Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2010-02-05, 23:36 BYĆ RODZICAMI, POZOSTAĆ ZAKOCHANYMI
BYĆ RODZICAMI, POZOSTAĆ ZAKOCHANYMI - Helen Maja Heinemann
Satysfakcjonujący związek małżeński zajmuje w marzeniach młodych ludzi pierwsze miejsce, obok kariery zawodowej i spełnienia w sferze rodzicielskiej. Zarazem jednak te nadzieje bywają tak wygórowane, że aż nierealistyczne. Takie oczekiwania partnerów wobec siebie świadczą o tym, że często karmią się oni iluzją, której ceną bywa w wielu przypadkach rozstanie. Jak tego uniknąć?
Ta książka wyrosła z prawdziwych doświadczeń i podsuwa praktyczne rady i rozwiązania pomocne dla utrzymania harmonijnego i szczęśliwego związku.
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2010-06-23, 13:54, w całości zmieniany 1 raz
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2010-02-25, 20:35
Mama, tata i nas czworo...
Joanna M. Ryguła
... czyli opowieść o szczęśliwym dzieciństwie
Wyśmienita książka zarówno dla dzieci jak i dla rodziców. Wprowadza nas we wspaniałą atmosferę życia rodziny kierującej się katolickimi wartościami, atmosferę pełną miłości, wzajemnego zrozumienia, modlitwy i wiary. Rodzice wykorzystując poszczególne święta i okresy liturgiczne w prosty sposób przekazują dzieciom wiarę. Autorka dzieli się z nami nie wiedzą psychologiczną i utartymi stereotypami myślenia, lecz swoim doświadczeniem i wielką ilością wypraktykowanych pomysłów.
Jest to bardzo wartościowa, ilustrowana pozycja dla dzieci ze względu na przedstawienie pozytywnych emocji, piękna polskiej przyrody, relacji rodzinnych i więzi przyjacielskich, jak również ucząca rozwiązywania konfliktowych sytuacji w duchu przebaczenia i zgody.
Seks jakiego nie znacie - o. Ksawery Knotz - Dla małżonków kochających Boga
Co ma Bóg do mojego seksu? – może i Ty kiedyś zadałeś takie pytanie…
A co ma Bóg do Twojego zdrowia, pieniędzy, pracy, wypoczynku, miłości, śmierci?
Jeśli nie ma nic, to znaczy, że nie jesteś chrześcijaninem! – śmiało odpowiada ojciec Knotz.Autor w bardzo otwarty sposób odpowiada na wiele pytań na temat seksu. Książka nie moralizuje, ale jak każdy poradnik życia pomaga w rozwiązywaniu problemów i podnoszeniu jakości życia małżeńskiego.
Ojciec Knotz czasem dość humorystycznym językiem przekazuje jednak prawdę, że Bóg nas nie podgląda w sypialni, ale jest zainteresowany szczęśliwym pożyciem seksualnym małżonków i w tym czasie obdarza ich swoimi darami. Celem współżycia seksualnego nie może być jednak sama przyjemność, ale zbudowanie więzi, przeżycie jedności w intymnym spotkaniu kochających się osób!
Czy mnichowi wypada pisać książkę o kobietach? Wypada, jeśli jest to wieloletni duszpasterz, spowiednik i przyjaciel kobiet. "Każda kobieta jest inna, z własną wrażliwością, z własnym bagażem przeżytych doświadczeń" - pisze o. Leon Knabit OSB. Zaskakuje odwagą odpowiedzi na pytania dotyczące spraw damsko-męskich. Nie idzie utartymi ścieżkami, ale rozważa różne możliwości, które podsuwa życie. Choć to książka dla kobiet, mężczyźni także powinni ją
Nietypowa inicjatywa Kościoła Księża mówią, co robić na randce
Czasy jakie są, każdy widzi. Jesteśmy zabiegani, zafrasowani codziennością, walką o pieniądze i w tym wszystkim często zapominamy o potrzebach swoich partnerów życiowych. Sprawą zajął się więc Kościół. W jaki sposób? Aranżując randki dla małżonków.
Randka dla rodziców? Czemu nie! Z taką inicjatywą wystąpili twórcy portalu www.franciszkanska3.pl. Zorganizowali akcję, która ma na celu pomoc tym, którzy już zapomnieli, jak to było za narzeczeńskich czasów i nie poświęcają sobie już tyle uwagi, ile poświęcali, zanim na świecie pojawiły się ich pociechy.
Z ŻONĄ NA RANDKĘ
Pomysłodawcy idei głoszą znaną prawdę: "Ta druga osoba - wpierw sympatia, chłopak/dziewczyna, później narzeczony/narzeczona, a wreszcie mąż/żona to osoba najbliższa i najpierwsza w życiu dojrzałego człowieka. Małżeństwo to coś innego niż rodzina, to pierwsza więź dwojga ludzi, która niepielęgnowana - słabnie. To przestrzeń miłości, która wymaga nieustannych zabiegów, spotkań, dialogów. Miłość, która nie ustaje, nie umiera, ale choruje - kiedy braknie jej pokarmu".
