To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Znikające przykazanie

Anonymous - 2014-04-10, 14:28

Wilkoo napisał/a:
Rodzice nie przygotowali do Małżeństwa, Rodziny..
Szkoła - też nie. Księża i Kościół - tym bardziej.

Wiecie, jak wyglądało [b]NASZE przygotowanie do SAKRAMENTU? :!: :!: :!:
- Czytacie książki prorodzinne? To dobrze..

I podpisała papierek.

ZERO NAUK[/b].


Wilkoo,

skoro nie odpowiadało Ci takie przygotowanie, to dlaczego zgodziłeś się na "podpisanie papierka"? Bo wziąłeś ten papierek bez komentarza, tak?
Mogłeś odmówić takiej formy udzielania nauk, skoro Ci nie pasowała.
Sam zresztą napisałeś "NASZE przygotowanie do SAKRAMENTU" - z podkreśleniem na wyraz "NASZE".
Czy to nie Ty (Wy) zdecydowałeś (-liście), że wystarczy zebrać podpisy, skoro dają za darmo (patrz podany przez Ciebie przykład) albo za odsiedzenie na jakimś wykładzie?

To przede wszystkim narzeczeni (tu: Ty) mają się przygotować do małżeństwa.
Tzw. nauki dają może z 10-20% (no może 30%) przygotowania, resztę samemu (z pomocą Boga) trzeba "włożyć sobie" do serca i umysłu/rozumu.
Moim zdaniem, jeśli chce się być w czymś dobrym, trzeba osobiście poświęcić temu wiele pracy, wysiłku, zaangażowania itp.
A dziś (11-12 lat temu też) możliwości zdobycia np. różnorodnej wiedzy na temat małżeństwa są ogromne: rekolekcje, wieczory dla zakochanych, wykłady, książki, rozmowy z mądrymi, doświadczonymi ludźmi i cała masa info w internecie.

Zależy tylko co człowiek wybiera: drogę szeroką czy wąską.

Skoro wykładowca za samo przychodzenie na wykłady daje 4 lub 5, to po co się uczyć?
Niektórzy tak podchodzą do sprawy.
A że później trzeba tę wiedzę wykorzystać w pracy np. lekarza to...już inna bajka.
Tylko po co mieć później pretensje do rodziców, szkoły, księży, Kościoła (nie myślę, że wszyscy z ww. grup są ok.), że nie przygotowali.
Wilkoo, czy możesz dać 100% gwarancji, że gdybyś odbył roczny/dwuletni kurs, może nawet kilkuletnie studia przygotowujące do zawarcia Sakramentu Małżeństwa, Twoje małżeństwo nigdy nie weszłoby w kryzys? Czy ktokolwiek może dać taką gwarancję?
Samo chodzenie do kościoła nie czyni człowieka chrześcijaninem, tak jak stanie w garażu nie uczyni z człowieka samochodu.

Mimo najlepszych przygotowań do Sakramentu Małżeństwa, wzrastania w zdrowej rodzinie itp. małżeństwo może wejść w ciężki kryzys - zdradę, porzucenie, rozwód.


pozdrawiam
Lea

Anonymous - 2014-04-10, 14:47

Masz trochę racji Lea , ale też
i Wilkoo ma .

Cytat:
stanie w garażu nie uczyni z człowieka samochodu.

.............. dobre :mrgreen:

Anonymous - 2014-04-10, 15:36

Lea,

dla mnie jest to tłumaczenie na siłę. Tyle.

Gdybym nie interesował się Psychologią, nie siedział głęboko w Psychiatrii.. gdybym nie interesował się światem nauki, nie wchodził głęboko także i w Antropologię i Teologię.. gdybym nie miał tej wiedzy, jaką mam.. i gdybym na swojej drodze nie poznał Boga..

NIGDY w życiu NIE uratowałbym swojego Małżeństwa.

Ps. Gdybym był przygotowywany, jak trzeba - do Małżeństwa - zapewne do dziś nie wziąłbym ślubu z nikim. Aż byłbym w stanie w pełni dać Kobiecie poczucie bezpieczeństwa, jakiego potrzebuje.

