Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
“Poprzez media dzieci, młodzież, dorośli są nieświadomie zatruwani rozmaitymi treściami i praktykami” – rozmowy z polskimi egzorcystami
Rozmowy z egzorcystami podczas ich spotkania w Niepokalanowie.
- Od kiedy w Polsce odnowiona została posługa księży egzorcystów?
Ks. Marian Piątkowski, koordynator posługi egzorcystów w Polsce:
- Przed 11 laty utworzyła się w Polsce grupa księży egzorcystów. Wynikło to z potrzeby, którą dostrzegaliśmy jako kapłani, a także z doświadczeń włoskich egzorcystów. W pierwotnym Kościele prawie w każdej większej parafii był egzorcysta. Między XVI a XVII w. przygasła ta praktyka z powodu pewnych nadużyć w tej dziedzinie.
Od 11 lat spotykamy się dwukrotnie w ciągu roku, by pogłębiać wiedzę o szatanie. Egzorcysta ma przede wszystkim bronić wiernych przed działaniem złego ducha. W teologii ta dziedzina w obecnych czasach jest zaniedbana. Stąd nasza troska o to, żeby dział demonologii był poważniej traktowany, zwłaszcza w seminariach, które mają przygotować teologicznie i teoretycznie przyszłych kapłanów.
- Jak odróżnić działanie złego ducha od choroby?
- Podczas naszych spotkań temat ten pojawia się dość często. Potrzebne jest dokładne rozeznanie, czy dany przypadek to działania złego ducha, czy raczej jakieś anomalie naturalne w postaci nerwic, psychoz. Ważną rzeczą jest także dzielenie się doświadczeniami. Dawniej doświadczony egzorcysta wychowywał sobie następcę. My zostaliśmy egzorcystami bez poprzedników. Oczywiście korzystamy z literatury zagranicznej i doświadczenia egzorcystów włoskich. Dzielenie się doświadczeniami to najlepszy sposób nabywania umiejętności w tej bardzo ważnej dla Kościoła posłudze.
Obecnie jest bardzo wiele w naszym kraju różnego rodzaju duchowych zagrożeń. Od czasu otwarcia granic do Polski wlewa się zło, które jako duszpasterze wyraźnie widzimy i staramy się mówić o jego skutkach. Często zupełnie nieświadomie ludzie natrafiają na duchowe zagrożenia. Poprzez media dzieci, młodzież, dorośli są nieświadomie zatruwani rozmaitymi treściami i praktykami, niezgodnymi z chrześcijaństwem i otwierającymi drogę złym duchom.
- Jakie są podstawy biblijne posługi egzorcysty?
O. Aleksander Posadzki:
- Ważne jest, abyśmy tej posługi nie wyrywali z kontekstu teologii, zgodnie z duchem encykliki Fides et ratio. Wszystkie praktyki egzorcysty są przede wszystkim zgodne z tradycją Kościoła. Nie tylko Biblia, ale cała tradycja ukazuje istnienie złego ducha, jako bytu osobowego, realnego i działającego na szkodę człowieka. Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie potwierdza istnienie złego ducha, który jest bytem osobowym, a nie tylko symbolem.
O trybie mianowania egzorcystów mówi Kodeks Prawa Kanonicznego – kolejny dokument Kościoła.
Ks. Marian Piątkowski wspomniał o współpracy z lekarzami, psychiatrami. Zawsze poddajemy wnikliwej analizie każdy przypadek. Wszystko odbywa się w świetle racjonalności. Widzimy, że zło moralne jest ściśle związane z działaniem złych duchów. To, co nas niepokoi, to relatywizm moralny, który sprzyja zagrożeniom duchowym. Obecnie wytworzyła się w społeczeństwie swoista fascynacja złem, satanizm, poszukiwanie mocy poza kontekstem etyki czy moralności, zainteresowanie okultyzmem czy fałszywą mistyką. W następstwie wytworzyło się niebezpieczne dla człowieka pomieszanie pojęć w sferze kultury i religii, synkretyzm religijny, który myli się z ekumenizmem. Dzisiejszy człowiek myli religię z magią. Ten zamęt w sferze umysłowej i moralnej powoduje zagrożenia duchowe. Odróżniamy je dość wyraźnie od zagrożeń psychologicznych czy społecznych. Opętanie w religioznawstwie jest zaliczane do tzw. odmiennych stanów świadomości. Pamiętajmy, że tylko teologia ma prawo interpretować takie przypadki, stosując kryteria zgodne z nauką Kościoła.
Z pomieszania pojęć wynikają problemy związane z pomieszaniem duchowości z psychologią, pseudopsychologia. Na pseudonaukowych kursach często definiowane i omawiane są duchowe sprawy, co w konsekwencji prowadzi do niechrześcijańskiego spojrzenia na samego Chrystusa. To są problemy nie tylko związane z sektami czy nowymi ruchami religijnymi, ale też z pewną mentalnością, którą można odnaleźć w internecie, w grach komputerowych, w filmach, w kreskówkach dla dzieci. Te elementy, rzec można, swoistego amoralizmu, np. przedwczesnej seksualizacji młodzieży, dzieci, czy konsumpcjonizmu, czyli materialnego podejścia do rzeczywistości, są przejawem pogłębiających się zagrożeń. Jest też i druga strona, a jest nią fałszywa duchowość, wynikająca z pewnego pomieszania pojęć. Oczywiście patrzymy na te rzeczywistości w sposób integralny, unikając wyrywania z kontekstu.
Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka (KKK 2117).
- Ilu egzorcystów było w Polsce, gdy zaczynaliście spotkania, a ilu jest obecnie?
Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Na początku nie prowadziliśmy żadnych rejestracji, a nawet sami mieliśmy problem z ustaleniem, czy pierwsze spotkanie miało miejsce w 1987 r. czy rok później. Było nas około 10 księży, zarówno egzorcystów, jak i zainteresowanych tym problem. Nie wszyscy byliśmy nominowani przez biskupa do posługi egzorcysty. W 1999 r. zgromadziło się już ponad 30 egzorcystów. Obecnie w Polsce jest nas ponad stu.
- Czym jest powodowany ten wzrost?
- Myślę, że wzrasta u wiernych świadomość zagrożeń duchowych. Jest także coraz większa świadomość, że różnego rodzaju depresje, lęki, koszmary nocne, które przeżywają, mogą być wynikiem działania złego ducha. Wielokrotnie nawet choroby, które nie są wytłumaczalne z punktu widzenia medycznego, mogą mieć przyczynę duchową i ludzie zaczynają szukać pomocy wśród księży. Stąd wzrasta potrzeba tych, którzy podejmą rozpoznanie tego typu zdarzeń.
Ks. Antoni Zieliński:
- Kilka lat temu sprawa czarów czy magii, które powodują, że człowiek się otwiera na złe duchy, była poruszana w telewizji bardzo rzadko. Obserwowałem jednak z biegiem lat powolny wzrost obecności tego tematu w mediach. Dziś mówi się o tym w telewizji dość dużo, i to na różnych kanałach. Nic więc dziwnego, że także egzorcystów musi być więcej.
Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Dzisiaj w wielu środkach przekazu jeśli coś nie jest magiczne, to nie jest atrakcyjne. Nawet dla potrzeb marketingu dobrze jest użyć słów np. magia perfum, magiczne święta… Magia pojawia się więc jako coś pozytywnego.
Należy jednak pamiętać, że magia jest konkretną formą oddziaływania na siły ponadludzkie. Poprzez rytuały wpływa na nie dla uzyskania zaspokojenia jakichś ludzkich potrzeb.
Ks. Antoni Zieliński:
- Jeśli ktoś coś powie, a to okazuje się prawdą, np. wróżka czy Cyganka, to wtedy człowiek fascynuje się tym zjawiskiem. Problem ten Pan Jezus dawno już rozwiązał. W Ewangelii św. Marka jest mowa o tym, jak w synagodze człowiek opętany miał ducha nieczystego. Zaczął on wołać: “Czego chcesz od nas Jezusie Nazarejczyku, przyszedłeś nas zgubić, wiem, kim jesteś, Święty Boży. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego!” Człowiek opętany wiedział, kim jest Jezus. Ludzie wokół nie wiedzieli jeszcze, kim jest Jezus, a on wiedział. Zadajmy sobie pytanie: Skąd wiedział?
Mogę użyć drugiego porównania. Pan Jezus pyta Apostołów: “Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” I wtedy św. Piotr odpowiada: “Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Odpowiedział tak samo, jak ów opętany człowiek, tylko opętanego Pan Jezus wyrzucił, a o Piotrze powiedział: “Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie ciało i krew objawiły ci to, ale Ojciec mój, który jest w niebie”. Pochwalił Pan Jezus św. Piotra. Istnieją dwa źródła wiedzy: jedno jest od Boga, a drugie od złego ducha. Egzorcyści mają obowiązek pokazywać i uświadamiać, że to nie jest właściwe źródło wiedzy, pragnień, życia.
Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Należy zadać sobie pytanie, na czym polega ta różnica, że korzystam z jednego bądź z drugiego źródła, skoro obydwa przekazują mi tę samą informację? Problem tkwi w tym, że należę do tego, kto mi przekazuje daną informację. Jeżeli ktoś świadczy mi usługi, to trzeba się liczyć z tym, że on za tę usługę każe sobie zapłacić. Dlatego też, gdy ktoś zwraca się do wróżki, jasnowidza, energoterapeuty, prosząc o jakąś usługę, jakąś wartość, to tak naprawdę prosi o pomoc nie daną osobę, czyli wróżkę czy energoterapeutę, ale tego, od kogo ta osoba ma nadludzkie zdolności. Faktycznie świadczy usługę nam ten, od kogo dana osoba otrzymała dar ponadludzkiej wiedzy. Zatem skoro usługę wyświadczył nam tak naprawdę zły duch, to ma on prawo rościć sobie pretensje do człowieka, któremu to uczynił. Od tego typu pseudoniewinnych spotkań i pomocy zaczynają się często różnego rodzaju dręczenia bądź zniewolenia.
O. Aleksander Posadzki:
- Konkretne informacje na temat, jak Kościół katolicki postrzega problem magii, okultyzmu, wróżbiarstwa, spirytyzmu czy medycyny magicznej, ezoterycznej, zawiera Katechizm Kościoła Katolickiego (2116, 2117). Media poruszając sprawę egzorcyzmów powinny podpierać się solidnymi materiałami, które można znaleźć w nim oraz w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
Zbuntowani aniołowie
Francesco Bamonte
--------------------------------------------------------------------------------
Egzorcysta o tajemnicy zła
Pasjonująca lektura dla wszystkich zainteresowanych upadkiem zbuntowanych aniołów. Autor, doświadczony egzorcysta, prezentuje Czytelnikowi nadzwyczajny wybór tekstów i dokumentów kościelnych. O naturze demonów i ich działaniu opowiadają Ojcowie i Doktorzy Kościoła, teologowie. Święci, jak Ojciec Pio, Siostra Faustyna czy s. Josefa Menéndez, która z woli Bożej nawiedzała piekło, przybliżają wizję tej dramatycznej pozaziemskiej rzeczywistości. A wszystko po to, aby lepiej poznać złego ducha, a dzięki temu łatwiej go pokonać!
