Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2010-05-11, 21:23 Różaniec dla początkujących
Tajemnice radosne różańca prowadzone przez o. Pawła Malińskiego podczas Różańca Fatimskiego 13 czerwca 2005 w kościele oo. Dominikanów w Warszawie na Freta.
Wiele zadziwiających historii słyszałam na temat cudownego działania Matki Bożej, a mimo wszystko ta mnie zaskoczyła. Nieprawdopodobne! Zobaczcie jak wielką moc ma modlitwa, w tym szczególnie modlitwa na różańcu i nie rezygnujcie z tego oręża walki o dobro!
„22 lutego 1986 r. na Filipinach wybuchła rewolucja. Rządzący krajem od 14 lat dyktator Ferdynand Marcos, bezwzględnie tępiący wszelkie działania zagrażające jego władzy, polecił aresztować ministra obrony gen. Juana Ponce Enrile i kilka osób z jego otoczenia. Na wieść o tym generał wraz z dowódcą sił zbrojnych gen. Ramosem i 300 – osobową grupą żołnierzy zabarykadowali się w koszarach leżących przy manilskiej Alei Objawienia się Świętych (EDSA). Wojskowi, pragnąc uniknąć rozlewu krwi, zwrócili się o pomoc do cieszącego się wielkim społecznym szacunkiem ks. kard.Jaime L. Sina. Kardynał porozmawiał z nimi, a potem udał się do swojej kaplicy. Po półtoragodzinnej modlitwie wyszedł i wygłosił rozpowszechnione przez radio orędzie do Filipińczyków. Wezwał wiernych, by wzięli różańce, wyszli na Aleję EDSA i utworzyli żywy kordon oddzielający zabarykadowanych rebeliantów od zbliżających się do nich wojsk żołnierzy wiernych dyktatorowi.
Apelu kardynała posłuchały 2 mln osób. Ludzie wyszli na główną arterię Manili i przebywali na niej przez 4 dni, uczestnicząc w wielkim narodowym nabożeństwie różańcowym. Biedni i bogaci Filipińczycy modlili się, śpiewali maryjne pieśni, brali udział w odprawianych przy polowych ołtarzach Mszach św. Zakonnice z trzech klasztorów kontemplacyjnych przez 4 dni trwały na modlitwie i pościły.
Najtrudniejsze, pełne nienawiści i strachu były pierwsze dni, kiedy naprzeciw tłumu dyktator wysłał armię złożoną z 25 czołgów i 6 tys. żołnierzy. Ludzie uklękli wówczas przed nadciągającym wojskiem, podnieśli w górę trzymane w dłoniach różańce i zaczęli się modlić. Czołgi zbliżyły się, próbując wjechać w tłum, i nagle… zatrzymały się, a żołnierze zamiast zaatakować, przyłączyli się do modlitwy.
Jak się później okazało, skłoniło ich do tego objawienie, którego byli świadkami. „Ukazała im się przepiękna Niewiasta…- opowiedział w jednym z wywiadów kard. Sin. – Była piękna, a Jej oczy błyszczały. I ta piękna Niewiasta przemówiła do żołnierzy: „Stop, kochani żołnierze! Nie posuwajcie się dalej! Nie krzywdźcie moich dzieci”. Kiedy żołnierze to usłyszeli, zostawili wszystko, wyszli z czołgów i przyłączyli się do ludu.”
Widząc fiasko działań pacyfikacyjnych, wściekły dyktator nakazał rozpędzić tłum za pomocą pocisków z gazem. Pojemniki wrzucono w tłum, ale wtedy… wiatr zmienił nagle kierunek i ci, którzy je wrzucali, sami zmuszeni zostali do ucieczki. Marcos polecił następnie ostrzelać koszary z moździerzy. Morderczego rozkazu nie wykonano, bo nie znaleziono „odpowiedniego celu”, a co więcej żołnierze nie chcieli strzelać, żeby nie pozabijać cywilów. Kiedy „cel” wreszcie odnaleziono, odpalone pociski okazały być… niewypałami. Także wysłane do boju załogi śmigłowców przyłączyły się do buntowników.
Marcos zrozumiał wreszcie, że nie ma szans wygrać ze zbuntowanym narodem i nie ma już czego szukać na Filipinach. 25 lutego uciekł z kraju. Nowym prezydentem wybrana została Corazon Aquino, wdowa po zgładzonym przez dyktatora polityku Benigno Acquino. Bezkrwawa rewolucja uznana została za cud.”
Podobną krucjatę różańcową przeprowadzili Austriacy w 1955 r. chcąc się wyzwolić z okupacji radzieckiej. Ponieważ bardzo cierpieli na jej skutek, prosili o to Rosjan 300 razy i …nic. Postanowili więc wraz z całym rządem prosić wytrwale o pomoc Matkę Bożą. 13 kwietnia stał się cud. Sowieci nagle, w sposób całkowicie zdumiewający, zgodzili się wycofać swoje wojska. Austriacy nie posiadali się z radości! "Kanclerz (Leopold Figl) przewidział, że po latach „światli ludzie” nie będą chcieli uznać, że za odzyskaniem niepodległości stała Maryja, i z całą mocą podkreślił, że dokonało się to dzięki sile wiary, która dała Austriakom moralną moc, potrzebną do przetrwania w trudnych czasach. Dodał również, że największą bronią i mocą Austriaków w walce o niepodległość była modlitwa”.
