Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2012-12-12, 23:08 Niedziela 16. grudnia, Sychar w Parafii OO. Bernardynów
Niedziela 16. grudnia, Sychar w Parafii OO. Bernardynów pw. św. Brata Alberta, Lublin ul. Willowa 15.
Na najbliższą niedzielę 16.12.12, WTM Sychar zaproszona jest do Parafii OO. Bernardynów pw. św. Brata Alberta, Lublin ul. Willowa 15.
http://www.lublin.bernardyni.pl/
Ks. Szymon Duszpasterz Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar” w Archdiecezji Lubelskiej, będzie głosił homilie, skierowane do małżeństw w kryzysie, na wszystkich Mszach św. Przedstawiciele Lubelskiego Ogniska WTM „Sychar”, będą pełnili dyżur przy stoisku w sali katechetycznej. Będziemy udzielać informacji o Wspólnocie i jej charyzmacie, oraz rozmawiać z potrzebującymi wsparcia osobami w kryzysie małżeńskim. Wszystkich zainteresowanych tematyką małżeńską serdecznie zapraszamy.
Jeżeli ktoś z Sycharowiczów chciałby pełnić dużur na naszym stoisku, proszę o kontakt.
tel 662 624 381
5horhe@gmail.com
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”…
(Mt11,28)
„Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i
trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego
(…), lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla
Ewangelii według mocy Boga!”…
2Tm 1,7-8
„Jak piękne są stopy tych, którzy zwiastują Dobrą Nowinę…”
Rz 10,15
[ Dodano: 2013-01-14, 19:05 ]
Począwszy od najbliższej środy tj, od 16 stycznia, w każdą środę w godz 16.00 – 17.00, będzie można nas spotkać w Duszpasterstwie Rodzin na ul. Podwale w Lublinie. Przedstawiciele Lubelskiego Ogniska Wspólnoty Trudnych Małżęństw SYCHAR, będą pełnili dyżury dla małżeństw w kryzysie. Zapraszamy małżeństwa jak i samych małżonków, potrzebujących pomocy. Będzie można uzyskać poradę jak radzić sobie z kryzysem. Pomożemy dotrzeć do psychologów, terapeutów, umówimy rozmowę z Opiekunem Duchowym Wspólnoty. W razie potrzeby pomożemy znaleźć właściwego prawnika. Przedstawimy również inne formy pomocy, które może zaproponować Wspólnota.
Dla chętnych i potrzebujących będzie możliwość zapisania się do grup terapeutycznych „Warsztatów Wreszcie żyć, 12 kroków ku wolności”, które działają przy Wspólnocie.
Zapraszamy wszystkich w potrzebie do bezpośredniej wizyty w Duszpasterstwie Rodzin, lub prosimy o kontakt telefoniczny pod nr. telef.: 662 624 381
lub email: 5horhe@gmailcom
[ Dodano: 2013-01-30, 22:30 ]
Serdecznie zapraszamy na rekolekcje WTM Sychar, które odbędą się w Domu Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo w Motyczu Leśnym k/Lublina, w terminie 8 - 10 marca 2013r.
Organizatorzy: ogniska WTM Sychar z Lublina i Puław.
Prowadzący rekolekcje:
ks. Szymon Czuwara duszpasterz WTM Sychar w Archidiecezji Lubelskiej
ks. Piotr Niewiadomski , opiekun duchowy Ogniska WTM Sychar w Puławach
ks. Tomasz Surma, przygotowujący się do wyjazdu na misje do Argentyny, były opiekun duchowy Ogniska WTM Sychar w Puławach
ks. Marcin Rola z Chełma
Koszt rekolekcji:
170 zł osoby dorosłe
80 ZŁ dzieci 4-11 lat, do 4 lat nie korzystające z osobnego łóżka – gratis.
Na rekolekcje zapraszamy wszystkich zainteresowanych tematyką małżeńską:
* małżonków będących w kryzysach
* szczęśliwych małżonków
* małżeństwa
* samotnych małżonków
można przyjechać z dziećmi, zapewnimy opiekę.
