To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Prośba o solidna porade

Anonymous - 2014-01-25, 15:54

Orsz napisał/a:
Jest łajdaczką i to bardzo zepsutą

Orsz, wyhamuj. Nie oceniamy innych ludzi. Możemy natomiast oceniać zachowania. Ale inaczej wtedy piszemy, i inny też jest odbiór, prawda?
Orsz napisał/a:
Chroń dzieci przed ta kobietą, która być może wcale nie jest Twoją żoną. Jest matką Twoich dzieci, ale tylko biologiczną.

Dopóki sąd biskupi nie orzeknie inaczej, małżeństwo silverado jest ważne, a jego żona pozostaje jego żoną. Poza tym wedle prawa wciąż jest matką nie tylko biologiczną, nikt jej praw rodzicielskich nie zabrał.

Anonymous - 2014-01-25, 16:08

Orsz napisał/a:
silverada, nie siedzę w Twoim temacie. To co czytam jest straszne.
Jak Twoja baba może się tak rządzić i jak możesz być tak bezradny? Jest łajdaczką i to bardzo zepsutą, do szpiku kości, a Ty się boisz. Czy ona nie wstydzi się tego co robi? Przed rodziną własna, przed znajomymi? Poza tym, Ty masz po swoje stronie prawo polskie. Korzystaj z tego. I najważniejsze. Chroń dzieci przed ta kobietą, która być może wcale nie jest Twoją żoną. Jest matką Twoich dzieci, ale tylko biologiczną. Ona swoich dzieci wcale nie kocha. Mam nadzieje, że Ty je kochasz, bo inaczej to one są sierotami.
Ogarnij się.


Tak, jestem bezradny, ale co mam zrobic? Wyrzucic na zbity pysk za drzwi i zaraz wroci z policją?

wszyscy piszą o stawianiu granic- jak postawic granice w takiej sytuacji skoro ona nic nie chce mi wyjasnic? Jedyne co moge zrobic to sam sie wynieść, ale to będzie jej na rękę. Oficjalna separacja? Tez będzie jej na rękę bo sie nie wyprowadzi i wtedy już w ogóle będzie mogła robić co chce bo przecież jakie będę miał prawa wobec niej?

mowi, ze nie bedzie ze mna na temat np. tych nieszczesnych smsow rozmawiac. twierdzi, ze ten telefon mial ktos inny wczesniej i ze ona nic mi wyjasniac nie bedzie, ale wiem ze w czasie wyslania tych smsow telefon byl w jej posiadaniu.

Nikt nic nie wie- a swoim koleżankom pewnie mówi co chce. Nie sądzę, ze opowiada ze szczegółami. Rodzina na razie nie wie. To by była woda na młyn, ale wczesniej czy pózniej powiem jej rodzicom.

Dzieci? Oczywiście ze kocham. Myśle, ze jestem dobrym ojcem.

Generalnie wszystko to moja wina- wyrzuca mi wszystkie moje błędy z przeszłości i ze to jest przyczyna sytuacji, a nie koleżanka.

Jak postawić te granice?

Anonymous - 2014-01-25, 16:15

Nirwano, pewnie że masz rację. Ale w praktyce czasem trzeba się wspomagać pewnymi określeniami. Jak to w życiu. Żona silverado jest Dzieckiem Bożym i Pan Bóg ją bardzo kocha, pragnie Jej zbawienia. My też tak powinniśmy myśleć. Chrystus też czasem używał słów dosadnych wobec konkretnych osób, np mówił 'obłudnicy' (to o mnie :oops: ). To czasem służy zbawieniu.

