To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Prośba o solidna porade

Anonymous - 2014-01-25, 20:54

dorwdow napisał/a:
Jest, albo będzie, czas ferii. Jeśli masz możliwość, to wyjedź gdzieś z dziećmi. Dobrze Ci zrobi zmiana otoczenia. Przetestujesz jak to jest żyć bez żony, lepiej czy gorzej dla Ciebie. I co najważniejsze będziesz z dziećmi. Tylko Ty i dzieci.
Jeśli żona nie będzie się Wami interesować, to co dzień, dwa wyślij wiadomość co robiliście, co zobaczyliście, jak było. Jeśli dzieci będą tęsknić to też napisz. I nie spodziewaj się odpowiedzi.
Albo wyjedź choć na weekend.
Nie rozdrapuj ran. Przestań płakać. Zajmij się czymś, nie siedź bezczynnie. Inwestuj w siebie. Nie marnuj ojca swoim dzieciom.
Niewątpliwie przyda Ci się 12 kroków.


Właśnie wróciłem z ferii z dziećmi. Bez zony. Było spokojniej, lecz i tak posprzeczalismy sie przez telefon. Zauważyłem prawidłowość- jak nie ma jej obok mnie to jest spokojniej i nie boli tak jak jest obok, zimna i bezwzględna. Kiedy mnie odtracą i poniża.

Anonymous - 2014-01-26, 08:40

sam juz zauważasz, że czasem lepiej w spokoju bez zony, niż w zamęcie z żoną

wiem, że chciałabyś inaczej żyć, normalnie, razem...

wielu z nas by chciało
ale teraz jest inaczej i trzeba umiec tez to przyjąć
nie jest łatwe, ale przez trudne sytuacje dojrzewamy i rozwijamy się
Bóg daje kryzys po coś, to szansa
spróbuj ja wykorzystać dla siebie, jak najlepiej potrafisz, moze od Twojej dojrzałości zależeć będzie dojrzałość żony

przepraszam, że tak pochopnie oceniłam Twoją żonę

pozdrawiam Cię i zyczę radosnej niedzieli

Anonymous - 2014-01-26, 11:24

Bety napisał/a:
sam juz zauważasz, że czasem lepiej w spokoju bez zony, niż w zamęcie z żoną

wiem, że chciałabyś inaczej żyć, normalnie, razem...



Tak, spokojniej. Dziś, dla przykładu w chwili niedomówień, nie dała mi nawet szansy do końca sie wypowiedzieć usłyszałem pier........ol sie, fu.........k off itp. Cieżko tak żyć, albo nawet niemożliwe.

Tak sie zastanawiałem, czy w sytuacjach, kiedy to mąż wczesniej dał ciała, spowodował oddalenie sie zony (o co ja jestem oskarżony, moze zasadnie, moze nie) to takie zachowanie jak wyżej mojej zony jest usprawiedliwione? Mówi, ze mnie nie kocha, nienawidzi do szpiku kości, ze jestem złym człowiekiem i dodatkowo te epitety. Hipotetycznie, jesli to ja byłem przyczyna jej oddalenia, wobec takiej postawy należy zachować skruchę i przyjmować "na klatę" takie zachowania czekając aż żona sie opamięta? Cały czas mówimy o granicach. Jak je postawić skoro słowa nie działają? Rozstanie? Według mojej zony byłoby jej na rękę. Ale są jeszcze dzieci.....

Anonymous - 2014-01-26, 11:34

trudno żyć w takiej atmosferze
nie zazdroszcze...

ale jak sie wyprowadzisz żona bedzie miała argument, że ją opuściłeś z dziećmi

kiedy miałam bardzo cięzką sytuację z mężem (zachowywał się okropnie w stosunku do mnie) znajomy sędzia poradził mi, abym nie opuszczała domu, abym wytrwała
i wytrwałam- zajęłam się dziecmi, sobą, domem
a po jakims czasie to mąz sie wyprowadził

tak jak Ci pisałam- na pewno sytuacja dojrzeje do czegoś, nastąpi jakiś zwrot akcji, tak sie zwykle dzieje
proś o to Ducha św- mów, Boże jest mi ciężko, daj jakiś znak, pomóż, wyciagnij mnie z tej trudnej sytaucji, nie chce opuszczać moich dzieci i domu, ale tak żyć jest mi trudno
Bóg odpowie

ja odmówiłam Nowenne Pomejanską- zaraz potem mąż odszedł

dla Ciebie najważniejsze nabrać Mocy- jestes bardzo "rozhuśtany"
masz być silny jak skała

[ Dodano: 2014-01-26, 11:35 ]
aha,
nie bierz teraz do siebie tego co mówi żona

wykończysz się

potraktuj, że jest chora na emocje- nikt nie ma prawa używac takich słów

Anonymous - 2014-01-26, 14:11

właśnie usłyszałem- "chcę rozwodu"
Anonymous - 2014-01-26, 14:51

no i spokojnie

wiesz, jaką postawę przyjmujemy, gdy współmałżonek chce rozwodu: nie zgadzasz się, nie współpracujesz z dążeniami do rozwodu, widzisz szanse na naprawienie małżeństwa

tyle

co zona zrobi- nie masz na to wpływu

Anonymous - 2014-01-26, 18:22

Jak trudno rozmawiać to może zacznijcie pisać do siebie listy , mimo że jesteście obok siebie, będzie mniej kłótni i mniej emocji.
Jak mimo to nie będziecie umieli się dogadać to może spróbujcie skorzystać z pomocy jakiegoś "tłumacza", który wyjaśni co żona chciała Ci powiedzieć a żonie wyjaśni to co Ty chciałeś powiedzieć.. Bo mam wrażenie, że to jest u was jakiś problem w komunikacji.

