To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Ratowanie małżeństwa

Anonymous - 2013-12-13, 21:06
Temat postu: Ratowanie małżeństwa
Witam wszystkich . Jestem nowy na tym forum, ale mam bardzo poważny problem z żoną. Chodzi o to ,że żona bardzo poważnie grozi mi rozwodem. Cała historia naszego problemu jest na forum netkobiety.pl w dziale psychologia , wątek '' moja żona zachowuje się jak małe dziecko - co robić " . A chodzi również o to , że przeszkadza nam w ułożeniu sobie życia wychowanie jakie żona odebrała od rodziców. Zauważyłem ,że popełnia grzech pychy, jest chciwa , zazdrosna, popełnia także grzechy gniewu i lenistwa. Nie piszę tak dlatego iż jestem złośliwy wobec niej tylko szukam pomocy , co mogę zrobić w takiej sytuacji aby nie stracić żony i córki . Zdaję sobie sprawę ,że mogę zostać posądzony o złośliwość, ale tak nie jest , wiem , że też nie jestem aniołem , ale gdyby ktoś chciał mi pomóc to proszę zajrzeć na tamto forum i przeczytać mój wątek. Tam występuję jako jack sparow. Z góry dziękuję i pozdrawiam. :!:
Anonymous - 2013-12-13, 21:09

Witaj.
Zaraz usłyszysz od różnych ludzi mądre słowa, i wskazówki.
Ja natomiast tylko króciutko napomknę: szkoda, że mój mąż tak nie postąpił jak Ty i nie poszukał pomocy, gdy ja krzyknęłam ( w głupocie swej przed rokiem) "to może rozwód".
Niestety zamiast tego odwrócił się na pięcie i znalazł sobie kochankę.

Więc chociaż zapewne zaraz zostaniesz surowo pouczony przez innych, to ode mnie masz na start wyrazy szacunku.

Anonymous - 2013-12-13, 21:12

krawędź nadziei napisał/a:
Witaj.
Zaraz usłyszysz od różnych ludzi mądre słowa, i wskazówki.
Ja natomiast tylko króciutko napomknę: szkoda, że mój mąż tak nie postąpił jak Ty i nie poszukał pomocy, gdy ja krzyknęłam ( w głupocie swej przed rokiem) "to może rozwód".
Niestety zamiast tego odwrócił się na pięcie i znalazł sobie kochankę.

Więc chociaż zapewne zaraz zostaniesz surowo pouczony przez innych, to ode mnie masz na start wyrazy szacunku.
Dziękuję krawędź nadziei za miłe powitanie
Anonymous - 2013-12-13, 21:43
Temat postu: Re: Ratowanie małżeństwa
[quote="polak"
A chodzi również o to , że przeszkadza nam w ułożeniu sobie życia wychowanie jakie żona odebrała od rodziców. Zauważyłem ,że popełnia grzech pychy, jest chciwa , zazdrosna, popełnia także grzechy gniewu i lenistwa.
[/quote]

Polak
wytykanie innym grzechów (nie tylko żonie) nie jest w porządku.
To że Wam się nie układa nie jest powodem, aby pisąć "grzeszna żona"
Nikt nie jest bez grzechu

Anonymous - 2013-12-14, 15:56

polak napisał/a:
Zauważyłem ,że popełnia grzech pychy, jest chciwa , zazdrosna, popełnia także grzechy gniewu i lenistwa.

No bo przecież jest człowiekiem. Polak weź Ty się za wyzwanie Miej odwagę kochac z Ognioodpornego. Kurcze, ja też niby od 2 lat jestem na forum, a zazdrosc, lenistwo i pycha to częste kamyki na mojej drodze. Tylko, że z nimi walczę.

Anonymous - 2013-12-14, 18:01
Temat postu: Re: Ratowanie małżeństwa
polak napisał/a:
Witam wszystkich . Jestem nowy na tym forum, ale mam bardzo poważny problem z żoną. Chodzi o to ,że żona bardzo poważnie grozi mi rozwodem. Cała historia naszego problemu jest na forum netkobiety.pl w dziale psychologia , wątek '' moja żona zachowuje się jak małe dziecko - co robić " . A chodzi również o to , że przeszkadza nam w ułożeniu sobie życia wychowanie jakie żona odebrała od rodziców. Zauważyłem ,że popełnia grzech pychy, jest chciwa , zazdrosna, popełnia także grzechy gniewu i lenistwa. Nie piszę tak dlatego iż jestem złośliwy wobec niej tylko szukam pomocy , co mogę zrobić w takiej sytuacji aby nie stracić żony i córki . Zdaję sobie sprawę ,że mogę zostać posądzony o złośliwość, ale tak nie jest , wiem , że też nie jestem aniołem , ale gdyby ktoś chciał mi pomóc to proszę zajrzeć na tamto forum i przeczytać mój wątek. Tam występuję jako jack sparow. Z góry dziękuję i pozdrawiam. :!:


Witaj
Co według Ciebie oznacza ułożenie sobie życia wspólnie w małżeństwie Sakramentalnym?
I jeszcze ...co w Tobie nie jest anielskie?

Pozdrawiam
Niech Pan błogosławi Tobie i Twoim bliskim :)

Anonymous - 2013-12-14, 20:10

Polak zerknąłem na tamten wątek...
Nie znam Twojej żony i nie mnie ja oceniać, ale
żadna normalna kobieta nie wytrzyma mieszkania z teściową, Twoimi siostrami i Twoim bratem.
Czasy patriarchalnych, wielopokoleniowych rodzin, gdzie pani starsza rządziła, a synowe kładły uszy po sobie, dawno już minęły.
Dziś, żaden związek nie wytrzyma takie próby. Ludzie chcą intymności, życia we dwoje a nie w rodzinnej komunie.

