To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - próba odbudowy a antykoncepcja

Anonymous - 2014-04-09, 16:29

Wilkoo napisał/a:

Masz pełne prawo kochać się z Mężem, nawet, gdy już nie planujesz więcej Dzieci.

Może nawet nie prawo, co wręcz "obowiązek" - z zaznaczeniem, że tego chcesz
i nie jest to tylko wyrazem tego, że spełniasz oczekiwania Męża.


Jak nie chcesz, to dalej masz obowiązek :)
I jeśli to jest tylko "spełnienie oczekiwań męża", to też nic w tym złego, wręcz przeciwnie :)

Anonymous - 2014-04-09, 16:33

grzegorz_ napisał/a:
Kochanie się w dni niepłodne to wg KK coś zgodnego z naturą, ale przecież
natura tak ukształtowała kobietę, że największa ochota na seks występuje w dniach płodnych (pewnie nie jest to 100% zasadą, ale nie można też powiedzieć, że tak nie jest).
Co jest bardziej naturalne zatem?


Gdy się nie planuje Dzieci - to logiczne. Jest to NIEODPOWIEDZIALNE. Tyle.
Kościołowi bardziej chodzi o PRAWO DZIECI DO PEŁNEJ MIŁOŚCI. Tyle x 2.

Gdy miałem problem - w przeszłości, o którym pisałem tu:

http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=10841

miałem ogromne wątpliwości co do pieszczot w czasie dni płodnych.
I ciągle chodziłem do Spowiedzi. Każdy Ksiądz mówił mi coś innego.
Aż w końcu wszystko oddałem w ręce Boga, który to wyprostował.
Dziś jestem wolny od lęków. Nie traktuję Żony przedmiotowo.
A i czas owulacji - potrafimy pożytecznie wykorzystać,
ku Jej zadowoleniu. Nie musi chodzić "naładowana".
Mieliśmy z sobą całą masę różnych problemów, ale w tej sferze?
Dogadujemy się ... idealnie. Dzięki komu? No właśnie...

Anonymous - 2014-04-09, 16:33

Kari,to wszystko ładnie i prosto wyglada w teorii,a praktyka pokazuje niestety co innego.
Warunki zycia sie zmieniaja niekoniecznie na +,tak było u nas,na poczatku był stosowany npr,ale stało sie jak sie stało,mąz musiał szukac pracy i nastapiła rozłaka miedzy nami,wiec gdy przyjedzał na urlop 2 tyg ciezko było korzystac z npr,bo cykl nie trwa 14 dni :( i co w takiej sytuacji?Pracujemy nad tym aby mieszkac znowu razem,ale to wszystko nie jest takie proste.Mnie nie chodzi o stosowanie pigułek,tylko poprostu o rózne formy pieszczot,czułosci,które bywały u nas zamiennikiem współzycia,w takiej stutacji jestem juz przekonana,ze moja rezygnacja ze współzycia,nie dlatego,ze tego bym chciała,tylko dlatego,ze tak Kosciół uwaza doprowadziłaby nas do totalnej katastrofy,teraz juz nie bylibysmy na etapie odbudowy,bo niebyłoby czego odbudowywac.

Anonymous - 2014-04-09, 16:36

Kari napisał/a:
Nie rozumiem też dlaczego tyle osób uważa( tak wynika z wpisów), że antykoncepcja daje 100% pewności, że dziecka nie będzie. To jest nieprawda. Npr ma bardzo wysoką skuteczność, tyle, że trzeba trochę wysiłku na początku włożyć, żeby się tego nauczyć.


Tak, jak NPR mogą być antykoncepcją, tak metody "antykoncepcyjne" mogą służyć planowaniu. I proszę mnie tu nie atakować.. ;-) Mogę wskazać Wykładowcę z UKSW (Specjalista ds. Teologii Małżeństwa i Rodziny), który mi to umiejętnie wyłożył. Tak, kończyłem Tę Uczelnię.


Lila83 napisał/a:
Kari,to wszystko ładnie i prosto wyglada w teorii,a praktyka pokazuje niestety co innego.


Na to pozwolę sobie odpowiedzieć drogą prywatną, bo mnie zlinczują tu.. ;-)

Anonymous - 2014-04-09, 16:41

Grzegorz
Cytat:
Kochanie się w dni niepłodne to wg KK coś zgodnego z naturą, ale przecież
natura tak ukształtowała kobietę, że największa ochota na seks występuje w dniach płodnych (pewnie nie jest to 100% zasadą, ale nie można też powiedzieć, że tak nie jest).
Co jest bardziej naturalne zatem?


:mrgreen:
No .
Do nie bezpiecznych wniosków mozna dojść . :mrgreen:
A stwórcą natury to kto jest ?
Natura sprzyja posiadaniu licznego potomstwa .
Czy to nowość ?
Może to taka zachęta Pana Boga ? ;-)
Róbcie swoje ........ nie bedzie źle !

