nim kontaktu.
Wiesz, w tym wieku wolny facet-to albo z odzysku ;-) (rozwodnik-prawdopodobny zdradzacz-więc odległosć "zmusi" go do szukania szczęścia gdzie indziej) albo singiel-cięzko mu wytrwac przy jednej, albo przybysz z kosmosu-
a do tego piszesz, że w tej chwili jest daleko- a skoro jest daleko- to znaczy że nie ma go przy Twojej Żonie. Jesli odkryłeś czym jest Sakrament Małżeństwa i czym jest Przysięga Małżeńska i przed kim ją złożyłeś, i pomimo wszystko Kochasz żonę i chcesz uratowac Swoje Małżeństwo, to uwierz w to i to bardzo, że.....tak będzie!
Czytając pismo św, pewnie nie raz natrafisz na moc wiary izraelitów, którzy skromnymi siłami wojskowymi-ale z niewyobrażalną ufnością w Pomoc Bożą dokonują rzeczy niemożliwych- co uświadamiają sobie dopiero po fakcie.
Abraham był tak ufny Panu, że wędrując "po swiecie" aby ocalić swoje zycie przedstawiał swoją żonę jako siostre- a Pan zawsze ich wybawiał z kłopotu... JAkub stoczył pojedynek....z Bogiem by ten Mu Błogosławił
Jezus powiedział do uczniów, Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca4. 13 A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. 14 O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
i wiele jeszcze wiele innych!
Nie narzucaj się żonie, nie nadskakuj- bądź cichy i pokornego serca- a może wkrótce to Ty pocieszać będziesz Żonę


Poszukaj Wspólnoty, kogoś mądrego- a przede wszystkim Znajdć czas Dla Boga. Reszta bedzie dodana

Ja nie jestem specjalistą ods doradzania w relacjach damsko męskich- sam nie mieszkam z żoną od lutego- sam za Nią tesknię- ale dzięki Wierze i zaufaniu Bożemu prowadzeniu- czuję się coraz pewniej- nawet nie wiesz ile i jakie razy teraz dostaję od złego- ale nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo czuję opiekję i pomoc Bożą.

Każdy cios, przykrość zranienie,...radość i cokolwiek czujesz ofiaruj Panu, oprzyj się na Nim- nawet nie do końca na radach tu czytanych-bo nikt znas nie zna w 100% tWOJEJ SYTUACJI- nikt z nas nie jest cudotwórcą, ale jednej rady możesz posłuchac na pewno- TYLKO BÓG - myslę że nie tylko ja Ci to doradzę, Postaraj się rozeznać co do ciebie mówi. On chce mieć Ciebie, chce byś Go Kochał- chce byś mu zaufał-

Zrobiłeś pierwszy i chyba najtrudniejszy krok- Poznałeś wartość Przysięgi Małżeńskiej i Moc Sakramentu Małżęństwa, i te słowa aż do Bólu prawdziwe::..."i że Cię nie opuszczę aż do śmierci...", Trwaj w tym i wierz i ufaj. Dla Boga nie ma rzczy niemożliwych.

[ Dodano: 2014-05-18, 19:46 ]
hej lovedare co u Ciebie?
Jak tam sprawy-tak nagle znikłeś- to nie przez mnie chyba ?

Anonymous - 2014-05-22, 22:08

Jestem wrakiem. Zona odnowiła kontakt z kochankiem. Rozmawiają, piszą do siebie.
W sumie, może to i lepiej, bo i tak miała go cały czas w głowie.

Mówi, że ją niszczę, że każda chwila ze mną ją wykańcza.
ze umrze, jeśli będę z nią...
modlę się, ale wiem ze muszę się zmienić
nie się wola Twoja stanie...

Anonymous - 2014-05-23, 03:04

lovedare napisał/a:
Zona odnowiła kontakt z kochankiem. Rozmawiają, piszą do siebie.
W sumie, może to i lepiej, bo i tak miała go cały czas w głowie.


Dla kogo lepiej?

Anonymous - 2014-05-23, 05:24

Ona za nim tęskni. Nic na to nie poradzę. Usycha bez kontaktu z nim.
Zakazując im kontaktu, nic nie osiągnę - będę jeszcze bardziej nienawidzony.
A tak, może się nagadają...
Staram sie kierować Hymnem do miłości,
będę cierpliwie czekać, nie unosząc się gniewem
Kocham ją z całego serca...