Oczywiście, że sąd biskupi jest ostateczną wyrocznią. Ale gdyby okazało się, że moja żona była lesbijką wówczas wiedziałbym że moje małżeństwo jest nieważne i tylko czekałbym na werdykt. Takie skłonności nie biorą się nagle, z niczego. Jest wysoki poziom prawdopodobieństwa, że silverado został oszukany. Tylko silverado jest od tej kobiety uzależniony, jest ubezwłasnowolniony przez samego siebie.
Oczywiście zawsze można modlić sie o nawrócenie tej kobiety. To było by najwspanialsze gdyby ona pokochała swoje dzieci. Bo teraz nie kocha. Kto tak się zachowuje nie ma mowy by kogoklwiek kochał. Nie zna tego terminu. Kto ma siły i czas niech modli się za żonę silverado. Niech ta rodzina będzie szcześliwa. Niech w cudowny sposób się odrodzi lub zaistnieje z obecnego niebytu. Ale na razie nic na to nie wskazuje. Silverado musi to pojąć. Mam nadzieje, że te dzieci mają choć kochajacego ojca.

Jak piszę coś nie tak to przepraszam. Czynie to nieświadomie i mogę wykasować.

[ Dodano: 2014-01-25, 16:17 ]
silverado napisał/a:
Jak postawić te granice?

Dowody i do sadu.
Skompromitować ją na arenie międzynarodowej ;-) lub przynajmniej wystawić takie armaty.

Anonymous - 2014-01-25, 16:19

Orsz napisał/a:
Nirwano, pewnie że masz rację. Ale w praktyce czasem trzeba się wspomagać pewnymi określeniami. Jak to w życiu. Żona silverado jest Dzieckiem Bożym i Pan Bóg ją bardzo kocha, pragnie Jej zbawienia. My też tak powinniśmy myśleć. Chrystus też czasem używał słów dosadnych wobec konkretnych osób, np mówił 'obłudnicy' (to o mnie :oops: ). To czasem służy zbawieniu.

Oczywiście, że sąd biskupi jest ostateczną wyrocznią. Ale gdyby okazało się, że moja żona była lesbijką wówczas wiedziałbym że moje małżeństwo jest nieważne i tylko czekałbym na werdykt. Takie skłonności nie biorą się nagle, z niczego. Jest wysoki poziom prawdopodobieństwa, że silverado został oszukany. Tylko silverado jest od tej kobiety uzależniony, jest ubezwłasnowolniony przez samego siebie.
Oczywiście zawsze można modlić sie o nawrócenie tej kobiety. To było by najwspanialsze gdyby ona pokochała swoje dzieci. Bo teraz nie kocha. Kto tak się zachowuje nie ma mowy by kogoklwiek kochał. Nie zna tego terminu. Kto ma siły i czas niech modli się za żonę silverado. Niech ta rodzina będzie szcześliwa. Niech w cudowny sposób się odrodzi lub zaistnieje z obecnego niebytu. Ale na razie nic na to nie wskazuje. Silverado musi to pojąć. Mam nadzieje, że te dzieci mają choć kochajacego ojca.

Jak piszę coś nie tak to przepraszam. Czynie to nieświadomie i mogę wykasować.

[ Dodano: 2014-01-25, 16:17 ]
silverado napisał/a:
Jak postawić te granice?

Dowody i do sadu.
Skompromitować ją na arenie międzynarodowej ;-) lub przynajmniej wystawić takie armaty.


Dziękuje za modlitwe

Anonymous - 2014-01-25, 17:27

Silverado Twoja sytuacja jest naprawde trudna.

Żona się solidnie pogubiła, ja myślę, ze Ty juz nie patrz na nią, co ona myśli, robi,zajmij sie soba i dziećmi.
Odetnij sie emocjonalnie- w jednym domu to bardzo trudne, ale musisz zebrac siły. Po prostu bądź tylko dla dzieci, dla żony już nie.

Ja na Twoim miejscu powierzyłabym się Matce Bożej i odmówiła Nowenne Pompejanską i czekała.
Sprawa na pewno bedzie miała dalszy ciag, żona tez tak długo nie wytrzyma- robi jakis ruch, to tak zwykle bywa.

