To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - oczekuje na akceptacje

Anonymous - 2014-05-03, 23:46

elzd1 napisał/a:
Cytat:
Jest rzeczą wielce niebezpieczną — mówi św. Ignacy — chcieć prowadzić wszystkich tą samą drogą do doskonałości; taki człowiek nie rozumie, jak różne i jak liczne są dary Ducha Świętego.

Ze smutkiem przeczytałam o "usprawnieniu" czyli moderowaniu wypowiedzi.
Według mnie lepiej jest wyrzucić codziennie kilka czy kilkanaście wypowiedzi niż wprowadzać taką cenzurę.
Czy szanowni Moderatorzy nie chcecie przyjąć oczywistej prawdy: trafiają tu ludzie w różnym stanie emocjonalnym, czasem żeby podyskutować, czasem żeby się umocnić, a czasem właśnie żeby odreagować swoje smutki czy swoją złość, zwyczajnie wyżyć się i poskarżyć na niesprawiedliwość i krzywdę jaka ich spotkała? Moderowanie sprawi że te wypowiedzi będą wypłukane z autentyczności, przesiane przez sito, przeżute i wyplute Bo akurat Moderatorowi nie spodoba się sposób pisania, może widzieć agresję tam, gdzie jest tylko żal i smutek, złośliwość zamiast wątpliwości, ktoś może się wydać za mało autentyczny albo zbyt emocjonalnie pisać. Moderator jest tylko człowiekiem zniewolonym, często przez własną pychę czy własne zranienia, które głęboko ukrywa.
Czy naprawdę jesteście nieomylni, tak sprawiedliwi, macie taką wiedzę by decydować o tym co można a czego nie można odczuwać? Bo ja nie wierzę w to, że osobiste animozje nie będą miały wpływu na dopuszczanie lub nie wypowiedzi. Doświadczenie mi mówi że wiele moich wypowiedzi jeden Moderator by zablokował, inny by przepuścił. Tak już bywało, że ktoś mnie upominał, inny nie widział nic złego w moich wypowiedziach.
Czy bierzecie nas swoje sumienia to, jak skrzywdzicie kogoś niedopuszczeniem postu, zablokujecie możliwość wypowiedzi i otrzymania pomocy?
Mam nadzieję że ta bezduszna decyzja zostanie odwołana, że bardziej Wam zależy na pomaganiu innym niż na poprawności wypowiedzi.
Bo czasem można wylać dziecko z kąpielą.
Nich mi Moderatorzy odpowiedzą, tak uczciwie, czy dopuszczą moje wypowiedzi, gdy ja wiem, że mojego małżeństwa się nie odbuduje, że szanse na to zostały zaprzepaszczone wiele lat temu? Przecież taka interpretacja jest niepoprawna politycznie.

Mimo wszystko pozdrawiam.



Zgadzam się z Tobą.

Dla mnie takie rozwiązanie to cenzura, wylewanie dziecka z kąpielą, traktowanie dorosłych ludzi, jak dzieci, wreszcie jakiś rodzaj impregnacji na argumenty i pycha tutejszej władzy. Pośrednio przyznajecie rację tym, których zbanowaliście. Jak się wszyscy ze sobą zgadzają, to jest to co najmniej podejrzane. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi - moderatorzy i administrator również. Skąd gwarancja, że osoby przepuszczające posty przez cenzurę uniosą się ponad osobiste doświadczenia, sympatie i antypatie, samopoczucie w konkretnej chwili i inne czynniki wykluczające obiektywizm?

I tak praktyka moderacji i regulamin wymuszają autocenzurę. Po co jeszcze stawiać na rogatkach oddział straży granicznej?

Rozumiem, że niektórym osobom, a może i większości takie rozwiązanie odpowiada, jednak ja osobiście i w prywatnej, odizolowanej opinii nie lubię być traktowana jak smarkacz.

Nie wiem, czy ten post przejdzie przez rogatki. Jeżeli nie, to proszę o poinformowanie zwykłych użytkowników, że co jakiś czas sprawdzę wiadomości prywatne, ale na forum ogólnym nie zamierzam się już wypowiadać.