Pokarmem ma być... randka ze swoim małżonkiem! Należy ją dokładnie zaplanować i przygotować się do niej.
A czego na spotkaniu robić nie wolno? Oto trzy podstawowe rady:
1. Nie pozwólcie, by dominującym tematem stały się wasze dzieci.
2. Nie rozmawiajcie o drażliwych tematach (teściach, pieniądzach itp.), na randce macie odpocząć, a nie pokłócić się.
3. Nie idźcie do kina - nie będzie możliwości rozmowy.
Dodajmy, że w momencie, gdy mąż z żoną będą oddawać się płomiennym uniesieniom np. podczas seansu w kinie, ich pociechami zajmują się inni rodzice z utworzonej przez księży grupy wsparcia.
Jak wam się podoba pomysł taki na odświeżenie związku?
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-09, 01:03
Nie bój się seksu, czyli kochaj i rób co chcesz
o. Ksawery Knotz, Sylwester Szefer
Czy pożycie małżeńskie musi przekształcić się w nużącą rutynę? Gdzie szukać inspiracji dla udanego życia seksualnego? Czy po wielu latach małżeństwa można jeszcze nawzajem siebie zadziwić? Wielu katolikom wydaje się, że powinni w łóżku zachowywać się jak w Kościele, a więc poważnie, wyrzekając się śmiechu i frywolności. Ojciec Ksawery Knotz, od lat zaangażowany w szerzenie nauki o pięknie aktu seksualnego, mówi coś wręcz przeciwnego: zachęca kochanków, aby rozmawiali ze sobą o doznaniach i wychodzili naprzeciw swoich oczekiwań. Przywołując słowa św. Augustyna, można by powiedzieć: "Kochaj i rób, co chcesz!".
O. Ksawery przypomina, że miłosne igraszki, fantazje i ciekawe pozycje nie są zarezerwowane dla amatorów przygodnego seksu bez miłości. Nie zapomina jednak o całościowym obrazie człowieka - sfera cielesna nie jest celem samym w sobie, ale dopełnieniem sfery duchowej.
Małżonkowie, jeśli dadzą sobie szansę, mogą po latach wspólnego życia stać się wytrawnymi kochankami. Wbrew współczesnym przesądom, które utożsamiają ilość partnerów seksualnych z jakością czerpanych doznań, ojciec Knotz mówi, że seks z jedną jedyną osobą można porównać do wina - im starszy tym lepszy! A dowie się o tym ten, kto wytrwa…
Więź pomiędzy rodzicami a dzieckiem
Teologiczny kontekst problemu
Studia i Materiały - Tom 119
Autorzy:
Zbigniew Nikodem Brzózy
Odwołuję się do badań, które potwierdzają, że potrzeba poznania rodziców biologicznych jest powszechna i naturalna. Jeśli tak, to czy ominie ona dzieci — transferowane embriony, czy nie będzie dotyczyć dzieci z anonimowych dawców gamet? Pytanie to skierowane jest do psychologów i lekarzy, po to, aby zainspirować ich do badań na tym polu. W pracy tej odwołuję się do badań psychologów i psychiatrów francuskojęzycznych. Szczególnie interesujące wydają się badania medyczno-psychologiczne dzieci z zapłodnienia heterologicznego i ich rodziców przeprowadzone między innymi przez Hilde Colpin i Christine Manuel. Rezultaty ich badań wskazują na potrzebę przeprowadzenia dalszych studiów nad rozwojem więzi rodziców i dzieci.
Dzięki ciału człowiek umiejscowiony jest jednoznacznie w systemie odniesień i relacji osobowych. Abstrahując od ciała, jest to niemożliwe. Niewykonalne jest dokonanie jakiegoś opisu abstrahującego od przestrzeni, czasu i przyczyn, który zapewniałby jedyność, oryginalność, niepowtarzalność ludzkiej osoby. Należy zwrócić uwagę, że bagatelizowanie w medycynie i psychologii biologicznego macierzyństwa i ojcostwa oznacza negację struktury osobowych relacji, bowiem istotnym punktem konstrukcyjnym osobowej identyczności jest ludzkie ciało umiejscowione w przestrzeni relacji o charakterze biologicznym i przyczynowym. Teza ta stosuje się również — acz w sposób mniej oczywisty, bo bardziej dyskretny — do problemu identyfikacji ludzkich pragnień i intencji.
