To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - uzależnienie emocjonalne

Anonymous - 2014-05-29, 10:04

Aneczko,

Pytasz co dalej, kopanie się z koniem albo bycie ponad tym. Przed Tobą życie, w którym mąż chce mieć wpływ na opiekę - to jest fakt, z którym trudno dyskutować. Prawo jest prawem, ma swoje prawa jako ojciec, zrozumiały jest bunt na kontakt dzieci z kochanką. Dzieci są teraz małe, gdy będą starsze będą same rozumiały całą sytuację po swojemu. Nie unikniesz takich sytuacji, a one mogę Cię bardzo niszczyć psychicznie lub nie powodować znacznych zniszczeń. Bez względu na to, czy ktoś został zdradzony, oszukany, zostawiony czy jego małżonek bierze na spotkania z dziećmi kochankę każdy z nas musi kiedyś od tych wydarzeń odkleić dla własnego dobra. Czasami po prostu nie mamy na coś wpływu, bo nie mamy takiej siły sprawczej i ta bezradność nas zabija od środka. Możemy oczywiście ustalać granice, ale tylko w ramach faktycznych naszych możliwości, a to na co nie mamy wpływu, powinno zniknąć z naszego serca, bo tylko je zatruwa. Taka postawa bardzo pomaga, ratuje życie. Przytulam w tym trudnym czasie.

Anonymous - 2014-05-29, 11:12

obecnosc kochanki i jej dziecka w życiu moich dzieci już prze´łknełam. Chodzi mi jedynie o to czy ja jako matka nie mam prawa wiedziec że dzieci wyjeżdżają poza miejsce swojego zamieszkania, tak z podstaw bezpieczenstwa? To chyba nie jest normalne że w chwili kiedy dzieci spędzają czas z ojcem to on bierze za nie odpowiedzialnosc i nic mi do tego. Mam nawet potwierdzenie w smsie od kochanki że mąż podawał mi błedne adresy przebywania dzieci. Chodxi mi jedynie o cxystą uvzciwosc, nic z tym mie mogę xroboc? Tsk dxiała sąd? Tak to wygląda?
Anonymous - 2014-05-29, 12:41

annezcka napisał/a:
Mam nawet potwierdzenie w smsie od kochanki że mąż podawał mi błedne adresy przebywania dzieci.

świadome wprowadzanie w błąd matki co do przebywania dzieci - nie masz mozliwości oceny ich bezpieczeństwa, warunków w jakich przebywają, ograniczone są Twoje prawa jako opiekuna prawnego co do mozliwości sprawowania właściwej opieki nad dziećmi ponadto zły wpływ wychowawczy na dzieci takich praktyk ("mamusia nie musi wiedzieć"), oczywisty brak zaufania do osoby której powierza się opiekę nad dziecmi skoro okłamuje drugiego opiekuna prawnego - to sa przesłanki do ograniczenia opieki nad dziecmi dla męża - nie współpracuje z Tobą dla dobra dzieci. Ponadto Ty masz argument do nie wyrażenia zgody na wyjazdy dzieci z nim - wszystko musi być na piśmie, mailu, sms,
Słowa sie nie liczą, o o ile nie ma wiarygodnych świadków mogących je potwierdzić.

Anonymous - 2014-05-29, 13:24

w takim razie jesli mąż poinformuje mnie o wyjezdzie wakacyjnym dzieci za granicę powinnam w mailu wyrazic swoją stanowczą niezgodę by moc przestawic to w sądzie. Sam wyjazd nie jest dla mnie głownym problemem chodzi mi jedynie o formę przekazu że dowiem się o tym tydzien przed wyjzadem. Oczekiwałabym chociażby komunikatu że w tym roku planuje wakacje tak i tak. Z mojej strony mąż informowany jest o każdym wyjezdzie dzieci za .miasto. O każdej nagłej wizycie u lekarxa. W sprawach istotnych jak np zapis do przedszkola też proszę o wyrażenie swojego zdania. Oczekuję tylko albo aż tego ssmego i sczerze powiem że przeraża mnie mysl e obca osoba tj sąd decydowsc będzie o moich dxieciach bo dorosli nie potrafią się dogadac w podstawowych sprawach
Anonymous - 2014-05-29, 15:53

