Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - temat Marii
Anonymous - 2014-06-03, 21:55
Dziekuję, dziękuję kochane moje za to że jestescie przede wszystkim! też się uśmiałam z tych kulek i waty....Jak wyjedzie to to zrobię! Obiecuję! Ilonka moja "siostrzyczko" jednak zdecydowałaś się na spotkanie...Bardzo dobrze bo w grupie lzej, raźniej.
Mój romeo tak wielki pun zrobił się warszawski. Smieję się że powinnam mu jutro na urodziny bo ma jutro, kupić koszulkę z napisem "Jestem z Warszawy" albo WW rejestrację:)
Jak powiedziałm mu że niedługo jego kochanica musi sobie zrobic operację plastyczną to się wsciekł (mimo iz nadal utrzymuje że jej nie ma). Stara na twarzy, taka typowa singielka.
Anonymous - 2014-06-03, 22:02
najgorsze jest to że on ma swiadomość swojej atrakcyjności fizycznej, bo to niestety trzeba mu oddać że jest przystojny i umie zadbać o siebie. Moja wina że zawsze utwierdzałam go ja jeszcze w przekonaniu jaki jest piękny. ja zawsze stałam za nim mimo iż wielu miałam adoratorów, ostatnio nawet mi dogryzł że mam owszem ale podstarzałych, wyglądających jak jego ojciec chłoptasiów albo "wieśniaków" i na to mnie tylko stać...On za to panie z Warszawy..Ciekawe kiedy za tą pychę zapłaci? Mam nadzieję że bedzie taki czas. Ale to wilk w owczej skórze, dla otoczenia super w porządku gość! ja tylko wiem ile w nim pychy, zawiści i poniżenia dla osób starych, niedołęznych i chorych.
Anonymous - 2014-06-03, 22:07
Ale jaja, ja mialem wyzuty sumienia że do workow z lachami przed kotlownia wody zatankowalem???
Przez te szelki od stanikow to sie nozem w palca do kosci haratłem., a te babskie bluzki to lepszy matarial mają niz wata szklana- porwac nie sposob a od ciecia najbardziej profesjonalne noze sie psują. Ale to bylo fajne
Anonymous - 2014-06-03, 22:08
No dobra Dziewczynki, skoro udało mi się kilka z Was rozweselić, to korzystając z gościnności Marii, opowiem Wam coś jeszcze.
Kiedy postanowiłam notarialnie podzielić majątek i zawrzeć rozdzielność majątkową, poszłam z "menszem" do pani notariusz. Kiedy już tam siedzieliśmy, rzeczony był myślami baaaardzo daleko i nie usłyszał co notariuszka do niego mówi. Ja nie wiem skąd, ale nagle palnęłam do niej... Proszę mówić głośno mój mąż ma duży ubytek słuchu. On zaskoczony tym co powiedziałam, nie zdążył zaprotestować, bo w tym momencie notariuszka zaczęła odczytywać rycząc na całą okolicę akt notarialny. Co kilka zdań przerywała i darła się do niego... Panie Tomaszuuuuuu, czy zrozumiał pan wszystko? Mąż najpierw miał wielkie ze zdziwienia oczy, po czym purpurowiał co raz bardziej na pysku, ale nadal nie wychylił się, że słyszy normalnie. I tak po piętnastu minutach notariuszka spruta z sił i prawie tracąc głos skończyła odczytywanie aktu. Ja po mimo całej sytuacji jaka mnie spotkała od męża, prawie ryczałam ze śmiechu, co chwila chowając się za torebką. Kiedy wyszliśmy z kancelarii, mój mąż był w stanie wykrztusić z siebie tylko jedno zdanie... Jesteś psychiczna. Do dziś jak to wspominam to smieję się w głos Czego i Wam Dziewczyny życzę, takiego prawdziwego, wyluzowującego śmiechu.
Anonymous - 2014-06-03, 22:17
Olga ty jestes , psychiczna- ale sie usmialem
Musze spróbowac u siebie
Anonymous - 2014-06-03, 22:21
Olga
Koniecznie prosze o bardzo dokładną instrukcję zakupu i użycia waty. Bo mój mąż planuje rozstanie i wyprowadzkę, a ja jestem bardzo potulna, spokojna i łagodna. I odczuwam ogromne parcie na odpowiednie przygotowania. W końcu coś mi się od życia należy. A wyobrażanie sobie "tego" po kontakcie z tym cudownym środkiem już powoduje zdecydowane polepszenie nastroju. Przy wyprowadzce taki nastrój - rzecz bezcenna.
Anonymous - 2014-06-03, 22:31
UUUUUUUU widze wiecej psychicznych
Wata jezeli juz to stara i komunistyczna. Ztymi nowymi to sie nieraz ocieralem i wystarczy kilka lodowatych prysznicy i nie jest zle( plecy , szyja, nogi, oczy)- dla zawodowcow. Choc nie mam doswiadczenia jak to jest tam na dole
Anonymous - 2014-06-04, 05:54
Kochani, śmiech śmiechem, ale może zostawmy wymierzanie sprawiedliwości Panu, co?
Ja wiem, że takie działania to upust emocji i pomaga na chwilę, ale może przemyślcie zanim.....
Anonymous - 2014-06-04, 07:53
Olga1968 napisał/a: | nagle palnęłam do niej... Proszę mówić głośno mój mąż ma duży ubytek słuchu. On zaskoczony tym co powiedziałam, nie zdążył zaprotestować, bo w tym momencie notariuszka zaczęła odczytywać rycząc na całą okolicę akt notarialny. Co kilka zdań przerywała i darła się do niego... Panie Tomaszuuuuuu, czy zrozumiał pan wszystko? |
Teraz i ja się uśmiałam
Anonymous - 2014-06-04, 08:24
Gosia,
Trochę luzu i humoru w życiu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Katolik chyba nie musi być śmiertelnie poważny non stop ?
Przypomniał mi się film "Imię Róży"
i dysputy zakonników o stosunku do radości i smiechu :)
Anonymous - 2014-06-04, 09:35
Co do tej szklanej waty. Ja już oczyma wyobraźni widziałam kochankę męża po ich wspólnej nocy
Dabo- nie wierzę
Anonymous - 2014-06-04, 11:09
A kto tu wymierza sprawiedliwość? To z miłości
Katolik to nie ciamciaramcia z podkulonym ogonem,anielskim spojrzeniem i rączkami złożonymi pobożnie. Trzeba miec Boga na pierwszym miejscu i być sobą
Anonymous - 2014-06-04, 11:16
Ilona, mówiłam, że masz potencjał Od razu zakumałaś co było dalej. Jak się kiedyś może spotkamy, to Ci opowiem co było dalej, bo wstydu nażarli się oboje po kokardę. I też uważam, że tu nie chodzi o zemstę, to była potrzeba chwili, pokazanie, nie zaczynaj ze mną bo się to źle skończy. To było moje jedyne na daną chwilę pokazanie mojej siły. Inna rzecz, że on w sumie nie wie co to było i za czyją przyczyną to się stało, a reszta jest milczeniem
Anonymous - 2014-06-04, 11:18
Kurczę, kulki naftaliny ok, ale wata... Jakoś tak nie po mojemu
|
|
|