Wszystkich pragnących wziąć udział w rekolekcjach prosimy o dokonanie wpłaty zaliczki w kwocie 50,- zł od rodziny,
na konto:
92 1560 1195 2325 0139 4810 0002 Aneta Hunek, Lublin. Tytuł wpłaty: rekolekcje „SYCHAR” w Motyczu 8-10.03.2013.
oraz przesłanie zgłoszeń z poniższymi informacjami na adres e-mail 5horhe@gmail.com:
1. Imię i Nazwisko
2. Miejscowość zamieszkania
3. Informacje o dzieciach zabieranych na rekolekcje: Imię/imiona, liczba dzieci i ich wiek,
4. Wolne miejsce w samochodzie
Wszelkie informacje dotyczące rekolekcji:
Jerzy Syska
tel: 662 624 381
Wstępny plan rekolekcji:
Piątek 8.03
17.00- 18.00 Zakwaterowanie
18.00 – 19.00 Kolacja
19.00 – 20.00 Droga Krzyżowa
20.00 – 21.00 Spowiedź Św. + modlitwa
21.00 – 22.00 Msza Św. z homilią ks. Tomasza Surmy
22.00 Krąg doświadczeń. Przedstawienie się uczestników rekolekcji, świadectwa, nocne dyskusje przy herbacie.
Sobota 9.03
7.30 – 8.00 Modlitwa poranna. Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
8.00 Śniadanie.
9.30 – 10.30 Konferencja Ks. Tomasz Surma
10.30 – 11.30 Grupy „dzielenia się”. Praca w grupach. Warsztaty.
11.30-.12.00 Przerwa – przygotowanie się do Mszy Św.
12.00 – 13.00 Msza Św. z Homilią ks. Piotra Niewiadomskiego
13.00 – 14.00 Obiad
14.00 - 15.00 Prelekcja Psycholog Joanny Milanowskiej
"PROBLEM UZALEŻNIENIA W RODZINIE"
15.00 Spacer wśród pól, połączony z Koronką do Bożego Miłosierdzia
15.45 - 16.45 Prelekcja Psycholog Joanny Milanowskiej
'' RÓŻNICE TEMPERAMENTALNE I ICH WPŁYW NA KOMUNIKACJĘ W RODZINIE''
17.00 - 18.00 Konferencja Ks. Piotr Niewiadomski
18.00 - 19.00 Kolacja
20.00 - 21.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu
22.00 Meeting 12 krokowy, Prowadzi Magda Czupryn
Niedziela 10.03
7.30 - 8.00 Medytacja nad Słowem Bożym . Ks. Szymon Czuwara
8.00 - 9.00 Śniadanie
9.00 - 10.00 Konferencja Ks. Szymon Czuwara
"DOJRZAŁE KORZYSTANIE Z SAKRAMENTU SPOWIEDZI"
10.00 - 10.45 Różaniec.
11.00 - 12.00 Msza Święta z Homilią Ks. Tomasza Surmy w Kościele w Motyczu
12.00 - 13.00 Spotkanie z przyrodą.
13.00 - 14.00 Obiad
14.00 - 15.00 Relacje z prac w grupach. Echo Rekolekcji. Świadectwa. Zakończenie rekolekcji.
Ostatnio zmieniony przez 5horhe 2013-03-08, 23:51, w całości zmieniany 3 razy
wabra [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-25, 22:08 Dyżury Sychar-u w Lubelskim Duszpasterstwie Rodzin
W każdą środę w godz 16.00 – 17.00 można nas spotkać w Duszpasterstwie Rodzin przy ul. Podwale w Lublinie. Przedstawiciele Lubelskiego Ogniska Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR pełnią dyżury dla zainteresowanych. Zapraszamy małżeństwa przeżywające kryzys, jak też samotnych małżonków potrzebujących pomocy. Podczas dyżuru można uzyskać poradę jak radzić sobie z kryzysem. Pomożemy dotrzeć do psychologów, terapeutów, umówimy rozmowę z Opiekunem Duchowym Wspólnoty lub w razie konieczności pomożemy znaleźć właściwego prawnika. Przedstawimy również inne formy pomocy, które może zaproponować Wspólnota.
