Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Wyznaczanie granic
Autor Wiadomość
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-15, 16:41   Wyznaczanie granic

Witajcie, wklejam Wam fragment ksiazki o przemocy emocjonalnej pt. "Toksyczne słowa"

moze znajdziecie cos dla siebie pomocnego

Wyznaczać granice. Przez wyznaczanie granic rozumiem określenie, jakiego rodzaju zachowań nie będziesz tolerować u partnera i poinformowanie go o twojej decyzji. Dzięki wytyczeniu granic i przypominaniu o nich partnerowi, ilekroć cię atakuje, mozesz zwrócić jego uwagę na to, że jest agresywny. Może się zdarzyć i tak, że partner zignoruje twoje słowa i będzie cię atakował.

Wyznaczanie granic może być bardzo trudne, ponieważ, ze zrozumiałych względów, nie masz pewności, czy partner je uszanuje będzie chciał ich przestrzegać. Nie wiesz, co usłyszysz od niego: czy to, że postara się respektować wyznaczone przez ciebie granice czy to, że wolno mu mówić, co mu się żywnie podoba.

Nie wiesz, czy partner ma po prostu kilka złych nawyków, czy też jest naprawdę agresywny. Wyznaczenie granic jest bardzo ważnym środkiem, ponieważ w ten sposób unikasz stosowania gróźb. Groź­ba jest często ukrytą formą manipulacji. Groźba zawarta jest w sło­wach: „Jeżeli ty..., to ja...". Wyznaczenie granic równa się oświad­czeniu: „Nie będę tolerować...".

Wyznaczając granice, przemawiasz z pozycji swojej własnej Siły Wewnętrznej, wyrażasz w ten sposób swoją życiową energię. Ty sa­ma decydujesz, co jest dla ciebie dobre, a co nie.
Aby wyznaczyć granice, musisz je najpierw poznać. Oznacza to, że ty i tylko ty możesz określić, jakich zachowań nie będziesz tolerować w swoim związku. To odpowiednia chwila, aby sięgnąć do wyjątkowego poczucia własnej wartości, które opisuję w tej książce. Możesz z niego śmiało korzystać, ponieważ pochodzi z samej głębi twojej duszy.
Jeżeli poznasz swoją wartość i odzyskasz wiarę w siebie, będziesz gotowa wyznaczyć granice. Wystarczy wtedy powiedziieć
„Nie będę tolerować...". Spośród piętnastu opisanych powyżej rodzajów słownej agresji wybierz ten, od którego chcesz zacząć. Na przykład: „Nie będę tolerować komentarzy lub «żartów», które mi ubliżają, upokarzają mnie lub umniejszają moją wartość "
Kobiecie doświadczającej w związku słownej agresji niełatwo jest wyznaczać granice, ponieważ musi tym samym zrezygnować z dotychczasowych sposobów dążenia do kompromisu i porozumienia - sposobów, których chwytała się w trakcie każdego konfliktu z partnerem. Należały do nich wyjaśnienia, próby rozumienie partnera, próby bycia przez niego zrozumianą, próby zrozumienia, co poszło źle, i tak dalej.

Oprócz poczucia własnej wartości przy wyznaczaniu granic niezbędna jest silna wiara w siebie i ufność we własne uczucia i intuicję - tak silna, że nawet gdy partner podnosi głos na ciebie wiesz że:

Nawet jeśli on uważa swój wybuch za uzasadniony,nie będziesz tego tolerować.
Nawet jeśli on uważa to za żart, ty nie będziesz tego tolerowac
Nawet jeśli on nie rozumie, ty nie będziesz tego tolerować
Nawet jeśli on powie, że to twoja wina, ty nie będziesz tego tolerować.
Nawet jeśli on powie, że nie wiesz, o czym mówisz nie będziesz tego tolerować.
Nawet jeśli on powie, że zawsze chcesz mieć rację nie będziesz tego tolerować.

