To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Ratowanie małżeństwa

Anonymous - 2014-04-13, 15:51

Dziękuję Ci Bety. Trudne to słowa ale prawdziwe. Boję się tylko abym nie stracił kontaktu z córką.
Anonymous - 2014-04-13, 16:02

wszyscy sie czegos boją
no i co z tego- to tylko strach

masz Kogos mocnego, Ojca Prawdziwego, który zrozumie twoje obawy jako ojca- pomódl się do Niego, a wszystko sie ułoży

tym czasem jednak- skaczesz po ścianach, wyjesz po nocach, ale żona ma tego nie widzieć
radykalna zmiana

wyglądasz na silnie uzaleznionego i troche mi to podchodzi pod kontrolę- musisz natychniast wiedzieć gdzie jest i co robi bo jak nie, to giniesz

co mówi główna zasada Sycharu ?
ZAJMIJ SIE SOBA

to jest Twoj czas!
dla Ciebie!
ma sie dokonac Twoja przemiana- a na to trzeba czasu

wiec odpusc sobie takie akcje jak ta dzisiaj, odpusc sobie bieganie do księdza, pytania o unieważnienie, bo i tak tego nie zrobisz
odpusc sobie lęki o dziecko, czy nie stracisz kontaktu

zajmij sie sobą- samorozwojem, relacją z Jezusem

Anonymous - 2014-04-13, 16:35

Dzięki. Bety Ty jesteś kobietą . Powiedz . Twoim zdaniem powinienem robić swoje, pracować i nie być na każde jej zawołanie, czy dobrze zrozumiałem ? I jeszcze jedno pytanie . Czy mogę mieć jakieś wymagania od żony względem córki ?
Anonymous - 2014-04-13, 21:21

nie znam odpowiedzi na wszytskie pytania
ale skoro opisałes tutaj dzisiejsza sytuacje- to gołym okiem widać, ze cos tu nie tak

zajmij sie sobą, czyli rozwojem swojej osobowości, tak abys mógł w tej trudnej dla Ciebie sytuacji funkcjonować w miarę normalnie
zeby nie ponosiły Cie za kazdym razem emocje, które skutkuja tym, że dostajesz histerii, i chcesz robic rzeczy pod wpływem impulsu (w tym wypadku bo żona nie odbiera telefonu, a ty chcesz aby odebrała juz i natychmiast)

Anonymous - 2014-04-16, 20:25

Witam. Może ktoś mi wytłumaczy zachowanie mojej żony, bo ja nie rozumiem. Wiecie już , że próbowałem dodzwonić się do żony w niedzielę. Dzisiaj dostałem telefon z Policji w sprawie nękania żony telefonami, ą ja przecież nie nękałem jej, tylko próbowałem z nią porozmawiać a ona nie odbierała. Nie wie przecież o czym chciałem z nią rozmawiać. Mam prawo do niej dzwonić, bo mam prawo do informacji na temat córki, a jak mam się czegoś dowiedzieć gdy ona nie odbiera telefonu ? Nikt tak dobrze nie zna mojej żony jak właśnie ja i dlatego wiem iż to Zły macza w tym łapy. Wiem, że Szatana można zwalczyć pokorą, ale naprawdę ni wiem już jak mam się w tej sytuacji zachować. Może ktoś zna dobrego księdza z którym mógłbym porozmawiać .
Anonymous - 2014-04-16, 20:41

polak napisał/a:
Dziękuję Grażka że przeczytałaś tamten wątek . Chyba nie będzie to przesadą gdy napiszę ,że czuję się jakby żona zdradzała mnie psychicznie i to z własnym ojcem. A piszę tak dlatego, że gdy zauważyłem , że oddalamy się od siebie, to prosiłem żonę aby pozwoliła zostać mi na noc i nie chodziło mi tylko o pożycie intymne, ale o bliskość z nią. Żona odpowiedziała mi, że to nie jej dom i ona się nie może rządzić bo tatuś się na to nie zgadza. Stale muszę z nim konkurować, na co już nie mam siły. Mówiłem ,że będę przyjeżdżał częściej wieczorem po pracy. Na co ona mi odpowiedziała, że wieczorem to mała idzie spać i nie jestem jej potrzebny. O wyjeździe na spotkania małżeńskie też już myślałem , ale żona nie pojedzie bo nie zostawi córki samej na tak długo i mała będzie płakać. Dobrze myślisz, gospodarstwo jest tylko moje. Ale mam wobec tego do ciebie kilka pytań. Jak dzielicie się obowiązkami w domu ? Co ze sprzątaniem wspólnej przestrzeni : np. łazienka, korytarz, WC ? Jak dzielicie się rachunkami np. energia, woda, szambo ? Miodzio masz rację. Ona od początku naszego małżeństwa stoi na takich rozstajach. Chciałaby żyć i z mężem i z rodzicami a tak się nie da bo nie przeniosę gospodarstwa do Niej. Jej tatuś chciał załatwić mi pracę, ale cieszę się , że nie skorzystałem. Widzę po prostu , że moja żona ubóstwiła swoich rodziców i na odwrót a ja do tego układu przestałem pasować i źle bym się tam czuł. Doradźcie proszę czy można coś z tym zrobić. Jak ewentualnie mogę rozbić ten chory układ ? To , że mówię jej takie przykre rzeczy wynika też z tego, że pozwólcie na obrazowe przedstawienie tego. Mianowicie żona robi tak jakby drażniła psa na łańcuchu. Pies najpierw szczeka, później warczy, aż zapędzony do narożnika nie widząc wyjścia, gryzie. Pies gdy ugryzie (ja) ma zaś wyrzuty sumienia i przeprasza a żona się obraża i dziwi ,że pies ją ugryzł. Wierzcie mi że jeżeli już to robię to tylko w ostateczności, a tak staram się jak mogę unikać konfrontacji. Zauważyłem też, że dla żony dojrzały mężczyzna to ten który będzie lulał dziecko do snu a miłość polega na spełnianiu wszystkich zachcianek żony, zresztą teściowie też wielokrotnie dali mi to do zrozumienia. A przecież miłość nie na tym polega. Miłość to ciężka praca. Praca której ona nie chce się podjąć i nie mówię tu o pracy zarobkowej. Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.


