To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - Czy Bóg istnieje?

Anonymous - 2013-12-08, 20:29

Nirwana,

Wystarczy z ludźmi porozmawiać na privie.
Poza tym gdzie są Ci wszyscy, którzy się zaklinali na wszystkie świetości na forum, że do kńca zycia bedą sami a potem jakoś z forum zniknęli? zaszyli się w pustelniach?

Anonymous - 2013-12-08, 20:36

Lena pisałam, gdy wierzyłam, że to wszystko ma jakiś sens.
Powiem ci tak szczerze, że ja przez całe życie robiłam wszystko by żyć moralnie, naiwnie myślałam, że większość ludzi tak żyje. Były mąż uświadomił mi w jakim kłamstwie żyłam, po latach okazało się, że byłam jedynie przystankiem, cały czas szukał tej jedynej. Małżeństwo z nim łatwe nie było bo to taki typ, który nigdy nie ustępuje. W domu despota, poza domem ciepły, uprzejmy facet. Przykro było bardzo, ale starałam się jak mogłam, żeby było dobrze. W chwili gdy znalazła się ta jedyna dosłownie w jednej chwili odwróził się ode mnie i pokazał co tak naprawdę o mnie myśli, laurki jaką otrzymywałam przez ostatnie 2 lata naszego zycia nie życzę nikomu. Potem było jeszcze zwodzenie mnie przez rok, by w końcy gdy już uzyskał pewność, że da druga go chce kopnąć mnie w tyłek i zabrać 70% naszego majątku. Włos mu z głowy przy tym nie spadł ani jeden. Wprowadził się do innego miast i .... ma życie.

Psycholog, psychiatra, Jezus - nie zastąpią rodziny.
Nie mogę wszystkiego w życiu robić sama, koleżanki mają swoje rodziny.
Obrażona to mało powiedziane - jestem na niego wściekła, bo on obiecał, że mi pomoże, a zostałam na lodzi. Ok, nie ma problemu jakoś ogarnęłam ten chaos, pracuję, mam mieszkanie, koleżanki, czytam książki, chodze na spacery, do kina .... jakieś tam życie mam - bynajmniej nie bóg mi to dał.
I takie ochłapty życia maja mi wystarczyć.
łatwo się mówi komuś w trakcie kryzysu, po kryzysie, po rozwodzie jest już gorzej.
A bóg to co taki okrutnik trzeba się przed nim kajać????
mam się cieszyć tym, ze jest praca, puste mieszkanie, gęby nie ma do kogo otworzyć, patrzeć na drzewa za oknem i zachwycać się jaki cudowny jest bóg - żałosne.

to wlasnie on rozczarował mnie najbardziej, pokazał mi, że dla niego jestem gorsza, nawet nie dał mi szansy.

Anonymous - 2013-12-08, 20:36

Cytat:
Wystarczy z ludźmi porozmawiać na privie.
Poza tym gdzie są Ci wszyscy, którzy się zaklinali na wszystkie świetości na forum, że do kńca zycia bedą sami a potem jakoś z forum zniknęli? zaszyli się w pustelniach?

Nie, znam co najmniej kilka osób z forum, które na forum już nie piszą, a które zażegnało kryzys i wciąż są ze współmałżonkiem, lub są po rozwodzie ale też i po bólu rozstania, i całkiem nieźle funkcjonują samotnie.
Też gadam z ludźmi na priv. I nie widzę hurtowych objawów tego, o czym piszesz.

Anonymous - 2013-12-08, 20:45

mallgos napisał/a:
mam się cieszyć tym, ze jest praca, puste mieszkanie, gęby nie ma do kogo otworzyć, patrzeć na drzewa za oknem i zachwycać się jaki cudowny jest bóg - żałosne.
- nie złorzecz bogu bo i tego może ci zabraknąc ,więc przynajmniej docen to co masz,bo są tacy co nie maja pracy,zdrowia,mieszkania ,pieniędzy sa samotni,opuszczeni a jednak Boga nie obrazaja.
Anonymous - 2013-12-08, 20:48

zbyt wiele zła w ostatnich 3 latach widziałam

ale może faktycznie to moje urojenia, może zdrady, kłamstwa, intrygi to normalność a ja jestem nadwrażliwa.
Taka właśnie mam być - kłamać, zdradzać, podkladać świnie koleżankom, obgadywać, tego bóg chcę, no to sorry boże ja taka nie potrafię być i nie chcę nawet tego oglądać.