Rytuał to film zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami - "The Rite" opowiada o losach sceptycznego ucznia seminarium duchownego, Michaela Kovaka (Collin O'Donoghue), który z niechęcią uczęszcza do szkoły dla egzorcystów w Watykanie. W Rzymie spotyka nieortodoksyjnego księdza, ojca Lucasa (Anthony Hopkins), który zapoznaje go z mroczną stroną wiary.
Tak sobie myślałem od jakiegoś czasu o tym i opowiadałem gdzieniegdzie, że spowiedź jest sakramentem czyniącym cuda. Bo tak jest w moim przypadku. Być może odkrywam przysłowiową "Amerykę w konserwach", bo nigdzie tego nie czytałem ani słyszałem, ale mom zdaniem w sakramencie pokuty i pojednania można wyznawać własne słabości, niedomagania. Ja od pewnego czasu tak robię i spowiedź jest dla mnie lecząca: ze zniecierpliwienia, z lenistwa, z poczucia beznadziei. Stała się również lekiem np. na, oględnie mówiąc, nieczystość.
Nie jestem żadnym fachowcem, teologiem. Wiedzę teologiczną to mam pewnie na poziomie dzieci idących do pierwszej komunii. Ale wiem jedno: jak idziemy do spowiedzi, to chodźmy do samego Jezusa. Jasne - kapłan ten czy inny jako człowiek to często jest istotne. Rozumiem to. Ale teraz to nie ma dla mnie żadnego znaczenia kto siedzi w konfesjonale. Ważne jest tylko to, że ksiądz/zakonnik w konfesjonale od samego Boga dostał moc odpuszczania grzechów.
Ale najbardziej istotne jest to, by wyspowiadać wszystko, co siedzi w sumieniu na dany moment (po rachunku sumienia) czyli należy wyspowiadać się szczerze.
Może być tak - w przypadku nałogów - że spowiadam się bez nadziei na skutek, na poprawę. Tyle razy upadałeś/aś... Może być tak. Ale pamiętaj - Jezus przechodzi również przez zamknięte drzwi mojego serca. Czyli sam fakt, że idziesz do Jezusa, wyznajesz Mu grzechy, choćby bez nadziei na poprawę jest już ważny. Dlaczego? Bo poddajesz swoje słabości Jezusowi mówiąc: "ja nie daję rady, ale daję grzechy/słabości Tobie, Jezu". To teraz Twoja sprawa Jezu...
Kolejna sprawa: świadomie zataisz grzech, z różnych pobudek - ze wstydu, ze strachu. I Jezus nie zadziała... Dlaczego? Bo swoim "nie" powiedzianym Jemu, nie pozwalasz mu działać. On nie narzuca się ze Swoją boskością, wszechmocą, pomocą. Dlaczego? Bo stworzył Cię wolnym: żebyś robił/a co chcesz w życiu. Żebyś w wolności mógł/mogła Go wybrać, a w zasadzie pokochać. Nie ze strachu, nie dlatego, że doświadczasz straty, nie dlatego, że coś Ci się życiu nie udało. Bóg jest Bogiem - wszechmocną miłością, piękną miłością, dobrem, sprawiedliwością. I co... jest tak piękny i ma się narzucać? Jak osioł ze Shreka? - "Mnie wybierz! mnie wybierz!".
Czujesz?
Kryzysy, owszem pomagają ale tylko do tego, żebyś zobaczył/a, że pokładasz nadzieję w czymś/kimś co jest ziemskie, a nie w Bogu, którego nie widać, nie słychać i nie czuć.
I wtedy właśnie spowiedź leczy - jak oddajesz Bogu wszystko. Stajesz wówczas przed Nim jako małe, nagie dziecko.
Dlatego, jeżeli chcesz stać się wolny wolnością nieograniczoną, w tej nieograniczonej wolności narzędziem w ręku Boga ku Jego chwale i ku dobru innych ludzi, to chodź często do spowiedzi. Nie raz czy dwa razy na rok, ale tak często jak poznajesz, że postąpiłeś niezgodnie z sumieniem. Nie zbieraj "pełnego koszyczka" grzechów. Wyspowiadaj się od razu. Czasem na początek wyspowiadasz jeden grzech, ale właśnie przez to przypomnisz sobie inne, zapomniane grzechy.
Czasem sumienie jest już nieźle wytresowane zakłamaniem, obłudą, wyparciem, że nie widzisz swoich grzechów poza np. jednym. Ale nie chodzisz do spowiedzi, bo po co... tylko jeden grzech? Jesteś taki pewny, że jeden? A może to sam Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu pokazuje Ci ostatni "włosek", za który możesz złapać, by do Niego wrócić. Bo innych "włosków" nie widzisz: bo zabiłeś swoje serce i udusiłeś sumienie.
Spowiedź jest największym egzorcyzmem. Tak napisał ks. Amorth - słynny egzorcysta.
To nie przypadek, że bardzo często kapłani-charyzmatycy są jednocześnie egzorcystami.
Widzicie związki??
Dla przypomnienia 5 warunków dobrej spowiedzi:
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Szczera spowiedź
5. Zadość uczynienie Panu Bogu i Bliźniemu.
Poniżej wklejam listę zagadnień do wyspowiadania, które sprzeciwiają się 1. przykazaniu. Lista ta została przygotowana przez ks. egzorcystę z diecezji płockiej - ks. Leszka Piórkowskiego.
Zestaw pytań przygotowujących do modlitwy i spowiedzi
1. Miałeś pragnienie oddalenia się od Boga, trwania w grzechu?
2. Czy zmagasz się ze złymi myślami o Bogu?
3. Czy jest w tobie pragnienie mocy? Czy pytasz o jej źródło?
4. Jaka jest twoja obecna więź z Chrystusem?
5. Czy popełniłeś kiedyś świętokradztwo?
6. Czy są jakieś grzechy, z których nie możesz się wyzwolić? {tkwienie w grzechach osłabia wewnętrznie człowieka i czyni go szczególnie podatnym na ataki ducha zła}
7. Czy tkwisz w jakimś nałogu? {komputer, internet, telewizja, leki, narkotyki, alkohol, nikotyna, seks, pornografia – nałogi stają się przestrzenią, w której zniewolenie jakąś praktyką może stać się źródłem zniewolenia demonicznego}
8. Jakie były wielkie grzechy wśród twoich przodków? Czy osoby z Twojej rodziny zajmowały się wywoływanie duchów lub innymi podejrzanymi praktykami? {pewne skutki grzechów osób z poprzednich pokoleń mogą być powodem jakiegoś nękania przez ducha zła}
9. Czy w Twojej rodzinie miało miejsce samobójstwo, zabójstwo, aborcja?
10. Czy dręczyły lub dręczą myśli odnośnie do samobójstwa, zabójstwa, aborcji, zrobienia jakiejś szkody sobie lub komuś?
11. Czy doświadczasz jakiś innych dręczących Cię, obsesyjnych myśli?
12. Czy podtrzymujesz w sobie gniew i brak przebaczenia? {otwarcie serca na przebaczenie jest podstawą wewnętrznego uzdrowienia, jak również uwolnienia się od ataków ducha zła}
13. Czy ktoś rzucił na Ciebie, Twoją rodzinę przekleństwo, złorzeczenie, urok?
14. Czy masz doświadczenie jakiejś obecności, która cię przeraziła?
15. Jak reagujesz na miejsca święte, sakramenty, osoby duchowne? {znakiem związania demonicznego może być niemożność wejścia do kościoła, ogromna agresja na sacrum, na księży (chodzi oczywiście nie o jakąś niechęć związaną z jakimiś doświadczeniami, ale o wrogość rodzącą się z głębi człowieka}
16. Czy słyszałeś jakieś wewnętrzne głosy czy przynaglenia (np. o śmierci)?
17. Czy w Twoim domu dzieją się jakieś niewytłumaczalne zjawiska? {może to być związane z jakimś kultem satanistycznym czy praktyką okultystyczną sprawowanymi w domu; może to również być związane z okultystycznym związaniem jakiejś mieszkającej w tym domu osoby}
18. Czy wierzysz w przesądy?
19. Czy uczestniczyłeś w seansach spirytystycznych, choćby dla zabawy?
20. Czy miałeś coś do czynienia z magią (biała lub czarną)? Czy odprawiałeś jakieś praktyki?
21. Czy byłeś u wróżki? Czy wróżono Ci z kart Tarota? {Tarot oraz Karty Anielskie mają jednoznaczne podłoże demoniczne}
22. Czy byłeś u „świeckich egzorcystów”, odczyniających, jasnowidzów?
23. Czy korzystałeś z Metody Silvy, NLP i programu Sita Learning System? {w praktykach tych następuje oddziaływanie na podświadomość}
24. Czy byłeś zaangażowany w sztuki walki? Czy praktykowałeś jogę, medytację transcendentalną lub inna formę medytacji dalekowschodniej? Czy podejmowałeś jakąś wskazaną mantrę, mudrę czy mandalę? {praktyki te zakorzenione są w obcej chrześcijaństwu filozofii; ćwiczenia ciała są częścią całego systemu filozoficznego i stanowią część inicjacji w dany system (religijny); należy odróżnić sztuki walki od sportów walki (bez odniesień do filozofii), konieczne jest jednak kontrolowanie}
25. Czy miałeś jakieś doświadczenia okultystyczne? { np. wiara w moc kryształów (symbole ducha) i piramid („wspaniałe światło”); różne zabawy, np. Krwawa Mary; stosowanie tabliczek Quija; zaklęcia; przyzywanie ducha przewodnika; stosowanie rozmaitych formuł magicznych; praktyki chodzenia po ogniu}
26. Czy miałeś doświadczenie projekcji astralnych, unoszenia przedmiotów, przepowiadaniu przyszłości?
27. Czy podpisałeś jakiś pakt krwi z szatanem?
28. Czy wierzysz we wróżby? Czy korzystałeś z usług wróżek czy innych magów? Czy podejmowałeś jakieś praktyki astrologiczne, spirytystyczne itp.? Czy wierzysz we wróżby andrzejkowe? {prawdziwe wróżby, wróżby dla zabawy; wróżenie z kart (kartomancja); wróżenie z ręki (chiromancja); numerologia; odwoływanie się do różnych wyroczni, np. Księga Przemian I Ching; czytanie senników; odnośnie do wróżb andrzejkowych, to mogą one kształtować mentalność magiczną, poza tym coraz częściej na rózmaitych spotkaniach andrzejkowych (także w szkołach) odprawiane są autentyczne praktyki wróżbiarskie}
29. Czy wierzysz w istnienie tzw. trzeciego oka? {jest to związane z ezoteryką; ma stanowić bramę do szerszej rzeczywistości}
30. Czy korzystałeś z usług jasnowidzów?
31. Czy korzystałeś z radiestezji (różdżkarstwo, wahadlarstwo)? {jest to jasnowidztwo}
32. Czy korzystałeś z filtrów magicznych? {różne mieszaniny, które mają pomóc w rozwiązaniu problemów}
33. Czy uczestniczyłeś w praktykach odblokowania czakramów lub meridianów? Czy miałeś do czynienia z kanałowaniem (channeling), hipnozą, psychometrią, praktyką biofeedback, automatycznym pisaniem, telepatią?