Nie ma w tym nic osobistego, to kwestia zasad (moich, których administracja nie musi podzielać).

Wszystkim bardzo szczerze życzę rozwiązania ich problemów rodzinnych, osobistych i duchowych.

Anonymous - 2014-05-04, 03:16

elzd1 napisał/a:
Według mnie lepiej jest wyrzucić codziennie kilka czy kilkanaście wypowiedzi niż wprowadzać taką cenzurę.


Słusznie piszesz "według mnie", a według mnie nie.
Taki sposób działania jak było widać w ostatnim okresie (jeżeli czytałaś forum) już się nie sprawdzał.

elzd1 napisał/a:
Czy szanowni Moderatorzy nie chcecie przyjąć oczywistej prawdy: trafiają tu ludzie w różnym stanie emocjonalnym, czasem żeby podyskutować, czasem żeby się umocnić, a czasem właśnie żeby odreagować swoje smutki czy swoją złość, zwyczajnie wyżyć się


Na kimś innym?
Do tego nie służy forum.

elzd1 napisał/a:
Moderowanie sprawi że te wypowiedzi będą wypłukane z autentyczności, przesiane przez sito, przeżute i wyplute Bo akurat Moderatorowi nie spodoba się sposób pisania, może widzieć agresję tam, gdzie jest tylko żal i smutek, złośliwość zamiast wątpliwości, ktoś może się wydać za mało autentyczny albo zbyt emocjonalnie pisać


A dlaczego uważasz, że posty pisane pod wpływem emocji czy też wewnętrznego wzburzenia od razu będą odrzucane przez moderatorów? :shock:
Skąd u Ciebie takie myślenie? Masz do tego jakieś podstawy?

elzd1 napisał/a:
Czy naprawdę jesteście nieomylni, tak sprawiedliwi, macie taką wiedzę by decydować o tym co można a czego nie można odczuwać?


Czegoś chyba nie rozumiesz. Zadaniem moderatorów jest nie dopuszczanie postów które łamią regulamin, a nie wnikanie w to co odczuwa użytkownik i na tej podstawie decydowanie o dopuszczeniu lub nie jego postu.

elzd1 napisał/a:
Bo ja nie wierzę w to, że osobiste animozje nie będą miały wpływu na dopuszczanie lub nie wypowiedzi.


To Twoja sprawa w co wierzysz, ale może przydałoby się tak trochę więcej tej wiary w dobrą wolę moderatorów?

elzd1 napisał/a:
Doświadczenie mi mówi że wiele moich wypowiedzi jeden Moderator by zablokował, inny by przepuścił.


Doświadczenie? O jakim doświadczeniu piszesz? Takiego sposobu moderowania na naszym forum jeszcze nie było, więc skąd to doświadczenie?
A po za tym odrzucenie postu nie będzie nigdy decyzją jednego moderatora.
Naprawdę przydałoby się trochę więcej wiary w uczciwe podejście moderatorów, a nie ocenianie ich czynów, których jeszcze nie popełnili.

elzd1 napisał/a:
Czy bierzecie nas swoje sumienia to, jak skrzywdzicie kogoś niedopuszczeniem postu, zablokujecie możliwość wypowiedzi i otrzymania pomocy?


Chyba jednak nie do końca zrozumiałaś na czym polega nowy sposób moderowania forum.



Filomena napisał/a:
Jak się wszyscy ze sobą zgadzają, to jest to co najmniej podejrzane.


O czym Ty piszesz, bo ja nie rozumiem :shock:
Nowy sposób moderowania to nie wprowadzenie cenzury jak piszesz, a jedynie inny sposób sprawowania kontroli nad przestrzeganiem regulaminu.
Może tak pozwolisz trochę temu forum podziałać po nowemu, a nie od razu krytykować za coś co nie miało jeszcze miejsca. Trochę to nie w porządku. Nie uważasz?

