To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak rozmawiać z rodzicami

Anonymous - 2014-03-25, 15:44

twardy pisze:
Cytat:
Joanno, ja wiem jedno - małżonek, który chce ratować małżeństwo nie proponuje rozdzielności majątkowej.


Otóż to!

Myślę, że w tej kwestii to krótkie zdanie powyżej oddaje cały sens owej propozycji....niestety. :-?

Anonymous - 2014-03-25, 15:56

Joannat napisał/a:
Ale jak rozpoznać szczerość intencji?


Powiem Ci tak jak często mówi się na naszym forum. Zajmij się sobą. Przestań zajmować się mężem, to duży chłopczyk i da sobie radę.
Zajmij się sobą. Może trochę sportu, może fryzjer, kosmetyczka, spacer z koleżanką, przypomnij sobie swoje dawne hobby itd...
Nie podejmuj żadnych decyzji finansowych dopóki nie wyjaśnią się sprawy między Wami. Tylko nie zdziw się jak zobaczysz wtedy reakcję męża. Pokaże jak mu zależy na Tobie - i to szybko. Gdy nie zgodzisz się na podział majątku, to wtedy pokaże ile jest wart.

Anonymous - 2014-03-25, 19:59

Marta napisała

Cytat:
Niesty doszło jednak do rozwodu, więc już pozamiatane,



no cóż, mam na ten temat inne zdanie

Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, także po rozwodzie

Anonymous - 2014-03-25, 20:29

Mirakulum napisał/a:
Marta napisała

Cytat:
Niesty doszło jednak do rozwodu, więc już pozamiatane,



no cóż, mam na ten temat inne zdanie

Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, także po rozwodzie


Tyle się napisałam o tej intercyzie a tylko to zdanie zostało zapamiętane? I weź tu człowieku staraj się coś doradzić ;-)

Niezbadane są wyroki Boskie, ja też wierzę, że wszystko może się wydarzyć. Słowo pozamiatane odnosiło się do mojego pierwszego zdania, czyli że starałam się pomóc czytając wszystkie historie tutaj i podsuwać koledze różne rozwiązania, ale się nie udało. Zignorował mnie kompletnie, od razu zgodził się na rozwód. Więc skoro moje gadanie nie pomogło wcześniej to raczej teraz już też nie. Ale nie tracę nadziei, że wrócą kiedyś do siebie, ale to już będzie wymagało wysiłku z ich strony bo do tej pory ja byłam jedyną osobą, której zależało na ich pogodzeniu się.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group