34. Czy uczestniczyłeś w kursach robienia cudów?
35. Czy odrywałeś kiedyś rolę diabła, angażując się emocjonalnie? {także dla zabawy}
36. Czy w jakiś sposób przyzywałeś szatana, złe duchy, duchy-przewodniki, duchy opiekuńcze? {przeważnie skutkuje to związaniem demonicznym}
37. Czy uczestniczyłeś w jakiś obcych kultach? Czy coś jadłeś na tych spotkaniach? {np. uczestnictwo w spotkaniach wyznawców Harry Kriszny; spożywanie czegokolwiek na spotkaniach takich grup może skutkować zniewoleniem poprzez pokaram wcześniej ofiarowany demonom}
38. Czy uczestniczyłeś w jakiś kultach satanistycznych bądź w jakiejś podobnej praktyce? {uczestnictwo w czarnej mszy satanistycznej, modlitwa do szatana, zapraszanie złego do swojego życia jest poważnym wykroczeniem przeciw Bogu i stanowi realne zagrożenie dla człowieka; skutkuje poważnym zniewoleniem czy opętaniem}
39. Czy nosiłeś/aś/ jakieś symbole satanistyczne, symbole śmierci czy obcych kultów? {noszenie symboli satanistycznych (pentagram, odwrócony krzyż, trzy szóstki, pacyfka, czyli krzyż Nerona, symbolizuje zwycięstwo nad chrześcijaństwem, wąż i inne symbole, predysponują do zerwania kontaktu z Bogiem)}
40. Czy miąłeś jakiś kontakt z literaturą satanistyczną? {czytanie biblii satanistycznej Antona Szandor LaVey'a lub innych książek tego typu, Kabały Aleistera Crowleya zwaną "Liber 777", księgi Thota, publikacji wtajemniczających w satanizm, magię, okultyzm, spirytyzm, gnozę, teorie H. Bławatskiej i A. Bailey, podpisanie paktu, cyrografu z diabłem, słuchanie muzyki satanistycznej, utożsamianie się z diabłem, wczuwanie w niego, odgrywanie jego roli, profanowanie krzyża, przebywanie w miejscach, w których był lub jest uprawiany kult satanistyczny}
41. Czy wymawiałeś w modlitwie, w śpiewie piosenek imiona jakiś bóstw, demonów? {np. Makumba (bóstwo afrykańskie)}
42. Czy odsyłałeś kogoś “do diabła”?
43. Czy czytałeś literaturę zawierającą opisy jakiś praktyk okultystycznych, medytacyjnych (niejako scenariusz działań)? {np. „Harry Potter” (książki te zawierają wprost i jednoznacznie symbolikę okultystyczno-satanistyczną; nie można tu więc mówić o jakiejś baśniowości, gdyż zawarta symbolika nie jest wieloznaczna; P. Coehlo, “Pielgrzym”, „Alchemik”}
44. Czy interesowałeś się ezoteryką, poszukiwaniem wiedzy tajemnej, kontaktami z organizacjami, sektami pogańskimi, ezoterycznymi i gnostyckimi? Czy czytałeś jaką literaturę z tego zakresu?
45. Czy miałeś kontakt z teozofią czy antropozofią? {pedagogika Rudolfa Steinera - czyli tzw. przedszkola i szkoły waldorfskie}
46. Miałeś coś do czynienia z hipnozą (mają podłoże spirytystyczne), umbanda, candomble (element capoeira) przywoływaniem duchów?
47. Czy brałeś udział w psychoterapii wg metody Berta Hellingera? {metoda związana z New Age; terapia niebezpieczna pod względem religijnym oraz psychologicznym}
48. Posiadałeś bałwochwalcze przedmioty, które są zaproszeniem dla szatana? {np. figurki diabła, obcych bogów, Budda, skarabeusz-symbol reinkarnacji w Egipcie oraz symbol szatana-Belzebuba („władcy much”), Ozyrys, figurki indyjskich bóstw, afrykańskie maski (mają charakter kultyczny), przedmioty o magicznych właściwościach, piramidki, piramida Horusa, mandale, przedmioty od spirytystów, znaki yin-yang, ankh (klucz Nilu), oko proroka, znak OM, oko Horusa, inne podejrzane znaki, często znajdujące się na pamiątkach lub biżuterii z egzotycznych krajów, z Dalekiego Wschodu, Afryki, indyjskie kadzidełka (są przeznaczone dla konkretnych bóstw), inne kadzidełka, lampki i przedmioty kultyczne, wszystko łącznie ze strojami, ubraniami ze sklepów indyjskich, kimona, wachlarze chińskie (wg Feng-shui mają ukierunkowywać przepływ energii) i porcelana chińska (często są zdobione chińskimi tekstami modlitw), kamasutra, plakaty energetyczne (np. kwiat lotosu), kamienie i kryształy którym przypisuje się jakieś właściwości energetyczne lub inne magiczne, kule Qi-Gong, należące do Feng-shui charakterystyczne zestawy wiszących dzwoneczków lub pręcików tzw. łapacz snów, dzwonki tybetańskie, spirala DNS, znaki zodiaku, znaki chińskiego horoskopu, zabawki przypominające diabła, straszne potwory lub smoki, ubrania, koszulki, nalepki ze znakami satanistycznymi (rysunek diabła)}
49. Czy posiadałeś drzewka szczęścia, talizmany, amulety, pierścień Atlantów, wisiorki z wężem lub smokiem, podkowy i słoniki „na szczęście” lub dla bogacenia się {wiara w moc tych przedmiotów jest grzechem bałwochwalstwa; noszenie ich jest zewnętrznym wyrazem przynależności do “świata”, który te przedmioty reprezentują, to przynosi „przekleństwo”, a nie szczęście}
50. Czy uczestniczyłeś w jakiś ezoterycznych, okultystycznych spotkaniach? {np. w zgromadzeniu różokrzyżowców; zabawy w Halloween}
51. Czy masz wykonane tatuaże? Jeśli tak to co przedstawiają? {bardzo często przedstawią jakieś elementy symboliki satanistycznej, okultystycznej lub religii orientalnych}
52. Jakie czasopisma (młodzieżowe, dla kobiet, inne) czytasz? Jakie treści prezentują? {w zdecydowanej większości prowadzona jest promocja treści New Age, ezoteryzmu itd.}
53. Jakie programy telewizyjne oglądasz? {w wielu wprost lub pośrednio zauważyć można traktowanie magii, ezoteryzmu jako normy}
54. Jakie filmy oglądasz? {magię, ezoteryzm i neopogaństwo promują m.in. horrory, seriale „Czarownice”, „Buffy”, „Nikita”, „Z archiwum X”, wiele japońskich filmów animowanych (nie są tworzone dla dzieci!), m.in. „Pokemony”, „Sailor Moon”, „Była sobie Pollon”; filmy okultystyczne i satanistyczne: „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, „E.T.”, „Odmienne stany świadomości”, „Odyseja kosmiczna 2000”, „Powrót Jedi”, „Gwiezdne wojny”, „Ciemny kryształ”, „Indiana Jones i świątynia potępienia”, „Wojownicze Żółwie Ninja”, „Niekończąca się historia”, „Imperium kontratakuje”, „Kto wrobił królika Rogera”, „Frankenstein”; „Mission Impossible” (film finansowany przez sektę scjentologów)}
55. Jakie gry używałeś? {gry komputerowe stanowią pomost pomiędzy wyobraźnią a rzeczywistością, często przekazują określoną treść i wymuszają zaprogramowane działanie; komputer staje się niejako elektronicznym czarownikiem, duża część gier zawiera treści satanistyczne, przynajmniej jako tło, np. “Wiedźmin”; coraz więcej gier zawiera treści bluźniercze, mocno angażujące gracza; w części gier wymaga się wczuwania się w rolę diabła lub wirtualnie angażuje się w zabijanie, np. „Might and Magic” (M&M), „Hell”, „Seventh sword of mendor”, „Hero’s quest”, „Wizard’s crown”, „Darklands”, „Gabriel Knight”, „Dungeon Keeper”, „Grand Theft Auto”, „Wirtual Russian Roulette”, „Killing Stones”, „The Aces & Eight Society”, „Totośmierć”, “Max Payne”, “Call of Duty”, “Unreal”, “Return to castle Wolfenstein”; gry sieciowe MOO}
56. Czy grasz w gry RPG (role-playing game)? {jest to specyficzny rytuał, ceremonia, gracze są zaangażowani, kieruje wszystkim Master (Mistrz, Pan, Gospodarz); poprzez te gry bardzo często nie jest już zabawa w magię, ale realne praktykowanie okultyzmu}
57. Jakie książki czytasz? Jakie komiksy? {niejednokrotnie zawarte są niebezpieczne treści, np. komiks „Dylan Dog”}
58. Ile czasu poświęcasz muzyce?
59. Jakie tematy są podejmowane w słuchanych przez Ciebie piosenkach?
wkrótce lista niektórych zespołów promujących satanizm
60. Czy korzystałeś z homeopatii, proszków Sai Baby lub innych podejrzanych środków?
61. Czy podejmowałeś leczenie poprzez medycynę niekonwencjonalną? {bioenergoterapia, Reiki, akupresura, akupunktura – odwołuje się do okultystycznej wizji człowieka i świata; sesje Harrisa, Kaszpirowskiego, Nowaka, uzdrowicieli z Filipin, Brazylii i innych – spirytystyczny fundament tych praktyk (odwoływanie się do duchów); jasnowidztwo wykorzystywane do rzekomego leczenia – irydologia, leczenie z moczu (nie mają podstaw naukowych, praktyki te odwołują się do spirytyzmu); seanse biotroniczne, niektóre seanse psychoterapeutyczne - część odwołuje się do ideologii Dalekiego Wschodu; konieczna jest dokładna analiza danej praktyki}
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-12, 01:42
Powrót egzorcystów
Film dokumentalny o posłudze egzorcystów.
Opis filmu
Po dwuletnim obcowaniu z „opętanymi”, pierwszy raz w historii kina ekipa filmowa otrzymała zezwolenie na nakręcenie egzorcystycznego filmu z udziałem księży katolickich. Po wiekach zapomnienia, katolicki obrządek znów zaczyna być popularny...
Ten film pokazuje życie praktykujących egzorcystów, ujawnia specyfikę samego obrzędu „wypędzania diabła” i odpowiada na pytanie, dlaczego w ostatnich latach doszło do wzrostu popytu na egzorcyzmy. Dokument stanowi ciekawą analizę spotkań katolickich we Włoszech, gdzie każdego roku pół miliona osób zwraca się do egzorcystów o pomoc. Film pokazuje unikatowe zdjęcia egzorcystów, chorych w stanach transu i odmiennych stanów świadomości. A co najważniejsze, pokazana została różnica między chorobą psychiczną a "opętaniem". Przewodnik Ojciec Franciszek Tiso, profesor teologii z Hardvardu – uczelni o światowej renomie – udziela komentarza na temat historii tego rytuału i jego dzisiejszego znaczenia.
Na Jasnej Górze spotkali się egorcyści. Omawiali "współczesną modę na wampiryzm"
Ok. 300 osób spotkało się w jasnogórskim sanktuarium na Europejskiej Konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia ds. Posługi Uwalniania. To już trzecie podobne spotkanie egzorcystów i pomagających im osób na Jasnej Górze.
Poprzednie spotkania odbyły się tam dwa i cztery lata temu. W pięciodniowej konferencji biorą udział przede wszystkich goście z Europy, przyjeżdżają też osoby m.in. z Indii i Afryki.
