To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak radzicie sobie z samotnością?

Anonymous - 2014-04-05, 20:02

Landis85 polecam Ci spotkania na skypie grupy modlitewnej, można tam też pogadać.
Anonymous - 2014-04-05, 20:18

Cytat:
Myślę że On miał jakiś interes w tym żebyś była ,lub bywała tu z nami.


tak , abyśmy tu wszyscy byli :-D

[ Dodano: 2014-04-05, 21:36 ]
Cytat:
Naprawdę podziwiam osoby, które są same z wyboru. Ja mam za sobą związek niesakramentalny ale to tylko tak wygląda, że można się z kimś związać. Trudno jest poznać nową osobę, może jak ktoś ma masę znajomych, często imprezuje, ale generalnie jak życie toczy się w rytmie praca-dom to trudno o nowego partnera. Poza tym - nie wiem czy bym chciała po tym co przeszłam. Ciężko byłoby zaufać i wierzyć w to, że się tym razem uda. Jak radzicie sobie z samotnością? Zwłaszcza osoby, które samotnie wychowują dzieci? Mam wrażenie, że mój świat kręci się wokół tych dzieciaków, które przecież kiedyś będą miały swoje życie. Można być szczęśliwym będąc samemu?


Witaj porzucona, pomimo wszystko miło mi cie znowu spotkac na tym forum.
Poznac kogos mozna i nie jest to nawet specjalnie trudne , tyle że jak sie ma zamkniete serce to nic z tego nie wyjdzie. A dlaczego serce jest zamkniete? Bo juz oddałas je jednemu mężczyżnie i na innego sie raczej nie otworzy.
Tak jest w moim przypadku, odeszłam od męża aby chronić siebie( mąż agresor), żyje sama , nie mam dzieci. Próbowałam układac sobie życie, oczywiście że tak ale...Nie potrafię, może nie chce, może słowa przysięgi zbyt mocno zakorzeniły sie w moim sercu?
Fakt nie umiem juz nikomu zaufać , nie chodzę do kościoła, rzadko sie modlę ale czasami odmawiam modlitwę za małżonka , lubie tez słuchac i spiewac piosenki religijne( czytałam gdzieś że jest to forma modlitwy a skoro tak jest to taka najbardziej lubię)

Pytasz czy mozna byszczęsliwym bęąc samemu? Może to dziwne bo pomimo wszystko czegos brakuje, tej drugiej części samego siebie ale...mozna byc szczęśliwym :-D

Anonymous - 2014-04-08, 00:57

porzucona33
Tak można poznać nowe osoby,nawet meżczyzn. Ja juz nie reflektuje bo mam związek sakramentalny ale należę do wspólnoty,gdzie są normalni młodzi meżczyżni i tacy w róznym wieku i w dodatku meżczyźni o podobnym sposobie myslenia,kochający Boga i tam tez poznałam wspaniałych przyjaciół,kobiety i meżczyzn. Są normalne małżenstwa,to nie mit naprawde istnieją :) Tak troche podpatruje te pary które sa jeszcze przed ślubem i jestem pełna podziwu,ja nie w takich miejsach szukałam to teraz mam :)
Ludzie poznaja sie nawet na rekolekcjach,kursach Nowej Ewangelizacji.
Kochana życie przed Tobą i może jeszcze supermęża będziesz miała. Nawet zazdroszcze Ci trochę:)

Anonymous - 2014-04-08, 08:23

Na pewnym dworcu żyła sobie kobieta .
Uciekł jej pociąg , tak z rok , może dwa lata temu .

Anonymous - 2014-04-08, 12:46

Dzięki za odpowiedzi.

Cytat:
I w tym punkcie jest mi przykro, bo naprawdę chyba nie jest koniecznością, żebym ja nie miała z kim zamienić słowa popołudniami (prócz dzieci).


No właśnie doszłam do wniosku, że chyba mi brakuje tej dorosłej osoby do porozmawiania. Zaczęłam się więcej spotykać ze znajomymi i jest lepiej:) Każdy ma jakieś problemy, to też podnosi na duchu, że nie tylko mi jest ciężko. A ludzie generalnie chętnie się spotykają. Każdy potrzebuje towarzystwa. Może po prostu trzeba mieć tych znajomych więcej, jak jeden na ma czasu to inny będzie miał.

