Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Ratowanie małżeństwa
Anonymous - 2014-03-23, 19:58
Sławomirze, napisz na wątku Kesi,został wydzielony jako:Ratowanie małżeństwa Kesi
Anonymous - 2014-03-24, 21:35
Cześć. Proszę wyjaśnijcie mi dlaczego nasza mała córeczka jest mądrzejsza od swojej matki ?
[ Dodano: 2014-04-06, 23:14 ]
Mam do Was takie pytanie. Zauważyłem , że żona bardzo się zmieniła i zauważyłem u niej także wszystkie cechy osobowości psychopatycznej, tzn. brak jakichkolwiek wyrzutów sumienia, czy poczucia winy, obwinianie tylko mnie o rozpad rodziny, manipulowanie otoczeniem, zachowanie jak u małego dziecka, a nie osoby dorosłej (gdy dzisiaj byłem u żony i córki , to żona nie odezwała się do mnie ani słowem, po mimo iż pytałem dlaczego się do mnie nie odzywa, chciałem iść na spacer z córką , też nie odezwała się od mnie), egocentryzm polegający na liczeniu się tylko z własnym dobrem a nie branie pod uwagę dobra naszej córki. Dlatego mam już dość takiego jej zachowania, więc coraz częściej zaczynam myśleć aby unieważnić nasze małżeństwo i ułożyć sobie życie z kimś innym, zwłaszcza, że miałbym na to duże szanse. Proszę napiszcie co o tym myślicie.
Anonymous - 2014-04-06, 23:07
polak napisał/a: | więc coraz częściej zaczynam myśleć aby unieważnić nasze małżeństwo | to bedzie pewnie cięzka szarpanina, a niedawno chciałeś walczyć o zonę, teraz się z nią szarpiesz.
To plan masz walczyć o żonę czy z żoną??? Jak by moja żona też tak trochę chciała i trochę nie chciała to pewnie też bym ją olewał. Raz się decyzje podejmuje i potem ją wykonuje. Ty byś tak trochę chciał a trochę nie chciał, nie był bym pewny czy ktoś inny będzie chciał układać sobie tak zycie z takim gościem . Nawet żeby kochankę urobić to trzeba użyć argumentów a nie opowieści o złej żonie, stracisz na starcie
Zauwazam że zony tymbardziej nieda sie urobić litością , mocne argumenty lepiej przemawiają. Babka jak widzi ze sobie jaj nie robisz z życia i autentycznie swoje słowo realizujesz w zyciu, no musi wymięknąć. Tymbardziej jezeli jak moja , wiedziała że mam kłopoty ze słownością. Coś nie moze się połapać. Narazie szuka nazwy gry, ale znając mnie tyle lat przeraza ją, że to raczej nie gra.
Pozdrawiam
Anonymous - 2014-04-07, 00:10
Chciałem walczyć o żonę, a nie z żoną, ale to ona walczy ze mną i widzę u niej tylko złą wolę.
Anonymous - 2014-04-07, 05:26
Polak, nie ma czegoś takiego jak unieważnienie małżeństwa, jest stwierdzenie nieważności małżeństwa, co oznacza, że od początku było ono nieważne, choć przesłanki zewnętrzne na to wskazywały. Proces w sądzie biskupim ma dojść do prawdy, a nie do ułatwienia życia komukolwiek.
Na forum jest trochę materiałów na ten temat, możesz zagłębić się w temat.
Anonymous - 2014-04-07, 22:20
Drogie Panie mam do was pytanie. Mianowicie czy to jest normalne i w jaki sposób kobieta w wieku lat 30 może obejść się bez pożycia intymnego i czy to w ogóle jest normalne ? Czy nie jest to objaw jakiejś choroby ?
Anonymous - 2014-04-07, 22:35
Polak
Zakonnice obywają się całe życie i nie jest to objaw choroby.
Z księżmi różnie bywa, ale to już inna bajka, pokus więcej.
Anonymous - 2014-04-07, 23:00
Tylko, że mnie nie chodzi o zakonnice tylko o kobietę zamężną .
Anonymous - 2014-04-07, 23:15
polak, spróbuję się wypowiedzieć skoro czytam i jestem w grupie kontrolnej (hmm..wciąż... w pewnym sensie...).
otóż to zależy
jak to u nas, piękniejszej połowy ludzkości
to zależy od tysiąca czynników: temperamentu, libido, stopnia porozumienia (lub nieporozumienia) w małżeństwie, tego ile jest dzieci i w jakim są właśnie wieku, czy trwa karmienie piersią, podejścia do spraw płodności .... no różnie to może być u różnych pań
generalnie całkowite zero wg mojej wiedzy oznacza coś bardzo ważnego, ale trudno stwierdzić czy to jakiś problem nadający się do psychologa, seksuologa, ginekologa czy innego loga - czy może węzeł kilku wymienionych wyżej czynników
chciałbyś jakąś prostszą wersję obsługi? ;) nie ma
Anonymous - 2014-04-08, 06:50
to ja dorzuce swoich kilka słów, poniewaz byłam w takiej sytuacji gdzie długi czas nie mialam kompletnie ochoty na seks.