Nawet jeśli on powie milion rzeczy, ty nie będziesz tego tole­rować, nie będziesz też tolerować tego miliona rzeczy.
Nawet jeśli popełniłaś błąd, nie będziesz tolerować agresji. Wiesz na przykład, że nikt nie ma prawa cię upokarzać ani wściekać się na ciebie za zwykły błąd.

Mając poczucie własnej wartości(...), wiesz, że nie zasługujesz na to, aby ktoś na ciebie krzyczał. Mając poczucie własnej wartości (...)wiesz, że nie zasługujesz na żadną formę słownej agresji.

cdn. dalej bedzie o tym jak egzekwowac granice
 
     
maryniaa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-15, 16:50   

dzięki , bede sledzić
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-15, 17:42   

fajnie Maryniu ze sie przydaje. :-)
 
     
Wiolka
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-17, 22:36   

Dzięki!

Ostatnio dużo myślałam o tym jakie granice ja mam wytyczyć.

Przytoczony przez Ciebie fragment tej książki bardzo mnie zaciekawił, czy mogłabym Cię poprosić o napisanie czegoś jeszcze z tej książki lub cokolwiek jeszcze na temat wytyczania granic.

Wiola
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-18, 22:39   

cieszę się, będę jeszcze wklejac.
 
     
ewulek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-18, 23:53   Re: Wyznaczanie granic

Danka 9 napisał/a:

Nawet jeśli on powie, że nie wiesz, o czym mówisz nie będziesz tego tolerować.
Nawet jeśli on powie, że zawsze chcesz mieć rację nie będziesz tego tolerować.

Nawet jeśli on powie milion rzeczy, ty nie będziesz tego tole­rować, nie będziesz też tolerować tego miliona rzeczy.


to o mnie :lol:
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-19, 15:11   

Ewulek ciesze sie ze uczysz sie stawiac granice!
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-22, 09:56   

cd.

Żyj teraźniejszością, unikając analizowania przeszłości i martwie­nia się o przyszłość. Zacznij zauważać teraźniejszość, każdą chwi­lę, każdy przejaw agresji i każde uwłaczające słowo skierowane pod twoim adresem. Pozwoli ci to w całkiem nowy sposób reago­wać na ataki partnera. Dawniej być może starałaś się zwrócić je­go uwagę na to, że jesteś zmartwiona, zraniona, sfrustrowana itd. Być może mówiłaś mu, co ci sprawiło przykrość, i prosiłaś, aby nie podnosił na ciebie głosu, lub też proponowałaś, abyście wspól­nie przeanalizowali waszą rozmowę i sprawdzili, co rzeczywiście powiedziałaś, zanim wpadł we wściekłość.
Mogłaś się wówczas przekonać, że żadna z tych prób nie okazała się skuteczna w powstrzymaniu dalszej agresji.

Twoim celem musi być stawianie czoła partnerowi za każdym razem , gdy jest wobec ciebie napastliwy. Kiedy już wyznaczysz swoje granice, musisz ich strzec, sprzeciwiając się każdej słownej napaścii. Przykładowe reakcje na każdy rodzaj słownej agresji zostały opisane w następnym rozdziale. Zawsze jednak warto pamiętać o stanowczym i zdecydowanym „Przestań!" - które jest bardzo skuteczne.

Twoja zdecydowana reakcja uświadomi partnerowi, że mówisz powaznie i nie będziesz tolerować żadnego przejawu agresji. Pozwoli reagować, jak tylko usłyszysz ton głosu partnera. Jeżeli pozwolisz się omamić słowami, w twojej głowie powstanie zamęt, jak stało się z bohaterką opisanej wcześniej scenki „Sadowy dramat"
.
Pamiiętaj, reakcja typu: „Chciałam tylko powiedzieć..." utwierdzi atakującego cię partnera w przekonaniu, że to jego głos jest ważniejszy - że jesteś jego wrogiem i że może cię nadal atakować, wmawiając ci jednocześnie, że to ty atakujesz jego. Oczywiscie partner nie ma racji, ale każde twoje wyjaśnienie potraktuje jako wrogie i defensywne.

