To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak ratować (uzaleznienie w malzenstwie)

Anonymous - 2014-04-01, 13:18

Grzegorz ,
ucieczki kobiet to ZUPEŁNIE INNY TEMAT ( inny dział )

Kobiety nie uciekaja tylko szukają miłości .
One nie romansują , ramansują tylko faceci .

Oczywiście jest różnica pomiędzy ucieczką w romans a ucieczką w pasje ,
jedno to choroba bardzi ciężka , drugie choroba ciężka .
Pasja nie może być sensem życia .
A praca jako sens życia jest dobra dla mrówek ,
a nie dla człowieka .
No chyba , że "praca" nad sobą . :mrgreen:

Anonymous - 2014-04-01, 13:20

mare mi sie wydaje ze ucieka większosc, w taki czy inny sposób.. bo przeciez obrazanie sie zamiast rozmowy to ucieczka, a kto z nas choc raz tak nie zrobił?

zeby byc naprawde dojrzałym emocjonalnie to trzeba w to troche pracy włożyć, bo zeby z domu wyjsc takim emocjonalnie nie uszkodzonym to sie prawie nie zdarza...

kazdy z nas uciekła tak czy siek... zona gdera to zostane dłuzej w prayc.. maz nie rozumie to pogadam z przyjaciółką... zrobił/zrobiła cos nie tak.. acha, no to ja tez ...

to wszystko ucieczki są..

zamiast wielu róznych bzdur to przede wszystkim tego powinni w szkole uczyc - inteligencji emocjonalnej, komunikacji... bo jak maja tego nauczyc rodzice jak sami nie potrafia? a tego w dzisiejszym swiecie baaardzo potrzeba

kobiety tez uciekaja.. oczywiscie ze uciekaja...

Anonymous - 2014-04-01, 13:35

bardzo łatwo jest uciec kobiecie
facet jak zaszyje się w garażu, no to już można mówić: znowu tam siedzi, co on tam robi, lepiej by w domu pomógł
już nie mówiąc o tym gdy sobie kogoś znajduje na boku

a jak kobieta nie znajduje czasu na rozmowę i dbanie o relację z mężen, bo sprząta, bo gotuje, bo dziecko chore, bo praca czeka - to kto ją potępi? hę?

bardzo łatwo uciec kobiecie w to, co i tak ją przeciąża.. to takie zamknięte koło
ja byłam tym wszystkim na maksa przeciążona, ledwo żyłam z przeciążenia i złości - ale gdy uznałam, że mąż nie chce ze mną o tym rozmawiać (a nie chciał lub nie umiał), to po prostu weszłam w to jeszcze głębiej, zamknęłam się w tym i w swojej złości na niego

niby coś próbowałam, rozmawiać, ciągnąć za język, ale po pierwszych paru porażkach ewakuowałam się

Anonymous - 2014-04-01, 13:38

mare1966 napisał/a:

Pasja nie może być sensem życia .


Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego nie może być sensem życia?
Oczywiście nie mam na myśli pasji "granie na kompie", ""alkohol" czy "flirtowanie z kobietami".
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?

Anonymous - 2014-04-01, 13:43

no sensem całego życia to chyba tylko dla niewierzących singli

dla mojego męża pasja będąca zawodem w decydującym momencie była jednym z głównych czynników dla których zdecydował się odejść od żony.
żona mało wspierała, kochanka bardzo bardzo.
pasji nie umie i nie chce się wyrzekać dla niczego...


dla mnie też ta pasja była i dalej jest bardzo ważna (tzn. ta jej część ktora jest bardziej moja) - ale jak to mówią "Wszystko można byle z wolna i ostrożna"

(edit: zresztą źle robię porównując, bo ja mam zawód (źródło utrzymania) + pasję, a u niego to jest to samo....)

pasja - rodzina - relacja z Bogiem
jakoś to trzeba poustawiać, nie?