Spis rozdziałów
WSTĘP
CZĘŚĆ PIERWSZA - ANTROPOLOGICZNA, PSYCHOLOGICZNA I TEOLOGICZNA ANALIZA WIĘZI POMIĘDZY RODZICAMI A DZIEĆMI
1. POJĘCIE RELACJI I WIĘZI W ASPEKCIE ANTROPOLOGICZNYM I PSYCHOLOGICZNYM
1.1. Filozoficzne pojęcie relacji i więzi
1.2. Znaczenie ciała w identyfikacji osób i ich wzajemnych relacjach
1.3. Przekroczenie uwarunkowań przyczynowo-skutkowych
1.4. „Skłonności naturalne" (inclinationes naturales)
1.5. Storge - potrzeba budowania więzi w relacji do ojca i matki
2. PSYCHOLOGICZNE ROZUMIENIE WIĘZI
2.1. Pierwotna potrzeba więzi
2.2. Potrzeba prawdy w relacjach rodziców i dzieci
2.3. „Pierwotne zaufanie" - warunek prawidłowego przywiązania
3. WIĘŹ MAŁŻEŃSKA JAKO MIEJSCE KONSTYTUOWANIA SIĘ WIĘZI RODZICIELSKIEJ - ASPEKT TEOLOGICZNY
3.1. Więź oparta na miłości i relacji seksualnej
3.2. Fundament więzi 40 3.3. Przymioty więzi małżeńskiej
3.4. Płodna miłość źródłem więzi małżeńskiej i rodzicielskiej
3.5. Prokreacja i reprodukcja - dwie genezy więzi
CZĘŚĆ DRUGA OPIS MEDYCZNO-PSYCHOLOGICZNY PROBLEMÓW ORAZ ANALIZA ANTROPOLOGICZNO-TEOLOGICZNA
Wstęp
1. ROZPAD WIĘZI MAŁŻEŃSKIEJ I RODZICIELSKIEJ I JEGO PSYCHOLOGICZNE SKUTKI
1.1. Małżeństwo jako czasowy kontrakt - opis i zagrożenia
1.2. Problemy więzi i „Pakt Solidarności Społecznej" (PACS)
1.3. Rozłam małżeński i rozwód i ich negatywny wpływ na świat relacji osobowych rodzica i dziecka
1.4. Psychologiczne skutki poczucia oddalenia i dystansu do rodziców
2. ANTYKONCEPCJA W ASPEKCIE RELACJI OSOBOWYCH
Wstęp
2.1. Antykoncepcja - redukcja intencjonalności więzi seksualnej
2.2. Antykoncepcja i teologalny charakter więzi małżeńskiej
2.3. Dualizm więzi opartej na antykoncepcji
2.4. Relacja do życia
2.5. Zagubione pragnienia
2.6. Relacja do ciała
2.7. Banalizacja więzi seksualnej
2.8. Więź naznaczona lękiem
2.9. Sterylizacja - agresja wobec ciała
3. PROKREACJA WSPOMAGANA
Wstęp
3.1. Prokreacja wspomagana z punktu widzenia więzi osobowych
3.1.1. Techniczne zastępowanie osób
3.1.2. Projekt rodzicielski
3.1.3. Intymne więzi poddane agresywnym metodom
3.1.4. Konstruowanie więzi bagatelizującej symbolikę ciała
3.1.5. Więź naznaczona nadmierną władzą rodziców
3.1.6. Tzw. „dar gamet"
3.1.7. Zamrożone więzi — kriokonserwacja embrionów
3.2. Problem identyfikacji dziecka z prokreacji heterologicznej
3.2.1. Rodzice biologiczni - „bezpieczne i „uznane" odniesienie
3.2.2. Skłonność do więzi z rodzicami biologicznymi - zagadnienie dzieci z zapłodnienia heterologicznego i transferowanych embrionów
3.3. Macierzyństwo zastępcze
3.4. Prawo stanowione i stosunek do embrionu
4. KLONOWANIE
Wstęp
4.1. „Odgrywanie roli Pana Boga"
4.2. Zagrożenia psychologiczne
4.3. Transformacja odniesień osobowych w czasoprzestrzeni
4.4. Identyfikacja osobowa i seksualna
4.5. Deformacja więzi rodzinnej i genealogicznej
4.6. Pomieszanie rodzicielskiej „zewnętrzności" z „wewnętrznością" dziecka
5. ABORCJA
Wstęp
5.1. Zaburzone więzi i ich wpływ na decyzję o aborcji
5.1.1. Deficyt więzi z ojcem dziecka
5.1.2. Doświadczenie zaniedbania i przemocy
5.1.3. Paradoksalny stosunek do życia — "redukcja embrionalna"
5.1.4. „Prawo do nieurodzenia" — problem więzi
5.2. Zaburzenie więzi osobowych wywołane aborcją
5.2.1. Syndrom postaborcyjny
5.2.2. Syndrom ocaleńca
5.2.3. Zaburzenie więzi z pozostałymi dziećmi
5.2.4. Uszkodzenie więzi międzypokoleniowej
5.2.5. Zaburzenia więzi seksualnej
5.3. Kontekst kulturowy i relacja do płodu
ZAKOŃCZENIE
WYKAZ SKRÓTÓW
BIBLIOGRAFIA
Nauczanie Kościoła
Paweł VI
Jan Paweł II
Kongregacja do spraw Wychowania Chrześcijańskiego
Kongregacja Nauki Wiary
Papieska Rada do spraw Rodziny
Stolica Apostolska
Literatura przedmiotowa i pomocnicza
ISBN 978-83-61884-08-8
Informacje o wydaniu:
miejsce wydania: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydział Teologiczny
rok wydania: 2009
nr wydania: 1
ilość stron: 272
oprawa: miekka
tom: 119
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.