Spotkania mają charakter zamknięty. Uczestnicy wymieniają doświadczenia i poznają aktualne wyzwania. Według informacji Radia Jasna Góra, w tym roku omawiano m.in. współczesną modę na wampiryzm, problemy schizofrenii i zaburzeń psychicznych, okultyzm i spirytyzm, a także kłamstwa złego ducha podczas egzorcyzmu.
Oprócz samych egzorcystów oraz współpracujących z nimi naukowców - przede wszystkim psychologów i psychiatrów - na spotkania zapraszani są księża i świeccy również współpracujący z egzorcystami lub posługujący przy tzw. uwalnianiu, czyli modlitwie wobec formy działania złego ducha kwalifikowanej nie jako opętanie, a zniewolenie duchowe.
Według koordynatora posługi księży egzorcystów w Polsce, ks. Mariana Piątkowskiego, zniewolenia duchowe mogą przejawiać się np. uzależnieniami oraz objawami przypominającymi choroby psychiczne. Jeżeli podłoże takich stanów nie jest biologiczne lub skłonnościowe, jeśli nie zanikają one po interwencjach specjalistów czy lekarzy, a skuteczna okazuje się modlitwa, takie stany uznawane są za skutek działania złego ducha.
Jak przekazywali dziennikarzom podczas poprzednich spotkań uczestniczący w nich egzorcyści, sygnałem o potrzebie ich działania może być np. niewytłumaczalna niechęć dotkniętej działaniem złego ducha osoby do wszelkiego sacrum. Na zniewolenie lub opętanie może też wskazywać niedający się wyjaśnić naukowo stan przypominający chorobę. Opętani mogą wykazywać niezwykłą siłę albo wypowiadać lub rozumieć zwroty w nieznanych sobie językach.
Egzorcyzm to obrzęd liturgiczny, który poprzez wykorzystanie urzędu kapłańskiej posługi i urzeczywistnienie w ten sposób obecności Chrystusa odrzuca złe duchy i ogranicza wpływ ich działania. Egzorcyzmy modlitewne to prośby do Boga, Maryi lub świętych, aby odsunęli działanie złego ducha od danego człowieka. Egzorcyzmy rozkazujące to rozkazy dawane przez upoważnioną przez biskupa osobę, by zły duch opuścił opętanego.
Przy stwierdzonym opętaniu przez złego ducha, egzorcyzmy mogą odprawiać tylko egzorcyści mianowani na stałe przez biskupa. Wszelkie inne egzorcyzmy, tzw. modlitwy o uwolnienie - w sytuacjach gdy nie zostaje stwierdzone opętanie, a jedynie widoczne są wpływy działalności złych duchów - może wykonywać każdy kapłan, także przy pomocy osób świeckich.
Jednym z celów spotkań egzorcystów jest odmitologizowanie posługi uwalniania od złych duchów, która - jak argumentują - nadal bywa traktowana niepoważnie. Uczestnicy przypominają m.in. że polskie tłumaczenie zaakceptowanej w 1998 r. przez papieża księgi liturgicznej egzorcyzmów, w 2001 r. zostało też podpisane przez kardynała Glempa i Konferencję Episkopatu Polski.
W tym roku podczas czerwcowych obrad KEP w Licheniu biskupi po raz pierwszy powołali delegata Episkopatu ds. egzorcystów. Z prośbą o powołanie delegata ds. egzorcystów zwrócił się krajowy koordynator egzorcystów ks. Marian Piątkowski. Zadanie to powierzono metropolicie częstochowskiemu abp. Stanisławowi Nowakowi.
Według informacji biura prasowego Jasnej Góry, w kończącej się w piątek konferencji uczestniczą m.in. kierujący Międzynarodowym Stowarzyszeniem Posługi Uwalniania ks. Rufus Pereira z Indii, rektor Wyższej Szkoły Teologicznej w Wiedniu Larry Hogan, demonolog jezuita ks. prof. Aleksander Posacki oraz egzorcysta ks. Andrzej Grefkowicz.
Wbrew obiegowym opiniom, wyznawcy Szatana nie skupiają się w jednym środowisku, ale dzielą się na wiele nurtów. Wyodrębnić można pięć głównych odłamów satanizmu: lucyferystyczny, subkulturowy, ideologiczny, okultystyczny i wampiryczny. Klasyfikacja powstała w oparciu o nasz tekst zawarty w "Posłańcu Serca Jezusowego".
Lucyferyzm - wiara w Lucyfera jako prawdziwego boga, który ma posiadać zdolność pokonania Boga chrześcijan. Jest to jedyna spośród sekt satanicznych, gdzie jest mowa o Bogu jako Bycie osobowym. Pozostałe kulty w różnym stopniu skłaniają się ku ateizmowi, a swój bunt odnoszą nie tyle do Stwórcy, co do Dekalogu, zasad moralnych i religii chrześcijańskiej. Lucyferianizm jest najstarszą z odmian satanizmu, ma swoje korzenie w średniowiecznych nurtach antychrześcijańskich. Jego członkowie organizują czarne msze i inne obrzędy, będące karykaturą katolickich praktyk religijnych. W czasie takich "antynabożeństw" profanuje się świętości (skradzione Hostie, przedmioty liturgiczne), podpisywane są cyrografy, dochodzi do rytualnych gwałtów i składania ofiar ze zwierząt, a nawet z ludzi. Ten odłam satanizmu ma charakter hermetyczny, istnieje określona hierarchia, a kandydaci są weryfikowani w długotrwałym procesie wtajemniczania.
Satanizm subkulturowy - zwany też cmentarnym, lub kwaśnym, nie posiada żadnej hierarchii ani struktury. Poszczególne grupy wyłaniają się samoistnie z niewielkich środowisk rówieśniczych na zasadzie panującej mody. Wspólnym mianownikiem jest postawa antykościelna, która łatwo się przeradza w profanacje kościołów i cmentarzy. Ten odłam jest najbardziej popularny wśród przeciętnej i patologicznej młodzieży. Sataniści subkulturowi wyróżniają się czarnym strojem i demonicznym makijażem, zwykle są fanami heavy metalu, nie stronią od twardych używek (alkoholu, narkotyków), propagują "wolną miłość". Zazwyczaj inspirują się obrzędowością pozostałych odłamów satanistycznych i w oparciu o ich okultystyczne podręczniki sami próbują przeprowadzać ciemne rytuały. Mimo takiego naśladownictwa inne nurty satanistyczne zdecydowanie wyrzekają się pokrewieństw z satanizmem subkulturowym.
Satanizm ideologiczny - kształtuje satanistyczną elitę i skupia osoby wykształcone, dbające o dobre wrażenie zewnętrzne. Członkowie nie wierzą w istnienie osobowego diabła, zło uznają za integralną część tożsamości człowieka, a Szatana za symbol wolności. Organizują się głównie za pośrednictwem stron internetowych, skąd czerpią wiedzę sataniczną i wyszukują nowych adeptów. Zaplecze ideologiczne Kościoła Szatana stanowią pisma Antona Szandora La Veya, np. Biblia Szatana, Współczesna czarownica i Rytuały satanistyczne. Niejednokrotnie tworzą własne podsystemy filozoficzno-religijne. Satanizm ideologiczny odżegnuje się od fizycznej brutalności satanizmu subkulturowego, niemniej sam jest bardziej niebezpieczny i wyrafinowany w działaniu. Sataniści oddziaływają głównie poprzez indoktrynację ideologiczną, propagowanie idei pozostających w sprzeczności z chrześcijańską wiedzą. Pod płaszczykiem wyzwalania od dogmatów i przesądów przemycają ideę człowieka będącego zarówno bogiem, jak i zwierzęciem. Taki człowiek sam sobie ma ustalać zasady moralne i kierować się przy tym własną korzyścią i przyjemnością. Istnieją pewne grupy, które stawiają członkom za cel ukończenie przynajmniej dwóch kierunków studiów i perfekcyjne poznanie języków obcych po to, by zdobyć autorytet w otoczeniu i łatwiej pozyskiwać nowych członków. Ich celem jest przeniknięcie w określone struktury społeczne i wywieranie wpływu na ludzi pozbawionych moralnego kręgosłupa. Satanizm ideologiczny zabija w człowieku wiarę, nadzieję i miłość, stawiając w ich miejsce oświeceniowy racjonalizm, relatywizm i hedonizm.
Satanizm okultystyczny - oddaje cześć osobowemu diabłu, pogańskim bożkom lub upersonifikowanym siłom natury. Przykładem jest Świątynia Seta (staroegipskiego bożka), założona przez Michaela Aquino w 1975 roku. Satanizm okultystyczny kładzie nacisk na rozwój umiejętności magicznych oraz komunikowanie się ze złymi duchami poprzez różne rytuały. Mają one pomagać w osiąganiu doraźnych celów (np. szkodzenie wrogom) i jednocześnie oczyszczać maga od frustracji i napięć psychicznych. Takie praktyki "samooczyszczenia" propaguje La Vey w swoich satanicznych manifestach. Duży nacisk położony jest na wiedzę ezoteryczną, spirytyzm oraz parapsychologię. Tak silne nacechowanie okultystyczne jest równoznaczne z umożliwieniem złemu duchowi destrukcyjnego oddziaływania na samych satanistów-magów oraz ich otoczenie.
Satanizm wampiryczny – to najbardziej przerażający odłam satanizmu. Ruch rozwija się stosunkowo od niedawna, ale znajduje wciąż nowych adeptów. Dominantą ideologiczną jest wiara w to, że picie krwi pozwoli danej osobie osiągnąć nadzwyczajną moc. Przy tej praktyce wykorzystywana jest krew własna, zabitych zwierząt albo przypadkowych ludzi (zwykle odciągnięta strzykawką). Jednak część wampirów odrzuca picie krwi ludzkiej preferując tzw. wampiryzm energetyczny, czerpanie z tzw. energii psychicznej innych ludzi (mamy tu do czynienia z praktykami okultystycznymi). Innym odłamem jest satanizm seksualny, kładący nacisk na energię płciową w połączeniu z perwersją oraz spirytystycznym nastawieniem na uroki, „ciała astralne” i przywoływanie demonów. Satanista wampiryczny przyjmuje postawę buntownika-indywidualisty, w ramach autokreacji unika światła, sypia w trumnie, zakłada na zęby protezy kłów albo wręcz ostrzy prawdziwe zęby. Ruch jest – podobnie jak satanizm intelektualny – rozproszony i integrujący się głównie na stronach internetowych. Spotkania odbywają się w klubach gotyckich tajemniczych miejscach, Niejednokrotnie czynnikiem zbliżającym „wampirów” jest wspólne picie krwi, praktyki okultystyczne, czasem także gry RPG. W USA istnieje kilka zorganizowanych grup wampirycznych, m.in. w Lacey istnieje świątynia wampiryzmu nakierowana na krwawe rytuały, służbę demonom i zboczenia seksualne; stamtąd wywodzi się wampiryczna Biblia.