po co mi takie doświadczenia, po co mi taka świadomość ludzkiej podłości, by jeszcze bardziej nie chciało mi się żyć???
po co żyć w czymś tak chorym i zepsutym, ja tego nie chcę, ale muszę to oglądać, bo bóg ma świat w nosie.
jak jedna z drugą solidnie w tyłek dostały, jakiś grom z jasnego nieba na nie spadł to trzecia może by się zastanowiła nad tym co robi, a te które chcą zyć normalnie miały by nadzieję, że jednak jest ktoś kto tego porządku na świecie pilnuje.

Anonymous - 2013-12-08, 20:53

Mallgos......współczuje i nic do dodania już nie mam,poza tym,ze to Twoje zycie i od Ciebie jego stan zależy.
Możesz do końca życia Boga obwiniać,psioczyć na Niego.....tylko co Ci z tego przyjdzie?
Możesz tez inaczej........ale to już od Ciebie zależy.
Wszystkiego dobrego życzę.

Anonymous - 2013-12-08, 20:57

to nie jest od niego
on niczego mi nie dał

nie dla psa kiełbasa, jednych bóg kocha, innych ma za śmieci. Strasz mnie bogiem masz rację, bo on piorunem we mnie strzeli, a tych co zdradzają, kradną do serca przytuli.
taka boża sprawiedliwość.

i tle w tym temacie bo i tak zbyt mocno zaśmieciłam cudzy wątek

ale jak piszecie o łaskach od boga to podajcie ludziom jakieś konkrety a nie linki do rekolekcji bo to żałosne.

rozgoryczenie nie wzięło się z nikąd, gdzie był bóg jak mnie krzywdzono???? olał mnie i pozwolił by mój opraca poszedł sobie i był happy z inną panienką
Acha przepraszam zapomniałam napisać, że jemu bóg dał, bo choć nie wierzy i się nie modli to bogu nie ubliża, a ja całą gorycz na boga właśnie wylewam. Więc wygląda na to, że jak się boga oleje to wtedy się dostanie - rodzinę. Jestem nienormalne mysląc, że to marzenie każdego człowieka?????
ok, pies już wraca do budy, spokojnie boże zajmij się tymi, których kochasz.

Anonymous - 2013-12-08, 20:58

mallgos napisał/a:
że jednak jest ktoś kto tego porządku na świecie pilnuje.
- napewno jest :-D
jednak Bóg dał nam wolna wole i to ludzie wykorzystując wolna wola żyja tak anie inaczej.
Ty tez teraz w wolnej woli obrazasz Boga rzucajac obelgi ,zeby nie powiedziec bluznisz.tylko dlatego ,ze nie dostałas tego co sobie zaplanowałas Bóg nie jest wtedy potrzebny tylko zawsze i wszedzie.

mallgos napisał/a:
ale może faktycznie to moje urojenia, może zdrady, kłamstwa, intrygi to normalnoś
- sa tacy
i
mallgos napisał/a:
jestem nadwrażliwa.
- tacy,lecz twoja wrazliwosc nie upowaznia cie do obrażania Boga i innych ludzi. :!:



mallgos napisał/a:
po co żyć w czymś tak chorym i zepsutym, ja tego nie chcę,
- więc popatrz na cos co nie jest zepsute rozejrzyj sie pełno wokoło jest ludzi przepełnionych miłoscia mimo swojego cierpienia,tylko ty za Boga miałas swojego męża w tym jest róznica a człowiek nigdy bogiem nie będzie ,zawalił ci sie twój swiat w którym były pomieszane wartości,nie na swoim miejscu. a ludzie zawodza i zawodzic beda bo sa tylko ludzmi a nie Bogiem tylko Bóg jest wszechmocny i miłosierny czy tego chcesz czy nie.
oderwij sie od twojego cierpienia i pokaz innym cierpiącym ,ze mozna kochac pomimo- ale to przeciez trudne kochac innych - prawda :?:

Anonymous - 2013-12-08, 21:01

Mallgos, a czy Ty potrafiłabyś zdradzić, złamać dane słowo, oszukiwać osobę, której przysięgałaś? Po co oglądasz się na to, co robi i jak układa sobie życie Twój mąż? Ty to nie on.

