To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - wyłączenie kochanki z kontaktów - prośba o radę

Anonymous - 2014-06-04, 12:36

Metanoja

A co Ci takiego szokującego ksiądz powiedział?
Przecież nie powiedział.....idz znajdz sobie nowego chłopa i będzie super.

Anonymous - 2014-06-04, 12:42

Dlatego jestem w szoku, bo od jakiegoś dłuższego czasu stwierdzam, że mój wniosek o rozwód nie jest najlepszym pomysłem ze względu na wiarę. Ta myśl we mnie dojrzewała na modlitwie. Trafiłam tu na forum, co mnie utwierdziło w tym, że to jakiś znak. A teraz taki tekst w konfesjonale. Więc jest to dziwne bardzo.
Do tej pory myślałam, że rozwód biorę cywilny i to nie ma znaczenia, by sie upierać przy separacji.
To w końcu jakie jest stanowisko Kościoła?

Anonymous - 2014-06-04, 13:05

Metanoja1 napisał/a:
od jakiegoś dłuższego czasu stwierdzam, że mój wniosek o rozwód nie jest najlepszym pomysłem ze względu na wiarę. Ta myśl we mnie dojrzewała na modlitwie.


I tego się trzymaj ... Twoich odczuć, głosu sumienia i przekonań ... Ksiądz to tylko człowiek ... Jeżeli masz mieszane uczucia to umów się z innym księdzem na dłuższą rozmowę i powiedz o swoich odczuciach, wątpliwościach ...


Metanoja1 napisał/a:
To w końcu jakie jest stanowisko Kościoła?



Popatrz , ile razy byłaś u spowiedzi i było po Bożemu ... Czy naprawdę ta jedna sytuacja ( może i dziwna) mogłaby całkowicie zmienić Twój punkt widzenia i odniesienia ?! ... Zrodzić takie pytania w Tobie oraz wątpliwości ?

Anonymous - 2014-06-04, 13:18

helenast napisał/a:



Popatrz , ile razy byłaś u spowiedzi i było po Bożemu ... Czy naprawdę ta jedna sytuacja ( może i dziwna) mogłaby całkowicie zmienić Twój punkt widzenia i odniesienia ?! ... Zrodzić takie pytania w Tobie oraz wątpliwości ?


Ponieważ się biłam z myslami na modlitwie i nie tylko wiele razy, ta myśl, że rozwód jest złem dojrzewała we mnie długo i właściwie się tliła niepewnie, że ranię tym Pana Jezusa i ponieważ księdza nie pytałam wcale, nic nie sugerowało mu, żeby musiał coś takiego mówić i w ogóle się wypowiadać, a wypalił, i wobec tego co Pan Jezus mówił św. Faustynie, że On sam przez spowiednika mówi, to muszę odpowiedzieć - tak, ta jedna sytuacja zasiała we mnie znowu wątpliwości poważne, że to jakiś znak! Przecież w konfesjonale nie siedział diabeł. :-> W każdym bądź razie mam w tym momencie poczucie, że mam moralne prawo i rozgrzeszenie, wręcz pouczenie, żeby dążyć do rozwodu cywilnego. Ksiądz wziął niejako na siebie ciężar odpowiedzialności.

Anonymous - 2014-06-04, 15:46

Metanoja1 napisał/a:
W każdym bądź razie mam w tym momencie poczucie, że mam moralne prawo i rozgrzeszenie, wręcz pouczenie, żeby dążyć do rozwodu cywilnego.


Znalazłaś nareszcie argument prawda ?

Metanoja1 napisał/a:
Ksiądz wziął niejako na siebie ciężar odpowiedzialności.


Wygodnie !!!


Powiem tak ( również ze swojego doświadczenia) , że szybko łapiemy i podpieramy się argumentami, które podpasują nam do naszych działań .... I tak wygodnie jest obarczyć kogoś odpowiedzialnością za nasze poczynania decyzje, konsekwencje ...

Ale to tak nie działa ... prędzej czy później sama zobaczysz ... więc radzę Ci - porozmawiaj z innym duchownym ... Ucieczka od takiej rozmowy jest bojaźnią , strachem oraz dowodem przed wyjaśnieniem wątpliwości i zniweczeniem naszych/ Twoich wygodnych planów

Anonymous - 2014-06-04, 17:38

Ja pozwolę sobie coś dodać od siebie- z autopsji. Powinno się mieć jednego spowiednika. Ale nie zawsze tak się da. Po odejściu mojego męża, pomodliłam sie o dobrego spowiednika, napisałam maila do mojej parafii i poprosiłam proboszcza o wyznaczenie mądrego księdza do rozmowy- spowiedzi. Proboszcz odpisał, ze nie bedzie tej odpowiedzialności zrzucał na innego ksiedza i skoro to do niego trafiło, to on sie ze mna spotka. Opowiedziałam mu historię mojego zycia. Ksiądz lat ok. 55, słuchał, nie przerywał. Potem powiedział żebym pomyslała o sobie i dzieciach. Skoro odszedł, to niech idzie. Miałam sie za niego i za jego kochanke modlic. Ale nie o jego powrót, ale o mądrość dla nich zeby zrozumieli że źlle robia i krzywdzą. Odradził ponizanie sie przed nim, proszenie. Miałam się pogodzić z sytuacją, nie czekac na niego i robic cos dla siebie. Od tamtej pory u spowiedzi byłam ze trzy razy i za każdym razem u innego ksiedza. Wszyscy kazali mi żyć tak, jakby mojego męża juz nie było. Dosłownie. Miałam sobie wyobrazic, ze jestem tylko ja i dzieci. Każdy z tych kolejnych księży kazał mi się skupić na SOBIE, nie nawidzieć, modlić się.
Metanoja, czy Ty dobrze zrozumiałas słowa księdza ?

