Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
EGZORCYZMY
Autor Wiadomość
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-01-20, 21:05   EGZORCYZMY

CZ.I tematu tu:

http://www.kryzys.org/arc...?t=4561&start=0

==========================================================

Chrzest i egzorcyzm
autor: ks. Tomasz Ślesik

http://www.przk.pl/nr/ksi..._egzorcyzm.html

Podczas chrztu naszego dziecka (niemowlę) kapłan powiedział, że za chwilę nastąpi modlitwa egzorcyzmów. Czy była ona konieczna skoro moje dziecko ma dopiero kilka miesięcy? Czy to ten sam egzorcyzm, który odprawia się nad ludźmi opętanymi?
Krystyna


Obrzęd chrztu świętego dzieci zawiera w sobie tzw. modlitwę z egzorcyzmem. Stosuje się ją w każdym, zwyczajnym, przypadku udzielania tego sakramentu. Kapłan ma do wyboru dwie modlitwy. Jedna z nich brzmi: „Wszechmogący, wieczny Boże, ty posłałeś na świat swojego Syna, aby oddalił od nas moc szatana, ducha nieprawości, a człowieka wyrwanego z ciemności przeniósł do przedziwnego królestwa Twojej światłości; pokornie Cię błagamy, abyś to dziecko uwolnił od grzechu pierworodnego, uczynił je swoją świątynią i mieszkaniem Ducha Świętego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

We Wprowadzeniu teologicznym i pastoralnym do Rytuału Egzorcyzmów czytamy, iż zgodnie z wielowiekową tradycją drogę wprowadzenia w tajemnicę chrześcijaństwa uformowano w ten sposób, aby ukazać realną walkę z „władaniem diabła” (por. Rytuał Rzymski. Egzorcyzmy i inne modlitwy błagalne, nr 8). Właśnie dlatego podczas celebracji sakramentu chrztu świętego, który jest sakramentem inicjacji chrześcijańskiej, odmawiana jest modlitwa wyraźnie ukazująca rzeczywistość zmagania ze złym duchem. Dzięki niej przez tajemnicę sakramentu włącza się dziecko w samo zwycięstwo Jezusa Chrystusa, które dokonało się mocą Jego śmierci i zmartwychwstania. „Także w obrzędach chrztu dzieci zanoszona jest modlitwa egzorcyzmu nad niemowlętami, które «będą narażone na pokusy tego świata i będą musiały walczyć przeciwko zasadzkom szatana» oraz prośba, aby łaska Chrystusa ustrzegła je «nieustannie w drodze życia»” (nr 8).

Trzeba nam jednak odróżnić modlitwę z egzorcyzmem odmawianą podczas sakramentu chrztu świętego od oddzielnego obrzędu liturgicznego, należącego do sakramentaliów, którego celem jest wypędzenie złego ducha lub uwolnienie od jego demonicznego wpływu. Obrzędy chrztu nazywają tę modlitwę „egzorcyzmem uroczystym”, inaczej zwanym wielkim lub większym, i jest on błaganiem lub żądaniem mocą duchowej władzy, jaką Chrystus powierzył Kościołowi.
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2012-02-26, 16:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-01-21, 20:24   

Egzorcyzm , opętanie - Rozmowa z egzorcystą

http://alfaiomega2000.wrz...wa_z_egzorcysta
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-15, 22:58   

Msza Święta „ o uwolnienie pokoleniowe od skutków działania zła”




Do cudownego Dzieciątka Jezus z Pragi – o odcięcie się od skutków grzechów ciężkich, przekleństwa, odrzucenia dziecka lub aborcji, praktyk, okultystycznych i ezoterycznych oraz wszelkiego zła, popełnionych w tym i poprzednim pokoleniu lub w całym drzewie genealogicznym w rodzinach.


Szczegółowe informacje udzielane są telefonicznie lub mailowo.


http://bablin-msf.com/index.php/uwolnienie.html
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-01, 09:56   Igraszki z diabłem

Do egzorcystów zgłasza sie nowa grupa osób : małe dzieci przyprowadzone przez swoich rodziców......


http://rodzina.wiara.pl/d...aszki-z-diablem
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-14, 22:00   

Carlos Annacondia - Uwalnianie od demonów

Carlos Annacondia jest ewangelistą z Argentyny, posługującym w potężnym namaszczeniu Ducha Świętego. Jego usługa charakteryzuje się wypędzaniem demonów i uzdrawianiem chorych na wielką skalę( także uwalnianie ludzi znajdujących się w szpitalach psychiatrycznych ). W tych wykładach dzieli się swoim doświadczeniem w służbie wypędzania demonów, a także składa świadectwo o potężnym dziele przebudzenia Ducha Świętego, które ma obecnie miejsce w Argentynie.

http://chomikuj.pl/iedidi...od+demon*c3*b3w
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-07-13, 01:49   

Świadectwo egzorcysty
ks. Gabriel Amorth, czyta Dariusz Kowalski

Ilość płyt:1
Format:Mp3
Kod EAN:9-788375-802238
Wydawca:Wydawnictwo Salwator

Audiobook z wywiadem przeprowadzonym z ks. Gabrielem Amorthem, światowej sławy egzorcystą, zawiera niepublikowane dotąd świadectwa, wstrząsające rozmowy i doświadczenia. Z nagrania dowiemy się, czym są egzorcyzmy, jakie są objawy opętania diabelskiego i co mówią złe duchy, gdy wzywa się wstawiennictwa Jana Pawła II.
http://www.sklep.katolik....21,produkt.html

Można wysłuchać fragmentu
 
     
Andrzej 
Mąż jednej żony


Imię małżonka/i: Kama
Wiek: 31
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 345
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-07-15, 12:45   Niewidzialni wrogowie

Bardzo ciekawy tekst na Katoliku - wypowiedź egzorcysty księdza Mariana Rajchela, egzorcysty diecezji przemyskiej:

http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2856
_________________
"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" (Święty Ignacy Loyola)
"Najpierw modlitwa, potem przebłaganie, dopiero na trzecim miejscu - daleko "na trzecim miejscu"- działanie" (Święty Josemaria Escriva)
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (List św. Pawła do Filipian 4:13)
„I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Ew. Mateusza 13:58)
"Przysięga małżeńska i jej konsekwencje" - ks. dr Marek Dziewiecki
www.sychar.org ::: www.skype.sychar.org ::: www.rws.sychar.org
 
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-07-21, 02:15   

Znalazłam II część artykólu jaki podał powyżej Andrzej:
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2863

A zatem
Niewidzialni wrogowie
cz.I
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2856
cz.II
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2863

φ♥φ♥φ♥φ



Egzorcyzm – jako pojedynek duchowy


Z powodu małej wiary waszej

Jezus, po zejściu z Taboru spotkał się z ojcem, który na kolanach błagał, by uleczył jego syna epileptyka. Dziecko było opętane przez złego ducha, który wykorzystywał chorobę do dodatkowego narażania go na zranienia. Wcześniej uczniowie Jezusa usiłowali zastosować wobec niego egzorcyzm, ale bezskutecznie. Chrystus uwolnił chłopca od ducha nieczystego i uzdrowił go. Apostołowie dyskretnie zapytali Mistrza, dlaczego ich egzorcyzm okazał się bezskuteczny. Oto relacja Św. Mateusza:

Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: "Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?" On zaś im rzekł: "Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was." Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem (Mt 17,19-21).