Anonymous - 2014-04-01, 21:47

Samboja – dzięki za wsparcie…niestety u mego męża to jest poważny problem – on uciekał w gry jeszcze przed liceum, a w LO (tak mówi jego mama) popadł mocno w ten nałóg. On jest jedynakiem, z ojcem alkoholikiem w domu i przed tą sytuacją w to uciekał, tyle, że nie mieszka w tym domu już 8 lat, jednak nałóg został. Jak się zorientowałam, że przestanie grać to faktycznie problem u niego ( dopiero po 3 latach małżeństwa, bo wcześniej jakoś go zawsze umiałam usprawiedliwić, ale też nie chciało mi się wierzyć, że można być uzależnionym od gier…) to porozmawiałam o tym z jego mamą a on mi powiedziała, że przed naszym ślubem pytała się go czy on wie co robi, bo cytuję ‘ może zmarnować życie miłej dziewczynie’…. Jak to usłyszałam to mnie zmroziło – szkoda, że mnie tego nie powiedziała przed ślubem (nie mam ofc żalu o to do niej :) ).
Wiele osób pisze o ucieczce… Dlatego ja się tak waham przed tą wyprowadzką…. Że chcę uciec od męża i problemu jego grania. Z drugiej strony coraz bardziej widzę, że ja nic nie mogę – to on musi chcieć, a jak będę z nim mieszkać to po co ma chcieć – skoro wszystko jest niby ok, bo nie odeszłam.
Powiem Wam szczerze, ze najgorsze dla mnie jest takie poczucie, że zmarnowałam powołanie do małżeństwa... Dziękuję wszystkim za wsparcie.

Anonymous - 2014-04-01, 22:46

Grzegorz
Cytat:
Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego PASJA nie może być sensem życia?


Jeżeli przyjmujesz wiarę w Boga i życie wieczne ,
to z oczywistych względów TAMTO jest sensem życia , absolutnie nadrzędnym .


Cytat:
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?

Po utracie nóg czy utracie wzroku tracisz pasję ,
a tym samym sens życia .
Dziwię się , że stawiasz tak proste pytania . :shock:
Owszem , dla człowieka niewierzącego , być może ,
ale tu horyzont jest krótki , tępy - granicą jest śmierć .


----------------------------------------------------------

Ja nie mówię że kobiety nie uciekają ,
tylko formy ucieczki są inne .

Anonymous - 2014-04-01, 22:49

grzegorz_ napisał/a:
mare1966 napisał/a:

Pasja nie może być sensem życia .


Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego nie może być sensem życia?
Oczywiście nie mam na myśli pasji "granie na kompie", ""alkohol" czy "flirtowanie z kobietami".
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?


Mi się wydaje, że to jest dosyć płytkie. Wyobraź sobie, że np. praca jest sensem życia. A jak się ją straci to co? Albo podróże - jak skończą się pieniądze albo wysiądzie zdrowie? Mi się wydaje, że najlepiej jak sensem życia są relacje z ludźmi, z rodziną, przyjaciółmi. Nawet jak jesteś w nędzy to będą obok ciebie, nie te osoby, to inne. I to niesie jakąś wartość, wzbogaca wewnętrznie, czego nie dadzą ci pasje typu wspinanie się w górach. A może każdy potrzebuje czegoś innego? Generalnie nawet jak jest się w związku to warto mieć jakiś fragment swojego życia. Wtedy jak partner odejdzie nie ma takiej pustki. A ja właśnie popełniłam ten błąd - rodzina była sensem mojego życia. Zero znajomych, swoich zainteresowań. I po mężu została straszna pustka. Wszystko trzeba budować na nowo, tak jakby człowiek faktycznie zaczynał od zera.

Anonymous - 2014-04-01, 23:13

Porzucona dała ci takie samo logiczne wyjasnienie .