Filomena napisał/a:
I tak praktyka moderacji i regulamin wymuszają autocenzurę.


I bardzo dobrze. Użytkownicy chyba powinni brać pod uwagę regulamin?
A, że regulamin nie pozwala na pisanie wszystkiego co tylko na myśl przyjdzie? .......no cóż, po to jest regulamin.

Filomena napisał/a:
Nie wiem, czy ten post przejdzie przez rogatki. Jeżeli nie, to proszę o poinformowanie zwykłych użytkowników, że co jakiś czas sprawdzę wiadomości prywatne, ale na forum ogólnym nie zamierzam się już wypowiadać.


Masz do tego prawo i nikt (a na pewno moderatorzy) nie mają zamiaru ograniczać Ci tego prawa. Uważam jednak, że Twoją decyzją kierują emocje, ale jakby nie było masz do niej prawo.

Anonymous - 2014-05-04, 07:53

Zgadzam się z twardym ... dajmy szansę by nowe zasady weszły w życie forum ... bez próby i działania forum po nowemu nasze gdybania, fantazjowanie nic nie da , a na pewno nie pomoże ... doceńmy pracę moderatorów , którzy chcą by przywrócić zasadność, charyzmę i cel działania forum ... Zamiast pomocy, wsparcia małżonków w kryzysie stawało się ono zwykłą targowicą ... pojawienie się ,, uzdrowicieli,, ... przepychanki słowne... sposób przekazywania swoich- czytaj ,,nieomylnych,, racji oraz narzucanie własnych zasad stało się po prostu niesmaczne ...

popieram działania zmian i z całych sił kibicuję im ... :-)

Anonymous - 2014-05-04, 08:55

elzd1 napisał/a:
Cytat:
Jest rzeczą wielce niebezpieczną — mówi św. Ignacy — chcieć prowadzić wszystkich tą samą drogą do doskonałości; taki człowiek nie rozumie, jak różne i jak liczne są dary Ducha Świętego.

Ze smutkiem przeczytałam o "usprawnieniu" czyli moderowaniu wypowiedzi.
Według mnie lepiej jest wyrzucić codziennie kilka czy kilkanaście wypowiedzi niż wprowadzać taką cenzurę.
Czy szanowni Moderatorzy nie chcecie przyjąć oczywistej prawdy: trafiają tu ludzie w różnym stanie emocjonalnym, czasem żeby podyskutować, czasem żeby się umocnić, a czasem właśnie żeby odreagować swoje smutki czy swoją złość, zwyczajnie wyżyć się i poskarżyć na niesprawiedliwość i krzywdę jaka ich spotkała? Moderowanie sprawi że te wypowiedzi będą wypłukane z autentyczności, przesiane przez sito, przeżute i wyplute Bo akurat Moderatorowi nie spodoba się sposób pisania, może widzieć agresję tam, gdzie jest tylko żal i smutek, złośliwość zamiast wątpliwości, ktoś może się wydać za mało autentyczny albo zbyt emocjonalnie pisać. Moderator jest tylko człowiekiem zniewolonym, często przez własną pychę czy własne zranienia, które głęboko ukrywa.
Czy naprawdę jesteście nieomylni, tak sprawiedliwi, macie taką wiedzę by decydować o tym co można a czego nie można odczuwać? Bo ja nie wierzę w to, że osobiste animozje nie będą miały wpływu na dopuszczanie lub nie wypowiedzi. Doświadczenie mi mówi że wiele moich wypowiedzi jeden Moderator by zablokował, inny by przepuścił. Tak już bywało, że ktoś mnie upominał, inny nie widział nic złego w moich wypowiedziach.
Czy bierzecie nas swoje sumienia to, jak skrzywdzicie kogoś niedopuszczeniem postu, zablokujecie możliwość wypowiedzi i otrzymania pomocy?
Mam nadzieję że ta bezduszna decyzja zostanie odwołana, że bardziej Wam zależy na pomaganiu innym niż na poprawności wypowiedzi.
Bo czasem można wylać dziecko z kąpielą.
Nich mi Moderatorzy odpowiedzą, tak uczciwie, czy dopuszczą moje wypowiedzi, gdy ja wiem, że mojego małżeństwa się nie odbuduje, że szanse na to zostały zaprzepaszczone wiele lat temu? Przecież taka interpretacja jest niepoprawna politycznie.