Anonymous - 2014-05-23, 07:52

lovedare napisał/a:
Zona odnowiła kontakt z kochankiem. Rozmawiają, piszą do siebie.
W sumie, może to i lepiej, bo i tak miała go cały czas w głowie.


lovedare napisał/a:
Ona za nim tęskni. Nic na to nie poradzę. Usycha bez kontaktu z nim.
Zakazując im kontaktu, nic nie osiągnę -


Z jednej strony rozumiem Twój tok postępowania, bo w chwili obecnej żona jest w amoku, w stanie opętania myślami, tęsknotą do kochanka ... nic i nikt w tym momencie się do niej nie przebije. Ani Twoje prośby, ani groźby, ani żadne działania... Ona jest ,,ślepa i głucha ,, ...
Ale jest też druga strona . Musisz bardzo uważać by nie przekroczyć granicy, którą żona odczyta -masz moje zezwolenie na wszystko , moje błogosławieństwo bo robię to z miłości do Ciebie - bo tak Cię kocham,że chcę byś była szczęśliwa cokolwiek robisz .......

Anonymous - 2014-05-23, 14:00

Nic innego mi nie zostało. Zakazy, ograniczenia powodowały totalne odsunięcie i niechęć.
Traktowała to jak niewolę. Odbijało się to na nas dwojgu. Trzeba zaufać. Co postanowił Pan, niech się ziści...

Mam wrażenie, że działa diabeł gdzieś. Ale nie możemy uciekać. Musimy stawić mu czoło...

Anonymous - 2014-05-24, 14:15

"Mam wrażenie, że działa diabeł gdzieś. Ale nie możemy uciekać. Musimy stawić mu czoło..."[/quote]

i to nie jest żadne wrazenie, to jest realne działanie, i kolejna mądrą rzecz powiedziałeś, nie mozna uciekać, tylko stawić mu czoła. Z czyja pomoca możesz to uczynić?, z czyja pomocą podjełeś próbe walki o małżęństwo?

to teraz pora zdać sobie sprawe...ze sam nic nie zrobisz, tzn mozesz dużo zrobić-ale efekty moga być kiepskie, jak nie odrotne do zamierzeń.

Oddaj to wszytsko Bogu, powiedz mu wprost, ja nie daje rady Panie, próbowałem i tak naprawdę tylko bardziej psułem, jestem za cienki bolek jeszcze by samemu stawić czoła szatanowi, Poproś go by Ci pomógł, módl się do niego proś dziekuj uwielbiaj za wszytsko...za te własnie sytuację też, Bóg dopuścił ja do Was w jakimś konkretnytm celu- zdaj się w całości na Wolę Boga- On wie co i kiedy i jak ma zrobić, Zacznij czytać Pismo Św. czytać i rozmyslac nad nim-
Poszukaj jakiejś grupy- ja polecam Odnowę w Duchu Sw, ewentualnie Szkołę Nowej Ewangelizacji, to może być cokolwiek- ale dla mnie najbardziej trafiły w/w. Bóg Ciebie pokieruje-tylko wreszcie pozwól by to zrobił.

Pora na rozwój duchowy-Zobacz ile otrzymałes/ otrzymujesz od Boga-a powiedz szczerze(sobie) co Ty Mu ofiarowałeś? może czas pomysleć o tym by oddać Mu wszytsko co masz-najcenniejszy jestes Ty i Twoja dusza- wprawdzie i tak to wszytsko nalezy do Boga-ale tak naprawde poza Soba nie masz nic ceniejszego dla Boga.



Po pierwsze zajmij się Bogiem, albo inaczej pozwól by to Bóg zajął się Toba ;-)
Mi powiedzmy zajelo zrozumienie tego około2-3 m-cy, co nie znaczy że juz jest super, ze jestem poddany woli Bożej i moje zycie jest super lekkie i łatwe i przyjemne, Jest duzo łatwiejsze bo wiem gdzie chce iść i co osiągnać-to nie będzie prsota i łatwa scieżka usłana kwiatkami- ale nie przeraż mnie juz to, wierże ze w którymś momencie na tej ściezce spotkam swoja żonę i dalej pójdziemy razem-ale w chwili obecnej nie jest to możliwe jeszcze, modlę się za nią, Blogosławię ją wielokrotnie w ciagu dnia....na odległosć, kocham na odległość...
zostawiam drogowskazy dla Niej, wierząc że kiedyś kiedy bedzie szukać drogi odnajdzie je i pobiegnie na spotkanie Pana, dogoni mnie i moze razem wejdziemy do Domu Ojca