Sansem życia jest MIŁOŚĆ ( relacje - z sobą , Bogiem , ludźmi , czyli rozwój
a w zasadzie droga do tego JA , które na naszą miarę Bóg przewygotował )

Cytat:
I to niesie jakąś wartość, wzbogaca wewnętrznie, czego nie dadzą ci pasje typu wspinanie się w górach.


Akurat ta pasja daje niesłychanie wiele , generalnie góry .
Nie przypadkowo w Biblii tyle gór w ważnych momentach .

Anonymous - 2014-04-01, 23:22

Mare, bez obrazy, ale mówisz jak nawiedziony.
Rozgraniczmy sprawy ziemskie od religijnych.
Czy sławny himalaista, który spędza pół życia w górach nie może być jednocześnie
człowiekiem głęboko wierzącym?
Czy muzyk, malarz, pisarz poświecający każdą chwilę sztuce nie może być religijny?
To wielka pasja artystyczna L.da Vinci, Caravaggia, Mozarta i wielu innych zrodziła wspaniałe dzieła o tematyce religijnej.

A tak bliżej życia...
Pasje sprawiają, że można nie wisieć na współmałżonku, pooddychać samemu i jemu dać oddychać. Oczywiście są osoby, dla których rodzina jest jedyną "pasją" i ejst im z tym dobrze, ale czasem to "dobrze" jest do czasu.

Anonymous - 2014-04-02, 00:27

Grzegorz
Cytat:
Mare, bez obrazy, ale mówisz jak nawiedziony.


Maryja była nawiedzona . :->
Czasem mówimy coś nie zgłębiając co właściwie mówimy . ;-)

-------------------------------------------------------------

Cytat:
Rozgraniczmy sprawy ziemskie od religijnych.


Sama Ziemia , jej najdrobniejszy atom ........... jest sprawą Boga , zatem religijną .
Kompletnym nieporozumieniem jest dzielenie jednego człowieka
na człowieka ziemskiego i człowieka religijnego ,
na życie społeczne i prywatne .
Wiara w budynku koscioła .
To postulaty starych komuchów albo ich oświeconych latorośli
spod znaku awangardy eu .


Cytat:
Czy sławny himalaista, który spędza pół życia w górach nie może być jednocześnie
człowiekiem głęboko wierzącym?


Ależ może .
Ale co oznacza wiara ?
Jeżeli tylko pewność istnienia Boga ,
to i sam Szatan jest mocno wierzący .
Himalaje co by nie mówić , niosą bardzo poważne statystycznie
ryzyko utraty życia .
Utraty życia nie powiazanej jakoś z potrezbą wyższej konieczności ,
np. obrony innego zycia , wielu żyć .
W tym sensie , a juz na pewno podejmowanie zwiększonego dodatkowo ryzyka
jest prawdopodobnie grzechem ( nie zabijaj , nie ryzykuj niepotrezbnie ) .
Dodatkowo oni też mają zony , dzieci i ta ich rola i relacje są ważniejsze .

Tylko nie podaj argumentów , że zginąć można spadając ze stołka . ;-)


Cytat:
Czy muzyk, malarz, pisarz poświecający każdą chwilę sztuce nie może być religijny?
To wielka pasja artystyczna L.da Vinci, Caravaggia, Mozarta i wielu innych zrodziła wspaniałe dzieła o tematyce religijnej.


Te wszystkie zdolności dane są właśnie od Boga .
Muzyka to również wynalazek Boga .
Geniusz muzyki prowadzi właśnie do poznania geniuszu Boga .
Często właśnie przeżycia religijne są natchnieniem wielkich dzieł .
Miłość jest zwykle pozywką wszelkiej masci poetów .


Cytat:
A tak bliżej życia...
Pasje sprawiają, że można nie wisieć na współmałżonku, pooddychać samemu i jemu dać oddychać. Oczywiście są osoby, dla których rodzina jest jedyną "pasją" i ejst im z tym dobrze, ale czasem to "dobrze" jest do czasu.