Podczas dyżuru można uzyskać informacje i zapisać się na warsztaty terapeutyczne "Wreszcie żyć, 12 kroków ku wolności”, które działają przy Wspólnocie.
Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do bezpośredniej wizyty w Duszpasterstwie Rodzin lub prosimy o kontakt telefoniczny pod nr tel.: 662 624 381.
[ Dodano: 2013-02-25, 22:14 ] Dla wszystkich małżonków potrzebujących pomocy i wsparcia uruchomiliśmy pogotowie telefoniczne 662 624 381 (codziennie w godz. 17.00-22.00).
ECHO III REKOLEKCJI SYCHAROWSKICH W ARCHIDIECEZJI LUBELSKIEJ: 2013-03-14, 01:27[/i] ]
W dniach 8-10 marca 2013 r. odbyły się III Rekolekcje zorganizowane przez Lubelskie i Puławskie Ogniska WTM Sychar. Po Nasutowie (kwiecień 2012 r.) i Wereszczynie (wrzesień 2012 r.) przyszedł czas na Dom Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo w Motyczu Leśnym k/Lublina.
Rekolekcje prowadzili: opiekun duchowy WTM Sychar w Archidiecezji Lubelskiej ks. lic. Szymon Czuwara (Parafia św. Urszuli Ledóchowskiej w Lublinie), ks. Tomasz Surma, były opiekun ogniska puławskiego WTM Sychar , obecnie przygotowujący się w Warszawie do wyjazdu na misje do Argentyny oraz ks. Piotr Niewiadomski (Parafia Miłosierdzia Bożego w Puławach), pełniący funkcję opiekuna duchowego puławskiego ogniska.
Do Motycza przyjechali samotni małżonkowie, małżeństwa przechodzące kryzys, rodziny z dziećmi oraz Ci, dla których tematyka małżeństwa i rodziny nie jest obojętna.
Rekolekcje rozpoczęły się w piątek Drogą Krzyżową odprawianą w oparciu o rozważania bpa Jana Szkodonia, modlitwą indywidualną oraz Mszą św. celebrowaną przez ks. Szymona oraz ks. Tomka, który w dniu Święta Kobiet wygłosił piękną homilię o kobietach oraz ich powołaniu do życia małżeńskiego i macierzyńskiego. Pierwszy dzień zakończyliśmy grubo po północy świadectwami uczestników rekolekcji.
Krótki sen nie przeszkodził nam w rozpoczęciu kolejnego dnia Godzinkami o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Po śniadaniu wysłuchaliśmy konferencji ks. Tomka: Czym jest prawdziwa miłość? i w oparciu o nią prowadziliśmy warsztaty grupowe. W samo południe odbyła się Msza św. koncelebrowana przez ks. Tomasza i ks. Szymona, natomiast homilię na temat prawdziwej, szczerej modlitwy wygłosił ks. Piotr. Po zaspokojeniu potrzeb ciała (przepyszny obiadek :)) ponownie wróciliśmy do strawy duchowej. Najpierw wysłuchaliśmy wykładu Joanny Milanowskiej - psycholog, specjalisty terapii uzależnień oraz prowadzącej warsztaty „12-krokowe” - na temat uzależnień oraz osób współuzależnionych, a po jego zakończeniu odmówiliśmy wspólnie koronkę do Miłosierdzia Bożego. Podczas krótkiej przerwy smakosze kawy i słodkiego co nieco umknęli do kącika z przepysznymi ciastkami, w które nas zaopatrzył Darek z Puław (ten sam od tortu z Wereszczyna :) ), a pozostali udali się na krótki spacer w przepięknej, zimowej scenerii. Wszyscy stawili się na miejscu na czas konferencji, którą ks. Piotr poświęcił zagrożeniom duchowym na jakie narażone są osoby działające na rzecz różnych wspólnot. Następnie wysłuchaliśmy kolejnego wykładu Asi, tym razem na temat różnych temperamentów. Od razu dało się zauważyć, jak bardzo nas one różnią.