Ps. Mówisz, że żona jest uzalezniona od rodziców, a Ty nie jestes uzależbniony od matki i rodzeństwa z którymi mieszkasz?

Anonymous - 2013-12-14, 23:25

Mirela dziękuję Ci za pozdrowienia i błogosławieństwo, i na wzajem. Jeśli chodzi o to jak wyobrażam sobie wspólne życie w małżeństwie sakramentalnym , to według mnie są wspólne rozmowy a nie pretensje jakie żona ciągle ma do mnie, wspólne wyjścia do kościoła czy na spacer , na co nie mogę namówić żony, wspólne plany i praca dla dobra tej rodziny, gdzie pracuję sam a żona nic mi nie pomaga. A co do tego co nie jest we mnie anielskie , to może jestem trochę porywczy , ale to dla tego, że mam wrażenie że żona gardzi moją pracą, a daję z siebie wszystko aby tylko ją zadowolić. Grzegorz a przeczytałeś cały wątek ? Jak nie to przeczytaj będziesz wiedział o czym mówię . A od rodzeństwa i od rodziców nie jestem uzależniony bo mam swoje gospodarstwo w którym pracuję sam a z nimi tylko mieszkam. Żona skoro nie pracuje , to mogłaby chociaż wspierać mnie mentalnie a nie ciągle krytykować. Tylko tego od niej oczekuję. Pozdrawiam.

[ Dodano: 2013-12-14, 23:32 ]
Nie wiem czy przeżyję rozstanie z nią. Mam chęć wszystko porzucić , wstąpić do jakiegoś zakonu i pomagać ludziom. Proszę was o modlitwę za mnie. :cry: :-(

Anonymous - 2013-12-15, 11:00

polak napisał/a:
Mam chęć wszystko porzucić , wstąpić do jakiegoś zakonu i pomagać ludziom.


Ludziom chcesz, a żonie??? Najpierw pomóż jej, potem innym jak starczy sił i czasu. To ona jest dla ciebie najważniejszą osobą na ziemi. Tak wybrałeś.

Anonymous - 2013-12-15, 13:15

Chłopie!

Na razie robisz wszystko by żona odeszła od Ciebie.

Na początek obejrzyj sobie Ognioodpornego.

Zacznij może od przeproszenia żony za swoje zachowanie.

No i ideałem byłoby gdybyś umiał dogadać się z teściami.

Anonymous - 2013-12-15, 15:11

Zamiast oglądać ckliwe filmy kategprii C
niech Polak pomyśli
jak zorganizować, aby mogł zaproponować zonie powrót
i zamieszkanie bez całej famili

Anonymous - 2013-12-15, 16:17

polak napisał/a:
Mirela dziękuję Ci za pozdrowienia i błogosławieństwo, i na wzajem. Jeśli chodzi o to jak wyobrażam sobie wspólne życie w małżeństwie sakramentalnym , to według mnie są wspólne rozmowy a nie pretensje jakie żona ciągle ma do mnie, wspólne wyjścia do kościoła czy na spacer , na co nie mogę namówić żony, wspólne plany i praca dla dobra tej rodziny, gdzie pracuję sam a żona nic mi nie pomaga. A co do tego co nie jest we mnie anielskie , to może jestem trochę porywczy , ale to dla tego, że mam wrażenie że żona gardzi moją pracą, a daję z siebie wszystko aby tylko ją zadowolić.


Witam

Co do wytłuszczonego tekstu...
Jeśli nie staniesz w prawdzie sam o sobie, nie ma szans na nic i nie chodzi mi bynajmniej o to żebyś sie katował i szukał w sobie winy za coś za co jej nie ponosisz... Jak widzisz odnaleźć w sobie wady to trudna sprawa , a odkryć je i pracować nad nimi to jeszcze trudniejsze.
Adam kiedy tłumaczył się Panu Bogu w Raju powiedział Bogu ,że to Ewa mu dała jabłko , tak jakby nie chciał przyjąć odpowiedzialności za własny wybór swojego postępowania... A przecież wiesz ,że to niedojrzała postawa. Trochę porywczy dla Ciebie nie oznacza trochę dla zony, każdy ma inna wrażliwość...pomyśl o tym, najlepiej zapytaj zonę jak czuje sie w takiej sytuacji...?

Zastanawiałam się, czytając Twój post skąd wiesz co jest DOBRE ( dla Twojej rodziny)?
Sporo oczekiwań...
Wysłuchaj tego http://188.165.20.162/lan....i.krokodyl.mp3
podała to nasza GosiaH, rewelacyjne i wiele wyjaśnia o tym co piszesz...

Jeśli na 1 miejscu nie ma Boga , to wszystko inne jest powywracane...

pozdrawiam serdecznie :)
Powodzenia, podziel się refleksją o tym co wysłuchałeś w tym podanym wyżej linku

Anonymous - 2013-12-15, 17:17

Mirela napisał/a:
Zastanawiałam się, czytając Twój post skąd wiesz co jest DOBRE ( dla Twojej rodziny)?

Witam.
Chcę zapytać Mirelo, kogo masz na myśli mówiąc "Twoja rodzina"? Bo dla mnie przede wszystkim to mąż, żona, no i dzieci.
A w ogóle to pozdrawiam, jak zwykle "przypadek" mnie dzisiaj tutaj sprowadził.

Anonymous - 2013-12-15, 17:39

Miło Cię "widzieć"
Co jakiś czas odwiedzam archiwum ...

Mam takie samo rozumowanie co do zadanego pytania

pozdrawiam:)
ps. w domu mam Twoje różańce szydełkowe :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group