5. Pamiętaj, że możesz się wycofać z każdej sytuacji, w której jesteś atakowana. Zwróć proszę uwagę na fakt, że cztery z czterdziestu kobiet, z którymi rozmawiałam, zostały uderzone przez swoich partnerów. Pozostałe w większości musiały wysłuchiwać krzy­ków, a raz czy dwa były wręcz pewne, że partner je uderzy. Wiele z nich mówiło mi: „Nigdy mnie nie bił, ale i tak bałam się jego gniewu".

Noś przy sobie wystarczająco dużo pieniędzy, by móc swobod­nie wrócić do domu. Jesteś wolnym człowiekiem. Nie musisz pozostawać w miejscu, w którym źle się czujesz. Miej zawsze przy j sobie kalendarzyk z numerami telefonów swoich przyjaciół, na wypadek gdybyś chciała do któregoś z nich zadzwonić. Jeżeli jesteście akurat na przyjęciu, w restauracji lub w hotelu i ktoś podnosi u na ciebie glos, upokarza cię itd., a ty widzisz, że słowo „Przestań” nie skutkuje, lub z innego powodu nie chcesz tam pozostać, po prostu wyjdź. Masz do tego prawo, to twój obowiązek względem siebie.

Jeżeli masz własny samochód, trzymaj w nim spakowaną torbę. Jeżeli nie masz samochodu, przechowuj ją w innym bezpiecznym i łatwo dostępnym miejscu, tak byś zawsze pamiętała, żc nie musisz przebywać tam, gdzie spotykasz się z agresją. Zaplanuj z góry, dokąd pojedziesz i jak się tam dostaniesz, jeśli będziesz mu siała nagle opuścić swoje miejsce zamieszkania.
Działania te pozwolą ci odzyskać kontrolę nad własnym życiem i pomogą ci wyzbyć się lęku, że znowu zostaniesz zraniona.

6. Domagaj się zmian w swoim związku. Poczucie bliskości w związku zależy od wzajemnej potrzeby porozumiewania się, zrozumienia i właściwego reagowania, a także od tego, czy partnerzy po trafią wspierać się nawzajem emocjonalnie.
Wyznaczanie granic jest sposobem domagania się zmian. Mo żesz również poprosić partnera, by omówił z tobą inne propozycje zmian które pragniesz wprowadzić w waszym związku.
 
     
maryniaa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-22, 10:07   

Danka 9 napisał/a:
Wyznaczanie granic jest sposobem domagania się zmian

nie ma zmian, to cierpliwie zajmuje sie swoja postawą i czekam nie czekając :-D .dzieki Danusia
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-24, 19:34   

Wyznaczanie granic jest sposobem domagania się zmian. Możesz również poprosić partnera, by omówił z tobą inne propozycje zmian które pragniesz wprowadzić w waszym związku.

W takiej rozmowie można uwzględnić następujące sprawy:

Ile czasu potrzebujesz dla siebie, a ile czasu chciałabyś spędzić razem z nim.

Znalezienie w tygodniu czasu na omówienie aktualnych problemów w waszym związku.

Robienie wspólnych planów na przyszłość.

Jak wspólnie zarządzać pieniędzmi.

Trudności, jakie możesz napotkać |

Jeżeli byłaś oskarżana o prowokowanie agresji, to omawiając z kimś trzecim swoje przemyślenia dotyczące problemów w two­im związku, możesz czuć się winna, mieć wyrzuty sumienia lub uważać, że zdradzasz partnera. Możesz mieć nawet wrażenie, że nawet samo czytanie o zjawisku słownej agresji zaszkodzi twojemu związkowi. Możesz żywić wszystkie te obawy, jeżeli wpojono ci, że wszelkie problemy i przykrości, jakich doświadczasz, wynikają z twojej winy.

Możesz również czuć się źle, wytyczając granice i odmawiając tolerowania agresji, ponieważ tak cię uwarunkowano. Pod wpływem takich stwierdzeń jak: „Prosisz się o kłopoty" lub „Zawsze szukasz zaczepki" być może zaczniesz wierzyć w to, że spotykająca Cię agresja to „twoja wina" i sama pogarszasz własną sytuację.