Po kolacji przyszedł czas na meeting 12-krokowy prowadzony przez pedagog i terapeutkę grup „12-krokowych” Magdę Czupryn. Tematem wiodącym była modlitwa. Po tak intensywnym dniu nie mieliśmy już siły na zaplanowany wcześniej seans filmowy, bez żalu więc umknęliśmy do swoich pokoi.
Niedzielę rozpoczęliśmy medytacją nad Słowem Bożym, podczas której Ks. Szymon rozważał fragment przypowieści o synu marnotrawnym, a po śniadaniu wygłosił konferencję na temat dojrzałego i owocnego korzystania ze spowiedzi świętej. Uff, to było jak zbiorowy rachunek sumienia… Niedzielną Eucharystię przeżyliśmy wspólnie z mieszkańcami Motycza, parafianami kościoła pw. Matki Bożej Anielskiej, podczas której ks. Szymon wygłosił krótkie słowo na temat małżeństwa oraz Wspólnoty Sychar.
„Echo rekolekcji”, czyli świadectwa owoców tych dni oraz wspólna modlitwa były podsumowaniem naszych wspólnotowych rekolekcji.
Składamy podziękowania Wszystkim, którzy dołożyli wszelkich starań w organizację rekolekcji, a w szczególności:
- ks. Szymonowi, ks. Tomkowi oraz ks. Piotrowi za posługę kapłańską oraz głoszenie poruszających konferencji oraz za
wiarę i nadzieję, jaką nam przekazywali;
- Jurkowi, Małgosi i Anetce za organizację i koordynację przebiegu rekolekcji;
- Darkowi za słodkości, którymi mogliśmy się raczyć przez cały pobyt;
- Edytce (skrzypce), Jarkowi (gitara) i Ani (gitara) za oprawę muzyczną rekolekcji;
- pracownikom Domu Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo za zaangażowanie i stworzenie warunków do duchowej i cielesnej
uczty oraz
- wszystkim Uczestnikom rekolekcji, bez których one by się nie odbyły, za ich wsparcie oraz piękne świadectwa .
Na stronie Ogniska Lubelskiego (http://lublin-urszuli.sychar.org) są do wysłuchania nagrania konferencji i homilii wygłoszonych podczas rekolekcji
5horhe [Usunięty]
Wysłany: 2013-03-31, 12:45
Kochani,
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ, ALLELUJA !!!
Dla wielu z nas ostatni okres był bardzo trudny. Dosięgały nas nie tylko doświadczenia zewnętrzne pochodzące od codzienności, od świata w którym żyjemy i w którym uczestniczymy. Niektórzy z nas musieli pokonywać wiele przeszkód wewnętrznych - duchowych.
W nocy od 22-4,00 uczestniczyłem razem ze Wspólnotą Neokatechumenalną, w Liturgii Wigilii Paschalnej.
Moje osobiste zmagania trwały niemal przez całą Liturgię.
Wspólna Modlitwa, słowo czytane i świadectwa uczestników, konsekwentnie prowadziły mnie i dały mi jednak odczuć działanie Chrystusa Zmartwychwstałego. Tym pragnę się z Wami podzielić w ten Wielkanocny Dzień.
Niech te Święta Zmartwychwstania Pańskiego będą dla nas wszystkich umocnieniem naszej wiary i zaufania w Bożą Opatrzność.
Starajmy się zauważyć Moc Chrystusa Zmartwychwstałego w naszym życiu. Życzę wszystkim aby działał on w naszych Rodzinach. Aby przemieniał nasze Małżeństwa i naszych Małżonków. Ale i nas samych. Abyśmy wraz ze Zmartwychwstałym, czerpali siły z mocy sakramentu małżeństwa.
Tego wszystkiego życzę Wam i sobie.
Chrystus Zmartwychwstał Alleluja !!!