Anonymous - 2014-06-04, 20:04

Dziewczyny, nie ma co się tu spierać na argumenty, kto ma rację, kto dobrze radzi, a kto nie i na kogo spada odpowiedzialność. Ja Wam coś napiszę, co mi kiedyś mądry człowiek powiedział.


Wyobraź sobie, ze twój mąż, wyjechał w daleką podróż, do Amazonii, do Afryki, gdzieś bardzo daleko i nie macie możliwości kontaktu, bo nie ma zasięgu w komórce. Zostajesz sama, nie wiesz na jak długo i czy w ogóle mąż wróci, bo to jest mocno ryzykowna wyprawa. Pewnego dnia psuje się kran, woda się leje, a chłopa nie ma w domu. Co robisz? Wpadasz w panikę, nie wiesz co robić, a wody co raz więcej. W końcu zapala się zarówka w głowie i kombinujesz gdzie jest zawór od wody, szukasz, szukasz i nagle eureka, jest, zakręcasz i rzucasz wszystkie szmaty, żeby tę wodę zebrać i jak najmniej zalać sąsiada. Prawo serii działa i kolejnego dnia psuje się samochód. Dzieci trzeba odwieźć do szkoły, pojechać na drugi koniec miasta, a tu gadzina stoi i nie odpala. Ciągniesz biedne dzieci za łapę do tramwaju, sama pędem lecisz do pracy, ale i tak się spóźniasz, szef stoi wściekły, ale mu tłumaczysz... mąż wyjechał, auto popsute, świat się wali. Szefowi przechodzi złość, pomaga Ci szukać dobrego warsztatu, reperujesz auto. Z dnia na dzień, mimo trudności, stajesz się zaradną i silną kobietą. A mąż? No cóż, znalazł bidulek zasięg i zadzwonił, a ciebie poniosło i zaczynasz mu jazgotać, że wszystko się psuje, że dzieci niegrzeczne, że... Chłopinę gryzą czerwone mrówy w tyłek i chciał pocieszenia, a tu na dzień dobry wrzask, więc łapie nerwa i się rozłącza. Co możesz zrobić? Nic. Możesz jedynie, dalej się rozwijać i modlić, zeby mąż nie był uczulony na jad czerwonych mrówek, zeby lew go nie zeżarł bo nie dość, że chłopiny nie będzie to jeszcze lwa szlag trafi, bo mu cholesterol skoczy, żeby go jakieś plemię kanibali nie opierniczyło razem z butami, bo szkoda tych nowych trzewików. Jedyne co możecie zrobić w sytuacji w jakiej aktualnie jesteście, to stać się silnymi kobietami wbrew temu co jest i pomimo wszystko. Czego Wam życzy taka pozbierana baba, co umie sama kran naprawić i mieszkanie wyremontować :mrgreen:

Anonymous - 2014-06-04, 20:11

Rozumiem co mówicie, ale chcę zwrócić uwagę jak szybko i łatwo zaczepiamy - łapiemy się słów, stwierdzeń , które podpasują do naszego obecnego działania ( czy dobrego ?).. I jak łatwo utwierdzamy się, że czynimy dobrze , że czynimy zgodnie ze słowem Bożym...
Czy nie macie jednak uczucia,że coś Was gniecie, że uwiera, że sumienie męczy ??? ..

A co do rad tych księży ... hm , zależy wszystko od tego co i w jaki sposób przedstawiliśmy całą sytuację w czasie rozmowy, spowiedzi ...

Anonymous - 2014-06-04, 20:40

Olga. Ty masz tak zawsze ? Kobieto, jesteś niesamowita :mrgreen:
Anonymous - 2014-06-04, 20:45

Metanoja zapraszam na spotkanie ogniska Sychar w trójmieście , piątek 18.00 kościół św Barbary w Gdańsku
http://gdansk-barbary.sychar.org/

:mrgreen:

Anonymous - 2014-06-09, 12:42

Mirakulum, dziękuję za zaproszenie. Niestety nie mogłam być obecna, gdyż w tym czasie kończyłam rekolekcje w innym kościele. Może uda mi się pójść na kolejne, ale zobaczymy. Chodzę na spotkania Odnowy w Duchu św.
Dzisiaj wypowiadam pełn. adwokat.
Mirakulum, a może masz jakiegoś adwokata rozsądnego z Trójmiasta, którego mogłabyś polecić - szukam do ewentualnie napisania pisma, gdybym miała kłopot, porady. Teraz już raczej sama się będę reprezentować.
Nawet nie wiecie jak Pan Jezus mnie umacnia w cierpieniu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group