Anonymous - 2014-04-10, 15:50

Cytat:
Masz trochę racji Lea , ale też
i Wilkoo ma .


........ tam gdzie mówi , że Kościół
zbyt lekko traktuje nauki przedmałżeńskie oczywiście

Anonymous - 2014-04-10, 15:55

mare1966 napisał/a:
zbyt lekko traktuje nauki przedmałżeńskie


Wiesz, ile musiałem przeczytać książek, by dojść do tego,
kim jestem dziś - nie tylko dla samego siebie, dla Żony,
ale i dla innych Ludzi, a przede wszystkim Kobiet?

Zawarcie Małżeństwa przez Nas NIE BYŁO WAŻNE.
Mamy już tego świadomość. I ja i Ona.

Ale trwamy nadal. O "ważności" zadecydowaliśmy razem ostatnimi decyzjami.

Anonymous - 2014-04-10, 16:18

http://gosc.pl/doc/195280...wdzieczny-temat

Autor brzmi jakby nie wiedzial o Sycharze...!
Mam nadzieję, że redakcja GN go powiadomiła :-)

Anonymous - 2014-04-10, 16:32

Nie sądzę by jakakolwiek edukacja przed zawarciem małżeństwa mogła dać gwarancje dotyczące trwałości zawartego małżeństwa.
Niech każdy sobie przypomni siebie sprzed decyzji, o czym myślał, jak sobie wyobrażał wspólne życie. Każdy z nas był zupełnie kimś innym niż jest obecnie. W kwestii świadomości na czym polega małżeństwo, można by było powiedzieć , że niewielu z nas miało dogłębną świadomość, ta się pojawia w skutek dojrzewania wywołanego okolicznościami.
Dojrzewanie jest procesem, często w latach zawartym lub trwa całe życie, nie można tego nabyć edukując się na naukach przedślubnych, to niewystarczające i w żadnym razie nie gwarantujące niczego. Ta wiedza bedzie przydatna i odczytana właściwie TYLKO WTEDY kiedy człowiek będzie gotowy by ją przyjąć i zrobić z niej użytek, w innym przypadku ulatuje niewykorzystana.

Anonymous - 2014-04-10, 16:37

kenya napisał/a:
Nie sądzę by jakakolwiek edukacja przed zawarciem małżeństwa mogła dać gwarancje dotyczące trwałości zawartego małżeństwa.


W tym układzie - możemy wspomóc Powołania.

Po co się przygotowywać? To nie daje żadnej gwarancji.

Po co Szkoła Pokory?

Do Seminariów będą kolejki - PRZYRZEKAM.

Anonymous - 2014-04-10, 23:03

Kenya ,
oczywiście , że gwarancji nie będzie ,
ale przecież nikt nie mówi o gwarancji . :->

Jeżeli małżeństwo jest DROGĄ ,
to nauki przedmałżeńskie są poznawaniem ZNAKÓW DROGOWYCH ,
zasad ruchu , podstaw eksploatacji samochodu , techniki jazdy .
Głupie podstawy kominikacji , psychologii itd.
Ludzie kończą studia .......... i zero o tym pojęcia , bo nie uczy się tego .
W zamian uczy się różnych zbędnych rzeczy .

Obecnie , owszem jest mnóstwo i literatury i nagranych wykładów ,
ale nie każdy i dziś wie o tym .
Wiele spraw wymaga wytłumaczenia .
20 -30 lat temu - to była prawie pustynia .
Co najwyżej przekłady z zachodu mało dostępne zresztą .

Anonymous - 2014-04-11, 16:13

Z zadziwiającą łatwością przychodzi wszystkim obrona błędów Kościoła - na siłę, a z niespotykaną trudnością rozmowa o tym, za co jest odpowiedzialny..

Może założę temat .. pt. Zanikający Charyzmat? ;-)

Anonymous - 2014-04-12, 22:32

Kiedyś ludzie nie znali alfabetu i było dobrze, a teraz 20% ma wyższe wykształcenie i jest jak jest.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group