Najważniejsze- ogarnij się, nabierz Mocy. jak byłam na rekolekcjach Ksiądz nas pobłogosłwił i powiedział : Nabierzcie Mocy, bo jesteście w walce.
To jest taka duchowa walka, nie mozesz dac sie złamać, podłamać i patrzec tylko w stronę żony, na co ona akurat ma ochotę. Ty mozesz wiele.

proś o Łaskę, aby Bóg pokazał Ci jak możesz współpracowac z Nim dla ratowania swojej rodziny- przeciez są dzieci, one sa najważniejsze.

Anonymous - 2014-01-25, 17:46

Bety napisał/a:
Silverado Twoja sytuacja jest naprawde trudna.

Żona się solidnie pogubiła, ja myślę, ze Ty juz nie patrz na nią, co ona myśli, robi,zajmij sie soba i dziećmi.
Odetnij sie emocjonalnie- w jednym domu to bardzo trudne, ale musisz zebrac siły. Po prostu bądź tylko dla dzieci, dla żony już nie.

Ja na Twoim miejscu powierzyłabym się Matce Bożej i odmówiła Nowenne Pompejanską i czekała.
Sprawa na pewno bedzie miała dalszy ciag, żona tez tak długo nie wytrzyma- robi jakis ruch, to tak zwykle bywa.

Najważniejsze- ogarnij się, nabierz Mocy. jak byłam na rekolekcjach Ksiądz nas pobłogosłwił i powiedział : Nabierzcie Mocy, bo jesteście w walce.
To jest taka duchowa walka, nie mozesz dac sie złamać, podłamać i patrzec tylko w stronę żony, na co ona akurat ma ochotę. Ty mozesz wiele.

proś o Łaskę, aby Bóg pokazał Ci jak możesz współpracowac z Nim dla ratowania swojej rodziny- przeciez są dzieci, one sa najważniejsze.


Dziękuje Bety, ale nie mam już siły. Płacze i nie wiem co ze sobą począć. Teraz żona oskarża mnie ze jej coś (nie wiem co) zainstalowalem w telefonie i nijak nie da sobie przetłumaczyć. Mówi nawet ze ma na to dowody ale nie moze mieć bo ja NIC tam nie instalowalem. Albo próbuje mnie w coś wmanewrowac. Najbardziej rozkłada mnie na łopatki fakt, ze ona na podstawie właśnie takich pomysłów buduje w sobie obraz mojej osoby jako złego człowieka. I tu jest wielki problem, bo ja WIEM ze to o co mnie oskarża jest nieprawda i chciałbym ZA WSZELKA CENĘ pokazać jej ze sie myli i popełnia błąd tak o mnie myśląc, co z kolei doprowadza do dalszego oddalania sie, nienawisci z jej strony. Wiem, ze popełnia błąd, ale ona jest zaparta, uparta i za nic w świecie nie chce słuchać moich zapewnień ze nic tam nie wsadzilem. I to buduje negatywne emocje.

Anonymous - 2014-01-25, 18:14

Mój mąż nie mieszka ze nami od 1,5 roku
prawie nie mamy juz wspolnych spraw, unikam go, nie szukam go

ostatnio przysłal mi maila, w którym napisał, że miał kontrole urzędu w firmie i pewnie to ja nasłałam,
chociaz wie, ze nigdy bym czegos takieg ie zrobiła, zwłaszcza, że w firmie pracje równiez nasz syn, wiec niszczac firmę zniszczyłabym tez prace dla syna
oczywiscie za chwilę oskarzy mnie, że jestem winna,bo jest zima....

i co?

i nic

jak mozna sie przed tym bronić?

spokojem

biedny mój mąz, biedna twoja zona- zyja obsesją, zaburzeniem....

ale czy to znaczy, że my mamy usiąść i płakać?

to jest własnie odciąc się od tego- odcinam sie - powtórz sobie to kilka razy i zobaczysz ze przyjdzie spokój

nie masz siły bo Twoja siłe pochłania własnie spalanie sie na takich "pierdołach"

odwróc sowja uwage na inny tor, a nie na to co akurat żoneczka powiedziała

zainstalowałes podsłuch?
nie!
i tyle!
koniec piesni!

o czym ty jeszcze chesz dyskutować Facet?