Polak , nie szukaj dyżurnych winnych : teściowa , teść czy ktoś inny !!! To ty jesteś jej mężem i To twoja głowa była i jest aby ona nie oglądała się
na swoich rodziców.

Anonymous - 2014-04-16, 21:08

Ja nie szukam winnych tylko proszę o wyjaśnienie zachowania żony i o radę jak ja mam się zachować w tej sytuacji zachować i może kontakt do dobrego księdza. .
Anonymous - 2014-04-16, 21:30

Polak,
myślę ,że twoja zona szykuje na Ciebie dowody do Sądu.
Na pewno każdego smsa i treść jego zapisuje i tak samo jest kiedy do niej dzwonisz.
Dlatego zachowaj umiar w telefonach czy wysyłaniu smsów bo nie wiesz w jakim celu będą wykorzystane.
Twoja żona w obecnej chwili to sama nie wie i nie myśli co tak naprawdę się dzieje.
Tylko bazuje na tym co jej rodzina powie i doradzą najbliżsi. Jest całkowicie zła na Ciebie ale pewnie Ty wiesz tak naprawdę o co poszło tylko konflikt się pogłębiał i nie gadaliście o tym. Tez nie było zapewne przebaczenia na wzajem.

Przy żonie nie obrażaj jej rodziców i jak będziesz w ich domu.
Nie wiesz czy nie jesteś nagrywany bo mogą Cie prowokować abyś bardzo nerwowo i porywczo się zachowywał.
Jeszcze jedno mi się nasuwa czy twoja żona nie korzysta z pomocy jakiejś fundacji dla kobiet. Zazwyczaj fundacja dla kobiet chcą zrobić z faceta cynika, sadystę, psychopatę nie nadającego się do bycia w rodzinie stąd zaczęła się policja i oskarżenie o nękanie.

Najlepiej zaproś żonę nawet na basen aby porozmawiać ponieważ ona nic nie będzie miała do nagrywania Ciebie i będzie to bezpieczna rozmowa .
Mam na myśli na razie rozmowę z żona w sprawie kontaktów z córką. Wszystko pomału i nie porywczo rób.
Jeśli możesz to panuj nad emocjami i nerwami bo Cię opanują i nic nie będzie. - dodatkowy dowód do Sądu ,że jesteś np.psychopatą czy coś w tym stylu.
Złe emocje i myślenie pochodzą od ZŁEGO.
Jeśli nie na basen to na spacer ale rozmawiaj tak aby jej nie obrażać jej i jej bliskich.
Jeśli na jej rodzinę gadasz i oczerniasz u księdza czy gdziekolwiek to strzelasz sobie Bardzo Dużego Gola w KOLANO, ponieważ zwrotna wiadomość dojdzie do żony i do jej rodziców,rodziny i znajomych.

Mam jeszcze jedno pytanie od kiedy Twoja żona mieszka z córką u swoich rodziców ?
Czy wysyłasz jakiekolwiek pieniądze dla dziecka ?
W każdym ognisku Sycharowskim jest ksiądz , zobacz gdzie miałbyś najbliżej do którego ogniska przyjechać i porozmawiać z księdzem opiekunem.
Najlepiej abyś mógł się spotykać w ognisku Sycharowskim czy poszedł na 12 kroków . Pracuj nad SOBĄ i WEŹ SIĘ TERAZ ZA SWÓJ ROZWÓJ.

Anonymous - 2014-04-16, 23:29

Płacę regularnie na dziecko co 2 tyg. po 400 zł a żona wyprowadziła się do rodziców zanim jeszcze urodziła się nasza córka. Z żoną zawsze starałem się rozmawiać spokojnie choć nie zawsze mi się to udawało. Teraz gdy nasze relacje tak się pogorszyły to wolę wyjść niż podnosić głos. Wież mi ,że zawsze dążyłem d porozumienia i to niezależnie kto zawinił, ale jak wiesz do tanga trzeba dwojga. Staram się nie obrażać żony ani jej rodziny natomiast staram się też tłumaczyć jej, że popełnia wielki błąd, ale nie chce mnie słuchać. Rebeka jeśli możesz to odpisz co o tym myślisz.
Anonymous - 2014-04-17, 07:59

polak napisał/a:
staram się też tłumaczyć jej, że popełnia wielki błąd, ale nie chce mnie słuchać


cóż na to szkoda czasu , ona Ciebie już "nie słyszy"

Anonymous - 2014-04-17, 10:49

Również musisz mieć dowód dla siebie w formie dokumentu , ze wysyłasz pieniążki. Ponieważ nie wiesz do końca co jej chodzi po głowie.