Jerzy Syska
PS
Zachęcam do dzielenia się Waszym przeżywaniem Świąt Wielkanocnych na naszym forum.
magdalenka222 [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-01, 20:16
Refleksja ze Świąt Zmartwychwstania Pańskiego
Słowo wolność ma wiele znaczeń. Każdy z nas inaczej ją postrzega, nazywa. Powstało dużo prac i traktatów filozoficznych na ten temat. Wolność można rozumieć jako wolność do/ wolność od (wyznania/ uzależnienia), jako autonomia, samostanowienie o sobie, coś przeciwnego samowoli itd. Wydaje mi się, że ten kto wolności doświadczył, sam potrafi ją zdefiniować
(a może już nie musi ?). Niewątpliwie powinna być utożsamiana z odpowiedzialnością i dobrem.
Słowo "wolny" występuje również w znaczeniu "pusty". Mówimy np. gabinet jest wolny, tzn nic w nim nie ma, jest pusty.
Myślę że w okresie Wielkanocy te dwa znaczenia w pewnym sensie się łączą. Tak jak grób, w którym złożone było ciało Pana Jezusa stał się pusty, tak i my mamy stawać się puści, czyli wolni. Wolni od wszystkiego co nas wypełnia, a nie pochodzi od Boga, co zajmuje Jego miejsce w naszych sercach.
Balba [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-03, 11:41
Ja także, wraz z moimi dziećmi, uczestniczyłam, razem ze Wspólnotą Neokatechumenalną, w Liturgii Wigilii Paschalnej.
Czuwaliśmy całą noc, nad ranem odbył się chrzest 8 dzieci, w tym Helenki i Bazylka z naszej rodziny - to moje, kolejne już, wnuki cioteczne
Bóg dał nam wszystkim siły na tę noc, nikt nie "padł". Było wspaniale, czekamy na następną Paschę
Hanuta [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-05, 21:54
Pierwszy raz w swoim życiu uczestniczyłam w triduum paschalnym. Razem z młodszą córką, przezywałam słowa ewangelii, ostatnią wieczerzę, mycie nóg, a co dla mnie bardzo wyniosłe zdarzenie- komunia w dwóch postaciach. Czułam się tak, jakbym tam była. W Wielki Piątek kiedy Jezusa ukrzyżowano, krok po kroku przechodziłam z nim tę drogę. W sercu wróciły wspomnienia o śmierci mego ojca. Jezus przypomniał mi o nim, bym mogła z nim godnie się pożegnać. Gdy w sobotę po wielu zmartwieniach poszłam do spowiedzi porozmawiać z księdzem, otuchą stało się czuwanie przy grobie Jezusa. Bycie z nim, adoracja jego śmierci. czułam taka bliskość, gdy byłam przy nim. spokój ogarnął moja duszę. Wieczorem przy świecach, przy ogniu odnowiłam swój chrzest. to cudowne, że mogłam przeżywać to wszystko, że dane mi było poznać to i zrozumieć. Mam nadzieję, że za rok, moja rodzina będzie ze mną to przeżywać, że wszyscy razem będziemy mogli wielbić zmartwychwstanie Pana. To były trudne święta w rodzinie, ale piękne święta dla ducha.
Hanuta
Aqada [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-07, 19:49
Cóż chcę się podzielić małym świadectwem Bożej opieki nade mną :) Otóż od 2 miesięcy szukałam kozaków - ale jak były to taka cena że nie na moją kieszeń a jak cenowo ok, to niestety rozmiaru nie było. Miałam tylko jedne buty, przez które Pan Bóg nauczył mnie nie brania pod uwagę co inni sobie pomyślą i zasuwałam w tych paputach moich nawet przy +3 stopniach :D ale w Wielką Sobotę moja teściowa mówi, ze wyrzuci kozaki póki taty nie ma...zdębiałam! Ja na nie od tygodnia spoglądałam i tak po cichu myślałam ze może mama by mi je pożyczyła No to teraz mam kozaki na stałe :) Ponadto jako, ze wiosna jest taka a nie inna to kożuch za ciężki a płaszczyk za chłodny...marzyłam o kożuszku takim lekkim, ale mogłam marzyć. I co? Teściowa przyniosła nowy kożuch dla mojej Martyny Jak się okazało jest dobry na mnie!