Anonymous - 2014-01-25, 18:15

Orsz napisał/a:
Ale gdyby okazało się, że moja żona była lesbijką wówczas wiedziałbym że moje małżeństwo jest nieważne i tylko czekałbym na werdykt. Takie skłonności nie biorą się nagle, z niczego. Jest wysoki poziom prawdopodobieństwa, że silverado został oszukany. Tylko silverado jest od tej kobiety uzależniony, jest ubezwłasnowolniony przez samego siebie.


Orsz, to nie tak.... Nie jest lesbijka. Myśle, ze sie po prostu pogubila. Trafiła na kogoś, w kim ma oparcie i kurczowo sie tego trzyma bo sądzi, ze to jedyne szczęście na świecie. A ze tamta homo jej takie smsy wysyła.... No cóż, na to wpływu ja nie mam- zona moze powiedzieć stop. Ale nie mówi.

Anonymous - 2014-01-25, 18:19

i kurcze! jak nie wiesz co ze sobą począc?
normalnie- bierzesz dzieci na spacer, idziesz na basen, na siłownie, czytasz ksiązkę, robisz pranie, spotykasz sie z innymi rodzicami, bierzesz dzieci do kościoła jutro, wieczorem czytasz im bajkę, jak spią słuchasz fajnej muzyki, oglądsz fajny film, modlisz się przed snem, spokojnie zasypiasz.....

to zona ma problem, nie ty
Ty masz trzymać fason

zrozum to wreszcie, ogarnije się nabierz klasy i do przodu

Anonymous - 2014-01-25, 18:20

Z orzeczeniem niewazności małżeństwa wcale nie jest tak prosto. Przesłuchuje się strony, świadków, jest tzw. obrońca węzła małżeńskiego... A sedno dotyczy momentu zawarcia sakramentu. Żadne schorzenia, czy sklonności nabyte w trakcie małżeństwa nie powodują przecież nieważności jego zawarcia. Liczy się to, czy w momencie ceremoni oboje się kochali i zakładali wspólne wytrwanie, aż do śmierci.
Powodami do orzekania nieważności może być ( jak to zauważył Orsz) m. in. zatajenie prawdy. Sprawy ciągną się najczęściej latami, by nie doszło do pomyłki. Od wyroku można się odwołać. Znam osobę, która 11 lat walczyła o unieważnienie.
Na przedmałżeński homoseksualizm trzeba mieć świadków lub dowody, co mogłoby wykazać zatajenie pewnych sklonności. Nie mam pewności, ale zdrada emocjonalna, to nie to samo co fizyczna, więc ocena też może być różna.
Faktem jest, że nawet środowisko medyczne nie jest w stanie podać źródła homoseksualizmu. To, że teraz są takie podejrzenia, może wynikać faktycznie z pomocy, którą żona znalazła akurat u homoseksualistki.
Myślę, że najlepiej udać się do Sądu Metropolitalnego w diecezji i zapytać o realne szanse i podstawy.
Nie polecam separacji cywilnej z Twojej inicjatywy, gdyby miało się to przysłużyć w przyszłości do rozwodu.
Może zainteresowanie się separacją kościelną pozwoli Ci podjąć odpowiednie decyzje - zostać, czy odejść (bo żona chyba z dobrej woli nie odejdzie). Może da do myślenia żonie, że nie pozwolisz się dręczyć.
I myślę, że jest racja w tym, co było powiedziane wcześniej. Wasze życie sprzed kryzysu biegło już oddzielnymi torami. Ona tu, dom, dzieci, praca zawodowa i inne obowiązki. Ty w rozjazdach. Cały problem to brak wzajemnej komunikacji. Paradoksalnie, nie chodzi o wymianę informacji, wydanie poleceń, ale rozmowę o swoich uczuciach.
Pisałeś wcześniej o pretensjach żony, że Ty hotele, wyjazdy..., a ona harówka. A Ty przecież tęskniłeś, czekałeś na telefon itp. A powiedziałeś jej WTEDY o tym? Jeśli tak, to zabrało jakiejś rekcji, zmiany postaw. Myślę też (i znam z doświadczenia wielu kobiet), że kiedy wraca wreszcie do domu ukochany mąż, to, żona liczy na pomoc w codziennych obowiązkach i nie tylko, żeby pomóc, ale żeby robić coś razem.
No i sprawa też ważna. W katolickich małżeństwach dostosowanie współżycia seksualnego do praw biologicznych. Czasami jest też tak, że kobieta (choć kocha i tęskni) nie chce podjąć wspołżycia z bardzo wielu przyczyn. Jest zmęczona, są chore dzieci, itp, Mąż wraca do domu i pragnie połączenia z żoną. A u niej zapala się czerwona lampka: czy mąż nie traktuje jej jak prostytutki. Większość kobiet tego nie mówi, ale tak czuje. I to też brak komunikacji. To wszystko narasta przez lata i w końcu pęka.
Każdy niewysłuchany, niezrozumiany, odczuwający samotność w końcu się zamyka i podświadomie szuka zrozumienia i akceptacji, a nawet uznania u innych. Jak my wszyscy! Grunt, żeby szukać w odpowiednim miejscu, a nie w przysłowiowym bagnie.
Są też tacy, co pozostają w samotności i próbują zagłuszyć to nałogami.
Niestety na zamknięcie drugiej osoby nie jesteśmy w stanie nic poradzić. Przemodlić i przeczekać. Na razie rana jest świeża i dlatego tak bardzo boli.
Wspieram modlitwą.