Dar Boga

Jezus odsłania słabość wiary uczniów. Zmierzenie się wprost z szatanem jest możliwe jedynie dla człowieka o wielkiej wierze. Nikt bowiem nie potrafi wygrać ze złym duchem w oparciu o swoje siły, ani nawet w oparciu o charyzmat otrzymany od Boga. Charyzmat jako dar Boga – musi być w rękach głęboko wierzącego człowieka. Chodzi tu o wiarę w Boga oraz wiarę w istnienie i moc szatana. Jak mocna to winna być wiara, Jezus ilustruje dokonaniem rzeczy niemożliwej, jakim jest przestawienie góry. Ten, kto takiej wiary nie posiada, nie powinien podejmować się próby wypędzania złego ducha, nawet jeśli otrzyma charyzmat egzorcysty.

Druga informacja dotyczy umiejętności rozpoznawania rodzajów złego ducha. Między nimi istnieją różnice. Są słabsze duchy i są mocniejsze; występują pojedynczo, czasem w bojówkach liczących po kilku osobników, a bywa, że występują w walce z jednym człowiekiem zorganizowani w legion, który może liczyć kilka tysięcy złych duchów. Siła uderzenia takiego zła jest nieprawdopodobnie wielka.

Przestrzeń objęta tajemnicą

Egzorcysta może mieć władzę i wystarczającą moc wiary, by wygrać ze słabym złym duchem, lecz może nie tylko nie wygrać, ale przegrać i to w sposób wyjątkowo tragiczny. Wielu egzorcystów żyje po nokaucie. Oni są już ostrożni, oni wiedzą, jakie są granice ich kompetencji. Często wycofują się z walki już na zawsze. Sięganie do egzorcyzmu jest pojedynkiem. W nim nie zawsze pokonanym jest zły duch. Bywają również pokonani egzorcyści. Egzorcyzmy stanowią przestrzeń objętą tajemnicą i tak być musi. Wtajemniczeni są opętani i ich najbliżsi, którzy znają siłę uderzenia złego ducha. Według słów Chrystusa obok mocnej wiary odniesienie zwycięstwa nad pewnego rodzaju duchem złym jest możliwe jedynie przy zastosowaniu modlitwy i postu.

Niezawodna asekuracja

Modlitwa gwarantuje niezawodną asekurację ze strony Boga. Egzorcysta musi być podłączony do Boga, jako do źródła energii świętości. Można to zilustrować podłączeniem do prądu o wysokim napięciu. Ten, kto działa jedynie w oparciu o akumulator, jest za słaby. On musi być podłączony wprost do Boga i Jego świętości. Tylko świętość odrzuca złego ducha. On boi się jedynie świętości autentycznej i wielkiej. Słabą zgasi, wyłączy, wyczerpie.

Modlitwa to jeszcze za mało. Egzorcysta stający oko w oko z demonem, musi być wolny od wszystkiego co doczesne. Nie może być z nikim i z niczym związany. Demon bowiem uderzy w jego bliskich lub powali go jego przywiązaniem. Dlatego Jezus mówi, że modlitwa egzorcysty musi iść w parze z jego wyrzeczeniem, które w Biblii jest nazwane postem. To jest wewnętrzna i zewnętrzna wolność.

W zasięgu złego ducha

Wszyscy, jak długo żyjemy na ziemi, jesteśmy w zasięgu oddziaływania złego ducha. Wypowiedź Jezusa wzywa nas, byśmy sami doskonalili wiarę, modlitwę i wyrzeczenie, czyli wolność od dóbr doczesnych. Wówczas demon nas nie zniewoli.

Przypomina nam o tym każdego dnia ostatni werset z modlitwy Ojcze nasz: Ojcze, zbaw nas od złego.

ks. Edward Staniek
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2861
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-10-01, 16:20   

Wywiad z księdzem egzorcystą Januszem Czenczkiem

Pakty z diabłem, rzucanie uroków, obecność szatana na każdym kroku, podstępem wpraszającego się w życie człowieka – historie jak w bajce o Twardowskim. Mamy jednak do czynienia z realnym życiem. Ksiądz egzorcysta diecezji gliwickiej, Janusz Czenczek opowiada o nieprzerwanej walce ze złymi siłami w XXI wieku.

Martyna Mędrala: Temat okultyzmu, spirytyzmu, magii, laleczek voodoo i egzorcyzmów do niedawna był tematem tabu. Wracamy do czasów rodem ze średniowiecza, gdzie zaczyna to być znów żywe. Nagle ludzie dowiadują się ze wszystko to, tak na prawdę nie jest wymysłem ciemnoty ludzi, ale realnym zagrożeniem sfery duchowej. Jak ksiądz ocenia taki obrót sprawy?

Ksiądz Janusz Czenczek: Niestety działanie złego ducha nigdy nie ustało -ono było zawsze. Problem jest trochę bardziej złożony. Oświecenie wprowadziło nam dość duży zamęt w pojmowaniu swata, to znaczy poddało zwątpieniu wszystko to, co nie jest empirycznie udowodnione. Okazało się, że odrzucenie istnienia świata duchowego, odrzucenie wartości duchowych przyczynia się do tego, że wiedza zaczyna zajmować miejsce Boga. I tu zaczęły się pewne przekłamania intelektualne, które doprowadziły do tego, że zaczęto uważać rzeczy związane z duchowością za „ciemnotę” ludzi poprzedniej epoki, nie zauważając przy tym, że wprowadza się nowe formy „religii” - wiarę w rozum, prawa fizyki, co okazało się nie najszczęśliwszym dla ludzkości rozwiązaniem.

M.M: A jakie jest księdza stanowisko wobec nagłaśniania spraw związanych z duchowością, czy nawet ekranizowania tak wielkich aktów istnienia świata metafizycznego jak egzorcyzmy? Mam tu na myśli na przykład film „Egzorcyzmy Emily Rose” , czy serię innych o podobnej tematyce.

