To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - "Od urazy do przebaczenia i wdzięczności"

Anonymous - 2014-04-13, 16:42
Temat postu: "Od urazy do przebaczenia i wdzięczności"
Dawniej sądziłam, że łatwiej jest pielęgnować żal i urazy do mojego męża sakramentalnego, niż zmierzyć się z bólem, ciężkimi problemami spowodowanymi przez jego uzależnienie.
Jednak całkiem niedawno odkryłam, że trzymanie urazy, nakręcanie się obsesjami sprawiało, że stawałam się jeszcze bardziej zawzięta i gorzej się czułam. Nie chcę stać się zgorzkniałą, samotną kobietą w przyszłości, więc podjęłam decyzję, aby zmierzyć się ze skutkami życia w uzależnionej rodzinie. Poprzez pracę nad sobą, zaczęłam widzieć inną drogę, aby sobie radzić ze zgorzknieniem, urazami i zazdrością. Na początek musiałam zaprzestać zamiatania mojego bólu pod dywan. Uczę się mówić o moich prawdziwych uczuciach bez uników, manipulacji , atakowania.
Wiem, że przejście przez mój ból pomoże mi w efekcie zrozumieć czym jest łaska. Uleczenie moich urazów jest procesem kierowanym przez Boga, On w sposób cudowny leczy moje rany.
Dzisiaj, wybaczenie mężowi znaczy dla mnie akceptację rzeczywistości, tego, co się wydarzyło i wybór pozostawienia za sobą moich zranień, bólu, który spowodowany był przez zachowania mojego męża. Ja, takze chcę wybaczyć sobie moje niezdrowe zachowania, które były reakcją na życie z uzależnionym.
Dzisiaj celem jest dla mnie dotarcie do miejsca, w którym będę wdzięczna za wydarzenia z przeszłości, bo to one uczyniły ze mnie osobę, którą jestem teraz. Celem dla mnie jest, także odnalezienie prawdziwego współczucia dla uzależnionego i dla siebie samej. Daleko mi do tego ale ciesze się, że jestem na dobrej drodze.
Jestem wdzięczna, że staram się nie chować urazy i prosić Boga o błogosławieństwo dla mojego męża. Wiem już, że trzymanie urazy, zawiść, zazdrość, chęć mówienia mojemu mężowi jak ma żyć, są wadami mojego charakteru. Wadami wcale nie mniejszymi niż żądza, która kieruje moim mężem. "Żyj i pozwól żyć" - to hasło pomaga mi odpuszczać w trudnych chwilach.
Pracując nad Inwenturą w kroku 4 dowiedziałam się, iż zachowań dysfunkcyjnych pozwalających mi przetrwać, nauczyłam się żyjąc w moje rodzinie pierwotnej. Jako dziecko nie miałam wyboru.
Teraz mam wybór i chcę się nauczyć lubić siebie, szanować swoje wartości, nauczyć się w nie wierzyć i ich bronić. Nigdy nie bedę robila tego idealnie, nie szkodzi.
Uznaję swoje wady (choć część z nich nadal pozostaje tajemnicą dla mnie samej ; ) ) i chcę odbudować szacunek do siebie.
Poznawanie siebie -to jest proces, podróż do końca życia. Dziękuję Bogu, że otwiera mi oczy każdego dnia.
Z Panem Bogiem

Anonymous - 2014-04-13, 17:33

Chwała Panu ;-)
Anonymous - 2014-04-13, 22:06

Super świadectwo
Anonymous - 2014-04-22, 23:07

Kochana... pięknie!! Tylko tak trzymaj... a dołki trzeba po prostu przeczekać...
No... ale to już wiesz :-D

Pogody Ducha!!

Anonymous - 2014-04-23, 00:24

Cytat:
Dzisiaj celem jest dla mnie dotarcie do miejsca, w którym będę wdzięczna za wydarzenia z przeszłości, bo to one uczyniły ze mnie osobę, którą jestem teraz.


Jesli nie zboczysz z obranej drogi ...dotrzesz :)
Przeszłam przez piekło,ale dziś wdzięcznam i niczego w swoim zyciu bym nie zmieniła.
Powodzenia Anitko.

Anonymous - 2014-04-27, 13:11

super :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group