Anonymous - 2014-01-25, 18:21

sorry, ale to jest wypieranie

Twoja żona jest homo- ma z tym problem

Anonymous - 2014-01-25, 19:00

Bety napisał/a:
Twoja żona jest homo

Nie za szybko z tym diagnozowaniem obcego człowieka przez internet?

Bety napisał/a:
i kurcze! jak nie wiesz co ze sobą począc?
normalnie- bierzesz dzieci na spacer, idziesz na basen, na siłownie, czytasz ksiązkę, robisz pranie, spotykasz sie z innymi rodzicami, bierzesz dzieci do kościoła jutro, wieczorem czytasz im bajkę, jak spią słuchasz fajnej muzyki, oglądsz fajny film, modlisz się przed snem, spokojnie zasypiasz.....

A z tym się zgadzam w zupełności :-)

Anonymous - 2014-01-25, 19:45

Bety napisał/a:


zainstalowałes podsłuch?


kiedys coś na miarę tego miało miejsce, ale nigdy w telefonie i nie teraz.... pewnie dlatego tak teraz sądzi że w telefonie też....


Bety napisał/a:
o czym ty jeszcze chesz dyskutować Facet?


chciałbym uratować małżeństwo. Oprócz tych spacerów, ksiażek, muzyki, dzieci itp chciałbym jeszcze mieć się do kogo przytulić, by ktoś był mi życzliwy, ciepły a nie mówił mi że mnie nienawidzi i że jestem sku......em. Ot co....

Anonymous - 2014-01-25, 19:47

Jest, albo będzie, czas ferii. Jeśli masz możliwość, to wyjedź gdzieś z dziećmi. Dobrze Ci zrobi zmiana otoczenia. Przetestujesz jak to jest żyć bez żony, lepiej czy gorzej dla Ciebie. I co najważniejsze będziesz z dziećmi. Tylko Ty i dzieci.
Jeśli żona nie będzie się Wami interesować, to co dzień, dwa wyślij wiadomość co robiliście, co zobaczyliście, jak było. Jeśli dzieci będą tęsknić to też napisz. I nie spodziewaj się odpowiedzi.
Albo wyjedź choć na weekend.
Nie rozdrapuj ran. Przestań płakać. Zajmij się czymś, nie siedź bezczynnie. Inwestuj w siebie. Nie marnuj ojca swoim dzieciom.
Niewątpliwie przyda Ci się 12 kroków.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group