To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - wyłączenie kochanki z kontaktów - prośba o radę

Anonymous - 2014-05-07, 10:29
Temat postu: wyłączenie kochanki z kontaktów - prośba o radę
Witajcie,
to jest mój pierwszy post. Potrzebuję Waszej praktycznej porady. Jak myślicie, czy warto złozyć wniosek do sądu o wyłączenie kochanki z kontaktów dzieci z ojcem na czas trwania procesu? Moja adwokat nie chce mi napisać takiego wniosku - nie uzasadniłam jej :roll: Wg niej uzasadnienie powinno być takie, że ona działa na szkodę dzieciom, a tego ona nie widzi. Ja mam takie argumenty: mąż jest nadal moim mężem, więc jest to działanie na szkodę dzieci, bo uczy postaw amoralnych, nie chcę by dzieci były wyśmiewane w szkole i by się wstydziły swego ojca, w prawie polskim nie ma czegoś takiego jak bigamia. Poza tym kochanka wypuszcza dzieci same na dwór za przyzwoleniem ojca, który również nie poświęca dzieciom czasu (był już wypadek). Sprawa trafiła do prokuratury - oczywiście umorzona. Co radzicie? Jakie mam szanse właściwie? Moja adwokat i jej moralność twierdzi, ze to nie są żadne argumenty i ja już zgłupiałam. Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia, znacie realia sądu. Dodam, że mąż po 2 latach napisał do sądu, że nie chce rozwodu (ja wniosłam pozew) z uwagi na dobro dzieci (którego nie umiał wykazać) i w tym samym piśmie napisał, że żyje z kochanką i upatruje w tym dobra dzieci (dzieci mają prawidłowy wzorzec relacji między mężczyzną i kobietą). :shock: A moja moralność się nie liczy? To moralność się nagina i sąd to popiera? Co mi radzicie? Pozdrawiam Metanoja

[ Dodano: 2014-05-07, 13:20 ]
No nikt mi nie doradzi? :-(

Anonymous - 2014-05-07, 13:40

ja przeszłam taką rozprawę, parę osób na forum również i wygrało
ja wnosiłam o kontakty ojca z dziećmi u nas w domu, bez możliwości zabierania dzieci do swojego mieszkania (gdzie miesza z kochanką)
mąż nie może zabierać dzieci również na noc

Anonymous - 2014-05-07, 14:49

Wiem, że na Sycharze był przypadek, kiedy sąd nakazał aby ojciec kontaktując się z dziećmi nie włączał do tych kontaktów kochanki, adwokat powołała się na Konstytucję, która nakazuje ochronę rodziny przez państwo.

Natomiast.... powołujesz się na argumenty moralne, ale sama wniosłaś o rozwód? Czyli zastosowałaś rozwiązanie, kiedy właśnie Ty rozwalasz cywilnie rodzinę....? Dobrze zrozumiałam?

Anonymous - 2014-05-08, 08:22

Nirwano, tak sama złożyłam pozew i musiałam znaleźć sobie i dzieciom nowe miejsce do życia, bo mąż mnie z domu wyrzucał. Więc co, miałam czekać aż się znajdę na bruku bez dzieci, czy raczej myśleć jako matka o przyszłości i zapewnieniu dzieciom bezpieczeństwa i schronienia?
Piszę ten wniosek. Nic nie tracę.
Poradzcie mi proszę na jakie konkretnie argumenty się powołać jeszcze.

Anonymous - 2014-05-08, 10:15

Metanoja, chodzi o to, że separacja daje tak samo dobre zabezpieczenie prawne jak rozwód, a jest moralnie akceptowalna, w przeciwieństwie do rozwodu.
http://sychar.org/w-skraj...a-a-nie-rozwod/
Przemyśl to proszę, a każdym momencie procesu możesz złożysz wniosek o zmianę - z rozwodu na separację.

Anonymous - 2014-05-08, 11:15

Nirwano, mnie jest obojętnie, wolę rozwód cywilny, nic dla mnie on nie znaczy, bo przed Bogiem wciąż mąż będzie moim mężem. Ale uważam, że rozwód jest jednak lepszy. Dla dzieci przynajmniej wobec prawa jest lepsza sytuacja, że jest oficjalny rozwód, skoro on ma kochankę. My się już trzy lata rozwodzimy, nie będę tego zmieniać.
Anonymous - 2014-05-08, 12:01

Metanoja ja mam separacje prawną
uważam że jest zdecydowanie lepsza od rozwodu, bo masz czyste sumienie! a to chyba dużo znaczy?
skoro obojętnie Ci czy rozwód czy separacja to po co wchodzić w grzech ciężki jakim jest wystąpienie o rozwód ?
a może kiedyś mąż doceni że nie postawiłaś nad nim "krzyżyka" i nie wniosłaś o rozwód tylko o separacje ?
pomyśl też o tym co w przyszłości powiesz dzieciom ? czy nie najlepiej własnym życiem dawać im przykład ?
ja bardzo ubolewam że mąż jednak wystąpił o rozwód, za 4 dni mamy rozprawę, ale czuję się w porządku wobec siebie, Boga i dzieci, że ręki do złego-grzechu nie przyłożyłam (nie wystąpiłam o rozwód i nie zgadzam się) , a co już Sąd zasądzi - składam w ręce Boga

Anonymous - 2014-05-08, 12:02

Metanoja w moim wątku w dziale "dziecko w czasie kryzysu" może znajdziesz argumenty. Ja również walczę o to ,żeby dzieci nie miały kontaktu z ową panią do towarzystwa. Na razie złożyłam wniosek do sądu, nie będę pisać wszystkich szczegółów, póki co, wniosek czeka na rozpatrzenie.
Anonymous - 2014-05-08, 14:47

Bosa, napisalam Ci na priv. CzytalamTwoja watek, wzielam z niego kilka zdan do pisma.