Ks. J.Cz: Trzeba rozróżnić kilka rzeczy : przede wszystkim „Egzorcyzmy Emily Rose” od na przykład wszystkich części filmu „Egzorcysta”. Filmy fabularne ukierunkowane są w całości na sensację oraz zysk, więc jest to zupełnie inna sprawa, natomiast film o Emily Rose jest bazowany na faktach, przedstawione zdarzenia rzeczywiście miały miejsce.

M.M: W nagraniu z egzorcyzmów Annelliese Michel szatan przedstawia się takimi imionami jak Hitler czy Neron . Mam to brać dosłownie?

Ks. J. Cz: Nie bez powodu szatana nazywamy „Królem Kłamców”, prawda? Trzeba pamiętać, że nawet, gdy jest on bardzo mocno przymuszany władzą egzorcysty do mówienia prawdy, nigdy do końca nie mamy pewności co do tego, co usłyszymy. Wiadome jest jednak na pewno, że nie jest to zły duch związany z Hitlerem, Stalinem czy innego rodzaju negatywnymi postaciami z historii. Prędzej możemy to odbierać jako sposób przekazu – szatan chce nam pokazać, że działa teraz podobnie jak te właśnie osoby.

M.M: Jak to się właściwie dzieje, że diabłu udaje się opętać człowieka? Czy może wybrać kogoś i po prostu nim zawładnąć?

Ks. J. Cz: Tu odpowiedz na to pytanie w cale nie jest taka prosta i jednoznaczna. Na pewno szatan nie może tego zrobić na zasadzie „ty mi się podobasz i tobą zawładnę” z prostej przyczyny: jest na to za słaby. Niejednokrotnie jednak to my sami ułatwiamy mu zadanie- zapraszając go na różne sposoby, zacząwszy od tego, że popełniamy grzechy. Grzech jest zawsze otwarciem furtki dla złego ducha, bo jest niszczeniem miłości do Pana Boga. To znacznie ułatwia szatanowi zadanie. Inną formą są też grzechy, ale te związane z okultyzmem: różnego rodzaju wróżby, magie, talizmany, bożki i tak dalej... Generalnie wszystko to, co jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu, jest otwarciem się na działanie diabła. Są tez niestety takie sytuacje, kiedy możliwość jego działania na danej osobie ułatwiają inni, na przykład rzucając przekleństwo, klątwę czy działając jakąś magią (mówi się na przykład o rzucaniu uroków). To wcale nie są bajki, takie sytuacje się po prostu dzieją. Może to być na przykład – troszkę w filmach wyśmiewana rzecz, a w rzeczywistości jedna z najgorszych form czarów – voodoo.

M.M: Czyli można komuś wyrządzić krzywdę właśnie w ten sposób? Na przykład zwykłe stwierdzenie „niech go diabli wezmą” jest również traktowane poważnie?

Ks. J. Cz: Nie zawsze musi ono być związane rzeczywiście z zaproszeniem złego ducha. Jeżeli teraz ja wypowiadam takie zdanie w wielkiej złości, z prawdziwą intencją w sercu, a do tego ten człowiek już jest narażony na takie działanie bo na przykład popełnia grzechy, no to… może to być ta przysłowiowa kropla wody, która przeleje puchar.

M.M: Czy uwalniał ksiądz kiedyś osoby opętane w ten sposób?

Ks. J. Cz: Większość współczesnych zniewoleń to jest właśnie efekt przekleństwa. Z tym, że trzeba tu od razu sprostować : mówiąc przekleństwa, nie mam na myśli wszystkich brzydkich wyrazów.

M.M: Pierwszy etap poprzedzający egzorcyzm to modlitwa, mająca na celu wywołanie szatana. Jak taka procedura przebiega?

Ks. J. Cz: To nie do końca tak. Każdy z księży egzorcystów ma jakiś swój styl pracy, nie jesteśmy tutaj ograniczeni. Każdy ma jakąś swoją formę. Normalna procedura jest taka, że spotykam się z kimś i podejmuję rozmowę. Jest to próba rozeznania, w czasie której, jeśli mamy jakieś wątpliwości, to w ciszy odmawiam egzorcyzm, mający na celu coś w rodzaju sprowokowania złego do działania. Chodzi o to żeby móc stwierdzić, czy rzeczywiście mamy do czynienia ze złym duchem czy chorobą psychiczną. Stosuje się to jednak bardzo rzadko. Generalnie układ jest taki, że w czasie rozmowy podejmuje się z tym człowiekiem pracę – mówię tu o takich sytuacjach, gdzie wszystko rozgrywa się w miarę spokojnie - i wtedy w ramach wspólnego działania jest w to wpleciona modlitwa księdza-egzorcysty.

M.M: A czy wraz z przyjęciem tej posługi: księdza-egzorcysty istnieje zagrożenie nagłego poczucia pychy? Jest to w końcu funkcja, w której osoba duchowna bezpośrednio reprezentuje samego Chrystusa i sprawuje chwilową władzę nad złymi siłami.

Ks. J.Cz: Jeżeli miałbym już być pyszny z racji posługi kapłańskiej, to myślę, że większym powodem ku temu byłaby możliwość przeistoczenia i rozgrzeszenia, gdzie mam o wiele większa władzę, prawda? Dar związany z wiarą czynienia chleba i wina krwią i ciałem Chrystusa… to dopiero jest moc. Władza wypędzania złych duchów jest związana zawsze z dramatem człowieka, zawsze z jakąś tragedią ludzką, więc musiałbym być przy tym psychicznie niezrównoważony, by odczuwać jakikolwiek rodzaj pychy z tego względu.

M.M: Jak doświadczenia związane z tą posługą : reprezentowanie samego Boga, wojna z istotą diabła, wypłynęły na księdza? Czy odczuwa ksiądz czasem nasilone ataki złego, który jest już świadom, że ma w księdzu poważnego wroga?

Ks. J.Cz: Mówiąc uczciwie – jako egzorcysta, wiadomo że pewnie szczególnie gdzieś mu tam przeszkadzam, więc będzie próbował mnie wprowadzać w jakiś dyskomfort psychiczny czy duchowy, ale nie mniej myślę, że pokusy jakie przeżywam już jako kapłan nie wiele różnią się od tych, które przeżywają inni księża. Możliwe, że rzeczywiście jestem mocniej narażony na ataki z jego strony, ale trudno mi jest powiedzieć. To jest takie troszkę gdybanie teraz. Ciężko mi stwierdzić, czy gdybym nie był egzorcystą, to byłbym mniej kuszony.

M.M: Jak rozpoznać osobę opętaną? To znaczy gdzie kończy się ta granica pomiędzy chorobą psychiczną a zniewoleniem.