Grzegorz , ja rozumiem o co chodzi .
Nazwijmy to jednak zainteresowania ( hobby ) .
Proporcje i hierarchia - ważne .
W każdym dziele stworzenia , a juz zwłaszzca w człowieku .

Anonymous - 2014-04-02, 06:41

Jeśli pasja i jej miejsce w życiu człowieka przybliża do Boga - to ok, jeśli oddala od Boga - to już mocno nie ok. Jeśli pasja przeradza się w nałóg jest to jeszcze bardziej nie ok, bo skrajnie oddala od Boga i ludzi. Proste.
Anonymous - 2014-04-03, 04:09

Mrówka napisał/a:
Kto może niech napisze co mu się nasuwa za propozycja dla mnie - czy modlitwy, czy jakiegoś działania.!


Witaj,
uzaleznienie to fatalna sprawa, ale jak czytałam Twój wpis to cos mi sie skojarzyło.
Wielu księży egzorcystów uważa, że wszelkie uzaleznienia to juz jest działanie zła, a skoro tak to w grę wchodzi oprócz zwalczania nabytych negatywnych zachowań także walka duchowa. W tym bardzo pomaga mocne przylgnięcie do Boga ,Sakramenty św. i sakramentalia.
Nie wiem w co gra twój mąż, ale czytałam swiadectwa księzy egzorcystów, że gry typu RPG potrafia doprowadzić do poważnych zniewoleń duchowych, które bez pomocy kapłana , tylko sama psychoterapią nie daja sie wyleczyć.
W którymś materiale to jest, ale nie wiem na biegiem gdzie, że oprócz modlitwy za męża możesz zrobić ( bez wiedzy małzonka w niewidocznym miejscu) na kompie znak krzyża olejem egzorcyzmowanym -czyli pobłogosławić go i modlić sie jednocześnie by dobry Bóg uwolnił męża od zniewolenia jakie przez komputer go dotyka. Tylko zgódź sie na to co bedzie. Bądź gotowa na wszystko od awarii kompa poprzez wyłaczenie prądu aż do nerwowych reakcji małzonka i inne takie. To nie magia ale siła błagalnej modlitwy wyrazonej słowem i znakiem błogosławieństwa i Bóg będzie działał tak jak uzna za stosowne, czasem od ręki czasem trzeba czasu, ale zadziała dla waszego dobra.
Jesli Was powierzysz się Maryi i swoje kłopoty zyskasz wspaniałą pomoc i wiele zobaczysz błedów jakie popełniasz wobec siebie i męża co skutkuje brakiem komunikacji pomiedzy wami-zastepuje ja komputer,ale nie z maszyna tylko z człowiekiem brałaś ślub. Sakrament daje Ci prawo i moc prosić Boga i Maryję o pomoc, o uzdrowienie. Nie zaniedbuj terapii swieckiej i walcz orężem ducha, a zobaczysz że rezultaty będą, tylko nie uciekaj od męża mentalnie i jemu tez nie pozwalaj.
A jak nie chce ciało i umysł to zacznij od Jego ducha- na początek zaprzyjaźnij sie z Jego Aniołem Stróżem i wraz z Twoim niech wspieraja Cię w walce o męza i małżeństwo.
Msza św. różaniec, sakramentalia, a jak trzeba to modlitwa kapłana o uzdrowienie, walcz tym co Maryja Ci poda tylko uwaznie Jej słuchaj, Ona juz wie czego Wam trzeba i wyprosi wam wszelka pomoc u Jezusa i u ludzi.

Anonymous - 2014-04-03, 08:37

kinga2 napisał/a:

Nie wiem w co gra twój mąż, ale czytałam swiadectwa księzy egzorcystów, że gry typu RPG potrafia doprowadzić do poważnych zniewoleń duchowych, które bez pomocy kapłana , tylko sama psychoterapią nie daja sie wyleczyć.


Trudno mi uwierzyć Kinga, że piszesz to poważnie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group