Mimo wszystko pozdrawiam.


Zgadzam się z powyższym. To forum kiedyś bardzo mi pomogło, ba... może nawet i mnie uratowało. Mogłam się wypłakać, wykrzyczeć, parę spraw zanegować. I dostałam mądra pomoc. Taką zwykłą, ludzką, życiową. I dyskusje były takie, że dziś pewnie dostałybyśmy milion ostrzeżeń. A teraz? Cenzura wkracza. Dlaczego? Bo się jeden mega-troll pojawił. I troll się teraz cieszy, że zniszczył forum (a raczej forum samo się niszczy). Ta świątobliwość niszczy to wspaniałe forum. Papieskość większa od papieża. Wywalajcie trolle na bieżąco, ale - na Boga! - nie wprowadzajcie cenzury! Jak nie przymierzając na Białorusi, chociaż i naszym władzom chęci do założenia kagańca nie brakuje... Nie wzorujcie się na nich i nie zamykajcie ludziom ust!!! A trolle wywalajcie na bieżąco i tyle, taki los moderatorów...

Anonymous - 2014-05-04, 09:58

Filomena pisze:

Cytat:
Dla mnie takie rozwiązanie to cenzura, wylewanie dziecka z kąpielą, traktowanie dorosłych ludzi, jak dzieci, wreszcie jakiś rodzaj impregnacji na argumenty i pycha tutejszej władzy. Pośrednio przyznajecie rację tym, których zbanowaliście. Jak się wszyscy ze sobą zgadzają, to jest to co najmniej podejrzane.


Zgadzam się w 100%.

CENZURA pochodzi od strachu. Jest dowodem na oczywisty brak mocy, stąd działanie siłowe w postaci cenzury. Siła i moc to nie to samo.

Anonymous - 2014-05-04, 10:07

Umówmy się może, że dajemy czas np. miesiąc na działanie forum po nowemu.
Jeśli mega- trollowi chodziło o to, co teraz się dzieje, to osiągnął cel- zamieszanie, złe emocje, dyskusje...
Może nie dawać temu uwagi? Bo mega-troll zaciera ręce. Jego działania w ostatnim czasie były wg.mnie wysoce szkodliwe i nie miało to nic wspólnego z pomocą czy wymianą myśli. Dyscyplinowanie w niektórych wypadkach nie przynosi efektów tradycyjnymi metodami, trzeba może próbować nowych, nawet niepopularnych?
Po owocach poznacie....

Taka jest decyzja moderacji, biorą sobie ludzie na głowę dodatkowe zadania i odpowiedzialność, popatrzmy, jak to będzie działało.

Anonymous - 2014-05-04, 10:35

[quote="mgła1"]
Jeśli mega- trollowi chodziło o to, co teraz się dzieje, to osiągnął cel- zamieszanie, złe emocje, dyskusje...
Może nie dawać temu uwagi? Bo mega-troll zaciera ręce.

Myślę ,że to pozorna i bardzo krótka radość bo ..... bo już tu nie wejdzie z kolejnym nr doklejonym do nicku , ani pod nowym nickiem - przy kontrowersyjnym wpisie ,, nowego,, użytkownika wystarcz sprawdzić ID ...

cenzura? ... hm ...trudne i źle kojarzone słowo ... wydaje mi się ,że bardziej chodzi by nie dopuścić do zwrotów obrażających współrozmówcę oraz zachowania charyzmatu i idei tej wspólnoty , a nie o zmianę treści wpisu ... zresztą jestem pewna,że jeżeli zajdzie taka potrzeba dostaniemy na pw info z prośbą o zmianę lub zamianę dobranych słów lecz przekaz naszych myśli zostanie zachowany ...

