Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Trwam, ratuje, ale tracę ce ducha
Anonymous - 2014-06-02, 13:17
Martwię się, jak poszło.
Anonymous - 2014-06-04, 12:40
Dziękuję Wam wszystkim za modlitwę w dniu mojej rozprawy. Wygrałam pierwszą bitwę o moje małżeństwo, ale to dopiero początek.
Sedzina orzekła, że to co mąż napisał w pozwie, nie daje podstaw do tego , aby rozwieść nas po 28 latach pożycia. Dała do przeczytania mojemu mężowi moja odpowiedz odmowną, pełną miłości ,chęci ratowania i pojednania. W związku z tym mąż powiedział ze weźmie winę na siebie. Zapytany czy żyje z inna kobieta przyznał się. Sędzina orzekła żeby w ciągu miesiąca określił się czego chce i potem następna rozprawa. Jestem więc szczęśliwa, że ktoś pochylił się nad tym co napisałam i od ręki nie przekreślił naszego małżeństwa. Umocniłam się też w tym, że kocham i chcę trwać, ratować i nie jestem sama. Mam najlepszego adwokata jakiego można mieć Pana Boga . Kocham Pana Boga i kocham mojego męża. Ufam, że Bóg wyprowadzi z tego dużo dobra.
Anonymous - 2014-06-04, 13:14
Rene, chwała Panu!
Anonymous - 2014-06-04, 13:38
Tak, Chwała Panu!
Ale czuję, że baaaaardzo pomieszałam szyki szatańskie, bo mąż jest wściekły.
Anonymous - 2014-06-04, 15:36
Rene droga,
Chwała Panu!
Modlę się dalej za Ciebie, o uratowanie przed rozwodem.
Pamiętaj o litaniach do św. Jana Chrzciciela i św. Tomasza Morusa. Zresztą - ja odmówię je za Ciebie!
Ściskam, z Bogiem.
|
|
|