Ks. J. Cz: Niestety nie da się na to pytanie jasno i precyzyjnie odpowiedzieć. Jest to kwestia bardzo trudna do jednoznacznego zdefiniowania. Są sytuacje, kiedy jest wiadome od razu, że mamy do czynienia z problemem natury psychicznej i tu jest potrzebny lekarz i są też takie formy, gdzie wiadome jest, że to typowe zniewolenie duchowe i jest potrzebny ksiądz, który się na tym zna. Najczęściej mamy do czynienia jednak z jednym i drugim. Uzdrawianie powinno iść dwutorowo. Bardzo często zachęcam osoby szukające u mnie pomocy, by podjęły leczenie psychiatryczne czy psychologiczne w parze z modlitwą o uzdrowienie duchowe.

M.M: Czy moment ostatecznego wypędzenia szatana odbija się w jakiś sposób fizycznie na człowieku?

Ks. J. Cz: Jest z tym bardzo różnie. Takie spektakularne manifestacje złego ducha, jakie znamy z ekranizacji kinowych na szczęście zdarzają się stosunkowo rzadko i nie są aż tak ważne, jakby się to mogło wydawać po obejrzeniu filmów. Natomiast mają miejsce sytuacje tego typu, jak na przykład: osoby, które do tej pory były znerwicowane - nagle odzyskują spokój, u osób chorych fizycznie – mijają ich schorzenia. Takie sytuacje się dzieją. Najczęściej jednak wszystko rozgrywa się w sferze duchowej, czyli człowiek przeżywający problemy natury duchowej – nagle ich nie ma.

M.M: W jaki sposób w takim razie możemy się bronić przed działaniem złego, nieraz nawet nie świadomi jego ataku?

Ks. J. Cz: Najprostsze metody jakie są to te, które zawdzięczamy naszym mamom (chociaż i z tym jest teraz co raz gorzej), czyli to, co stanowi fundament wiary: na pewno codzienna modlitwa rano i wieczorem, regularna msza i komunia święta, i również regularna (średnio co miesiąc, czy co dwa) spowiedź, oczywiście dobrze przygotowana i dobrze przeżyta, no i post. Potem nic więcej nie trzeba robić, bo właśnie te praktyki pobożnościowe (niestety właśnie przez oświecenie często wyśmiewane) stanowią naturalna ochronę. Oczywiście nie uwalnia nas to całkowicie od pokus, z racji tego, że szatan będzie i tak próbował nam zaszkodzić, ale powiedzmy sobie szczerze: wobec prawdziwej wiary jest bezsilny.

M.M: Co z osobami świeckimi podającymi się za egzorcystów? Na czym polega ich moc?

Ks. J. Cz: Problem w tym, że ich moc polega na ich niemocy. Sytuacja jest skomplikowana. Przede wszystkim trudno mi jest tu cokolwiek jasno powiedzieć, a przy tym nie chciałbym kogokolwiek i o cokolwiek oskarżać… Ale jedno jest pewne: osoby świeckie, które w rozumieniu prawa kościelnego uzurpują sobie władzę egzorcysty, w finalnym efekcie robią więcej zła niż dobra. Niestety oczywiście trzeba pamiętać, że szatanowi jest to jak najbardziej na rękę. Stąd czasami to wrażenie, że działania takich ludzi są skuteczne. Jest to jedna z jego pułapek :dając nam złudzenie wygranej, odczekuje pewien okres czasu, by później jeszcze mocniej złapać kogoś w swoje szpony. Owoce tego wszystkiego są widocznie negatywne i niestety niebezpieczne. Zarówno dla jednej jak i drugiej osoby.

M.M: Czyli wyklucza się posiadania przez takich ludzi jakiegokolwiek daru?

Ks. J. Cz: Tak, zdecydowanie. Najczęściej są to okultyści, którzy świadomie lub nie (trudno mi tu kogokolwiek osądzać jednoznacznie) wyrządzają jeszcze większą krzywdę. Zwykle jednak są to osoby, całkowicie świadome tego, że to, co robią jest złe i sprzeczne od tego, co głosi nauka Kościoła.


http://novi-prophetha.blo...ml?ticaid=6d1f8
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-22, 02:37   

Powrót egzorcystów

http://religia.tv/index.p...ettv&id=9234496
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-03, 04:26   

EGZORCYZM - ŚWIADECTWO UWOLNIENIA JOANNY

http://www.youtube.com/wa...fffFAAAAAAAAJAA

znalezione przez Jarek321 dziekujemy :mrgreen:
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-23, 01:24   

Egzorcysta: - Nie lubię rozmawiać ze złym duchem. Jak pojawia się demon z najniższego czy średniego szczebla, to pół biedy...

Autor: Krzysztof Korsak,
kkorsak@gazetalubuska.pl

- Opętanemu zmienia się głos, pojawia się u niego nadludzka siła, trzęsie się, przewracają mu się oczy, krzyczy, czasami przeklina, wymiotuje. Raz zostałem ugryziony w rękę - opowiada ksiądz Waldemar Grzyb z Gorzowa, jeden z trzech lubuskich egzorcystów.

(Waldemar Grzyb ma 42 lata. Od 16 jest księdzem, od dziesięciu egzorcystą. Wikariusz, duszpasterz akademicki i opiekun Odnowy w Duchu Świętym. Sześć lat służył w Zielonej Górze, pięć w Nowej Soli, a od pięciu jest w katedrze w Gorzowie. W dzieciństwie mieszkał w Sycowicach koło Krosna Odrz. Lubi operę, kino, narty i spotkania ze znajomymi. )

- Jak ksiądz sypia?
- Nooo, spokojnie.

- Diabeł nie atakuje?
- Może nie tak, jak na filmach. Ale na przykład do czasu zostania egzorcystą nie miałem wypadków samochodowych, a po - już trzy poważne. Zły duch mści się na mnie w różnych sytuacjach, choć ktoś może powiedzieć, że to przypadek. Na pewno złości się na mnie i próbuje różnych sposobów, żeby uprzykrzyć mi życie. Mam takie momenty, kiedy przychodzi zmęczenie, zniechęcenie i chciałbym się odciąć od tego wszystkiego. To też może być atak od złego. Na pewno doświadczam dużej łaski i ochrony ze strony pana Boga i nie mogę powiedzieć jak ojciec Pio, że w nocy zły duch zrzucił mnie z łóżka i pobił.

- A psychicznie?
- Nie chcę sprawiać radości złemu duchowi i nie staram się szukać na siłę takich sytuacji na zasadzie: "ojoj, to tu się mści”. A co się będzie cieszył! Na pewno złości się na mnie i próbuje różnych sposobów, żeby uprzykrzyć mi życie.