Wspólne cechy
Pomimo różnorodności kultów satanicznych, w każdej z odmian można zauważyć wspólne elementy. Są to: - kult siły połączony z Nietzscheańską ideologią nadczłowieka, wyrażony poprzez irracjonalizm, egocentryzm, odrzucenie postaw pokory i miłosierdzia; - ideologia buntu przeciw Bogu (Osobie lub idei), antychrześcijaństwo i antyklerykalizm; - kierowanie się Schopenhauerowską teorią woli i popędów, hedonizm oraz apoteoza siedmiu grzechów głównych; - zamiłowanie do muzyki blackmetalowej z satanicznym przekazem w warstwie słownej, często w zapisie podprogowym i wstecznym; - zwrócenie się ku różnym formom okultyzmu, odprawianie rytuałów dla wtajemniczonych, noszenie amuletów (pentagram, odwrócony krzyż, pieczęć Baphometa, cyfra "666"). Wszystkie sekty sataniczne przypisują diabłu moc, którą posiada jedynie Bóg. Boską cześć oddają sobie samym lub demonom - stworzeniom pozbawionym skruchy i możliwości zbawienia. Kulty te należą do praktyk bałwochwalczych, które całkowicie zrywają komunię z Bogiem (por. KKK 2110 nn., 2116, 391 nn.).
O szkodliwości fascynacji współczesnego świata, szczególnie ludzi młodych – wampiryzmem – i „pochodnymi” oraz o pożytkach płynących z egzorcyzmu, z ks. Piotrem Markielowskim rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Agnieszka Dziarmaga: – Film, teatr, literatura, popkultura, media itp. zafascynowały się ostatnio wampiryzmem. Nauczyciele – pracownicy bibliotek sprowadzają tego rodzaju literaturę do szkół, argumentując, że lepiej, aby młodzież czytała cokolwiek niż nic, a akurat o wampirach czytać chce. Czy takie praktyki to wybór mniejszego zła i czy są one zupełnie niewinne? Co Ksiądz – jako egzorcysta – o tym sądzi?
Ks. Piotr Markielowski: – Człowiek może i powinien zafascynować się tajemnicą Boga. Bóg jest tajemnicą, misterium tremendum et fascinosum. „Tajemnica Boga posiada dla człowieka jakby dwa oblicza i domaga się podwójnej postawy człowieka. Z jednej strony budzi fascynację, zachwyt i ekstazę, z drugiej zaś rodzi bojaźń, trwogę, świadomość dystansu. Bóg zawsze pozostanie dla człowieka misterium tremendum et fascinosum” (Józef Augustyn SJ, „Daj mi pić”). Pani zapytała mnie o powody i skutki fascynacji wampiryzmem. Celowo kieruję temat na Boga, bo to Bogiem należy się fascynować. Można fascynować się dziełem stworzenia, w którym odbija się Boże Oblicze. Można zafascynować się człowiekiem, szczególnie świętym, np. osobą Jana Pawła II, którego beatyfikacji i kanonizacji oczekujemy. Czy można fascynować się pogańskimi wierzeniami i mitami, czy można fascynować się brudem fizycznym i moralnym, czy wulgaryzm i śmietnik może fascynować? Na pewno nie powinien, a jeżeli tak się u niektórych dziś dzieje, to trzeba sobie zadać pytanie, czy ten kto fascynuje się odrażającymi obrazami, upiorami, wulgarnością i rynsztokiem, sam w sobie nie jest już wypełniony tymi „wartościami”. W myśl przysłowia: „z kim przestajesz, takim się stajesz”, osoby karmiące się sub-, czy nawet antykulturą wampiryzmu same rzeczywiście będą innych zarażały taką rynsztokową fascynacją. Cieszę się, że teatralna klerycka promocja wampiryzmu spotkała się ze zdecydowaną nieakceptacją Księdza Biskupa, co rodzi nadzieję, że nie powtórzą się takie pomyłki.
O wiele bezpieczniej jest uczyć się na cudzych niż na własnych błędach, a przecież w teatrze, filmie, mediach niestety mnóstwo jest antywartości. Naszym zaś zadaniem jest promowanie prawdziwych wartości Boskich i ludzkich.
– Jak rozpoznać osobę opętaną? Czy najpierw powinien diagnozować ją psychiatra, czy raczej najpilniejszy jest kontakt z egzorcystą, a może jest możliwość współpracy psychiatra-egzorcysta?
– Aby rozpoznać opętanie i odróżnić je od choroby psychicznej, trzeba rozmawiać. Dużo pomaga w tym przede wszystkim wspólna modlitwa księdza egzorcysty z cierpiącym człowiekiem. Czasem potrzebna jest konsultacja psychiatryczna. Z tym niestety nie jest tak prosto. Ze swojej strony bardzo chętnie podjąłbym współpracę w tej dziedzinie. Gorąco apeluję do lekarzy psychiatrów o taką możliwość. Może znajdzie się na naszym terenie lekarz tej specjalności, który wyrazi zgodę na współpracę i bezinteresowną pomoc. Posługa egzorcysty jest posługą bezinteresowną. Jest pewna granica kompetencji, którą powinni uznawać zarówno księża egzorcyści, jak i psychiatrzy, wzajemnie szanując kompetencje tego drugiego i pomagając sobie nawzajem.
– Jaka jest psychika osób dotkniętych opętaniem? Co można powiedzieć o ich kontaktach społecznych, życiu religijnym?
– Posłużę się cytatem: „Wobec trudnych do wyjaśnienia zjawisk i niespotykanych mocy, człowiek nieraz czuje się bezsilny i przypisuje je działaniu złego ducha. Myśli o konieczności nieustannej walki dobra ze złem, z siłami ciemności. Z jednej strony boi się tych tajemniczych zjawisk, a z drugiej chciałby się więcej o nich dowiedzieć. Zwykle swoją wiedzę o egzorcyzmie i egzorcystach czerpie z filmów czy książek ukazujących te zagadnienia w atmosferze sensacji. Głośna stała się np. książka Felicitas D. Goodman o przypadku Anneliese Michel, […] oraz nakręcony na podstawie tej książki film S. Derricksona pt. „Egzorcyzmy Emily Rose”. Większości ludzi brakuje jednak prawdziwej, pogłębionej wiedzy na temat złych duchów, ich działania w świecie, możliwości opętania, posługi egzorcysty i stosowanych przez Kościół egzorcyzmów. […] Faktem jest, że zapotrzebowanie na egzorcystów w ostatnim czasie wzrasta. Kilkanaście lat temu zajmowało się posługą uwalniania zaledwie kilku księży na całą Polskę. Dziś liczba kapłanów, którym biskupi zlecili zadanie egzorcyzmowania, przekracza sto osób – i żaden z nich nie narzeka na brak pracy. Wzorem dla egzorcysty jest sam Jezus Chrystus, wielokrotnie uwalniający ludzi od złych duchów, o czym można dowiedzieć się z kart Pisma Świętego, i na nowo otwierający przed tymi ludźmi perspektywę świętości i zbawienia. Idąc za przykładem Zbawiciela, współczesny egzorcysta staje zatem wobec dwóch podstawowych zadań: uwolnienia człowieka spod władzy złych duchów oraz wprowadzenia go na drogę uświęcenia”. (ks. dr Andrzej Jagiełło, „Czy opętanie jest możliwe? – co odpowiedzieć młodzieży”, PWT Wrocław).
Wśród osób duchowo cierpiących nie wszyscy są opętani. Częściej zdarzają się lżejsze formy cierpienia, takie jak pokusy, skażenie, dręczenie, obsesja. Opętanie (zamieszkanie złego ducha w człowieku) jest z nich najbardziej trudnym przypadkiem. Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z opętaniem, proces egzorcyzmowania (uwolnienia) trwa czasami wiele miesięcy, a nawet lat.
Każdy jednak przypadek jest inny i nie da się wszystkich potraktować według jednej miary i metody. Trzeba się wsłuchiwać w głos Ducha Świętego. Zdecydowanie najważniejsza jest współpraca między osobą opętaną a księdzem egzorcystą. Diabeł utrudnia przeżywanie kontaktu z Bogiem. Złe duchy próbują zablokować modlitwę i korzystanie z sakramentów, psują relacje w rodzinie, niszczą przyjaźnie. Jeśli nastąpi prawdziwe i pełne uwolnienie, relacje te można ponownie odbudować.
– Czy można zaryzykować tezę, że szatańskie ataki są gwałtowniejsze w okresie wzmożonej aktywności religijnej uczniów Chrystusa, np. w Wielkim Poście?
– Myślę, że tak. Przypomnijmy sobie kuszenie Pana Jezusa przez diabła. Było to na pustyni, gdy Pan Jezus przepościł 40 dni. Jest przecież wielu chrześcijan, którzy składają rozmaite ofiary i podejmują wyrzeczenia na 40-dniowy okres Wielkiego Postu. Czas ten kojarzy nam się również z Męką Pana Jezusa. Właśnie tajemnica Męki i Śmierci Chrystusa w szczególny sposób złości szatana i prowokuje go do kuszenia człowieka i do manifestowania diabelskiej nienawiści.
– Jaki jest najprostszy, dostępny dla każdego – egzorcyzm? Chodzi mi o modlitwę będącą skuteczną zaporą przed szatanem.
– Po pierwsze zalecam Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia, szczególnie odmawiane wspólnie, na klęcząco, całą rodziną. Po drugie w katolickich księgarniach, tych realnych i tych internetowych, jest sporo modlitewników zawierających prywatne egzorcyzmy, dostępne dla każdego. Po trzecie zacytuję dwie modlitwy, które najchętniej odmawiam: „Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, Która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie, brońcie nas i strzeżcie nas. Amen”.
„Św. Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce. A przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy. A Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.
– Czy każdy może umówić się i spotkać z księdzem egzorcystą? W jaki sposób?
– W kieleckiej diecezji jest nas trzech: ks. Jan, ks. Marcin i ja. Numery telefonów można otrzymać w kurii diecezjalnej. Jeśli przez telefon nie uda się udzielić wystarczającej porady, wówczas umawiamy się na spotkanie i modlitwę. Czasem (rzadko) jest konieczność modlitwy uroczystym egzorcyzmem. Zdecydowanie przed atakiem ze strony złych duchów chroni człowieka stan łaski uświęcającej, dlatego z całego serca zachęcam do codziennej modlitwy, regularnej spowiedzi i częstej Komunii św.
Jak rozpoznać zniewolenie diabelskie?
O. B. Kocańda OFMConv
Pierwszy artykuł o. Kocańdy z cyklu "Pod jednym dachem z osobą zniewoloną przez złe duchy". Opis i rozpoznanie opętania diabelskiego.
Tytułem wstępu
"Przychodzę do ojca, ponieważ nikt mi nie chce pomóc. Jestem zrozpaczony. Nic mi w życiu nie wychodzi. Nie potrafię sobie poradzić z samym sobą, coś wewnątrz podpowiada mi, abym czynił zło. Chyba jestem opętany przez diabła". Wielokrotnie słyszałem takie i podobne zdania. Coraz częściej osoby - doświadczone jakimś niepowodzeniem lub zrozpaczone własnym położeniem - próbują swój stan tłumaczyć ingerencją złych duchów. Daleki jestem od takiego uproszczenia sprawy, dlatego też proponuję czcigodnemu czytelnikowi krótkie, ale praktyczne refleksje nad sytuacją osoby opętanej przez złego ducha. Pragnę w ten sposób pomóc wszystkim tym, którzy przeżywają podobne doświadczenia oraz tym, którzy w jakikolwiek sposób towarzyszą osobie autentycznie zniewolonej przez demoniczne siły.