Anonymous - 2014-05-26, 07:56

Poddanie się woli...
Pomoże chyba jedynie zerwanie kontaktów.
To jest niesamowicie trudne - żyć pod jednym dachem z osobą, którą się tak mocno kocha, a która jest zimna jak lód, bez odrobiny troski, czułości, zainteresowania - w oczach widać przeszywającą obojętność

Anonymous - 2014-05-26, 09:33

Zerwanie kontaktów wg mnie nie pomoże, moze ktoś bardziej obeznany wypowie się, Poddac się Woli Bozej mozesz tez mieszkając tam gdzie mieszkasz.
Możesz ofiarowac swój ból i cierpienie związane z tą sytuacja- za zbawienie duszy żony- jesli ją kochasz zrobisz to pomimo wszystko (jak to ona mnie zdradza i moze nigdy nie bedzie juz ze mna- a ja mam cierpieć by ją zbawić???? jeśli ją naprawde kochasz zrobisz to)

-moge się tylko domyslac przez co przechodzisz- WALCZ.... modlitwą, miłością
będziesz upadał wielokrotnie- bedziesz uważał że spartoliłeś sprawę-PODNIEŚ się i idź dalej, Bóg Ci pomoże, Bóg nawet z beznadziejnych sytyacji potrafi wydobyć dobro- spójrz na siebie- Przebaczasz zonie i chcesz być z nią, ODKRYŁEŚ NA NOWO BOGA- Widzisz to???? to jest pierwszy i najważnieszy etap- zmieniasz się!!!!! czy gdyby nie ta sytaucja czy odkryłś byś Boga w swoim zyciu? czy chciałbyś Mu zawierzyć i się Mu oddać? Przyjdzie i czas na Twoją żonę-zajmij się sobą i módl się za Nią, Błogosław ją wielokrotnie w ciągu dnia, na odległość. Jesli-tutaj pytanie do "speców"- możesz błogosław ja osobiście i na głos-chyba, że jawnie odrzuca to błogosławieństwo lub przeklina Ciebie- Poradżcie co robić czy wtedy nie ograniczyć sie do blogosławieństwa na odległość. To nie Twoja zona jest Twoim wrogiem- to zły który wszedł do jej życia- Ty walcz z nim o swoją żone- z nim możesz wygrac modlitwą i wiarą

Modlitwa Jezu Ty się tym zajmij- czytaj i....zastosuj, jesli wiesz ze bedziesz rozmawiał z żona- proś Boga i Ducha Sw o to by byl z Toba, by obdarzał Cię Swoją MOCĄ i Mądrością, byś potrafił wyrazić miłość pomimo wszytsko- byś nie walczył z Żoną "w ciele" tylko w duchu
Skorzystaj z modlitw wstwienniczych

Nie poddawaj się- Ofiaruję swoje modlitwy za Ciebie i Twoją żonę



ja nie zdążyłem tego zrobić
http://www.familiachristi...z-wyzwania.html - do filmu ogniodporny

Bóg juz działa u Ciebie, przyjdzie czas na Twoją żone- Miłość cierpliwa jest- bądź cerpliwy

Ja sie tego dopiero uczę ;-)

Anonymous - 2014-05-26, 13:05

berlingo77 napisał/a:

zostawiam drogowskazy dla Niej, wierząc że kiedyś kiedy bedzie szukać drogi odnajdzie je i pobiegnie na spotkanie Pana, dogoni mnie i moze razem wejdziemy do Domu Ojca


Jak to robisz? Niby podskórnie wiem, o co chodzi, ale napisz proszę jak to rozumiesz.
Ja napisałam ostatnio do męża krótkiego maila z wiadomością, że wstąpiłam na drogę Wspólnoty Sychar i podałam adres do strony. Wiem, że teraz jest mu to obojętne, ale może kiedyś........uznałam to właśnie za taki drogowskaz na przyszłość i sygnał, że trwam mimo jego słów, żebym porzuciła wszelką nadzieję, bo nigdy w życiu już nie wróci (ha ha ha, co on tam może wiedzieć, czy wróci , czy nie)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group