Jeśli jesteś ofiarą słownej agresji, zdecydowaną wytyczyć granice i stawić czoło partnerowi, który je przekracza, musisz być przygotowana na silny opór.
W takim przypadku pamiętaj, że to słowny agresor określa swoją partnerkę i rzeczywistość pomiędzy nią i sobą.
Określa również samego siebie, utrzymując przede wszystkim że to on ma rację i wcale nie jest agresywny.
Ważne jest zatem, byś całkowicie zaakceptowała swoje odczucia i spostrzezenia. Potrafiąc określić swoją własną rzeczywistość jako odrębnąi i różną od rzeczywistości partnera, wyraźniej widzisz całą sytuację, zyskujesz szacunek dla samej siebie oraz autonomię

Swiadomość, że to, co partner powiedział ci na swój temat, nie jest prawdą, lecz przejawem słownej agresji, pozwoli ci zrozumieć, że próbował cię określać poprzez pryzmat swojej rzeczywistości,

Sposobem umożliwiającym zrozumienie tego faktu jest i przekształcenie każdego oskarżycielskiego stwierdzenia w zdanie zacztnające się słowami: „Wiem, że nie...". Oto

kilka przykładów:

Wiem, ze nie rywalizuję z moim partnerem.

Wiem, że nie szukam wciąż zaczepki.

Wiem, że nie jestem przewrażliwiona.

Wiem, że nie jestem suką.

Wiem, że nie jestem samolubna.

Wiem, że nie osądzam partnera.

Wiem, że nie atakuję partnera.
Wiem, że nie staram się mieć ciągle ostatniego słowa. Wiem, że nie jestem [w tym miejscu dodaj kolejno wszystkie epitety, którymi obrzucał cię partner; jeżeli jesteś ofiarą słownej agresji, bądź pewna, że wszystko, co o tobie powiedział, nie jest prawdą].

Jeżeli z reguły nikt nie był świadkiem przejawianej wobec ciebie agresji, partner zaś konsekwentnie wypierał się swego zachowania, może pojawić się jeszcze jeden problem.

Gdy do ataków dochodzi w ukryciu, nikt inny nie może potwierdzić twoich odczuć. Możesz być przekonana, że wszystko opacznie zrozumiałaś, jak zresztą często ci to powtarzano.


Możesz nawet uwierzyć, że coś jest z tobą nie w porządku, ponieważ nie ma przy tobie nikogo, kto mógłby powiedzieć: „Hej! Przecież to przejaw agresji Możesz też dojść do wniosku, że twój partner nie wie, co robi.

Jeżeli tak właśnie jest, powinnaś pamiętać, że podobnie jak ataki słownej agresji - większość przestępstw odbywa się bez świadków. T
ak jak gwałciciel dobrze wie, co robi po kryjomu, i agresywny partner wie, co robi po kryjomu. Może nie wiedzieć, go do tego popycha. Będzie się bez wątpienia wypierał swoich gwałtownych zachowań i zarzuci partnerce z wściekłością, że je jodczucia są mylne lub że sama sprowokowała wybuch agresji.

cdn.
 
     
Wiki
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-24, 20:06   

Witaj Danusiu 9:)dzięki za ten wątek,zaglądam tutaj.Pozdrawiam.
 
     
maryniaa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-24, 20:09   

korzystam i odkrywam i ważne dla mnie takie słowa

Danka 9 napisał/a:

Swiadomość, że to, co partner powiedział ci na swój temat, nie jest prawdą, lecz przejawem słownej agresji, pozwoli ci zrozumieć, że próbował cię określać poprzez pryzmat swojej rzeczywistości,
 
     
ewulek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-25, 23:34   

przeczytałam aż po mnie ciarki przeszły na myśl jaka powinnam być stanowcza...
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-26, 20:09   

Cieszę sie ze Wam się przydaje, cdn. od poniedziałku.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!








Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8