Anonymous - 2014-05-04, 11:34

Śmiać się, czy płakać?

Po wyjaśnieniach, które się tu pojawiły, rozumiem ideę i chyba klucz według jakiego posty będą akceptowane. Super, ma nie być "przepychanek". Nie można odmówić dobrych intencji Administracji. Ale, niestety, dobre intencje to może być za mało. Tym bardziej, że momentami przepychanki były powodowane przez samą moderację.
Może to widzę inaczej, bo to właśnie ja byłam przez moment atakowana przez kilku użytkowników forum. Ktoś im zwrócił uwagę, żeby może powstrzymywać się trochę w pochopnych osądach? Czy posty np. krasnobara, grzegorza_, byłyby dopuszczone teraz? No i czy to coś złego, że wątpią/wątpili, w to, że się tak zmieniłam? Ja nie widzę w tym nic złego, nie czuję się w żaden sposób urażona.

Z mojej perspektywy, dużo bardziej szkodliwe tu są posty wpędzające ludzi we współuzależnienie. A takich tu od groma. Skoro to forum pomocy i ma pomoc na celu, to dlaczego na to nie zwrócicie uwagi? Wpędzanie we współuzależnienie, przekazywanie dalej swoich chorych schematów, mechanizmów, nie ma z pomocą nic wspólnego, a tylko szkodzi, a tu jest bardzo powszechne.

Rozumiem, że forum zareagowało między innymi na groźby zawiadomienia prokuratury przez mojego męża. Nikt na forum nawet nie pomyślał, że nasze problemy mogą być zbyt dużego kalibru na wasze skromne możliwości. Ja ciągle się przekonuję od nowa, że nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego, z czym się zmagam ja, z czym się zmaga mój mąż, z ogromu pracy, jaka czeka nas oboje i z ogromu łaski, jakiej od Boga będziemy na tej drodze potrzebować. Śmiem twierdzić, że poza "megatrollem", nikt tutaj nie byłby w stanie choćby mi tego uświadomić. Chcecie cenzurować to, co naprawdę pomaga? Wasza wola.

Ognioodporny? Dla wielu małżeństw Biblia wychodzenia z kryzysu. Na mnie ten film nie zrobił wrażenia, bo u mnie zachowanie głównego bohatera tylko pogłębiłoby problemy.

Niektóre zmiany w regulaminie są śmieszne - na przykład zakaz kłócenia się - przy mojej wiedzy lingwistycznej mogę z całą pewnością stwierdzić, że nie jesteście w stanie odróżnić kłótni od merytorycznej dyskusji, kiedy ma ona formę pisaną, bo odbiór tekstu pisanego, pozbawionego przecież intonacji, zależy tylko i wyłącznie od odbiorcy i jego emocji. A poza tym, znowu - co to ma na celu? Czyżby dobra kłótnia nie mogła pomóc?

Zabawnie patrzyło mi się na posty Dabo, z których połowa pojawiała się po akceptacji z komentarzem moderatora. Naprawdę o to chodzi?

Poprawność polityczna. Fajnie. Tylko czy naprawdę prowadzi do celu, jakim, podobno, jest pomoc małżonkom w kryzysie?

Też nie chcę się tu więcej udzielać. Zgadzam się z Filomeną w tym względzie. Taki tryb moderacji budzi mój niesmak, lekko mówiąc, budzi najgorsze skojarzenia. Pycha Administracji powala - skąd wiecie, czy właśnie nie zamykacie Bogu drogi działania? Prawdziwa cnota krytyki się nie boi...

Anonymous - 2014-05-04, 18:56

Szkoda że się nastrój 1 majowy adminom udzielił.
Teraz już będzie uroczyście i jednomyślnie, ze sztandarami :
"Ognioodporny", "nowenna pompejańska czyni cuda",
"Mirce się udało, tobie też na pewno się uda"...

Pisanie na forum, gdy posty pojawiają się (albo i nie) po wielogodzinnym opóźnieniu
nie ma sensu.