No i co Wy na to?
Fragmenty pochodzą z książki Henryka Bejdy „Księga stu wielkich cudów”, Dom Wydawniczy Rafael, Kraków 2005 s. 248, 279-281.
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2012-02-23, 18:26
Różaniec to jedna z najpiękniejszych modlitw,
jest połączeniem modlitwy ustnej z rozmyślaniem.
Usta wymawiają słowa pozdrowienia Anielskiego
a myśl stara się zanurzać w tajemnicach różańcowych.
Każda dziesiątka daje ci jedną tajemnicę do rozważenia.
Wpatruj się w tę tajemnicę.
Wpatruj się w piękność Jezusa i Maryi.
Tajemnice radosne
1. Zwiastowanie.
Izrael pełen tęsknoty oczekuje Mesjasza. I dziś serce ludzkie jest niespokojne i pełne wyczekiwania. Zbliżmy się do Maryi Niepokalanej. Ona cicha, pokorna , pełna skupienia, zanurzona w Tym, Który się w Niej począł z Ducha Świętego. On Jeden może wypełnić i zaspokoić wszelkie pragnienia serca ludzkiego.
2. Magnificat
Niepokalana – czysta, krystaliczna Jej dusza. Śpieszy radosna w służbie bliźniego. Tam, gdzie jest czystość serca i duszy, tam jest radość. Tam gdzie służy się drugiemu człowiekowi tam mieszka radość. Módlmy się o pokój i radość dla ludzi smutnych i zniechęconych, spragnionych radości.
3. Boże Narodzenie
Maleńki Jezus leży w stajni w żłobie, w zimnie i chłodzie. Bo Go przyjąć nie chcieli, bo nie było dla Niego miejsca wśród ludzi. Ty Go Maryjo trzymasz w Swoich ramionach ogrzewasz Swoją miłością. Maryjo rozgrzej ludzkie serca miłością. Obudź i wyprowadź z miernoty, oziębłości, obojętności. Niech każde przyjęcie Jezusa – Hostii rozgrzewa ludzkie serca coraz większą miłością i przemienia nas.
4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni.
Czy to jest Ten, na Którego ludy czekały? Jakże zawiódł oczekiwanie ludzi dumnych i pysznych. Tylko Anna i Symeon Go poznali? Maryja przyjmowała każde Słowo Boże, rozważała i zachowywała je w sercu swoim. I dziś Jezus kryje się pod niepozorną postacią Chleba i Wina i oczekuje naszej wiary. Módlmy się za tych, którzy nie umieją uwierzyć.
5. Jezus pozostał w świątyni.
Jezus pozostał w świątyni o czym nie wiedzieli Maryja i Józef. Szukali Go i znaleźli w świątyni. Wielu ludzi zagubiło Boga w swoim życiu , wielu odeszło od Niego. Ale też wielu szuka Prawdy, szuka Boga. Kto szuka – ten znajduje, a kto prosi otrzymuje. Módlmy się za nich wszystkich, aby mogli Go znaleźć w Chrystusowym Kościele. Maryjo! Wierna Służebnico zatroskana o nasze zbawienie – módl się za nami.
Tajemnice światła
1. Głos Ojca
Bóg mówi do mnie: Ty jesteś moim umiłowanym dzieckiem, mam w tobie upodobanie. Ty jesteś solą ziemi i światłem świata. Nie dopiero staniesz się kiedy się udoskonalisz. Jesteś...
2. Przyjdź na wesele.
Jesteś zaproszony na wesele do Kany. Tam powierz Jezusowi swoje trudności, zmartwienia. On potrafi ci pomóc. Dlatego wracając do swojej codzienności bądź pełen radosnego zaufania – jak Maryja.
3. Szukaj Królestwa
Bóg mówi do mnie: Szukaj mojego królestwa staraj się o nie. Królestwo jest jak piękna perła, ziarenko gorczycy, ukryty skarb. Nie patrz w daleką przyszłość – moje królestwo jest w tobie.
4. Światło Oblicza.
Wejdź na górę Tabor i popatrz na Jezusa. Chciałbyś, aby ta chwila trwała wiecznie, ale trzeba zejść na dół. Pamiętaj jednak, że w Tobie pozostanie światło Oblicza Jezusa i Ono będzie oświecało każdy twój dzień.
5. Żyj Eucharystią
Daję ci Moje serce. Bóg mówi Chcę by biło w tobie eucharystyczne serce. Ja zawsze ci je daję. Niech Eucharystia będzie twoją siłą każdego dnia.