Dzięki przychylności redakcji dwumiesięcznika Któż jak Bóg mogę w kilku odcinkach podpowiedzieć, jak rozpoznawać demoniczne oddziaływania, jak tworzyć środowisko wyzwolenia, czy też w jaki sposób otoczyć opieką osobę opętaną przez złe duchy. Myślę, że te refleksje pomogą nie tylko w rozeznaniu własnego stanu duchowego, lecz przyczynią się do od-mitologizowania problematyki walki duchowej, prowadzonej z szatanem, a także do praktycznego wykorzystania porad w życiu tych, którzy taką walkę prowadzą.
Drogi zniewolenia
Mistrzowie życia duchowego wskazują na cztery podstawowe źródła zniewolenia, są nimi: grzech, pożądliwość cielesna człowieka, świat ze swoimi pokusami i filozofią anty-chrześcijańską oraz szatan - wróg tego, co należy do Boga. Nas interesuje to ostatnie źródło, bowiem tylko on (diabeł) w sposób najbardziej wyrafinowany może tak manipulować naszą wolnością (wykorzystując ludzką łatwowierność, naturalną zmysłowość, ideologie powstałe na gruncie bez Boga lub przeciw Bogu, itd.), że zostanie ona wciągnięta w bunt przeciw Najwyższemu, a przez to, będzie zniewolona jego demonicznym działaniem. Zniewolenie to może przyjść drogą dobrowolnego zaangażowania woli człowieka przez wejście w przymierze z siłami Zła, które dokonuje się poprzez zawarcie świadomego kontraktu (paktu) z diabłem (np. w sektach satanistycznych) lub z powodu alienującego wydania się na łup grzechu (np. nałóg dewiacji seksualnych).
Zniewolenie duchowe może też być wynikiem nierozważnych kontaktów z operatorami okultystycznymi, to znaczy z ludźmi, którzy uprawiają magię, wróżą, wywołują duchy czy też leczą za pomocą metod niekonwencjonalnych, stosując lub odwołując się do sił kosmicznych lub duchów przewodników. Znawcy tematu wskazują jeszcze na inne kanały "wejścia" złych duchów w życie człowieka. Podkreślają oni fakty zniewoleń duchowych, powstałych na skutek prób koncentracji umysłowej, często w celu przewyższenia samego siebie, które dokonują się za pomocą medytacji transcendentalnych lub praktykowania jogi. Uwrażliwiają na doświadczenia alienacji psychicznej, dokonującej się przez przyjmowanie narkotyków, nadużywanie alkoholu, czy przez przedawkowanie silnych leków.
U podstaw tego wszystkiego leży nieposłuszeństwo słowu Bożemu, które w sposób jednoznaczny stanowi: "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusla, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza" (Pwt 18, 10-12).
Opis opętania diabelskiego
Przez opętanie rozumie się pewien stan, w którym diabeł wziął w posiadanie ciało człowieka i tak nim dysponuje, jakby było jego własnym. Oznacza to, że mamy do czynienia z problemem podwójnej osobowości: człowieka i złego ducha. Ten ostatni - jako zupełnie inny byt (inne stworzenie) - pod wieloma względami przewyższa osobowość człowieka. Nie oznacza to jednak, że te osobowości nie mogą w części lub w dużej mierze pokrywać się, ale nie mogą jedynie się pokrywać. Druga osobowość, z którą spotykamy się w opętaniu, jest pełna życia i intelektu, pełna afektu i dynamiki, jest przeciwnikiem pełnym nieprzejednanej nienawiści do tego, co święte, wrogiem podstępnym i kłamliwym. To zły duch, który jest całkowicie panem siebie, zarozumieły, bez poczucia nizszości i dokłanie zna granicę swoich mozliwości. Jego zasadniczym zadaniem jest odciągnięcie człowieka od miłującego Boga i doprowadzienie go do duchowej śmierci.
Dochodzi jeszcze jedno zjawisko: owa osobowość demoniczna może w każdej chwili, bez uprzedzenia, ujawnić swoją obecność w danym człowieku, ale istnieje taki moment, kiedy musi to uczynić nawet wtedy, gdy tego nie chce. Dzieje się to w czasie celebracji egzorcyzmu uroczystego, a w wielu przypadkach również w momencie odmawiania egzorcyzmu prywatnego lub innej formuły modlitewnej przywołującej imię Jezusa Chrystusa lub Niepokalanej Maryi Dziewicy. Istnieje zatem możliwość zmuszenia złego ducha do nieuniknionego wyjścia z ukrycia, czy tego chce, czy też nie. W tym tkwi największa różnica pomiędzy prawdziwym opętaniem demonicznym, a chorobowym rozszczepieniem osobowości lub hipnotycznym transem.
Znaki rozpoznania zniewolenia diabelskiego
Prawidłowe odróżnienie zniewolenia diabelskiego od naturalnych stanów chorobowych może dokonać się tylko na drodze właściwego rozeznania duchowego, które zakłada odwołanie się do historii duchowości danej osoby i popełnionych przezeń grzechów, badanie środowiska życia, odkrycie ewentualnych źródeł zniewolenia, zastosowanie zwyczajnych środków duchowych, a często również konsultacji psychiatrycznych, jeżeli jest taka konieczność. Mamy więc do czynienia z wielością zadań z którymi najłatwiej może sobie poradzić odpowiednio przygotowany kapłan. Z tego powodu Kościół katolicki dysponuje instytucją egzorcysty, którym jest zawsze kapłan, mianowany do tej posługi przez swego biskupa miejsca.
Nie możemy zapominać jednak o tym, że każdy chrześcijanin żyjący łaską wiary dysponuje środkami, które może śmiało stosować do przeprowadzenia wstępnego rozpoznania. Każdy z nas może bowiem prześledzić życie sakramentalne, modlitwę, praktyki pobożne oraz życie moralne osoby podejrzanej o opętanie diabelskie. Kiedy zauważysz, że osoba szukająca pomocy przejawia awersję wobec Boga i sfery nadprzyrodzonej, objawiającą się niechęcią do uczestniczenia w liturgii, bojaźnią przed pokropieniem wodą święconą, niechęcią do patrzenia na obrazy święte, do dotykania przedmiotów poświęconych, spotykania się z osobami konsekrowanymi lub Kapłanami, niemożliwością modlitwy lub wielkimi w niej trudnościami, a także przychodzącymi sprośnymi myślami wywołanymi bliskością tego, co nadprzyrodzone, wówczas masz pewne poszlaki, aby podjąć zwyczajne środki duchowe.
Zaproponuj pomoc w przygotowaniu do sakramentu pojednania, a kiedy spotkasz się ze stanowczym odrzuceniem (często również wyśmianiem, albo agresywnym atakiem fizycznym), posłuż się dostępnymi sakramentaliami. Możesz wówczas ukazać takiej osobie krzyż święty, delikatnie pokropić ją poświęconą wodą, odmówić egzorcyzm prywatny, dotknąć relikwią świętego, kapłańską stułą czy poświęconym medalikiem, szkaplerzem bądź franciszkańską tauką. To powszechne praktyki, na zastosowanie których złe moce nie mogą być obojętne, gdyż spotkanie profanum z sacrum musi wywołać odpowiednią reakcję. Kiedy zauważysz nietypowe zachowanie danej osoby, np. krzyk typu: "Parzy!", "Nie chcę, odejdź ode mnie z tym ..., ty ...!", albo nagłą utratę mowy, sztywnienie ciała, demoniczną manifestację siły, polegającą na materializacji przedmiotów w jamie ustnej, pojawieniu się satanistycznych symboli na ciele, itp., udaj się do kurii diecezjalnej i poproś o kontakt z kapłanem-egzorcystą.o. Bogdan Kocańda OFMConv
Opętanie i egzorcyzm
z ks. Andrzejem Grefkowiczem, egzorcystą, rozmawia ks. Mirosław Cholewa
W jaki sposób zostaje się egzorcystą? Dawniej były tzw. niższe święcenia egzorcysty. W tej chwili nie są one stosowane w Kościele. W jaki sposób zostaje się egzorcystą dziś w Kościele katolickim?
Prawo Kanoniczne określa to w ten sposób: ordynariusz udziela pozwolenia na odprawienie egzorcyzmu. Udziela tego pozwolenia albo na konkretną sytuację, do konkretnego przypadku, albo też udziela tego pozwolenia na szereg przypadków - wtedy wiąże się to z jakąś bardziej stałą posługą. Ten, kto udziela pozwolenia, sugeruje się wcześniejszą prośbą kogoś, kto prosi. Tak zazwyczaj bywa wtedy, kiedy chodzi o konkretną sytuację, o konkretny przypadek, np. kiedy któryś z prezbiterów przeczuwa, że osoba, wobec której podejmował posługę duchową jest uzależniona od złego ducha. Wie on, że jest to opętanie, krótko charakteryzuje sytuację i zwraca się do biskupa z prośbą o wyrażenie zgody na podjęcie egzorcyzmów w stosunku do tej osoby. Trochę inaczej wygląda to w praktyce, jeśli chodzi o pełnienie stałej funkcji egzorcysty. Choć brzmienie dekretu jest takie samo: "udziela pozwolenia", jest to już misja do tego rodzaju posługi.
Czego dotyczy posługa egzorcysty?
Kiedy otrzymałem tego rodzaju dekret razem z drugim egzorcystą, zgłosiliśmy się do księdza Prymasa. By poczuć się posłanymi i namaszczonymi, klęknęliśmy przed nim i poprosiliśmy o błogosławieństwo na trudną posługę.
Posługa egzorcysty dotyczy takich sytuacji, które określa się opętaniem. Wśród różnego rodzaju działań złego ducha, które można podzielić na: kuszenia, zniewolenia i opętania, posługa egzorcysty jest związana z sytuacją opętania.
Ale najpierw trzeba zdiagnozować, czy to jest opętanie. Posługa egzorcysty, zanim zostanie podjęty akt egzorcyzmu, jest próbą zbadania, zdiagnozowania zaistniałej sytuacji.
Tak, niewątpliwie, i to wymaga pewnej refleksji i rozeznania. Sytuacja opętania wyraża się zewnętrznie momentami, w których człowiek jest obezwładniony, czyli podejmuje pewnego rodzaju działania, reakcje, które są od niego niezależne; których też często nie jest świadom albo nie jest do końca świadom. Po takich zachowaniach wraca do siebie, nie bardzo wiedząc, co się z nim działo. Zachowania te mogą mieć charakter bluźnierstw, rzucania się, wykonywania różnych czynności w amoku. Dosyć często spotykałem się z taką sytuacją: osoba, która była w drodze na egzorcyzm, docierała do zupełnie innego miejsca. Dzwoniła z Warszawy albo hen hen spoza Warszawy i pierwsze słowa brzmiały: nie wiem, gdzie jestem. Dzieje się to w ten sposób, że w pewnym momencie traci się kontrolę nad swoim funkcjonowaniem i idzie zupełnie gdzie indziej, wsiada w przypadkowy pojazd, jedzie w nieznane. Po jakimś czasie następuje coś w rodzaju wybudzenia.
Chyba trudno jest rozróżnić formę zniewolenia złym duchem od, np. choroby psychicznej. Człowiek chory psychicznie nie do końca włada sobą, nie do końca jest świadom pewnych zachowań i słów, które wypowiada, a których nie chciałby wypowiadać. Jakie kryteria stosuje się w rozróżnianiu co jest zniewoleniem od złego ducha a co jest, np. chorobą psychiczną?