Na pewno ma Wielki ŻAL do CIEBIE i BRAK ZAUFANIA ale pomyśl i przeanalizuj sobie sytuacje , historie jakie miały miejsce .
Czym ją mogłeś zranić. Ponieważ jak pisałeś to jej rodzice podobnie jak Ona zachowują się w stosunku do Ciebie.
To od żony wyszły negatywne informacje do JEJ RODZICÓW co do Twojej Osoby. Być może, że nie czuła się już wtedy będąc w ciąży przy Tobie bezpieczna z jakiś względów.
Może nie miała poczucia bezpieczeństwa ? ( nie chodzi tu tylko o sprawy materialne, może o coś innego )
Tu głównie Ty i Twoja Żona o tym wiecie .

staram się też tłumaczyć jej, że popełnia wielki błąd, ale nie chce mnie słuchać.
:-) nie tłumacz jej i nie udowadniaj , że popełnia błąd :-) bo ona w obecnej chwili wie swoje :-) ma swoje argumenty.
Jak z Nią rozmawiasz mów o swoich błędach i nie wytykaj jej jej błędów i nie oskarżaj.

Masz teraz okazję na przebaczenie, na przeproszenie i pogodzenie się z żoną, ponieważ za parę dni Święta Wielkanocne Zmartwychwstania Pańskiego.

Wielka rola na Tobie teraz spoczywa :-) ale może trzeba zacząć od Siebie :
szczera generalna spowiedź ( ze swojego małżeństwa ) i nawiązanie relacji z Panem Bogiem i poproszenie o Jego interwencję w tej sprawie. Zaproś Go do swojego małżeństwa.

Może uda Ci się nawiązać dobrą relację z zoną jeszcze teraz, aby umówić się w święta na spotkanie z Nią i z córeczką .Spróbuj, może list napisz do niej najpierw i podeślij.
Zacznij przede wszystkim o Siebie :-) może trzeba zobaczyć jak się wygląda :-)
Spróbuj zrobić wrażenie na żonie , nie tylko roszczenia i wypominanie błędów bo to jeszcze gorzej pogłębia się konflikt między Wami.

Anonymous - 2014-04-22, 23:48

Witam . Mam pytanie. Wiem, że każde uzależnienie godzi w rodzinę i osoby najbliższe. przerabiam ten temat z własną żoną, która uzależniła się od rodziców i ich opieki. wobec tego zapytam Was co można zrobić w takiej sytuacji ? Czy jedynym wyjściem jest rozstanie ? Po prostu wygląda to podobnie do uzależnienia od alkoholu
Anonymous - 2014-04-28, 11:37

" przerabiam ten temat z własną żoną, która uzależniła się od rodziców i ich opieki "

Wiesz co myślę, że Twoja żona bardziej się czuje bezpieczna przy swoich rodzicach jak przy Tobie.
Nie szukałabym problemu u żony tylko najpierw znalazłabym u Siebie na twoim miejscu Polak.
Nie oskarżaj żony i jej rodziców . Szukasz winnych oprócz siebie.

Anonymous - 2014-05-28, 10:10

polak napisał/a:
.......Staram się nie obrażać żony ani jej rodziny natomiast staram się też tłumaczyć jej, że popełnia wielki błąd, ale nie chce mnie słuchać. .......

Tutaj parę osób tłumaczy Ci jakie błędy popełniasz i co z tym robisz?
Wg mnie nie chcesz ich słuchać....
Tak dziś wszedłem do tego wątku i czytam i wpadło mi parę myśli do głowy..
Jestem po pierwszej rozprawie rozwodowej.... Żona stanowczo powiedziała, że nie chcę się wracać i chce rozwodu.... bardzo mnie to rozdrażniło i wracam myślami dokoąd ona tak pędzi z tym rozwodem...... Mi zależy na małżeństwie, ale szkodzi mi roztrząsanie i "wchodzenie jej do głowy" co też Ona ma na myśli i co kombinuje....
Na dziś jestem po Czwartym Kroku i przygotowuję się do wyznania istoty moich błędów drugiemu człowiekowi.... Ciężko mi to idzie, ale wolę to niż zachodzenie w głowę co myśli moja żona... tu nic mądrego nie wymyślę :)
Regularnie co drugi weekend biorę moich chłopaków na wypady i staram się jak najwięcej czasu spędzać z nimi..........
Boję sie drugiej rozprawy, ale ..... modlę się..."niech sie dzieje Wola Twoja".... bo ja już nie chcę się udręczać swoimi wymysłami i planami..........



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group