"Kochaj krzyż z miłości
do ukrzyżowanego Pana. "
o.Pio
Tajemnice bolesne
1. Modlitwa w Ogrójcu
Podejmij szczególny wysiłek, by praktykować łagodność i poddanie się woli Bożej, nie tylko wtedy, gdy w grę wchodzą sprawy nadzwyczajne, lecz również w przytrafiających się drobnych wydarzeniach.
2. Biczowanie
Dokładnie tak, jak ciało potrzebuje pokarmu, tak też i dusza potrzebuje krzyża, który dzień po dniu oczyszcza ją i odrywa od tego, co ziemskie.
3. Cierniem ukoronowanie.
Nie wolno nam nigdy oddzielać krzyża od miłości Jezusa; w przeciwnym razie stałby się on ciężarem, którego w swej słabości nie potrafilibyśmy udźwignąć.
4. Droga Krzyżowa.
Krzyż cię nigdy nie przygniecie; jego ciężar może tobą zachwiać, lecz jego moc cię podtrzyma.
5. Ukrzyżowanie
Bóg chrześcijan jest Bogiem metamorfozy: składasz Mu w darze swoje cierpienie, a odbierasz pokój, składasz swoją rozpacz, a odbierasz nadzieję.
Tajemnice chwalebne
Zmartwychwstanie Pana Jezusa
„Pan Jezus Zmartwychwstały stanął pośród Apostołów i rzekł do nich: „Pokój wam".
(Łk 24, 36)
Pokój to najcenniejszy dar, który Pan Jezus nam wysłużył swoją męką i śmiercią. Święty Boży pokój towarzyszyć może człowiekowi aż do śmierci i przez całą wieczność. Budowanie pokoju trzeba zaczynać od własnego otoczenia. Starajmy się szerzyć wokół siebie, w naszym domu, w rodzinie, w warsztacie pracy ducha miłości, jedności, pokoju. Jesteśmy dziećmi jednego Boga - Ojca.
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Zmartwychwstały Jezus przed swoim odejściem do Ojca obiecał uczniom:
"Jestem z wami przez wszystkie dnia aż do skończenia świata". (Mt 28,20)
Jezus w Tabernakulum to Centrum wokół którego nasze życie winno się obracać. Jezus w Eucharystii daje nam życie, zachęca do ufności, gdy przygniatają nas troski, do odwagi, gdy praca wydaje się ponad siły, do dobroci dla wszystkich, którzy nas otaczają, którzy jej potrzebują.
3. Zesłanie Ducha Świętego
Jezus obiecuje swoim uczniom:
"Duch święty, którego Ojciec pośle w Moim Imieniu,
wszystkiego was nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem".
(J 14,26)
Uśmiechem i dobrocią rozjaśnia innym życie uśmiech na twej twarzy, pozwala każdemu zbliżyć się bez obawy, by cię o coś poprosić, o coś zapytać, bo uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby, serdeczną odpowiedź. Jak w promieniach słońca otwierają się kwiaty, tak w promieniach dobroci, otwierają się ludzkie serca.
4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Jezus mówi: "Cieszcie się i radujcie,
albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Droga do nieba wiedzie przez krzyż. Gdy moje serce jest wzburzone pokusą niechęci, lęku i cierpieniem wtedy chcę sobie przypomnieć dobroć Twojego Serca Maryjo. Tobie w najcięższych chwilach przyświecała nadzieja, że przyjdzie chwila, kiedy połączysz się z Jezusem w niebie. Szłaś przez życie wpatrzona w niebo. Naucz mnie żyć ufnością, że jestem w Rękach Boga.
5. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową nieba i ziemi
"Wielki znak ukazał się na niebie.
Niewiasta obleczona w słońce, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu".
(Ap 12,1)
Gdy w obcowaniu z ludźmi zabraknie mi miłości, gdy niechęć, nieżyczliwość, obojętność na cierpienie innych zawładnie moim sercem, mogę wpatrywać się w Maryję, która na ból ludzki obojętnie patrzeć nie potrafi. Zachęcaj mnie, Maryjo, do naśladowania Ciebie w dobroci i miłości bliźniego.
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2012-02-23, 19:01
POŚWIĘCENIE RODZIN NIEPOKALANEMU SERCU MARYI
O Maryjo, Matko Boga i Matko nasza!
Poświęcamy dziś Twemu Niepokalanemu Sercu nasze domy, nasze rodziny, naszą młodzież i nasze dzieci.
Niech domy nasze będą na wzór Twego domku w Nazarecie.
Niech spływa na nie pokój i szczęście prawdziwe.
Niech się w nich spełnia prawo Boże i wola Boża.
Niech w nich kwitnie miłość społeczna i zgoda chrześcijańska.
Niech w nich zapanuje całkowite zdanie się na Opatrzność Bożą.
Czuwaj nad nami wszystkimi, dopomóż nam żyć po chrześcijańsku,
otocz nas swoją macierzyńską opieką i racz, o Matko Niepokalana, zbliżyć do nieba nasze domy i nasze rodziny,
które już odtąd do Twego Niepokalanego Serca we wszystkim należeć będą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.