To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak dalej żyć?

Anonymous - 2014-01-21, 09:34

mare1966 napisał/a:
Nie rozumiem jak można wyrokować z taką pewnością ,

w tak poważnej sprawie ,

na podstawie tak małej ilości "danych" .



Żeby odpowiedzialnio wyrokować , doradzać ,

trzeba mieć PEWNOŚĆ , nie na zasadzie poszlak ,

bo tak zwykle bywa itd.


No właśnie nie rozumiesz i w tym cały problem.
Napisze ci Mare aby rozjasnić (może na przyszłość) jak to było u mnie.
Pod wpływem danej sytuacji jaka zaistniała w naszej rodzinie pojawiło się szereg złych zachowań.
Co spowodowało zony udanie się do psychologa od....
Te zachowania zostały dokładnie określone że są..........
Taka tez została postawiona diagnoza,i idąc twoim tropem owszem to może być niesprawiedliwe ze postawiono diagnozę bez diagnozy głownego pacjenta,że postawiono diagnozę na podstawie opisu jednej strony.
Tak Mare tez się czułem-niesprawiedliwie osądzony, niesprawiedliwie wetknięty do szeregu ludzi mieniących się łatą KAT.
Ale to Mare spowodowało we mnie chęc działania,zbadania problemu,zrozumienia tego dlaczego tak się stało.
Kolejno sam -niebieska linia,telefony,jeden psycholog,drugi psycholog-wkońcu ośrodek w W-wie na Belgijskiej.

I dokładnie tam Mare dowiedziałem się że jestem od tego problemu wolny, że grają mną emocje i nieraz cos się dzieje spontanicznie -ale jak każdy człowiek.
Tam tez Mare dowiedziałem się że to co robiłem miało być prawo tak odczytane przez żonę, że takie zachowania można określić na dwojakie sposoby.
I nie ma sytuacji że przechodzi się do normalności-gdy te zachowania poraniły drugą osobe,i nie ma tłumaczenia że może wrażliwość drugiej osoby jest zby wyczulona.
A odpowiedz jest i była jedna-skoro to bolało wewnętrznie moją zone a ja wówczas nie potrafiłem w imie jej poszanowania tego zahamować -to czyniłem żle.
Zainwestowałem Mare w siebie dużo by poznać dokładnie ten problem, korzystałem z wielu pomocy by się nauczyć co może być złe, czego nie winienem robic, jak rozwiązywać problem własnych emocji, jak działac rozsądnie w życiu,jak sznoawac uczucia drugiej osoby.

Znasz moją historie-bo wiele pisałem na tym forum.
Mój czas zła....do dla jednych może okazać się epizod,zły przerywnik w życiu-a mimo to moja żona do tej pory nie potrafi się z tym uporać,do tej pory nie potrafi zaufać,do tej pory być może jest zszokowana -że cos takiego mogło mieć miejsce.
Zobacz sam jak jej jest trudno-a co maja zrobić kobiety jakie żyja w ty latami i dla nich to nie epizod życia.. jeno całe życie.

Uszanuj Mare te uczucia-nie stawaj w obronie faceta
jaki ma szansę sam obronić siebie i udowodnić...
CHCĘ COS W SOBIE ZMIENIC

pozdrawiam

Anonymous - 2014-01-21, 21:08

Mary przytulam i zycze wytrwalosci !!
podziwiam za decyzje

Anonymous - 2014-03-12, 17:41

Witam kochani Od stycznia od ostatniego wpisu wiele się u mnie zmieniło.Piszę bo korzystałam z waszych wpisów więc może mój komuś się przyda. Dwa dni po tym jak wystawiłam walizki mężowi za drzwi dowiedziałam się że straciłam dziecko(12 tydzień). Dzięki modlitwie wielu osób ta żałoba tak bardzo nie bolała. Moj mąż w tym czasie stracił pracę. Po dwóch tygodniach zaczął chodzić na spotkania Sycharu, przystąpił do spowiedzi, zaczął chodzić na niedzielne msze św. J a drugiego lutego zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, pod koniec lutego mój mąż przeprosił mnie i wymienił za co. Dziewiątego marca pozwoliłam wrócić mężowi do domu, a na następny dzień mąż znalazł pracę. Cały czas to zdanie krążyło po mojej głowie "małżonek nie jest twoim wrogiem to szatan chce zniszczyć wasze przymierze zawarte z Bogiem." Wiem że to będzie bardzo trudne ale możliwe.Bóg ma dla nas doskonały plan, modlę się o to byśmy Mu nie przeszkadzali. Jak dalej żyć? z Bogiem na pierwszym miejscu.
Anonymous - 2014-03-12, 17:44

Mary key Chwała Panu
Anonymous - 2014-03-12, 20:29

Chwała Panu! :mrgreen:
Anonymous - 2014-03-12, 22:03

Dzięki Ci wszechmogący Boże !
Anonymous - 2014-03-12, 22:15

No i ALLLLLEEEELLLUUUJJJAAAA :-)
Anonymous - 2014-03-13, 22:31

Mary Key.. Jakże się cieszę czytając takie słowa.. Chwała Panu!
Anonymous - 2014-03-18, 10:04

Mary Key pisz koniecznie co jakiś czas co u Ciebie słychać!! Jak zmiany u męża, jak wasze życie.

Jestem pod wielkim wrażeniem tego co u Ciebie się zadziało i mam nadzieje że z pomocą Boga będzie dobrze.

Mąż naprawdę zmieni myślenie i swoje działanie poprzez prace z psychologiem, psychiatrą i oczywiście z Bogiem!

Ty też się trzymaj mocno Pana Boga!!

Jesteś niesamowita! Dzielna! I nie daj się złu jeżeli znowu ono uderzy.

Ja jestem na początku drogi. Dopiero dzisiaj odnalazłam Twoj post.
Dziękuję że napisałaś.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group