w moim przypadku złożyło sie na to kilka czynników, ale przede wszystkim utrata więzi emocjonalnej, nie czułam takiej bliskosci intymnosci.. problemy narastały nie były rozwiązywane, ja sie zamykałam w swojej skorupie.. kiedys przeczytałam, ze problemy miedzy dwojgiem ludzi najczęściej odbijaja sie własnie na sypialni i u mnie tak było...
zniknęła radość.. wszystko stało sie takie troche wymuszone i mechaniczne... kazde z nas dbało tylko o siebie samego a nie o tą druga strone.. oboje zamknęlismy sie w swoich skorupach...
sama sie troche dziwie ze tak mogłam tyle czasu i nie czułam najmniejszej potrzeby ale tak było...
nie wiem czy dobrze to wyjasniłam.. nie było tej intymnosci, swobody radości z przebywania razem z cieszenia sie soba... dla kobiety seks to duzo wiecej niz tylko tych "kilka minut" jak brakuje tej intymnosci na codzien, pelnych miłosci spojrzen w ciągu dnia, czułych gestów to potem wszytsko siada... w kazdym razie u mnie...
Anonymous - 2014-04-08, 09:06
można BEZ jak najbardziej można
bylam kobieta jednego mężczyzny - mojego meza
czekając na niego długie miesiace (pracowal za granica) zupełnie dla mnie nie istniał ten temat, inni faceci byli zawsze i niezmiennie PRZEZROCZYSCI, pojawial się w drzwiach "klapka" się otwierala.....
po zdradzie gdy mnie zostawil, gdy opadly wszystkie skrajne emocje i zaczelam prace nad sobą poczułam podobna blokadę do tej, która była pare lat temu, tylko w tej chwili ta blokada dotyczy rowniez mojego meza brzydze sie, czuje wstręt i jest to na razie nie do przerobienia..... ale to dopiero 3 lata wiec może cos się kiedyś zmieni?
zraniona dusza kobieca zamyka się na fizyczność, cierpienie wysusza to co kiedyś było zyzne i płodne - i niech tak zostanie............
Anonymous - 2014-04-08, 13:19
Ja podpisuje się pod tym co napisała Katalotka, mam tak samo .Ale jak jeszcze nie jest za późno, polecam konferencje Marka Gungora "Przez śmiech do lepszego małżeństwa", kupiłam sobie niedawno i słucham, i myślę Boże ,a mogło być tak pięknie ...
Anonymous - 2014-04-08, 20:04
Dziękuję wam za rzucenie nieco światła na ten ważki problem. Gdyby ktoś chciał się jeszcze wypowiedzieć to zapraszam.
[ Dodano: 2014-04-13, 14:06 ]
Witam Was kochani. Naprawdę mam już tego wszystkiego dosyć. Dzisiaj rano dostałem sms-a od żony, że jej nie będzie w domu i abym nie przyjeżdżał . Gdy wysłałem do niej trzy sms - y w ciągu 05 godz. z pytaniem gdzie będzie., a pierwszego natychmiast, to nie odpowiedziała . Następnie próbowałem chyba z 50 razy się z nią połączyć, też bez rezultatu. Myślę już nawet aby iść do księdza i zapytać się jak można przeprowadzić proces o uznanie małżeństwa za nieważne I zacząć szukać kogoś z wartościami z kim mógłbym założyć szczęśliwą rodzinę i być szczęśliwy. Jestem jeszcze młody i potrzebuję miłości i wsparcia od bliskiej osoby. Po ludzku tracę już nadzieję, że żona w ogóle zrozumie iż mamy oboje problem z małżeństwem, a nie tylko ja. Wiem, że tylko przez krzyż przychodzi zmartwychwstanie i zbawienie, ale tracę już nadzieję, że będzie lepiej. Nie wiem czy modlitwa za nią ma SENS skoro tak źle mnie traktuje i nie odzywa się do mnie. PROSZĄ WAS O MODLITWĘ. Agnieszka i Jarek
Anonymous - 2014-04-13, 14:02
Polak czy nie rozumiesz, że zona tak sie zachowuje bo jej na to pozwalasz? skoro napisała ze jej nie bedzie- to nie bedzie
przyjmujesz do wiadomości
bez smsów, pytan, dzwonienia
wbijasz zęby w tynk i trwasz
niech sie wali, niech sie pali- ty zero reakcji
pomysl, co ty wyprawiasz- zona rzuca "hasło" a ty jak na sprężynie skaczesz, dzwonisz, goraczka, musisz juz i natychmiast z nia porozmawiac, wiedziec po co dlaczego, kiedy, jak....
Facet, wiecej godności.
Kobieta Cie ignoruje, a Ty zamiast sie uszanować jeszcze do niej sie dobijasz
w imię małżenskiego obowiązku....
jak sie nie ogarniesz- to stracisz resztke szacunku - takie jest moje zdanie
|
|
|