Poki co nie przekonujcie mnie o separacji, bo trwa to zbyt dlugo, co będzie to będzie i tyle.

Anonymous - 2014-05-08, 20:52

Z tego co mi mowila prawniczka mozna podczas rozwodu wnioskowac o brak kontaktu dzieci z kochanka lub innymi osobami ktorych sobie nie zyczysz.ja nie mam wyjscia bo z kolei wnioskuje o kontakty poza moim domem.nie znioslabym jego obecnosci w moim mieszkaniu.juz to przerabialam chodzil jak u siebie opluwal mnie i korzystal z moich rzeczy lodowki itd.juz chyba wole kontakty z kochanka i miec swiety spokoj.
Anonymous - 2014-05-11, 19:31

Nirwano, Landis chyba mi dobrze radzicie z tą separacją. Teraz gdybym mogła cofnąć czas to bym wniosła o serapacje zamiast o rozwod. Ale teraz juz nie chce mieszac, boje sie zwyczajnie (ze wyjde z sadu z niczym, bez uregulowanych kontaktow, co bedzie tragedia w przypadku naszego konfliktu), ma byc niby ostatnia rozprawa (ale i tak wnosze o wylaczenie kochanki na czas trwania procesu, gdyby się nie skonczyl). A myslicie, ze w mysl konsytutucji mam prawo wnosic o wylączenie kochanki w ogóle? Np. w imie wychowywania religijnego i moralnego zgodnie z moimi przekonaniami, jak gwarantuje konstytucja? Wiecie co, czuje sie w sidlach zła, z którego wyjść nie mogę, ani przerwać. Mąż zionie do mnie nienawiscia, która podsyca kochanka, chorzy ludzie. Martwie sie o wychowanie w wierze moich dzieci. Co na to poradzic, skoro ojciec im taki "fundament" buduje? Ja mialam wiare przekazana w pelnej rodzinie, a i tak pobladzilam, a co dopiero nasze dzieci.
Anonymous - 2014-05-11, 19:56

Ja jeszcze w archiwalnych wątkach poszperałam i też tam w temacie "dziecko w czasie kryzysu " dużo jest ciekawych postów.
Anonymous - 2014-05-12, 13:15

Mi się wydaje, że to trzeba samemu "prostować" dziecku jego świat. Od ojca nie odetniesz. Dziecko będzie się z nim spotykać przez wiele lat i nie ma na to wpływu. Będzie przekazywał taki światopogląd jaki będzie chciał i siłą rzeczy dziecko będzie obserwowało te zachowania o których piszesz. Myślę, że najważniejsze to dać samemu dobry przykład, przekazać wartości i pokazać co jest dobre co złe. Dziecko samo wybierze kiedyś to co mu będzie pasowało. Jak tata kłamie to kiedyś zobaczy, że on kłamie i samo się od tego odetnie. Ważne, żeby dobrze wychować - większość czasu dziecko jest z tobą. A jakieś konflikty, sprawy sądowe, wyłączanie kochanek... nie wiem czy dziecko nie dostanie przekazu, że działasz na jego szkodę. Przecież kocha ojca i to jest chyba najtrudniejsze przy rozwodzie, że trzeba to zaakceptować. Że dziecko kocha oboje rodziców i ufa obojgu, niezależnie od konfliktów między nimi. Nie komentować tego co dziecko przeżywa w tamtej rodzinie, nie siać nienawiści, nie robić konfliktów, nie zajmować się tym jakie postawy tam są przekazywane. Zaczniesz krytykować ojca to stracisz w oczach dziecka i obróci się to przeciwko tobie. Mamy tylko i wyłącznie wpływ na siebie, na to co sami przekazujemy dalej. Jak twoje dziecko będzie postępowało jak dorośnie, czy wybierze inne postawy - na to już nie masz wpływu.
Anonymous - 2014-05-12, 14:01

Porzucona, bliskie mi jest to, co piszesz. Sama jako dziecko zostałam postawiona przed podobnym (skala jednak dużo mniejsza była!) konfliktem lojalności... skutki odczuwam wciąż. Rodzice też.

Metanoja, prawo powołać się na konstytucję masz zawsze! Do adwokatki należy ubrać to w słowa tak, aby było to strawne dla sądu, a do Ciebie - powierzenie sprawy Panu Bogu, aby wszystko zgodnie z Jego wolą się odbyło... I zgoda Twoja na to wszystko, nawet jeśli jednak pójdzie nie po Twojej myśli.

Weź jednak pod uwagę raz jeszcze tę separację, bo Bóg pomaga w dobrem, skoro wiara jest dla Ciebie ważna, to sądzę, że warto pokazać to całą swoją postawą. I sądzę (upewnij się), że wniosek o zmianę rozwodu na separację nie zmienia nic we wniosku o ustalenie kontaktów z dziećmi. Tak zresztą formułujesz pismo - że wnosisz o to i o to, pozostałe wnioski pozostawiając bez zmian, tj. .... (powtarzasz, o co wnosiłaś wcześniej).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group