Ktoś słyszał , żeby w Polsce dziecko umarło z głodu ?
A co to znaczy "nie stać nas" na kolejne dziecko ?
Bo co , bo kariera , hobby , odpowiednie warunki , lepszy samochód
......... rzekomo dla tych już urodzonych dzieci ( tj. jednego zwykle ;-) ) .
Dla stać nas ....... mentalnie , bo za dużo w nas egoizmu .

Anonymous - 2014-04-09, 16:45

Zrealizowałem swój cel. Nie będę się już zacietrzewiał.

Pozdrowienia dla Autorki wątku. Resztę na PW...

Ps. Będzie dobrze.. ;-)

Anonymous - 2014-04-09, 16:52

Wilkoo
Cytat:
Zrealizowałem swój cel.


............. daj ludziom spać :mrgreen:
U-jawnij .

"Ja nauczałem jawnie" słowa Jezusa .

Anonymous - 2014-04-09, 17:06

Jesli mam być szczera...Używałam antykoncepcji przez lata. I było to głupie i niepotrzebne. Nie dość, że roztyłam się jak świnka :-P , to jeszcze moje wahania nastrojów odbijały się nie tylko mnie, ale i moich bliskich... A na mężu najbardziej, co stało się jedną z przyczyn naszego kryzysu.
Stosując metody naturalne, czuję się w pełni kobietą. Nie mam kaca moralnego, jeżeli chodzi o pieszczoty, czy też sam stosunek... Ale nauczyłam się szanowac samą siebie. Nie godzę się na to, czego ja nie akceptuję. I nie czuję przymusu, by robic coś wbrew sobie, bo tego wymaga ode mnie bycie żoną. Nawet jesli jesteśmy w kryzysie, to nic nie zmieni się na lepsze, jesli będę godziła się na cokolwiek wbrew sobie.
Mimo całego mojego szacunku do Kościoła, uważam, że jego ograniczenia dotyczące pożycia małżeńskiego są absolutnie bezpodstawne. Dla mnie dozwolone jest to, co obojgu służy do zwiększenia więzi. Jeżeli odbudowujecie, róbcie to tak, aby było Wam jak najlepiej. Bogu milsze jest chyba to, że małżonkowie chcą byc razem, niż to w jakie dni i w jaki sposób się kochają.
A co do antykoncepcji, ksiądz zezwolił mi na używanie tabletek, bo przez 2 lata po urodzeni córeczki wręcz miałam zakaz zachodzenia w ciąże, która mogła być zagrożeniem nie tylko dla mojego zdrowia, ale i życia. Czy dziwny ksiądz? Nie, po prostu normalny.
Nie sądzę by dylematy odnośnie zabezpieczeń mogły komuś spędzac sen z powiek. Wazne jest to, by dziecko poczęło się wtedy, kiedy naprawdę tego chcemy. Seks słuzy nie tylko do poczęcia dzieci, ale służy też temu, by małżonkowie mogli w pełni cieszyc się sobą. Swoją drogą, myslę, że najprościej zaufac Bogu, ale ze świadomością swojego ciała i ewentualnych " konsekwencji"
Przeciwna jestem metodom wczesnoporonnym. To zabójstwo.
Na tyle znam swoje ciało, że wiem, kiedy mogę i na ile mogę. Więc dla mnie naturalnośc jest najlepsza. Ale jezeli ktoś nie może stosowac metod naturalnych z różnych przyczyn, to myslę, że nie powinien czuc się źle z innymi metodami planowania rodziny, czy też z rodzajami seksu. Ważne, by były one zgodne z naszym sumieniem. I sumieniem współmałżonka.

Anonymous - 2014-04-09, 17:15

macko napisał/a:
Wilkoo napisał/a:

Masz pełne prawo kochać się z Mężem, nawet, gdy już nie planujesz więcej Dzieci.

Może nawet nie prawo, co wręcz "obowiązek" - z zaznaczeniem, że tego chcesz
i nie jest to tylko wyrazem tego, że spełniasz oczekiwania Męża.


Jak nie chcesz, to dalej masz obowiązek :)
I jeśli to jest tylko "spełnienie oczekiwań męża", to też nic w tym złego, wręcz przeciwnie :)


mam nadziej ze to był zart

Anonymous - 2014-04-09, 17:18

MonikaMaria3 napisał/a:
Mimo całego mojego szacunku do Kościoła, uważam, że jego ograniczenia dotyczące pożycia małżeńskiego są absolutnie bezpodstawne.


Najczęściej nie są to ograniczenia wywodzące się z oficjalnego Nauczania.
W tym mogę Ciebie uspokoić.

Osobiście - nie znalazłem nikogo, kto by miał taką wiedzę w tym temacie, jak ja. Wiem, zabrzmiało nieskromnie. Ale stwierdzam jedynie fakty. Badałem wnikliwie.. każdy zapisek. Do tej pory nie znalazłem żadnej rzetelnej literatury w tym zakresie - mimo tego, że uznaję bardzo głęboko zasługi ks. M. Dziewieckiego, J. Pulikowskiego, i innych...

