Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Co robić gdy ojczym nie akceptuje pasierbów?
Autor Wiadomość
Malwina 74
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-02, 18:25   Co robić gdy ojczym nie akceptuje pasierbów?

Wszystko się jeszcze bardziej zawaliło,nawet już nie mam sił się żalić,w wigilię mąż przeprosił mnie za cały rok,a na drugi dzień już mu nic nie pasowało,nawet to że po całym dniu się położyłam,cały czas mnie krytykuje,po świętach przyszli do nas przyjaciele i moja przyjaciółka zaczęła go prostować że żle nas traktuje,jej mąż również stwierdził że wina leży po stronie mojego męża,awantura był straszna;(od trzech dni nie odzywamy się do siebie,ja już jestem na skraju rozpaczy;(nie mam siły tego ratować i żyć z nim dalej;(nawet papier toaletowy chowa przed nami bo mam kupić nam swój,wędliny na święta też za dużo zjedliśmy i nic nie mówił tylko dla tego że się dołożyłam finansowo do zakupów....ma ktoś podobny problem?moje dzieci mają dość tego chodzenia na palcach,brakuje im luzu i swobody we własym domu,Kochani moi pomóżcie mi co ja mam dalej robić,po nowym roku zaczynam pracę byłam już na przeszkoleniu,a on w tym czasie został z córką i z moimi dziećmi,efekt był taki że po moim powrocie mała zachowywała się jak świr a chłopcy siedzieli w swoich pokojach zamknięci bo sobie na nich poużywał,jak dalej żyć z takim człowiekiem,na dzień dzisiejszy żałuję że wycofałam pozew,mielibyśmy przynajmniej spokój...
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-02, 21:09   

Malwino grupa dla osób doznających przemocy

nowa wiedza i praktyczne umiejętności jak stopować przemoc

wspieram modlitwą
 
     
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 11:24   

Droga Malwino jest ci na pewno bardzo trudno. Mężczyzna zamiast być wsparciem kobiety i wzorem dla wychowywanych dzieci staje się oprawcą w związku. Taki jest twój przykład. Przemoc psychiczna to także przemoc! Wpływa na samopoczucie, na postrzeganie siebie, na całe nasze relacje ze światem.
Problem staje się poważniejszy jeśli taka przemoc psychiczna, brak szacunku i towarzyszący temu wieczny strach dotyczy dzieci. To czego doświadczają obecnie odbija się na ich psychice a w przyszłości zdeterminuje wszelkie realcje ze światem zewnętrzynym.
My matki jesteśmy odpowiedzialne za nasze dzieci. Jeśli mężczyźni nam towarzyszący krzywdzą nasze potomstwo, decyzja powinna być jedna. Broni się słabyszych i potrzebujących pomocy a że to wiąże się z wyborem, cóż, takie życie. Trzeba opowiedzieć się po właściwej stronie.
Malwino, mąż ma poważny problem ze swoją osobowością, jest depsotyczny i pełen nienawiści.
Podejrzewam, że on obwinia cały świat a swojej negatywnej roli nie widzi.
Kiedyś dzieci będą miały ci za złe, że wybierając oprawcę naraziłaś je na życie w takim chorym układzie.
Masz rację, spokój jest wiele wart.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 13:11   

Kenya napisała to :
Cytat:
Mężczyzna zamiast być wsparciem kobiety i wzorem dla wychowywanych dzieci staje się oprawcą w związku.


i to :
Cytat:
My matki jesteśmy odpowiedzialne za nasze dzieci. Jeśli mężczyźni nam towarzyszący krzywdzą nasze potomstwo, decyzja powinna być jedna.


„Liga rządzi liga radzi liga nigdy cię nie zdradzi”

Samiec twój wróg!

Teza o tym, że mężczyźni są brakującym ogniwem w ewolucji pomiędzy nami a małpami da się udowodnić.

Pewien samiec nazwiskiem Kain wynalazł zbrodnie i wypróbował ją na swojej siostrze Ablu. Jeszcze inny wynalazł prostytucję, jeszcze inny niewolnictwo, tchórzostwo, lenistwo- krótka mówiąc, całe zło świata zawdzięczamy wam, począwszy od wojen religijnych, a skończywszy na raku macicy.