- Boi się ksiądz diabła?
- Na początku bałem się, że może mi się coś stać. Dziś boję się jedynie o to, czy dam radę pomóc opętanemu. Do złego ducha czuję respekt. W końcu człowiek spotyka się z inną rzeczywistością, w której nie ma reguł. Nieraz widać, jaki przeciwnik jest potężny i silny. I weź teraz z nim walcz. Wtedy trzeba się pokornie trzymać jednej metody: modlitwa, modlitwa, modlitwa.

- Dlaczego ksiądz ma nie dać rady? Przecież Bóg jest najpotężniejszy.
- No tak, ale Bóg dał człowiekowi wolną wolę i jak człowiek się uprze, świadomie lub podświadomie, że nie chce pewnych rzeczy uporządkować, to egzorcysta może modlić się i rok, i dwa lata, a zły duch nie wyjdzie.

- Widział ksiądz diabła?
- Odpowiem tak: ze złym duchem jest tak, jak z piekłem. Piekło jest rzeczywistością duchową i wydaje się, że w związku z tym nie powinno mieć postaci materialnej. Ale niektórzy święci, chociażby siostra Faustyna czy dzieci z Fatimy, widzieli piekło. Można powiedzieć, że widziałem złego ducha w ciałach ludzi. Widać, że coś było nie tak z ich oczami, twarzami. To samo mówili także bliscy tych osób. Ale wielkiej, czarnej postaci nie widziałem.

- Możliwe, że tu siedzi (rozmawiamy w małym pokoju w duszpasterstwie akademickim)?
- Nie. Chociaż...

- A jakby tak pomachać po pokoju ręką? Czy lepiej tak nie żartować?
- Lepiej się z nim nie drażnić.

- Jak wygląda egzorcyzm?
- Zaleca się go robić w miejscu ustronnym, ale nie w pokoju, w którym egzorcysta śpi. W Gorzowie mam duży komfort, bo mam od tego kaplicę. Im bardziej święte miejsce, tym lepiej. Na początku są modlitwy wstępne, między innymi wyznanie wiary i wyrzeczenie się zła. Potem modlitwy błagalne za tę osobę. Na końcu rozkaz odejścia do złego ducha i modlitwa kończąca. W czasie egzorcyzmu trzeba patrzyć, czego zły duch się uczepił i atakować to miejsce.

- Ksiądz jest sam na sam z opętanym?
- Najczęściej tak. Ale są sytuacje, że kilka osób modli się ze mną albo pomaga przytrzymać dręczoną osobę. Choć staram się unikać kontaktu fizycznego. Zauważyłem, że to zwiększa objawy.

- Zdarzyły się księdzu kilkugodzinne sesje.
- Tak, ale to wtedy, gdy są manifestacje.

- Jakie manifestacje?
- No takie znane z horrorów: opętanemu zmienia się głos, pojawia się u niego nadludzka siła, trzęsie się, przewracają mu się oczy, krzyczy, czasami przeklina. Zdarzały się też upadki na podłogę. Raz zostałem ugryziony w rękę. Tak diabeł pokazuje swoją obecność.

- Które są najgorsze?
- Wymiotowanie.

- Diabeł przemawia przez opętanego?
- Tak.

- Co mówi?
- Najczęściej kłamie. Próbuje zniechęcić do modlitwy. Obraża modlących się. Obraża także Pana Jezusa i Matkę Bożą, ale nie wymawia ich imion, a mówi tylko "On” lub "Ona”.

- Straszne to jest?
- Nieprzyjemne. Nie lubię rozmawiać ze złym duchem. Jak pojawia się demon z najniższego czy średniego szczebla, to pół biedy. Ale jak pojawia się taki wyższej rangi, to czuję do niego większy respekt. To dziwne uczucie, bo rozmawiasz z osobą, która jest silniejsza od człowieka. Wtedy modlę się szybko: "Maryjo, pomóż mi”.

- Uciekł ksiądz kiedyś z egzorcyzmu?
- Nigdy.

- Ksiądz najczęściej używa określenia "zły duch”, a nie "diabeł” czy "szatan”. Dlaczego?
- Złych duchów jest dużo, a ich władca jest jeden. Przyjęło się, że jest szatan, który ma swoje sługi, czyli złe duchy. I ja używam takiego zwrotu, bo nie wiadomo, co by musiało się wydarzyć, żeby sam władca piekieł opętał osobę.

- Otwierające się i zamykające drzwi, wskazówki zegara odwracające się w drugą stronę, przesuwające się meble...
- ... spadające obrazy...

- ... zapalające się i gasnące światła...
- ... odkręcające się krany, strzelające żarówki, stukanie w ścianach.

- To fragmenty filmu czy życie?
- Życie.

reklama

- Brzmią jak fragmenty horrorów.
- Takie rzeczy dzieją się naprawdę. Ja jestem zwykle nastawiony sceptycznie do takich zjawisk i potrzebuję ich mocnej weryfikacji. No bo na przykład przychodzi do mnie pani, która mówi, że zegar poleciał na nią trzy metry ze ściany, a krzesło samo się przesunęło. Ja się jej pytam czy ktoś był obok i czy też to widział. Kobieta odpowiada, że był mąż, ale tylko ona to widziała. To wtedy prawdopodobnie są halucynacje, urojenia.

- To kiedy wiadomo, że takie zjawiska dzieją się naprawdę?
- Kiedy może je potwierdzić więcej osób.

- Ile ksiądz odprawił egzorcyzmów?
- Ojejku, nie wiem. Odprawiam średnio kilka tygodniowo.

- Zawsze udaje się wypędzić diabła?
- Nie. Ale ciężko powiedzieć, ile jest tych nieudanych prób, bo nie zawsze dostaję sygnały zwrotne. Czasami ciężko powiedzieć, czy ktoś jest chory psychicznie czy opętany. Czasami jest tak, że modlę się, kończę i nic się nie dzieje. Dana osoba nie czuje nic duchowo ani fizycznie i ja też nic nie czuję. I teraz pytanie: wyszedł zły duch, czy nie wyszedł? W takich przypadkach mogę jedynie czekać na sygnał. I czasami po kilku tygodniach dostaję SMS: "Proszę księdza, dziękuję, wszystko się skończyło”. Łatwiej rozpoznać, czy się udało, kiedy są manifestacje ze strony diabła.