Anonymous - 2014-01-26, 18:27

tereska napisał/a:
Jak trudno rozmawiać to może zacznijcie pisać do siebie listy , mimo że jesteście obok siebie, będzie mniej kłótni i mniej emocji.
Jak mimo to nie będziecie umieli się dogadać to może spróbujcie skorzystać z pomocy jakiegoś "tłumacza", który wyjaśni co żona chciała Ci powiedzieć a żonie wyjaśni to co Ty chciałeś powiedzieć.. Bo mam wrażenie, że to jest u was jakiś problem w komunikacji.


juz to ćwiczyłem- mam nie zostawiać jej "spamu", jak to żona określiła... proponowałem mediacje, terapie itp.... wszystko odpada.... jest tak przesiąknięta nienawiścią, że nic do niej nie trafia....

Anonymous - 2014-01-26, 18:33

Może ma nerwicę, której przyczyna jest poza Tobą, może problemy z tarczycą, jakieś inne hormonalne, a tak poza przyczynami fizycznymi, jest też tak przyczyna, że jak ktoś nie jest szczęśliwy to tez mu łatwiej innych nienawidzić. Zacznij Ty być szczęśliwy spełniony dowartościowany to łatwiej będzie Ci rozmawiać z żoną i znosić ją.
Anonymous - 2014-01-27, 00:08

Silverado nie wazne jakim byles mezem kiedys, wazne, ze wziales sie za siebie I zmieniles. Zona uparcie sie czepia Twoich "grzechow" z przeszlosci, bo nie moze Ci teraz za wiele zarzucic. Nie ma prawa Cie dreczyc przeszloscia, te argumenty uparcie odpieraj!
Kazdy, by chcial szczesliwego malzenstwa, ale spojrz prawdzie w oczy, mowi, ze Ciebie nie kocha, a inna tak I W ZADEN SPOSOB NIE CHCE RATOWAC MALZENSTWA. Nie zatrzymasz jej na sile!
Pytanie: Jak zatrzymac przyjaciela?
Jak garsc piasku.
Trzymaj kurczowo w gasci,a caly piasek przesypie sie przez palce.
Otworz dlon, a piasek pozostanie...

Anonymous - 2014-01-27, 01:05

Nie obraz sie, ale idziesz w zlym kierunku. Zajmij sie soba i dziecmi, zonie powiedziales juz wszystko, teraz czas na konkretne ruchy. Sam musisz zdecydowac: separacja, albo jeszcze czekasz, ale czekanie nie moze polegac na szpiegowaniu i ciaglych "walkach".
Przypomnij sobie zasady (ktos wklejal zapisane w punktach) codziennie je czytaj i zyj ... modl sie, pracuj, spedzaj czas z dziecmi, reszte zostaw Bogu, bo nie dajesz mu szansy.
Wem, ze to nie jest latwe, ale ktomowil, ze bedzie latwo ;)

Anonymous - 2014-01-27, 01:12

EwaMewa napisał/a:
Nie obraz sie, ale idziesz w zlym kierunku. Zajmij sie soba i dziecmi, zonie powiedziales juz wszystko, teraz czas na konkretne ruchy. Sam musisz zdecydowac: separacja, albo jeszcze czekasz, ale czekanie nie moze polegac na szpiegowaniu i ciaglych "walkach".
Przypomnij sobie zasady (ktos wklejal zapisane w punktach) codziennie je czytaj i zyj ... modl sie, pracuj, spedzaj czas z dziecmi, reszte zostaw Bogu, bo nie dajesz mu szansy.
Wem, ze to nie jest latwe, ale ktomowil, ze bedzie latwo ;)


statram się to robic, ale ciężko....

Anonymous - 2014-01-27, 11:40

Czemu ciężko, co sprawia Ci radość, co Cię dowartościowuje, co nadaje Ci sens istnienia, jeżeli żona, to będzie ciężko, czy potrafisz znaleźć wsparcie w Bogu i źródło Twojego szczęścia? Jeżeli chcesz czerpać miłość by kochać od żony, która Cię nie kocha, to chyba nic z tego nie będzie. Jeżeli zaczniesz czerpać ze źródla miłości czyli Boga to może starczy i dla Ciebie i dla żony.
Anonymous - 2014-01-27, 12:47

Silverado,

Niezależnie od tego jaki będzie finał tej historii, kiedyś będziesz żałował, że tak postępowałeś, że nie miałeś szacunku dla siebie, że błagałeś, dawałeś się upokarzać itp..
Żona robi co chce, zdradza Cie w zasadzie jawnie, a ty się martwisz, że Ona Cie oskarża o manipulowanie telefonem, sorry, ale to jest chore uzależnienie od kobiety.
Zrób coś w końcu!
Nie potrafisz wystawić walizek to choć finansowo zadziałaj.
Jeśli mieszkanie razem to tylko "umowa" to płaćcie opłaty po połowie i wydatki na dzieci po połowie, a resztę niech każdy sobie finansuje.

Ps. Nie widzisz tego, że żona chce abyś się zwyczajnie wyniósł, zostawił jej mieszkanie, płacił na dzieci ?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group