Anonymous - 2014-04-08, 12:59

oczywiscie, trzeba wychodzic z domu, spotykac sie z ludzmi, isc do kina czy gdziekolwiek gdzie sie lubi bywac :) cieszyc sie zyciem :)
Anonymous - 2014-04-09, 11:59

Ja jak mam gorszy dzień to sporo wiszę na telefonie , rozmawiam ze znajomymi , rodziną to pomaga ;-)
Anonymous - 2014-04-09, 18:51

Samotnosc. Wlasnie to bardzo mocno przechodze przez ten etap. Niby jest rodzina, ale tak naprawde nijak sie to ma do pustki. Brakuje naukochanszej osoby.

Przychodze do pustych 4 scian i tylko wspominam. Nie umiem sie ogarnac po tym wszystkim. Nie wiem czy kiedykolwiek bede potrafil sie cieszyc zyciem :-(

Anonymous - 2014-04-10, 10:46

Też miewam gorsze dni , najgorzej martwią mnie finanse i jak nie umiem poradzić sobie z niektórymi sprawami ale poza tym jest ok, staram sie zawsze znależć sobie jakies zajęcie aby zbyt duzo nie rozmyslać ;-) , nie wspominac.
Anonymous - 2014-04-10, 11:55

Wiecie co, to chyba ta wiosna i świadomość że zaczął się nowy rok a w moim życiu pozostała pustka. Do tego ja się też martwię trochę o finanse i wysiadam przy ilości obowiązków - mi nie bardzo ktokolwiek pomoże. Ciężko jest i tyle, nikt za mnie dzieci nie wykąpie gdy padam ze zmęczenia. Poczucie straty i tyle, zmiany życia, jak po czyjejś śmierci. Podobno trzeba to przeczekać, minie.
Anonymous - 2014-04-10, 12:41

Finanse, no tak:-( niestety ciezko sobie poradzic jesli jest z tym problem.

Mnie akurat tego nie dotyczy.

Co do obowiazkow to wolalbym miec ich wiecej, aby chociaz troche oderwaly mnie od mysli. Dla mnie doba moglaby byc trwac 16 godz:-(

8 godz - praca, 1 godz - dojazd, 6 - sen, a reszta?? Forum i jedzenie...

Wspolczuje wszystkim, ktorym tak mocno cierpia :-( o wiele bardziej wolalbym cierpiec fizycznie:-( przynajmniej mozna by ulzyc przez tabletki:-(

Anonymous - 2014-04-10, 19:06

Kriss, jakby się dało, to bym odkupiła od Ciebie te zbywające 8 godz. ;-) A poważnie - pomódl się o rozeznanie, czym Pan Bóg chciałby abyś je wypełnił. Będziesz miał 8 godz spędzone pożytecznie, a na dokładkę z dużą dozą szczęścia i satysfakcji, jeśli to faktycznie po Bożemu będzie :-)
Anonymous - 2014-04-10, 19:42

Nirvanko... ja moge ten czas oddac:-)

A powaznie, to mam taki okres poprostu:-( nie mam na nic ochoty. Stalem sie strasznym leniem, jak to w wierszyku "Na tapczanie lezy len..". Idealnie to pasuje do mnie... stracilem calkowicie chec do zycia... Mimo, ze niczego mi nie brakuje. Mam gdzie mieszkac, mam za co zyc, to i tak zycie jest bez sensu:-(

Anonymous - 2014-04-10, 21:00

KrisssBochnia napisał/a:
o wiele bardziej wolalbym cierpiec fizycznie:-

Wypluj chłopie te słowa, wypluj i nie mów ani nie myśl tak więcej.
KrisssBochnia napisał/a:
"Na tapczanie lezy len..". Idealnie to pasuje do mnie.
A pamiętasz własne słowa "czego ona odemnie chce , nawet odpocząć nie mogę"
Cytat:
to i tak zycie jest bez sensu
A ci co pracują na różne zmiany i mijają sie w drzwiach, albo ci co miesiącami sa w delegacji, też mówia to samo .
Życie ma sens, niekoniecznie sensem zycia musi być kobieta. Małżeństwo tak ,ma sens ale zona jako zona to bez sensu. Posłuchaj kolegów, ilu nieswiadomie marzy o naszej wolnosci. ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group