Pomijam już cuda duchowe i słowo jakie otrzymałam w Wielką sobotę od Pana Boga Ale uzdrowienia z lęku pominąć nie mogę. Bóg czytaniem z Izajasza 54, 5-14 uzdrowił moje lęki. Pewnie jeszcze będę się bać, ale jak przypominam sobie słowa i przestrach nie ma do Ciebie dostępu cóż wszystko znika.
Co jeszcze? Po 36 latach uwierzyłam, ze Bóg mnie kocha. Te święta są ogromną łaską. I wiem teraz, że Niedziela Zmartwychwstania bez Wielkiego Piątku nie ma sensu...jak życie bez krzyża.
magdalenka222 [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-10, 21:33
Agata, jeśli pójdziesz za Chrystusem to ON nie pozwoli żeby Ci czegoś zabrakło:)
Mt 14, 13-21
wabra [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-09, 23:54 ECHO REKOLEKCJI SYCHAROWSKICH W KSIĘŻOMIERZY 13-15.09.2013
W dniach 13-15 września 2013 r. odbyły się IV już Rekolekcje Sycharowskie zorganizowane przez Lubelskie i Puławskie Ogniska Wspólnoty Trudnych Małżeństw. Po Nasutowie (kwiecień 2012 r.), Wereszczynie (wrzesień 2012 r.) i Motyczu Leśnym k/Lublina (marzec 2013 r.) przyszedł czas na Księżomierz.
Rekolekcje prowadzili: opiekun duchowy WTM Sychar w Archidiecezji Lubelskiej ks. lic. Szymon Czuwara (wikariusz w Parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Lublinie) oraz ks. Piotr Niewiadomski z Parafii Miłosierdzia Bożego w Puławach, pełniący funkcję opiekuna duchowego Puławskiego Ogniska. Duchowo łączyliśmy się też z były opiekunem ogniska, ks. Tomaszem Surmą, który od czerwca jest na misjach w Argentynie.
Do Księżomierzy przyjechało blisko 40 uczestników: samotni małżonkowie, małżeństwa przechodzące kryzys, rodziny z dziećmi oraz Ci, dla których tematyka małżeństwa i rodziny nie jest obojętna.
Rekolekcje rozpoczęliśmy w piątek Drogą Krzyżową, po niej uczestniczyliśmy we Mszy św. celebrowanej przez ks. Szymona. Poruszającą homilię na temat Krzyża, w przeddzień Podwyższenia Krzyża Świętego wygłosił ks. Piotr. Pierwszy dzień zakończyliśmy świadectwami uczestników rekolekcji.
Odśpiewaniem Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny zaczęliśmy kolejny dzień rekolekcji, a po śniadaniu wysłuchaliśmy konferencji ks. Szymona o zaczepnie brzmiącym tytule: …katolikowi to już chyba nic nie wolno. Można powiedzieć, że konferencja była dopiero wstępem do poruszenia naszych sumień w kwestii czystości małżeńskiej, ponieważ zaraz po niej i w oparciu o nią prowadziliśmy warsztaty grupowe. Uff, niełatwe pytania przyszło nam roztrząsać…
W samo południe odbyła się Msza św. koncelebrowana przez ks. Piotra i ks. Szymona. Ks. Piotr kontynuował rozważania dotyczące Krzyża Świętego, odniósł je do dźwigania swojego krzyża w życiu codziennym.
Po uczcie duchowej, udaliśmy się na obiad, a zaraz po nim wraz z ks. Piotrem na wspólny spacer polami połączony z odmówieniem Koronki do Miłosierdzia Bożego. Przed Adoracją Najświętszego Sakramentu nastąpiło podsumowanie pracy w grupach warsztatowych.