Ja mam ten sam problem, mąż zabiera córcię z przedszkola w środku zajęć, ja przychodzę po nią ,a dziecka nie ma w przedszkolu..Też porywa ją z przedszkola na weekendy do tej pani do towarzystwa, bez mojej wiedzy i zgody.Nie mamy rozwodu, mamy takie same prawa...I też się boję bo mąż wybiera się za granicę ,(a taki biedny podobno),na wakacje, Ja będę walczyła do upadłego o niekontaktowanie się dzieci i tej pani do towarzystwa, ale zdaję sobie sprawę ,że tak naprawdę to niewiele mogę. Sprawa o kontakty z dziecmi czeka... :-x
Anonymous - 2014-05-29, 16:06

bosa napisał/a:
I też się boję bo mąż wybiera się za granicę

a co z paszportem? kto go ma? dokumnet tożsamości dziecka jest potrzebny nawet przy wyjeździe do Czech;

Anonymous - 2014-05-29, 18:31

bosa, sprawa o kontakty z dziecmi czeka tzn masz już złożony wniosek do sądu? Ja w jakis tam sposob obecnosc kochanki i jej corki jestem w stanie zniesc. Przeraża mnie to że nie wiem gdzie przebywają, nocują moje dzieci. A co jesli zdaży się np jakis wypadek, gdzie je wtedy szukac? W zaden sposob nie twierdzę że ojciec się zle nimi zajmuje ale mam chyba prawo wiedziec gdzie są i mniej więcej w zarysie co robią. Chcę miec prawo pewnym sprawą mowic NIE s nie byc stawianą przed faktem dokonanym. Myslicie że sądy uznają takie wnioski bo dla mnie są to sprawy oczywiste ktorych niestety nie jestem w stanie ustalic z mężem
Anonymous - 2014-05-29, 19:16

Tak, wniosek złożony. wnioskuję o kontakty jedynie w miejscu zamieszkania dzieci. Najchętniej to wnioskowałabym o codzienny kontakt ojca z dziećmi...i przymusowe wykłady Jacka Pulikowskiego o ojcostwie...
Anonymous - 2014-05-29, 19:41

czy do sprawy o ustalenie kontaktow z dziecmi zalecany jest adwokat? Jak ona wygląda? Jest to tylko przepytanie stron?
Anonymous - 2014-06-02, 08:53

m.sl, wydzieliłam Ci osobny temat tutaj

http://www.kryzys.org/vie...p=355874#355874

Anonymous - 2014-06-09, 05:07

wczorajszą niedzielę moj mąż wraz z dziecmi + kochanka i jej dziecko soędzuli u tesciow. Jest to dla mnie kolejny cios i znak że to już zupełny koniec mojego małżenstwa. Jeszcze całkiem niedawno tesciowa prosto w twarz mi mowiła że dokąd ona żyje inna kobieta nie będzie miała wstępu do jej domu. Szybjo suę zmieniło i pokazuje to tylko że czas robi swoje i istniejącą sytuację zaczyna się akceptowac ze słowami "no trudno nie dogadali się". I po co yc ułudą że będzie lpiej, po co miec nadzieję......na dzisiaj ja też mam w sobie odczucue "nie udało się" po co kopac się z koniem. Odpuszczam i wycofuję się dla mnie to wreszcie koniec
Anonymous - 2014-06-09, 06:53

Pewnie było Ci bardzo przykro. Bardzo Cię przytulam. Jestem pewna, że Pan Bóg w takich chwilach jest z nami, z Tobą, bardzo blisko. Z modlitwą..
Anonymous - 2014-06-09, 09:57

uswiadomiłam sobie dzisiaj jak bardzo przez ostatni rok żyłam w iluzji, jak bardzo liczyłam na to że się odmieni. Kroki robiłam z chęcią zmiany, pomagały mi przez to przejsc.....tylko na ile robiłam to dla siebie a na ile w mysl powrotu. Zle mi dzisiaj bardzo ale wreszcie moja iluzja znikneła.....widocznie tak musi byc. W piątek miałam jakąs ogromną potrzebę kupienia książki moc uwielbienia. Kupłam przez weekend przecxytałam i od wcxoraj w csłej tej ciemnej dolinie wielbie Pana ...i znowu się łapię na tym na ile w tym jest targowania się z Bogiem, jak to ciężko w praktyce zaufac. Tak po ludzku chce mi się życia z kims realnym....
Anonymous - 2014-06-09, 14:17

annezcka napisał/a:

Tak po ludzku chce mi się życia z kims realnym....


Jesteś człowiekiem więc czujesz po ludzku i masz ludzkie potrzeby.
Nie ma sensu się oszukiwać, że pragnienia (naturalne) nie istnieją i że
relacja z Bogiem zastąpi relacje z żywym człowiekiem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group