Rzeczywiście, niektóre sytuacje są trudne do rozstrzygnięcia. Są i takie, które nie budzą wątpliwości, że chodzi o opętanie i że istnieje potrzeba odprawienia egzorcyzmu. Najtrudniejsze są sytuacje, kiedy objawy działania złego ducha są bardzo zbliżone albo wręcz identyczne z symptomami choroby psychicznej. Wtedy, dana osoba wypowiada zdania typu: "czuję kogoś na swoich plecach", "ciągle mnie ktoś prześladuje", "widziałem diabła", "diabeł mi każe to, czy coś innego". Tego typu wypowiedzi nastręczają najwięcej wątpliwości. Czasem osoba ta mówi: "Jestem Panem Jezusem", "jestem Matką Boską" - to mniej więcej podobne dolegliwości psychiczne, gdzie następuje zatrata własnej świadomości, własnego "ja". Oczywiście mogą być sytuacje wątpliwe. Pewne doświadczenie mówi - sprawdza się to prawie w stu procentach - że ten, kto wychodzi i mówi: "diabeł jest we mnie, diabeł przeze mnie działa", najprawdopodobniej jest chory psychicznie. Kiedy ktoś jest naprawdę uzależniony od złego ducha, boi się wypowiadać zdania, że to diabeł. Powie raczej: "mam problem, dokucza mi to lub coś innego", natomiast nie użyje określenia, że sprawcą tego jest diabeł.
Jak rozróżnić modlitwę o uwolnienie od egzorcyzmu? Czymś innym jest zniewolenie demoniczne, niż opętanie w sensie ścisłym. Jak można rozróżnić, kiedy należy stosować modlitwę o uwolnienie, a kiedy egzorcyzm? Czym różni się modlitwa o uwolnienie od egzorcyzmu?
Odpowiedź jest prosta. Modlitwę o uwolnienie podejmuje się w sytuacjach zniewoleń, natomiast egzorcyzm podejmuje się w sytuacjach opętania. Egzorcyzm to taka forma modlitwy, która wiąże się z bezpośrednim zwracaniem się do złego ducha, w imię Jezusa Chrystusa. Odwołując się do Jezusa Chrystusa, nakazuje się złemu duchowi przede wszystkim opuszczenie osoby czy też nakazuje się imieniem Jezusa Chrystusa odstąpienie go czy pójście do piekieł. Nakazy mogą być różnie formułowane. Natomiast generalnie rzecz ujmując, w modlitwie o uwolnienie nie stosuje się żadnych form bezpośredniego zwrotu do złego ducha, tylko podejmuje się modlitwę do Jezusa Chrystusa, do Boga Ojca, do Najświętszej Maryi Panny, do Michała Archanioła, do świętych z prośbą o interwencję, o odsunięcie złego, o wyzwolenie człowieka.
Co może wskazywać na opętanie? Czy nowy rytuał rzymski wskazuje kryteria rozeznawania?
Tak, nowy rytuał podaje takie kryteria. Pierwszym przejawem, na który rytuał zwraca uwagę, jest awersja do rzeczy świętych. A więc: człowiek stwierdza, że nie może się modlić, że nie może wejść do kościoła, bardzo źle się czuje będąc w kościele. Czasem jest tak, że nie może przystąpić do sakramentów, bardzo boi się wody święconej (mając dotknąć wody święconej, ucieka). Bardzo charakterystyczne i jednocześnie bardzo przekonujące jest rozpoznawanie wody święconej od wody zwykłej, czyli na jedną reaguje, a na drugą nie, chociaż może nie wiedzieć, która woda jest pobłogosławiona. Pamiętam sytuację przy pewnym egzorcyzmie. W pewnym momencie dałem osobie napić się wody święconej (a była to woda pobłogosławiona według rytuału egzorcyzmu, a więc zawierała zarówno błogosławieństwo wody jak i błogosławieństwo soli, z wymieszaniem obydwu) i pierwsza reakcja: "słona". Oczywiście do butelki wody była wrzucona tylko szczypta soli, jednak osoba mówi: "o, jaka słona woda". Za chwilę mówię: "Napij się jeszcze raz". Choć była ona świadoma tego, co się dzieje, mówi: "o, nie". To jeden z objawów. Innym bardzo charakterystycznym objawem opętania objawiającym się w momencie podejmowania modlitwy egzorcyzmu jest niezwykła siła fizyczna tej osoby. Czasem kilka osób nie może się uporać z osobą fizycznie niezbyt potężną. Zdarza się, że przejawem jest umiejętność posługiwania się językiem obcym, którego osoba nigdy się nie uczyła i którego nigdy nie używała. Ktoś nie znając języka łacińskiego, po egzorcyzmie mówił mi, że kiedy odmawiałem egzorcyzm, ona rozumiała tekst modlitwy.
Jeszcze jedna oznaka. Osoba bardzo ostro reaguje na modlitwę egzorcyzmu, zwłaszcza kiedy następuje obrzęd przewidziany przez rytuał. Wskazania rytuału mówią, że egzorcyzm można podjąć wtedy, kiedy egzorcysta ma moralną pewność, że zastał sytuację opętania. Chodzi o pewność moralną. Nie jest to jednak rzecz w danym momencie stwierdzona do końca, a jedynie wewnętrzne przeświadczenie, że jest to opętanie albo że istnieje duże prawdopodobieństwo opętania. Wtedy podejmuję egzorcyzm. Jest on - powiedziałbym - ostatecznym przejawem weryfikującym: tam, gdzie jest jeszcze wątpliwość, egzorcyzm rozstrzyga, czy osoba jest opętana czy mamy doczynienia z inną sytuacją, np. chorobą psychiczną.
W jaki sposób dochodzi do zniewolenia albo opętania? Czy jest to jak choroba zakaźna? Czy można się od kogoś zarazić bez swojej świadomości, czy też potrzebne są odpowiednie warunki ze strony osoby, u której następuje zniewolenie czy opętanie?
Opętanie następuje tylko w sytuacji paktu podjętego z szatanem. Czyli wtedy, kiedy osoba zwraca się do swojego złego ducha i dla jakichś własnych korzyści decyduje się na oddanie mu siebie. Spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy ktoś - najczęściej przez sektę satanistów - podejmował taki pakt. Bywały i inne sytuacje, kiedy ktoś dla bardzo prozaicznych korzyści zwracał się do złego ducha i prosił o to czy o coś innego, w zamian oddając mu siebie. Mówi się też o sytuacjach paktu domniemanego. Są to sytuacje, gdy ktoś podejmuje się funkcji wróżbity i wróży, nabywając tego rodzaju umiejętności, albo bioenergoterapeuci. Takie pakty mogą stwarzać sytuacje nie końca uświadomione przez człowieka.
Mówi się także o sytuacjach, kiedy człowiek przejmuje opętanie w dziedzictwie. Z poprzedniego pokolenia w rodzinie dziedziczy się jakieś uzależnienia. Nie rozumiem tego do końca. Wydaje mi się, że spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy do uzależnienia dochodziło w momencie chrztu. Był on tak praktykowany, że dochodziło do przekłamania w podejmowanej praktyce chrztu, gdy ktoś z osób bliskich wyrażających intencje sakramentu chrztu równocześnie oczekuje z tym sakramentem innych skutków i celów. Zdaje się, że to są też sytuacje, w których następuje związanie z szatanem i później działa jakieś uzależnienie od niego. Nie mam co do tego pewności, ale taką ewentualność trzeba brać pod uwagę.
Opętanie, "posesio", osiągnięcie przez złego ducha ciała, umysłu czy woli człowieka jest skrajną formą. Chyba częściej są spotykane formy zniewolenia złym duchem. W jaki sposób może do tego dojść?
Rzeczywiście, sytuacje zniewolenia są częstszymi, częściej też w takich przypadkach ludzie zwracają się do egzorcysty o pomoc. Są to sytuacje spowodowane: korzystaniem z posługi energoterapeutów, wróżek, podejmowaniem praktyk wywoływania duchów, pierwszymi próbami samodzielnego wróżenia, wstępnym zabawianiem się energoterapią. One prowadzą do zniewoleń. W najdelikatniejszych formach te zniewolenia odzywają się niepokojami, poczuciem że ktoś jak cień towarzyszy całemu naszemu życiu, niemożność spania, niepokojenie przez sen, wybudzanie ze snu, makabryczne sny, różnego rodzaju cielesne dolegliwości chorobowe. Są to najbardziej delikatne formy. Ostrzejsze i skrajne formy zniewoleń to obsesje, bądź opresje. Obsesje to wewnętrzny przymus do podejmowania jakichś działań, bardzo często zmierzających do popełnienia samobójstwa. Obsesja, jakkolwiek zbliżona do opętania, różni się od niego.
Klasyczną sytuację podaje Jacques Verlinde, gdzie kobieta (nie pamiętam, z jakich powodów doszło do zniewolenia) w dosyć krótkim czasie po opętaniu wielokrotnie stawała w oknie z wewnętrznym przymusem wyskoczenia. Jednocześnie z pełną świadomością tego czynu mówiła, że tego nie chce.
W przypadku obsesji mimo bardzo mocnego przynaglenia, ciągle pozostaje możliwość wyboru i decyzji. W sytuacji opętania osoba wykona ten czyn. Najczęściej są to czyny zmierzające w kierunku, np. profanacji rzeczy świętych, wyrzucanie czy przewracanie figur czy obrazów; agresje, których osoba nie jest świadoma i o których nie można powiedzieć, że zostały przez nią podjęte, np. chce sprofanować obrazy, coś zdemolować. Zniewolenie jest to wewnętrzny przymus z jednoczesnym zachowaniem wolności; aby osoba coś wykonała, musi nastąpić przyzwolenie jej woli. I to są obsesje. Natomiast opresje to działania zewnętrzne takie jak: huki, odgłosy chodzenia, słyszenie głosów, obrazy ruszające się na ścianie, przesuwające się meble, bijący zegar mimo że nie chodzi i tym podobne historie.
Czy trzeba bać się diabła? Świadectwo egzorcysty - Henri Amet
„Kiedy w 1977 roku – pisze we Wstępie do książki Henri Amet – zostałem mianowany egzorcystą, rozmawiałem o tym z moim lekarzem. Wykrzyknął: Nie jesteśmy przecież w średniowieczu! Ten okrzyk, dziś tak powszechny, to przejaw niezrozumienia, sprzeciwu. Jak można pod koniec XX wieku jeszcze być egzorcystą? Jak można, mimo postępu nauk humanistycznych i teologii, wciąż mówić, że diabeł istnieje?”
Jezuita Henri Amet w latach 1997–2006 był egzorcystą diecezji w Lyonie. W tym czasie udzielił kilku tysięcy porad, spotkał ponad 2000 osób, które były pod wpływem złego ducha albo też uważały, że są ofiarami duchów czy istot niewidzialnych. Bywały i takie, na które ktoś rzucić miał urok. Niniejsza książka przywołuje najciekawsze z „przypadków”, będąc jednocześnie świadectwem, że diabeł nie tylko istnieje, ale ma się coraz lepiej…
(fragment)
Czy tak postępowałem z Matyldą? Wielokrotnie, ale bez większego sukcesu. Bardzo szybko znalazła się we władzy swoich obsesji, w jarzmie wewnętrznych natręctw: „Są tu złe duchy, wciąż tu są, otaczają mnie, nie pozwalają nic robić, nie jestem wolna, zniszczą mnie...” Moją odpowiedzią mogło być jedynie dyskretne i ostrożne działanie, aby skierować ją do psychiatry, specjalizującego się w tego rodzaju chorobach. Oczywiście miała zastrzeżenia, tak jak inni w podobnych przypadkach: „Nie jestem przecież wariatką!”. Broniła się aż do dnia, gdy jej bliscy zawieźli ją do szpitala. Odwiedziłem ją tam później, ale nie jestem pewien, czy brała wszystkie przepisane leki.