A bezpośrednio po kolacji obejrzeliśmy część seminarium dla małżeństw z serii „Przez śmiech do lepszego małżeństwa” powiązaną tematycznie z przedpołudniową konferencją ks. Szymona. Mark Gungor, amerykański pastor i mówca, w sposób bardzo dowcipny i przejrzysty ukazał przyczyny najczęstszych problemów pojawiających się między małżonkami w sferze seksualnej.
Ostatnim punktem programu tego dnia był meeting 12-krokowy poprowadzony przez Beatę Tęczę, dr psychologii, dyplomowanego psychoterapeuty i terapeutki grup „Wreszcie żyć – 12 kroków”. Tematem wiodącym była przypowieść o synu marnotrawnym w nawiązaniu do Ewangelii kolejnego dnia.
Ostatni dzień rekolekcji rozpoczęliśmy medytacją nad Słowem Bożym, podczas której Ks. Szymon rozważał fragment wspomnianej wyżej przypowieści, natomiast po śniadaniu Beata Tęcza poprowadziła wykład na temat: Wina i kara wg psychologicznej teorii atrybucji a treść tekstu św. Łukasza 6.39-42 .
Niedzielną Eucharystię przeżyliśmy wspólnie z mieszkańcami Księżomierzy, parafianami Sanktuarium Matki Bożej, podczas której ks. Szymon wygłosił krótkie słowo na temat małżeństwa oraz Wspólnoty Sychar, a Renia dała świadectwo swojej drogi do Boga.
„Echo rekolekcji”, czyli świadectwa owoców tych dni oraz wspólna modlitwa były podsumowaniem naszych wspólnotowych rekolekcji.
Składamy podziękowania Wszystkim, którzy dołożyli wszelkich starań w organizację rekolekcji, a w szczególności:
- ks. Szymonowi oraz ks. Piotrowi za posługę kapłańską oraz głoszenie poruszających homilii i konferencji, za
wiarę i nadzieję, jaką nam przekazywali podczas sakramentu pojednania i indywidualnych rozmów;
- Beatce, za przeprowadzenie meetingu i wykładu oraz za czas, który poświęciła uczestnikom odpowiadając na ich pytania i wątpliwości;
- Jurkowi, Małgosi, Agnieszce i Anetce za organizację i koordynację przebiegu rekolekcji;
- Darkowi za słodkości, którymi mogliśmy się raczyć przez cały pobyt;
- Małgosi za uwiecznienie wszystkiego na zdjęciach;
- Ani za oprawę muzyczną rekolekcji;
- Proboszczowi Parafii Narodzenia NMP w Księżomierzy ks. dr Andrzejowi Woch za gościnność i interesującą opowieść o początkach parafii i sanktuarium;
- pracownikom Domowego Kościoła w Księżomierzy za zaangażowanie i stworzenie warunków do duchowej i cielesnej
uczty oraz
- wszystkim Uczestnikom rekolekcji, bez których one by się nie odbyły, za ich wsparcie oraz piękne świadectwa.
Do zobaczenia wiosną na V Rekolekcjach Ogniskowych :)
Ostatnio zmieniony przez wabra 2013-09-20, 23:47, w całości zmieniany 6 razy
anusia76 [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-26, 15:05
A to są małżeńskie rekolekcje czy dla tzw. połówek?
wabra [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-26, 22:11
anusia76 napisał/a:
A to są małżeńskie rekolekcje czy dla tzw. połówek?
Anusia, dla tych, i dla tych :) zapraszamy!
Nirwanna [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-29, 21:23
Melduję, że wysłałam zgłoszenie Podlasie będzie miało reprezentację
wabra [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-29, 22:24
Cieszymy się bardzo i czekamy na informację o terminie otwarcia Ogniska w Siemiatyczach :)
sylwia_12 [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-02, 15:11
Kochani dziś i ja wysłałam zgłoszenie dla siebie i męża, będziemy mieli 4 wolne miejsca
w samochodzie, jedziemy min. przez Skarżysko, Ostrowiec, jeśli ktoś byłby chętny by się zabrać z nami to jesteśmy otwarci:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.