|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - i co dalej??
Anonymous - 2013-09-12, 07:56
Jędrek napisał/a: | A co mam napisać, jak dopiero na nią od poniedziałku idę? :) |
bo napisałeś:
Cytat: | taką jakąś dziwną terapię |
Anonymous - 2013-09-12, 08:11
jestem w trakcie czytania książki 12 krokow od dna.....z utesnieniem czekam na ropoczęcie swoich 12 krokow. Boję się tylko tego żebym nie uznała tego za jakis magiczny srodek. Mąż popija codziennie a ja liczę na to że podsune mu książk a on zrobi cos z sobą....moja naiwnosc czasem mnie zadziwia....
Anonymous - 2013-09-12, 08:12
ja_tez napisał/a: | Jędrek napisał/a: | A co mam napisać, jak dopiero na nią od poniedziałku idę? :) |
bo napisałeś:
Cytat: | taką jakąś dziwną terapię |
|
Nie słyszałem o takiej do tej pory...
Słyszałem o Terapii Nawrotów... A tutaj ... nie wiem.
No ale ja jeszcze tylu rzeczy nie wiem...
Anonymous - 2013-09-13, 20:52
zawiozłam dzisiaj mężowi dzieci na weekend, zupełna obojętnosc względem mojej osoby.....boli syrasznie:(
Anonymous - 2013-09-13, 22:12
annezcka napisał/a: | zawiozłam dzisiaj mężowi dzieci na weekend, zupełna obojętnosc względem mojej osoby.....boli syrasznie:( |
Ta obojetnośc jest straszna, wiem co piszę. Ale zawsze trzeba miec nadzieję, że w koncu będzie lepiej... Ja żyję tą nadzieją ponad rok. Dobry efekt jest taki, że powoli przestaję byc bluszczem i otwieram się na męża, choc ten nie zawsze otwiera się na mnie. Jak będzie, nie wiem. Mam nadzieję i wiarę.
Czy myslałaś o modlitwach? Polecam Triduum do Św. Józefa i nowennę do Św. Rity. U mnie za Ich wstawiennictwem zdarzyło się wiele dobrego, choc jest ciężko w dalszym ciągu. Ale rozkoszą jest to ukojenie w modlitwie, które coraz częściej otrzymuję.
Anonymous - 2013-09-14, 09:31
pisząc o bluszczu dokładnie wiem o co chodzi. Poznałam swoje zachownia przez lekturę i zajęcia dla kobiet kochających za bardzo. Strasznie ciężko wprowadza mi się zmiany w samej sobie...no i ta moja niecierpliwosc, ciągle oczekuję efektow na już. Wspomagam się koronką do Bożego Miłosierdzia
[ Dodano: 2013-09-20, 09:50 ]
mam do Was prosbę, jesli możecie dajcie mi proszę radę jak przestac ciągle myslec o mężu, powstrzymac się od telefonow w zwykłych sprawach, ciągłej gotowosci wybaczania wszystkiego.....jak sobie z tym radzicie? Ja sobie z tym nie radzę, wiem że jest to wspołuzależnienie, chodzę na terapię w najbliższym czasie zaczynam 12 krokow. Największy we mnie jest ten lęk że jak przestanę myslec, rozmawiac chociażby o dzieciach to będzie oznaczało że ja też odpusciłam to małżenstwo. Męczy mnie moje zachowanie, a innego się boję.....
|
|