Życie duchowe - jak żyć po odejściu żony zgodnie z nauką KK
Anonymous - 2014-01-21, 02:02 Temat postu: jak żyć po odejściu żony zgodnie z nauką KK Witam,
Bardzo się cieszę w swoim nieszczęściu, że znalazłem to forum, mam nadzieję, że może tu uda mi się znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania.
Poszukuję dobrego spowiednika w Krakowie dla mężczyzny, od którego odeszła żona do innego.
Przyznam, że dotychczasowi poza współczuciem nie potrafili nic zaoferować (nie jest to zarzut - rozumiem, ze nie każdy jest odpowiednio przygotowany na tego typu problemy). A ja ze względu na stan mojej psychiki potrzebuję naprawdę dobrego "fachowca", który pomoże mi zawrócić z drogi emocjonalnej samo-destrukcji.
Będę wdzięczny za pomoc.
Dobranoc.
f
Anonymous - 2014-01-21, 07:44
Witaj, Franku
Czy oprócz szukania pomocy duchowej szukasz pomocy tak "po ludzku"? Ważna jest grupa wsparcia - przyjaciele rodzina. W Krakowie masz Ognisko Sycharowskie: http://sychar.org/archidiecezja-krakowska/ , tam znajdziesz też duszpasterza Ogniska, zaznajomionego dogłębnie z problemami Sycharków. Ale też wielu z nas pomogła świecka pomoc psychologa czy leki.
Z Panem Bogiem!
Anonymous - 2014-01-21, 17:32
Dziękuję Nirwanno,
Masz rację - najlepiej będzie się udać właśnie tam do księdza, który zajmuje się tego typu problematyką. Kontakt mam z tej strony. Myślałem, że w Krakowie jest może więcej specjalistów w tej materii. Nie chodzi mi wcale o użalanie się nad sobą, tylko chciałbym aby ktoś podpowiedział mi jak żyć po.... zgodnie z Prawem Bożym.
Przeczytałem wiele postów z tego forum, ale wiele rad tu zawartych ja i tak nie będę w stanie spełnić - nie dorastam wielu osobom poziomem swojej religijności - więc i ciężko byłoby mi je wypełnić. Z drugiej strony nie jestem osobą z gatunku róbta-co chceta, choć wielu doradzało mi abym sobie układał życie od nowa - to też nie dla mnie. Tak więc żyję w takim zawieszeniu, z teoretycznie czystym sumieniem - małżonka odchodząc dała mi wolną rękę, więc niby żadna przysięga mnie nie trzyma, z drugiej strony wiem, że przysięgałem do końca życia, a w końcu jak idę do konfesjonału, to spowiednik mi współczuje i z wszystkiego rozgrzesza. Nie wiem na ile to jest czytelne, ale właśnie mądrego duchownego potrzebuję teraz jak nigdy dotąd.
Pozdrawiam,
f
Anonymous - 2014-01-21, 18:18
Franek. W Łagiewnikach szukałeś? Na stronie jest namiar na przewodników duchowych. Może spróbuj?
Albo, jak masz siłę ruszyć niebo i ziemię, to możesz spróbować dotrzeć do o.Augustyna.
Anonymous - 2014-01-21, 20:49
franek napisał/a: | Przeczytałem wiele postów z tego forum, ale wiele rad tu zawartych ja i tak nie będę w stanie spełnić - nie dorastam wielu osobom poziomem swojej religijności - więc i ciężko byłoby mi je wypełnić |
Myślę, franku, że nie o religijność chodzi w tym wszystkim, ale o wiarę i zaufanie Bogu. Ja również nie dorastam wielu osobom poziomem swojej wiary, co nie oznacz, że nie chcę tego szukać...
11 Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. 12 Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. 13 Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. 14 Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie - wyrocznia Pana - <i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana - i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem>.
(Jer29)
Dobry spowiednik i przewodnik duchowy to dobry pomysł, warto pójść tym tropem i poprosić Boga o kogoś takiego.
Pozdrawiam
Anonymous - 2014-01-22, 00:52
dzięki Gosiah - tak znalazłem na tej stronie namiary na Łagiewniki i Św. Barbarę. Nie rozumiem tylko odniesienia do o. Augustyna (chodzi o św. Augustyna? bo tylko o takim słyszałem, ale to dopiero na tamtym świecie, o ile na niego zasłużę)
Zeniu - ja Bogu ufam i zbudowałem z Nim swoistą więź -taką osobistą i przyjacielską i nie zgubiłem Go z horyzontu nigdy. Ale na lekcjach religii nie przerabiałem materiału dotyczącego rozwodu, czy rozstania małżonków. Moja edukacja z życia zakończyła się na tym, że po sakramencie małżeństwa pozostanie mi tylko jeszcze zaliczyć namaszczenie chorych..... a sytuacja, w której się znalazłem w moich marzeniach czy planach nie miała prawa zaistnieć. i stąd poszukiwanie kogoś kto mi wyłoży kawę na ławę - co mogę, a co nie mogę. Liberalizacja dotyka niestety również duchowieństwa i coraz ciężej trafić na księdza, który autentycznie może pomóc mi w ułożeniu mojego życia w zgodności z zasadami prawa bożego w tej nowej dla mnie sytuacji, bez pójścia drogą na skróty.
dziękuję za Wasze posty i życzę spokojnej nocy
f
Anonymous - 2014-01-22, 00:56
Chodzi o ojca Augustyna Pelanowskiego
Anonymous - 2014-01-22, 01:02
ok - już sprawdziłem i wiem kto to jest. dziękuję za informację.
dobranoc
f
Anonymous - 2014-01-22, 06:47
Franku, o. Pelanowski - no, jakbyś z nim miał szansę porozmawiać. A w Krakowie mieszka również o. Józef Augustyn (polecam wygooglac np jego książkę o przebaczeniu krzywd). Przepraszam, z telefonu piszę, bo bym od razu linki powstawiała.
Anonymous - 2014-01-22, 19:59
franek napisał/a: | Moja edukacja z życia zakończyła się na tym, że po sakramencie małżeństwa pozostanie mi tylko jeszcze zaliczyć namaszczenie chorych..... |
Franku, no to masz całe forum do doedukowania się Powodzenia w czytaniu i przyswajaniu
|
|
|