Nie każdy pasuje do obecnego systemu rozmytych wartości. Chcesz się dopasować, czy być sobą?

Bóg akurat w tej materii ma niewiele do rzeczy, bo ateiści też mają rozterki, czy skoro wszyscy kradną i nikt ich nie łapie, to ja też powinienem, ale jakoś źle się z tym czuję, więc nie kradnę.

Mallgos, czy to Bóg, czy to Zasada Wszechświata, czy to Osoba, czy to Energia - raczej tam coś jest, niż nie ma.

Inna sprawa, czy Bóg Ciebie potępi, jeżeli złamiesz się i założysz drugą rodzinę, czy jednak zrozumie, bo widział Twoje starania. Spójrz na jedno ze zdań w moim podpisie - to o sprawiedliwości i miłosierdziu.

A dlaczego jest zło na świecie? Ja też nie rozumiem, ale przyjmuję, że zło zasmuca Boga, ale nie ingeruje, bo szanuje naszą wolną wolę -każdego człowieka - również zbrodniarza.

A jeżeli wychodzę z założenia, że Bóg stworzył wszystko - również zło - to faktycznie należy się zadumać nad tym, jakie są przymioty takiego Boga. Wszystko zależy od tego, jakie założenia wstępne przyjmiesz.

Możesz też przyjąć wersję naturalistyczną - Boga nie ma - wszystko to prawa przyrody i przypadek, człowiek jest z natury egoistą, niewiele się różni od zwierząt. Rodzi się dla zachowania gatunku, bogaci, rodzi dzieci, konkuruje i umiera, a jego ciało staje się pożywką dla roślin. Czy to oznacza, że wszystko mi wolno? Jeżeli tak, to może lepiej jednak wierzyć w złudzenia systemów religijnych. A jeżeli naturalistycznie rozumiany człowiek ma wewnętrzny kompas moralny, to czy mam się go nie trzymać?

Inna rzecz, że taka wizja świata jest przeraźliwie smutna. Czy ludzie wymyślili Boga, żeby się pocieszyć i pokonać strach przed śmiercią? Czy jesteś gotowa zrezygnować z tego "przesądu" ze wszystkimi konsekwencjami? Jakie będzie więc dalej Twoje życie? Skoro Bóg był w nim ważny, do dlaczego chcesz nadać siłę sprawczą odnośnie Twoich wartości temu, jak postępuje Twój mąż? A buntować się trzeba, to cecha dojrzewania. Ostatecznie Ty podejmiesz decyzję.

Anonymous - 2013-12-08, 21:03

Lena jak ma się w statusie - po kryzysie" to łatwo się wymądrzać
super., że byłaś grzeczna córeczką, wybrana przez boga i ci to wynagrodził.
gucio prawda, żadnego wpływu na swoje zycie nie mam.
a boga mam prawo obwiniać - bo jest zwyczajnym kłamczuchem i cała ta wiara jest nic nie warta.

Anonymous - 2013-12-08, 21:05

Cytat:
Życie i śmierć są w mocy języka,
[jak] kto go lubi [używać], tak i spożyje zeń owoc. Prz.21
- to o czym pisze Filomena
Anonymous - 2013-12-08, 21:07

mallgos napisał/a:
a boga mam prawo obwiniać - bo jest zwyczajnym kłamczuchem i cała ta wiara jest nic nie warta.
- według ciebie masz ale my nie musimy tego słuchac i czytac .warto abys odpusciła bo idziesz za daleko i zapomiałas ,ze to forum jest dla ludzi wyznajacych inne wartosci.
Anonymous - 2013-12-08, 21:08

Mozesz być rozżalona,zła itp....ale....nie podoba mi sie to co o Bogu piszesz.
Niech moderatorzy rozstrzygna co z tym zrobić.
Oobiście uwazam,ze przeginasz i nalezy Ci sie upomnienie.

Anonymous - 2013-12-08, 21:16

Małgos, to nie jest tak, że Boga nie ma, czy też jednych kocha innych nie. Bóg dał nam wolną wolę, to my decydujemy co robimy z naszym życiem. Nasi partnerzy też ją maja, pamietaj. Małgoś nie win Boga za wybory ludzkie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group