„Miłość to rodzaj odurzenia, którym mężczyzna starał się zawładnąć duszą… Apsik!”

Główne założenie: Nie dopuścić do zarazy, której na imię mężczyzna i na którą jesteśmy wszystkie uodpornione.

Kenyniu, proszę natychmiast rozwiązać tatusia! I przeprosić! :->

............ to genialny film i proroczy :->


a serio , Kenya można było ująć to tak ?
Cytat:
Mąż zamiast być wsparciem dla Ciebie i wzorem dla wychowywanych dzieci staje się oprawcą w związku.


słownik SJP :
oprawca «ten, kto torturuje lub morduje kogoś z czyjegoś polecenia»
bandyta, pozostający na czyichś usługach

i tak :
Cytat:
Oboje jesteście odpowiedzialni za WASZE dzieci. Jeśli mąż wyrządza im ewidentną i znaczącą krzywdę, powinnaś stanowczo interweniować , do wezwania policji i starań o separację włącznie .
Podkreślam - krzywda nie może być pojmowana subiektywnie , od tych spraw są liczne ośroski pomocy rodzinie itp. , mąż POWINIEN być tam zaproszony aby co najmniej wyjaśnić sprawę . Jeżeli krzywda zostanie potwierdzona , a mąż nie wykazuje chęci do współpracy lub zmiany postępowania wtedy ......... policja , separacja



Nawiasem ,
co do używania zaimków
taka refleksja
Ojcze NASZ , któryś jest w niebie
Oicze MÓJ , któryś jest w niebie
 
     
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 13:25   

Cytat:
Główne założenie: Nie dopuścić do zarazy, której na imię mężczyzna i na którą jesteśmy wszystkie uodpornione


Komentarz dotyczący apodyktycznego ojca i zdezorientowanej matki z dziećmi stał się powodem do wyciągania błędnych wniosków - jak zwykle.

Szkoda mare1966, że znowu zabrakło twojego komentarza i rady dla autorki postu - a szkoda.
Może nie czując się zobligowany płcią mógłbyś okazać trochę współczucia dzieciom i bezradnej kobiecie.
To nie walka płci, przynajmniej z mojej strony takiej intecji nie ma. Gdyby jakiś ojciec pisał podobny post, moja reakcja byłaby podobna - to zdrowy rozsądek nakazuje chronić słabszych, widać masz inne priorytety.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 15:12   

Kenya napisała :
Cytat:
Szkoda mare1966, że znowu zabrakło twojego komentarza i rady dla autorki postu - a szkoda.


a powyższe to niby co ? :shock:
Cytat:
Oboje jesteście odpowiedzialni za WASZE dzieci. Jeśli mąż wyrządza im ewidentną i znaczącą krzywdę, powinnaś stanowczo interweniować , do wezwania policji i starań o separację włącznie .
Podkreślam - krzywda nie może być pojmowana subiektywnie , od tych spraw są liczne ośroski pomocy rodzinie itp. , mąż POWINIEN być tam zaproszony aby co najmniej wyjaśnić sprawę . Jeżeli krzywda zostanie potwierdzona , a mąż nie wykazuje chęci do współpracy lub zmiany postępowania wtedy ......... policja , separacja


Kenya ,
moim zdaniem forum nie jest i nie powinno być
od udzielania arbitralnych , profesjonalnych porad
psychologicznych , prawnych i duchowych .
Od tego są psycholodzy , prawnicy i księża .
Zwykle nie mamy pełnego oglądu sytuacji ,
mamy tylko wersję jednej ze stron .
Na dodatek ta wersja jest zawsze jakoś tam skrzywiona ,
to oczywiste chyba .
Człowiek odpowiedzialny nie odważy się zawyrokować ,
np. ..... tylko separacja .
( przynajmniej ja tego nie powiem )
Niepełne dane .
Nie wspomnę o złożoności materii , duchowo- psychiczno-prawnej .

Można co najwyżej coś podpowiadać i to ostrożnie .
Nie wiem , komu "podpowiadam"
jaki jest stan psychiczny , emocjonalny tejże osoby ........ ani "oprawcy" .


......... a teraz luźniej :mrgreen:
( lubię się podroczyć , jest takie powiedzenie .......... ) :mrgreen:
Kenya napisała :
Cytat:
Jeśli mężczyźni nam towarzyszący krzywdzą nasze potomstwo, decyzja powinna być jedna.