Anonymous - 2014-04-09, 17:39

MonikaMaria3
Cytat:
Mimo całego mojego szacunku do Kościoła, uważam, że jego ograniczenia dotyczące pożycia małżeńskiego są absolutnie bezpodstawne. Dla mnie dozwolone jest to, co obojgu służy do zwiększenia więzi.


Tak samo stwierdziła Ewa w Raju .

Czy Wiara jest wymysłem Kościoła ( tych facetów w sukienkach ? ) .
Czy z braku innych zajęć i ŻEBY POMŚCIĆ WLASNĄ NIEMOZNOSĆ :mrgreen:
czarni wymyślili te różne zakazy ?
Bo takie głupoty się czasem słyszy tzw"racjonalistów" .
Do każdej rzeczy jesy jakaś instrukcja obsługi , dlaczego CZŁOWIEK
ma być wyjatkiem ?
PRAWDA jest taka co ja sam o tym myślę .
Sam ustalam reguły a najlepiej i przykazania .

Cytat:
A co do antykoncepcji, ksiądz zezwolił mi na używanie tabletek, bo przez 2 lata po urodzeni córeczki wręcz miałam zakaz zachodzenia w ciąże, która mogła być zagrożeniem nie tylko dla mojego zdrowia, ale i życia. Czy dziwny ksiądz? Nie, po prostu normalny.


Jest coś takiego jak wstrzemięźliwość płciowa . Dwa lata da się przeżyć .
( podobnie jak dało się przezyć np. 2 lata narzeczeństwa , nie ? )
A ksiądz - też TYLKO człowiek .
Dają tak sprzeczne czasem wskazówki , że głowa boli .
I pewnie zawsze tak było - 12 chłopa i 13 zdań .
:mrgreen:


=======================================================

Wilkoo
Cytat:
Osobiście - nie znalazłem nikogo, kto by miał taką wiedzę w tym temacie, jak ja. Wiem, zabrzmiało nieskromnie. Ale stwierdzam jedynie fakty. Badałem wnikliwie.. każdy zapisek. Do tej pory nie znalazłem żadnej rzetelnej literatury w tym zakresie - mimo tego, że uznaję bardzo głęboko zasługi ks. M. Dziewieckiego, J. Pulikowskiego, i innych...



Wilkoo :mrgreen:
Przebiłeś sam siebie .

Teraz nie wiem czy to taki dziwny żart czy Ty serio ??? ;-)


Zdementuj pogłoskę o własnej świętości póki czas .
No ale jak Ty .......... "gadasz z Bogiem" . :shock:

A tak serio . Napisz , że to żart . ;-)

Anonymous - 2014-04-09, 17:41

mare1966 napisał/a:
Tak samo stwierdziła Ewa w Raju


Powiedział Inkwizytor.

Prowokujesz, a nie usiłujesz zrozumieć nic.

Anonymous - 2014-04-09, 17:53

mare1966 napisał/a:

Jest coś takiego jak wstrzemięźliwość płciowa . Dwa lata da się przeżyć .


Mare,
Zlituj się.
Nie każdy czuje powołanie aby zostać świetą Jadwigą i nie każdy mąż ma takie same zapatrywania na pomysły żony jak Henryk Brodaty.

Anonymous - 2014-04-09, 18:02

Jasmina44
Cytat:
mam nadziej ze to był zart


Macko napisał "prowokacyjnie" dla tych
co nie zrozumieli , ale napisał prawdę .
Dlaczego w tak prostych rzeczach takie niezrozumienie
na chrześcijańskim forum ?

Nasze ciało jest swego rodzaju DAREM dla małżonka .
Nie znaczy to , że może on NIM dowolnie rozporzadzać ,
bo dar nalezy traktować z nalezytym szacunkiem .
Tak naprawdę to cała ta druga osoba jest DAREM od Boga
i to przed nim odpowiemy .

Jeżeli mąż ( czy żona ) ma ochotę na godziwą formę zbliżenia
i nie ma specjalnych przeciwskazań ,
to masz "obowiązek" temu sprostać .
A zresztą cóż to za "obowiązek" poczyniony dla osoby
którą się kocha ?
Mamy w zyciu inne gorsze obowiązki .
Możesz wymówić się , POPROSIĆ , zmienić dzień
........ ale nie twierdzić że to TWOJE ciało
i twoja sprawa .


=======================================


Grzegorz
Cytat:
Mare,
Zlituj się.
Nie każdy czuje powołanie aby zostać świetą Jadwigą i nie każdy mąż ma takie same zapatrywania na pomysły żony jak Henryk Brodaty.


Grzegorz ,
stwarzasz wrażenie jakoby istniała
"prywatna wiara każdego człowieka i taki prywatny bożek
stworzony na miarę kazdego wyznawcy z osobna" .
Taki juz jestem , niczego nie możecie ode mnie wymagać ..... bo taki juz jestem .

Wszyscy jesteśmy powołani do świetości .
Nie ma powołania do samotności czy powołania do czystości ot tak , dla kaprysu .
Wszyscy jesteśmy seksualni w całej pełni ( jako kobieta lub męzczyzna ) .
Seksualności nie da się wydzielić z OSOBY .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group