- Jak odróżnić chorobę psychiczną od opętania?
- Czasami da się, czasami nie. Jak jest wyraźna jednostka chorobowa, to jest prościej, ale nad taką osobą też się pomodlę. Wtedy to bardziej wsparcie modlitwą niż egzorcyzm. O wiele trudniej jest, kiedy nie wiadomo, czy przyczyną takiego, a nie innego stanu człowieka - depresji, lęków czy myśli samobójczych - jest opętanie, czy może dziedziczne skłonności rodzinne. Wtedy potrzebuję pomocy psychologa czy psychiatry. Sam nie daję rady.

- Jak przygotowywałem się do wywiadu, to miałem w sobie jakąś nutkę niepokoju związanego z tym tematem. Nawet jednemu z plików zmieniłem nazwę z "szatan” na "egzorcysta”. Każdy powinien bać się diabła?
- Na pewno każdy powinien czuć respekt. Nie ma co z nim zaczynać. Nawet w Ewangelii jest napisane, żeby bać się tego, który ma moc naszą duszę zatracić w piekle. Ale nie chodzi o taki strach paniczny i paraliżujący, a bardziej na zasadzie: uważaj, bo przeciwnik jest groźny.

- Diabeł może zaatakować czytających horoskopy?
- Może. W tym pytaniu kryje się paradoks naszych czasów. Z jednej strony narzekamy, że żyjemy w państwie kościelnym, mówi się o konieczności rozdziału Kościoła od państwa, a z drugiej strony promuje się wiele różnych spraw duchowych: numerologię, astrologię, horoskopy, karty tarota... Dlaczego dyskryminuje się tylko duchowość Kościoła katolickiego, a inną nie? Te wszystkie rodzaje stykania się z duchowością inną niż katolicka mogą być furtką dla diabła.

- A co może być wrotami?
- Największym zagrożeniem jest satanizm. Niektórzy podpisują umowę z szatanem. Niestety, drodzy Czytelnicy, to prawda. Niektórzy piszą samemu albo pod dyktando kapłana z grupy satanistycznej, że oddają duszę diabłu. Inni składają przysięgę ustną.

- A co z wywoływaniem duchów, na przykład zmarłych. Przywołuje się dobre osoby.
- To kolejna z furtek dla złego ducha. On jest kłamcą, więc będzie kłamał. Jeżeli komuś wydaje się, że wywołał ducha Marii Konopnickiej, bo ten duch tak się przedstawi, to się grubo myli (zresztą w ogóle biedna ona jest, bo wszyscy ją wywołują). Może być tak, że po takim seansie wywoływania duchów nic się nie wydarzy, ale może być tak, że jazda będzie niezła.

- Diabeł może coś dać człowiekowi?
- Pewnie na krótki czas może coś załatwić. Spotkałem się z czymś takim, że diabeł na czyjąś prośbę zemścił się na innym człowieku. Ale zły duch nie chce naszego szczęścia. On się cieszy, że ma ofiarę i będzie ją męczył, aż zniszczy.

- Dlaczego biskup mianował akurat księdza na egzorcystę?
- Ktoś zgłosił moją kandydaturę biskupowi.

- A to nie jest tak, że ksiądz musi w sobie czuć jakąś moc?
- Po prostu dostałem telefon od biskupa, że mam przyjechać na rozmowę.

- Wiedział ksiądz o czym?
- Dowiedziałem się pocztą pantoflową. W tej rozmowie biskup zaproponował, żebym został egzorcystą, a ja nie odmówiłem.

- Nie bał się ksiądz i nie uważał, że to za duża odpowiedzialność?
- Bałem się i uważałem, że to za duża odpowiedzialność. W pewnym sensie każdy ksiądz jest egzorcystą, bo w sakramencie kapłaństwa jest udzielana moc do wypędzania złych duchów.

- To czym ksiądz różni się od innych?
- Tylko decyzją biskupa, dzięki której mogę odprawiać egzorcyzmy, a nie tylko modlić się o uwolnienie. To jest tak, że głównym egzorcystą w diecezji jest biskup lub kapłan przez niego wyznaczony.

- Dobra, dobra, ksiądz jest skromny. A ja czytałem, że egzorcystą może zostać tylko ksiądz odznaczający się "pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia”.
- Tu chodzi o bezpieczeństwo księdza. Jest różnica między księdzem a księdzem. Jeżeli ksiądz jest uwikłany w jakiś grzech, słabość, może nałóg, a takie sytuacje się zdarzają, to zły duch będzie miał do niego łatwiejszy dostęp i jest ryzyko, że zniszczy takiego księdza i jego kapłaństwo.

- Tak jak bokser nie wyjdzie na ring ze złamaną ręką.
- Tu i tu jest walka. Jak bokser wyjdzie na ring ze złamaną ręką, to w 99 procentach przypadków oberwie i musiałby być nie wiadomo jak sprytny, żeby wygrać. I tak samo jest w duchowej walce. Jeżeli jakaś część księdza jest duchowo połamana i wychodzi on duchowo na ring z diabłem, to na 99 procent przegra.

- Dziękuję.
- Dziękuję. A teraz zmówimy modlitwę "Pod Twoją obronę”, żeby Matka Boża chroniła nas od zemsty złego ducha, bo on nie lubi, jak się o nim rozmawia.


http://www.gazetalubuska....OWIAT/769340796
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-23, 01:29   

Poskramiacze diabła

Księża zajmujący się egzorcyzmami mają coraz więcej pracy /AFP


To ogromny wysiłek psychiczny


Sam ceremoniał zaczyna się od znaku krzyża i pokropienia wodą święconą. To symbol oczyszczenia, jaki katolik otrzymuje w czasie chrztu. Ten sakrament uważany jest za pierwotny egzorcyzm, wyzwalający od grzechu i szatana. Podczas ceremoniału ksiądz recytuje psalmy i czyta fragmenty Ewangelii, mówiące o wypędzeniu złych duchów przez Jezusa oraz zachęca do wyznania wiary w Boga. Później nakłada ręce na głowę egzorcyzownego i wypowiada tekst odpowiedniej modlitwy, rozkazując demonowi opuścić ciało opętanej osoby.

Egzorcyzmy może odprawiać wyłącznie ksiądz, upoważniony i zatwierdzony przez diecezjalnego biskupa. Tę kwestię reguluje prawo kanoniczne. Jeden z punktów tego prawa mówi, że posługę egzorcysty można zlecić księdzu, odznaczającemu się "pobożnością, roztropnością i nieskazitelnością życia". Księża egzorcyści zazwyczaj mają także odpowiednie przygotowanie teologiczne.

Walka z szatanem to ogromny wysiłek psychiczny - mówią kapłani, którzy ją podejmują. - Kiedyś po spotkaniu byłem tak wyczerpany, że ledwo dowlokłem się do domu - wspomina jeden z nich.