Pozdrowienia dla tych co zostają na forum, w szczególności
dla Kenya, Mare, Dabo, Olga, Filomena :-)

ps.
Pewnie i tak to wytniecie.

Anonymous - 2014-05-04, 21:09

I ja znikam z forum, brzydzę się cenzurą i tym co się tu wyprawia. Ostatnie słowo do Tereski. Zajmij się sobą i swoimi problemami, a nie szukaj ich we mnie. Dla mnie jest cudem to, że żyję, że jestem szczęsliwa bez oprawcy. Nie czekam na jego powrót bo go nie chcę i mam do tego prawo. Jeśli lubisz żyć w stresie to Twój problem, ja chce żyć spokojnie i godnie. I tak pewnie to nie przejdzie ale mam to w nosie. Klepcie dalej "zdrowaśki" i wpędzajcie ludzi w totalną depresje, bo mus jest się modlić i koniec, reszta jest mało ważna. Wiele osób stąd odeszło, bo nie wytrzymało Waszych dziwnych metod, często nie mających nic z wiarą katolicką. Bawcie się dalej ludzkim życiem. Powodzenia
Anonymous - 2014-05-04, 21:17

Olga1968 napisał/a:
I tak pewnie to nie przejdzie ale mam to w nosie. Klepcie dalej "zdrowaśki" i wpędzajcie ludzi w totalną depresje, bo mus jest się modlić i koniec, reszta jest mało ważna.

Ola, masz prawo do takiej własnej wizji forum, ale wedle mojego osądu i jeszcze sporego stadka osób - tak nie jest.
Polecam logicznemu osądowi przeczytanie ponowne wątku i policzenie ile razy padło "i tak tego nie puścicie". A posty jednak poszły. Trochę więcej wiary w drugiego człowieka :-)

Anonymous - 2014-05-04, 22:39

Olga1968 napisał/a:
Dla mnie jest cudem to, że żyję, że jestem szczęsliwa bez oprawcy. Nie czekam na jego powrót bo go nie chcę i mam do tego prawo. Jeśli lubisz żyć w stresie to Twój problem, ja chce żyć spokojnie i godnie.


Olgo, rozumiem Twoja postawę.
Ale pomyśl. Gdzie jest więcej wolności w relacji do krzywdziciela?
Tam gdy bronimy się wciąż przed krzywdzicielem odcinając się od niego ze wszystkich sił gdy wszystko w nas krzyczy "nie" , czy tam gdy już jesteśmy w stanie życzyć mu dobra.

Anonymous - 2014-05-05, 08:24

tiliana napisał/a:
Taki tryb moderacji budzi mój niesmak,
Olga1968 napisał/a:


I tak pewnie to nie przejdzie


grzegorz_ napisał/a:
Pewnie i tak to wytniecie


Doskonale rozumiem wszelkie watpliwości osób wypowiadających się w tym temacie. Kazdy z Was ma prawo do własnego zdania i decyzji czy chce dalej być uzytkownikiem tego forum.
Ja jednak mam pytanie do tych osób, które sądzą, ze ich posty nie zotaną "ujawnione" na forum, lub uważają, że moderatorzy będą ingerować w ich traść.
Jak często przed wprowadzeniem zmian moderatorzy dokonywali takich ingerencji? Jak często zmieniali treśc Waszych postów?
Sami przecież wiecie, ze taką mozliwośc posiadali również wcześniej (choćby wykropkowujac wulgaryzmy) i że wszystkie posty były przez moderatorów czytane.

Pozdrawiam Wszystkich :-D

Anonymous - 2014-05-05, 10:20

Zenia

Nie chodzi nawet o cenzurę (wycinanie).
Dostałem 2 upomnienia, ale nikt mi postów nie wycinał.
Chodzi bardziej o to, że dyskusja na forum traci sens jeśli coś się napisze
a post się pojawia za 6 godzin.
Międzyczasie kilka osób coś napisze i po chwili już nie wiadomo o co chodzi,
kto komu odpowiada, do czego się odnosi itp



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group