Z tego co wiem , to Ewa została stworzona
jako pomoc ( nie kuchenna )
i towarzyszka dla Adama ......... nie na odwrót .
Zatem ewidentnie to kobiety
są towarzyszkami mężczyzn .
( bądźcie szyją głowy - to ponoć naprawdę się sprawdza i nikomu nie ujmuje , przeciwnie )

...........
Cytat:
nasze potomstwo

Skąd słowo "potomstwo" ? :shock:
Pierwszy raz ktoś chyba tak określił dzieci .
Sprawdziłem w wyszukiwarce forumowej - ......... proszę zobaczyć wyniki , tylko 4 razy !
pisałaś Kenya w tych 3 conajmniej wątkach
Owszem , na filmach przyrodniczych , w teoriach ewolucji człowieka .
Nie czepiam się słówek bez przyczyny ,
one coś o nas mówią , ....... co ?
Może to związane z pracą z naszymi mniejszymi braćmi ,
albo może wyrażać szczególny stosunek do macierzyństwa .

Mam nadzieję , że nie urażam Nikogo ?
Ostatnio zmieniony przez mare1966 2013-01-11, 15:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 15:34   

mare1966 chyba zbyt dosłownie bierzesz sobie zapisy Biblijne.
czy zapis :
Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem"
- ma oznaczać że to jedynie mężczyzna ma opuścić swoją rodzine a żona już nie ?
i to mąż ma się złączyć ze swoją żonę natomiast żona niekoniecznie ma o to zabiegać ?

tak wynikałoby z Twoje jednostronnej interpretacji
mare1966 napisał/a:
to Ewa została stworzona
jako pomoc ( nie kuchenna )
i towarzyszka dla Adama ......... nie na odwrót .
Zatem ewidentnie to kobiety
są towarzyszkami mężczyzn

czyli mężczyzna nie musi być pomocą i towarzyszem kobiety ?
sugerujesz że takie przesłanie ma Słowo Boże ??
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 16:39   

GregAN ,
z tego co napisałem "pod luźniej"
wyciagasz
zbyt dosłowne przesłanie :mrgreen:

Zatem odpiszę serio .
Nie jestem entuzjastą tzw. partnerstwa w małżeństwie ,
polegającego na bezmyślnej i pełnej wymianie ról , pełnej zastępowalności .
Nie używa się tam nawet pojęcia matka i ojciec ,
tylko rodzic A i rodzic B .
( jak ktoś nie wierzy ........ szukać w Internecie choćby )
Określenie "moja partnerka" powinno być odbierane przez kobietę
jako poniżające , wzięte chyba w istocie ze świata zwięrząt czy sportu
i sprowadzające w gruncie rzeczy związek
do "wspólnych działań sportowych" lub "wspólnego interesu" .
Określenie "żona" , "mąż" jest bardziej godne
i zawiera pewne głębsze treści .
Mężczyzna nie jest w niczym lepszy , ani gorszy ( ? :roll: ...... :mrgreen: )
od kobiety , ale jesteśmy INNI ,
a skoro tak
to warto z tej inności - wyciągać wnioski , chyba .
Dla obopólnej korzyści i szczęścia - taki paradoks .
Jeden problem - nie wierzymy w to
i nie potrafimy tego zastosować w praktyce . :mrgreen:
55. Demony atakują kobiety w ich relacje z ludźmi a zwłaszcza z mężczyznami. Rodzą się oskarżenia, pretensje, rozczarowania, pokusy odejścia.


GregAN - za czasów Jezusa była taka oczywista oczywistość ,
że mężczyzna opuszczał ojca
i BRAŁ kobietę DO SIEBIE
( widać nie było problemów mieszkaniowych )
Jeżeli żona ma zabiegać o to "złączenie"
to coś z tym mężem byłoby nie tak .
Może to taki postrach dla gejów to złączenie - nie wiem .

Cytat:
czyli mężczyzna nie musi być pomocą i towarzyszką kobiety ?