- Mroczne, przytłaczające obrazy i słowa, jakie padały w trakcie obrzędu, niełatwo było wymazać z pamięci. Skrajne wyczerpanie, niemożność koncentracji i wykonywania codziennych obowiązków, wreszcie ciągły niepokój, to cena, jaką przyszło mi zapłacić za uwolnienie jednego z nieszczęśników spod władzy szatana - dodaje inny.

Kolejny zwierza się, że stając do walki z demonem trzeba być przygotowanym na różne, przykre zdarzenia. Raz zostałem zepchnięty ze schodów przez jakąś niewiadomą siłę. Trafiłem do szpitalna ze złamaną nogą - opowiada.

Ten sam kapłan zaznacza, że egzorcysta musi chronić osobę opętaną przed samookaleczeniem. - Czasem trzeba ją mocno trzymać, żeby głową w ścianę nie waliła, albo żeby nam nie uciekła - dodaje.

reszta tekstu tu:
http://polskalokalna.pl/w...abla,1563490,,2
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-23, 01:34   

Wywiad z egzorcystą o. Gabrielem Amorthem

Ojciec Gabriel Amorth jest egzorcystą diececji rzymskiej i prezesem honorowym Stowarzyszenia Egzorcystów, które sam założył w 1990 roku i któremu przewodniczył do 2000 r. Podczas swojej wizyty w Medjugorje(Bośnia i Hercegowina) w lipcu 2002 udzielił wywiadu ojcu Dario Dodigowi.

O. Dario Dodig: Ojcze Gabrielu, rozumiem, że Ojciec jest egzorcystą diecezji Rzymu?

O. G. Amorth: Jestem egzorcystą w Rzymie i prezesem honorowym SE, które sam założyłem. W 2000 r. świętowaliśmy 10. rocznicę. Miałem 75 lat i poprosiłem, żeby ktoś jeszcze objął tę funkcję. Kiedy biskupi kończą 75. rok życia wycofują się, ja zrobiłem tak samo.

Ojcze Gabrielu, byłby Ojciec uprzejmy wyjaśnić nam czym jest egzorcyzm?

Egzorcyzm jest publiczną modlitwą Kościoła, którą odmawia się z upoważnieniem Kościoła, gdyż odmawiający musi być desygnowanym przez biskupa; jest to modlitwa uwolnienia od demona, od złego wpływu demona lub od zła spowodowanego przez demona.

Mówiąc o egzorcyzmie czy mógłby Ojciec powiedzieć nam, w jaki sposób Szatan może wpływać na chrześcijan?

Wpływ Szatana jest niezmierny. Szatan działa na dwa różne sposoby. Zwykłym sposobem Szatana jest kuszenie człowieka ku złemu. Wszyscy ludzie od narodzin do śmierci są włączeni w walkę przeciw Szatanowi, który ich kusi do złego. Również Jezus w swej ludzkiej naturze był wystawiony na kuszenie przez Szatana. Oprócz tej „konwencjonalnej” metody, Szatan stosuje również sposób nadzwyczajny.

Co do opętania diabelskiego, w jaki sposób możemy się bronić przed Szatanem?

Po pierwsze powinniśmy rozmawiać o zapobieganiu – o tym, co trzeba zrobić, aby tego zła uniknąć. Środkami prewencyjnymi są: życie w stanie łaski Bożej, bycie wiernymi modlitwie i nie otwieranie drogi demonowi, w szczególności trzymanie się z dala od wszelkiego okultyzmu. Istnieją trzy podstawowe działania okultystyczne: magia, spirytualizm i satanizm. Ten, kto uczestniczy w takich praktykach sam wystawia się na nadzwyczajne działanie Złego.

Czy wpływ Szatana na współczesny świat jest silniejszy niż przedtem, szczególnie jego wpływ na młodzież np. poprzez muzykę?

Obecnie Szatan ma wolną rękę. To nie znaczy, że jest mocniejszy dziś niż był w przeszłości, jednak obecnie ma drzwi otwarte na oścież. Przede wszystkim żyjemy w czasach małej wiary. To jak w matematyce: jeśli wiara się zmniejsza, proporcjonalnie rośnie zabobon. Kiedy opuszczamy Boga oddajemy się praktykom, które otwierają bramy Diabłu. Nie ma wątpliwości, że współczesne media uczyniły wiele na korzyść Złego; po pierwsze przez wzgląd na amoralność niektórych programów, obfitość filmów
pokazujących przemoc, terror czy seks. Ponadto media postawiły na pierwszym planie postacie magów i czarodziejów, popularyzując tym samym ich dzieła.

Czy egzorcyzm jest najwyższym, w hierarchii sposobów walki z Szatanem? Istnieją inne metody, które można by rozważyć zanim przystąpi się do tej ostatniej?

Nawrócenie! Pierwsze o co prosimy te osoby, które przychodzą do nas, to aby żyły w Łasce Bożej, to żeby prowadziły intensywne życie sakramentalne i modlitewne. Po tym, jeśli trzeba, namawiamy ich, żeby otrzymali modlitwy uzdrowienia i uwolnienia, takie, jakie się praktykuje w Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej. Następnie, po pewnej liczbie takich modlitw osoba, za którą są odprawiane zostaje już uwolniona, lub też okazuje się niezbędne przeprowadzenie egzorcyzmu. Wtedy rozpoczynamy egzorcyzm mając na względzie, że egzorcyzm to rodzaj modlitwy, której wynik nie zawsze otrzymuje się natychmiast. Czasem trzeba lat egzorcyzmowania, żeby dana osoba została uwolniona.

Czy egzorcyzm jest najwyższą formą działania w imieniu Boga?

Teoretycznie tak. Mimo to, powinniśmy mieć świadomość innych czynników, które są wobec Boga bardzo ważne. Egzorcyzm jest modlitwą. Jak wszystkie modlitwy będzie tym bardziej skuteczny, im większa będzie wiara. Wiara ma bardzo żywotną wagę. Dlatego częstokroć czytamy żywoty świętych, którzy uwalniali ludzi od opętania diabelskiego mimo, iż sami nie byli egzorcystami.

Kiedy mówimy o Szatanie, o jego działaniu, generalnie czujemy strach…

Jest to spowodowane tym, że odzwyczailiśmy się od egzorcyzmów. Generalnie duchowni nie wierzą w nadzwyczajne działanie Szatana. Jeśli biskup proponuje im, aby odprawili egzorcyzm, boją się i to jakby myśleli: „Jeśli zostawię Diabła w spokoju, to i on zostawi mnie. Jeśli będę walczył, on mnie zaatakuje”. I to jest błąd. Im więcej będziemy walczyć z Szatanem, tym więcej on będzie się bał nas.