Współpraca między egzorcystami i psychiatrami jest nader delikatna i złożona. Wiele w niej porażek, niezrozumienia, uprzedzeń. Jednakże jest nieodzowna. Na szczęście mam kilku przyjaciół psychiatrów i psychologów, do których mogę kierować potrzebujących i którzy odsyłają do mnie osoby w trudnej sytuacji, zwłaszcza jeśli uznają, że w ich chorobie wymiar duchowy odgrywa istotną rolę. Nasza posługa nie budzi w nich zastrzeżeń i jest włączona w proces leczenia pacjenta.
Modlić się
Każde spotkanie kończę modlitwą. Zawsze ją proponuję, nigdy nie narzucam. I pytam o zgodę. Jak dotąd tylko jeden człowiek odmówił. Jeśli osobie towarzyszą rodzice czy przyjaciele, również ich włączam do modlitwy. Ponieważ chcę, by dobrze zrozumiano moją rolę, zawsze wyjaśniam, że jestem tylko świadkiem Jezusa Chrystusa, Zbawiciela, jedynego, który może uwolnić nas od zła, i zachęcam wszystkich do przyjęcia dobrowolnie i w skupieniu takiej właśnie duchowej postawy. Mówię im, że chcę się modlić z nimi, za nich i nad nimi.
Modlitwa nie jest długa, zawsze po francusku, w moim ojczystym języku. Biorę ją z „Rytuału Egzorcyzmów” albo z aneksu zatytułowanego „Modlitwy błagalne”. W czasie modlitwy dokonuję rytuału nałożenia rąk. Towarzyszy mu dostosowana do konkretnej osoby formuła, którą za każdym razem wybieram i zawsze wyjaśniam. Mówię, że nie jest to akt magiczny lecz gest błogosławieństwa i ochrony, który Jezus czynił często nad chorymi lub dziećmi, a Kościół powtarza go w swojej liturgii.
Zatrzymuję się także, by objaśnić dwie ikony, które wiszą na ścianach mojego biura. Jedna przedstawia Chrystusa, a druga Dziewicę Maryję. Na zakończenie odmawiamy przed Jej ikoną „Zdrowaś Maryjo”. Większość z tych modlitw jest nazywana modlitwami o uwolnienie. Nie ja jestem tym, który uwalnia. Jedynie proszę Boga, za zgodą osoby, za którą się modlę, o jej uwolnienie. Od czego? Wyjaśniam: od lęku, od magicznego myślenia, od czarów, od wpływu złego ducha, od poczucia winy i od wszelkich ciemnych mocy, które ją pętają.
Modliłem się za Matyldę wielokrotnie i natarczywie. Przyczyniło się to do wejścia tej młodej kobiety na drogę prawdziwego nawrócenia i pogłębienia wiary. Na jej prośbę, w obecności całej mojej grupy, wypowiedziałem nad nią uroczysty egzorcyzm: zapanował w niej wielki pokój. Napisała mi potem: „Odepchnął ksiądz wielkiego złego. Został jeszcze brud”. W rzeczywistości jednak ten spokój był jedynie chwilowy. Szybko powróciły cierpienia, wstręt, obsesje, majaczenia i to dotkliwe poczucie utraty władzy nad własną duszą i pozostawania pod władzą duchów wyrządzających jej szkodę. Miałem jednak wrażenie, że w opowiadaniu o sobie znajdowała coś w rodzaju upodobania: jestem szczególnym przypadkiem, wyjątkowym przypadkiem! Ale jej cierpienie było rzeczywiste. Nie mogłem nic więcej zrobić. Trafiła do szpitala psychiatrycznego, zrywając wcześniej wszelkie kontakty ze mną (miałem o niej coraz rzadsze wieści, chyba że zadzwoniłem do kogoś z rodziny). Lecz po pięciu latach znowu się odezwała, pisząc rozpaczliwe listy. Nic się nie zmieniło. Jakaś odrobina wiary, która w niej przetrwała, ponownie skierowała ją do mnie. Czego oczekiwała? Cudu. Lecz kiedy nie nastąpił, przestała pisać.
Myśląc o tej bolesnej historii, widzę ogrom ludzkiego cierpienia, które spada na istoty posiadające wszystko co potrzeba do szczęścia, a zarazem uświadamiam sobie naszą niemożność całkowitego wyrwania ich z rozpaczy. Przez „nas” rozumiem rodzinę, bliskich, przyjaciół, lekarzy i księży. Uważam jednak, że nawet jeśli efekty rozczarowują, egzorcysta, może bardziej niż ktokolwiek inny, jest powołany do tego, by „nieść pocieszenie”. Taka jest jego rola, zadanie, misja.
Jego służba jest posługą pociechy. Jeśli znajduje czas, by słuchać, radzić, modlić się za tych, którzy proszą go o posługę, i wraz z nimi, to dlatego, że chce, by pierwszą posługą, a nawet jedyną, było pocieszenie. Natchnienie i potwierdzenie tych słów znajduję w pięknym fragmencie Listu św. Pawła do Koryntian, gdzie aż dziewięć razy zostało użyte słowo „pociecha” i „pocieszać”:
„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy. Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. A gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy” (2 Kor 1,3-7).
Czary. Czarownicy. Czarna magia. Rzucanie uroku. Ile razy słyszałem te słowa, odbijające się tak tajemniczym i bolesnym echem.
Większość osób zwracających się o poradę, uważa się za ofiary. Twierdzą, że rzucono na nie urok! Proszą o uwolnienie.
Oto przykład jeden z wielu:
Julia miała troje dzieci. Jej najstarszy syn zginął w wieku 18 lat w wypadku motocyklowym. Po pogrzebie, po siedemnastu latach małżeńskiej przemocy, opuścił ją mąż. Od tej chwili spadają na nią kolejne nieszczęścia. Jest, jak mówi, „w wielkiej biedzie”. Mieszka sama, jej córka zwróciła się przeciwko niej, tonie w długach, musiała zmienić zawód, jest na skraju upadku, szwankuje jej zdrowie, ma halucynacje, żyje w lęku, nie jest w stanie się modlić: „Komunikacja z Bogiem została przerwana, jakby ktoś przeciął kabel telefoniczny”. Uważa, że rzucono na nią czary. Odmawiam modlitwę o uwolnienie. Przy drugim spotkaniu stwierdza, że odczuła chwilową poprawę, potem jednak nastąpiło pogorszenie: już nie panuje nad sytuacją. W czasie rozmowy przyznaje, że odwiedza jasnowidzów. Sama również ma zdolności mediumiczne, wróży z kart, posiada książki ezoteryczne. W końcu zaczyna rozumieć, że to wszystko nie jest dobre, i obiecuje, że zerwie z tym. Czy dotrzyma słowa?
Co mówią ci, którzy są pod wpływem czarów?
W opowiadaniach ludzi przekonanych, że są pod wpływem czarów, pojawiają się stałe, te same elementy. Wymienię pięć z nich:
1. Najpierw wyjątkowe nagromadzenie problemów, dotyczących zdrowia, uczuć, wykształcenia i losu dzieci, sytuacji osobistej albo rodzinnej harmonii. Wszystko się pogarsza. Żaden wymiar życia nie zostaje oszczędzony. Często następuje to w sposób nagły, zaskakujący, wbrew woli i do tego stopnia, że aż samo nasuwa się stwierdzenie: to nie jest normalne! Ktoś mi to zrobił! Ktoś rzucił na mnie urok! Z pewnością odprawiono nade mną uroki płacąc czarownikowi, jasnowidzowi, komuś, kto sprowadza zło na odległość.
2. Jeśli to jest zły urok, to kto jest jego autorem? Ofiary tego nie wiedzą. Mają jedynie jakieś niejasne podejrzenia. Zastanawiają się, kto może mieć powody, by im źle życzyć, zazdrościć, nienawidzić ich. I co takiego zrobili? Wszystko, co dotyczy nieuchwytnych magicznych mocy, otacza aura tajemniczości, anonimowości, dwuznaczności i niejasności.
3. Wiele osób mówi o bezsilności medycyny wobec ich fizycznych i psychicznych cierpień: „Chodziłem do lekarzy! Nie wiedzą, co mi jest! Kazali mi zrobić badania, testy, wysyłali mnie do specjalistów, byłem w szpitalu! Bez skutku!”.
4. Widząc nieskuteczność medycyny wobec tego, co ich nęka, zaczynają szukać pomocy u tych, którzy, jak sadzą, potrafią przejrzeć nieznane i przewidzieć przyszłość. Zwracają się ku jasnowidzom, wróżącym z kart, różnym uzdrowicielom, astrologom, z nadzieją, że przerwą oni łańcuch fatalizmu.
We Francji jest ponad 40 000 takich „uzdrowicieli”. Wielu z nich to zwykli oszuści. Wykorzystując łatwowierność swoich klientów, odwołują się do przesądów, religii, meblując swoje gabinety świętymi obrazami i figurami i każąc sobie słono płacić. Utwierdzają swoich klientów w ich lęku przed urokami, bombardując ich stwierdzeniami typu: „Rzucono na ciebie urok, rozpracowują cię i ja wiem kto: to twoja siostra albo kochanka twojego męża, albo kuzyn, albo sąsiedzi itd. Jeśli chcesz, mogę zdjąć z ciebie czary”. Wobec takich zapewnień przerażony i zrozpaczony klient pozwala na wszystko. Niektórzy wydają majątek. W programie telewizyjnym „Ça me révolte” (Jestem przeciw) z 14 stycznia 2003 roku pokazano przypadek kogoś, kto wydał 200 000 franków na wróżkę, która go zadręczała.
Wystarczy, że znajdą u klienta za drzwiami albo w ogrodzie jakiś dziwny przedmiot (martwego ptaka, dagidy – laleczka lub prosta figurka z gliny czy z materiału, często przebita igłami, która służy do rzucania uroku, garść piór, pentagram – pięcioramienna gwiazda, mająca posiadać własności magiczne, zwłaszcza ochrony przed złymi mocami, itp.), a jego lęk wzrasta, wpływ czarów staje się jeszcze bardziej dojmujący.
Filip mieszka w małym miasteczku na południowym zachodzie Francji. Jest szefem firmy, człowiekiem mocnym, pewnym siebie, zrównoważonym. Pewnego dnia otrzymuje pocztą paczkę. Wewnątrz znajduje pudełko w kształcie trumny z czarnym krzyżem na wieku. W pudełku jest zamknięta, przypominająca go, szmaciana lalka przebita gwoździami. Kto życzy mu śmierci? Od tego dnia przestaje sypiać i żyje w lęku.
5. Osoby przychodzące do egzorcysty są pełne niepokoju, zalęknione, oczekują natychmiastowego i całkowitego, prawie magicznego uwolnienia. Po to przecież przyszły, przełamując swój niepokój: „Czy mi pomoże? Co powie? Czy zostanę wysłuchany, zrozumiany, uzdrowiony?”.
Fragment książki
Czy trzeba bać się diabła? Świadectwo egzorcysty
Henri Amet
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.