............... towarzyszką - nie bardzo :mrgreen:
pomocą też nie

Pomocnik to osoba pomagająca ,
ale zasadniczy wysiłek ma spoczywać nie na pomocniku .
Wydaje się zatem , że to na mężczyźnie
skupiony ma być główny ciężar - dość logiczne , nie ?
Dlatego więc nie mężczyzna do pomocy kobiecie .

ma być opiekunem i ochroniarzem
............. i tu uwaga - niespodzianka :mrgreen:
Opieka jest pojęciem szerszym niż pomoc .
Pomoc to tylko jedno z zadań opiekuna .
.
( patrz św. Józef )
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-11, 19:15   

Nie jestem entuzjastą tzw. partnerstwa w małżeństwie ,
polegającego na bezmyślnej i pełnej wymianie ról , pełnej zastępowalności .


......dziwnie pojmujesz partnerstwo
bezmyślna wymiana ról.....hm
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-12, 00:22   

Leno ,
dla wyjaśnienia .
Moje poglądy na temat małżeństwa
są bardzo zbliżone do tych
jakie propaguje pan Jacek Pulikowski ,
który z kolei opiera się
głównie na Biblii zdaje się .

Tzw. małżeństwa partnerskie zaczęły się tworzyć
niejako w opozycji dla tzw. tradycyjnego modelu ,
w którym to ........... i tu już odsyłam do "Seksmisji" :mrgreen:

Ja optuję za uwspółcześnionym modelem lekko tradycyjnym ,
lub po prostu za zdrowym rozsądkiem . :mrgreen:

Przykładem bezmyślnej wymiany ról może być :
ja dziś z kluczem 32 w kanale ( lub bez ) pod autem
.......... żona jutro z kluczem 32 ...... pod autem

......... no chyba , że jakaś z żon lubi takie zajęcia ,
jest li taka niewiasta ?
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-12, 00:58   

Mare....zdązyłam już poznać Twoje poglądy i....jak dla mnie również zbyt "dosłowny" jesteś ...... w wielu kwestiach.
Lubisz polemizować,drążyć,nawet...sprzeczać się....

Dlaczego wszędzie doszukujesz sie drugiego dna?


Pulikowski...super,choć wolę ks.Pawlukiewicza.



Ps.
partnerstwo – współpraca, wzajemność, zaufanie, pomoc
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-12, 01:31   

Lena napisała :
Cytat:
Mare....zdązyłam już poznać Twoje poglądy i....jak dla mnie również zbyt "dosłowny" jesteś ...... w wielu kwestiach. lubię być wyrazisty :mrgreen: i precyzyjny
Lubisz polemizować,drążyć,nawet...sprzeczać się.... uznaję to za komplement

Dlaczego wszędzie doszukujesz sie drugiego dna? .... bo chcę wiedzieć na czym stoję


Pulikowski...super,choć wolę ks.Pawlukiewicza. ja bardzo lubię obu
dorzucam Malińskiego i Szostaka
Langusta Na Palmie





Ps.
partnerstwo – współpraca, wzajemność, zaufanie, pomoc
......... kojarzy mi się z RWPG :mrgreen:
Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej

Partnerstwo mamy też UE .

Ja mam dość już partnerstwa .

Lena , a nie wystarczy tak poprostu .......... małżeństwo ?
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-12, 01:38   

...ot cały mare :mrgreen:
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego zyczę.
 
     
Malwina 74
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-21, 13:27   śnił mi się JEZUS;)

Dzisiaj śnił mi się Pan JEZUS,jak wiecie moje małżeństwo przechodzi kryzys,wczoraj po ostrej kłótni z mężem płakałam,nie widzę już szans na ratowanie naszego związku,modliłam się gorąco i mówiłam Panie Jezu dodaj mi sił w Twoje ręce oddaję moje małżeńswo bo ja już się poddaję.
Przyśniła mi się burza czarne niebo nad moją głową,stałam na dole i patrząc w niebo zobaczyłam jasność pokazał mi się Jezus ten z obrazu JEZU UFAM TOBIE,rozłożył ręcę i te wszystkie czarne chmury poodpychał na bok i zrobiło się jasno,a ja na dole stałam całkiem z innym mężczyzną, to nie był mój mąż a moja pierwsza miłość z przed lat...taka nie spełniona on do dzisiaj jest sam... i w tamtym tygodniu się odezwał..
co to ma oznaczać ten sen???
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!








Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10