W swoich objawieniach w Medjugorje, Najświętsza Panienka często mówi, że Szatan jest silny, dlatego też zaprasza nas do modlitwy, do postu i do nawrócenia.

To prawda. W pewnym włoskim piśmie miałem okazję komentować niektóre z objawień Dziewicy, w których mówi o Szatanie. Często o tym mówiła. Powiedziała, że Szatan jest potężny i że chce pokrzyżować jego plany. Poprosiła nas, aby się modlić, modlić, modlić.

W swoich przesłaniach Najświętsza Panienka mówiła o Różańcu, o Adoracji Najświętszego Sakramentu, o modlitwie pod Krzyżem i powiedziała wręcz, że poprzez modlitwę możemy powstrzymać wojny.

Tak. Dzięki modlitwie możemy nawet zatrzymać wojny. Ja zawsze rozumiałem Medjugorje jako kontynuację Fatimy. Zgodnie ze słowami Dziewicy z Fatimy: gdybyśmy się byli modlili i pościli – nie byłoby II Wojny Światowej. Jednak jej nie posłuchaliśmy i do tej wojny doszło. Również tu, w Medjugorje Dziewica usilnie nawołuje nas do modlitwy o pokój. W Swych objawieniach Matka Boża przyjmuje za każdym razem inną postać, aby zademonstrować cel tych objawień. W Lourdes jako Niepokalanie Poczęta, w Fatimie jako Królowa Różańca Świętego. Tu, w Medjugorje, Dziewica objawiła się jako Królowa Pokoju. Wszyscy pamiętamy słowa: „mir, mir, mir”(pokój, pokój, pokój), które pojawiły się wypisane na niebie na początku objawień. Widać wyraźnie, że ludzkość jest w niebezpieczeństwie wojny a Nasza Pani domaga się, abyśmy się modlili i prowadzili chrześcijański żywot, aby osiągnąć pokój.

W Swych objawieniach Królowa Pokoju również wyróżnia post, który został przez Kościół zapomniany. Mówi o poście w zgodzie z tym, co napisano w Ewangeliach – że przez post i modlitwę możemy wyeliminować jakikolwiek wpływ Szatana.

To prawda. Najpierw w Fatimie i teraz tu, w Medjugorje Dziewica częstokroć mówi o modlitwie i o poście. Wierzę, że to bardzo ważne, ponieważ współcześni idą za duchem konsumpcji. Ludzkość stara się uniknąć jakiegokolwiek poświęcenia i tym sposobem wystawia się do grzechu. Dla życia chrześcijańskiego, oprócz modlitwy, potrzebujemy też pewnej surowości. Jeśli nie zachowuje się tego rygoru, brak również wytrwałości w życiu chrześcijańskim. Dam ojcu przykład: dziś rodziny rozpadają się bardzo łatwo. Świętują małżeństwo, lecz rozwodzą się bardzo szybko. Dzieje się tak, gdyż odzwyczailiśmy się od poświęcenia. Aby żyć w jedności musimy być zdolni do zaakceptowania niedoskonałości drugiej osoby. Brak poświęcenia prowadzi nas do tego, że nie żyjemy naszego życia w pełni po chrześcijańsku. Widzimy z jaką łatwością dokonuje się aborcji, gdyż brak woli
poświęcenia, aby wychowywać własne dzieci. W taki sposób niszczone jest w pierwszym rzędzie małżeństwo. Jest tak dlatego, że nie praktykuje się poświęcenia. Jeśli tylko my sami przyzwyczaimy się do poświęceń, będziemy wtedy w stanie prowadzić życie Chrześcijan.

Wśród wielu owoców Medjugorje, są liczne nawrócenia. Pewien teolog twierdzi wręcz, że tutaj, niebiosa zstąpiły na ziemię. Nasza Pani zaprasza nas abyśmy się Jej oddali na wieki, aby mogła doprowadzić nas do Jezusa.

Bez wątpienia! Medjugorje jest miejscem gdzie naprawdę można nauczyć się modlitwy, ale również poświęcenia, gdzie ludzie nawracają się i zmieniają swoje życie. Wpływ Medjugorje ma zasięg światowy. Dość pomyśleć o tych wszystkich grupach modlitewnych, które powstały dzięki inspiracji Medjugorje. Ja również prowadzę pewną grupę modlitewną, która powstała w 1984 r. Grupa ta, ma już 18 lat. Przeżywamy wieczory, takie jak w Medjugorje. Zawsze uczestniczy 700 do 750 osób. Zawsze medytujemy nad objawieniami Matki Bożej 25. dnia każdego miesiąca a ja odczytuję jej przesłanie w nawiązaniu do jakiegoś wersetu z Ewangelii, ponieważ Najświętsza Maria Panna nie mówi nic nowego. Ona po prostu zaprasza nas do zrobienia czegoś, co Chrystus nauczył nas robić. Grupy takie jak moja istnieją na całym świecie.

Mógłby Ojciec dać nam jakąś radę?

„Testament” Marii, jej ostatnie słowa napsiane w Ewangelii to: “Róbcie, co On wam przykazał”. Tu w Medjugorje, NMP nalega znów na szacunek dla praw Ewangelii. Eucharystia jest w centrum wszystkich grup Medjugorje, ponieważ Dziewica zawsze prowadzi nas do Jezusa. To jest jej podstawowe zmartwienie: sprawić żebyśmy żyli słowami Chrystusa. Życzę wszystkim, żeby Niepokalana wstawiła się za wami, żeby Boże błogosławieństwo zstąpiło na każdego z was, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen!

Dziękuję Ojcze, i niech Bóg da Ojcu długie życie!




Ojciec Gabriel (Gabriele – wł.) Amorth urodził się 1 maja 1925 r. w Modenie. Jest najważniejszym egzorcystą Watykanu i diecezji rzymskiej. W swojej książce „Wyznania egzorcysty” wylicza, że osobiście odprawił około 50 000 egzorcyzmów.
Ojciec Amorth jest także przekonany, że zarówno naziści jak i komuniści byli w mocy Szatana – w szczególności ludzie tacy jak Stalin i Hitler.
Duchowny krytykował publicznie powieści o Harrym Potterze autorstwa J.K. Rowling wskazując, że kryją w sobie postać króla ciemności – Diabła oraz że nie istnieje – propagowane przez książki Rowling – pojęcie „białej magii”, ponieważ magia zawsze jest zwrotem w stronę Szatana.

O. Amorth jest założycielem Stowarzyszenia Egzorcystów(fund. 1990) i był jego prezesem do 2000 r.

Tłum. z j. hiszpańskiego: Marek Karpisiak

http://prawica.net/node/6289
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!








Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9