Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Antykoncepcja zabija miłośc...

Anonymous - 2013-08-25, 16:58
Temat postu: Antykoncepcja zabija miłośc...
Witajcie!

Na razie nie napiszę wiele. Ale jestem po lekturze artykułów o encyklice "Humane Vitae" i 5 numeru tegorocznego "W drodze". Moim zdaniem jest to jeden z kluczowych problemów dzisiejszych małżeństw. Problem przemilczany.

pozdrawiam
Monika

Anonymous - 2013-08-25, 18:03

Nie czytałem tak poważnych spraw, bo mi sie nie chce.
Ale nawiązując do tematu i domyślając się o co chodzi w tych pismach, to mimo ze niedawno bym się z tego usmial, teraz wiem ze wiele racji mial i JP2 i cała reszta kościoła w temacie antykoncepcjii.
Powiem może tylko po sobie, o innych nie mogę.
Po ślubie ,wiadomo najważniejsze mieć owoc miłości. Faktycznie żona zaszła w ciąże, bylismy uchachani jak dzieci, od razu do rodziców że będą dziadkami.
Pamietam jak byliśmy opuszeni na moich rodziców że nie cieszyli sie razem z nami, tylko ojciec powiedział, nie cieszcie się na wyrost bo przedobrzycie i nic z tego nie wyjdzie, wyście zrobili ale nie wam decydować o reszcie. Pech chciał żona poroniła, nie będe opowiadał jak długo i do kogo mieliśmy pretensję że Laury nie ma z nami.
Potem były jakieś gumki aż się wkurzylem że albo bez tego badziewia albo wcale. Mamy slicznego , inteligentnego 9-cio latka. Ale zaraz po porodzie, żona z koleżankami pojechały założyć simloka. I nie powiem że byłem szczęśliwy- ale co moze facet, dalej sie upierać że jak nie zdemontujesz tego, to z tobą nie bede spał? Spałem, pewnie że sypialismy często i gęsto. Ale dla mnie osobiście to było jak kaganiec założony na pysk- nie ja , nie ty ,nie ktos decyduje o nas tylko to coś.
Żony motywacja: nie dam sobie naklepać dzieci i żyć jak patologia, ja taż chcę żyć
Moja motywacja: przypilnujemy się , może dwoje, albo troje, ja na wszystko zarobię, może będzie skromniej, ale weselej
Wyszła lipa. Jako facet poczułem że skoro żona nie chce dzieci ze mną to pewnie z kim innym. Resztę domysłów i perypetii życiowych nie bede tu opisywał , bo są nieladne.
Ale powiem z całym przekonaniem że antykoncepcja zabija wiele.Szczególnie kiedy ostatnio się naczytałem na czym polega spirala( wcześniej mnie to nie interesowało) i ile ludzkich istnień wymordowaliśmy z żoną, to mi smutno.

Anonymous - 2013-08-25, 19:53
Temat postu: Re: Antykoncepcja zabija miłośc...
MonikaKoszalin napisał/a:
Witajcie!

Moim zdaniem jest to jeden z kluczowych problemów dzisiejszych małżeństw. Problem przemilczany.


Problem przemilczany,a NMPR wyśmiewane nawet przez niektórych ginekologów.Kiedyś młoda dziewczyna zapytała mnie:"po co to wszystko?nie łatwiej łyknąć tabletkę?"

Antykoncepcja zabija miłość i niszczy nienarodzone życie,a moje małżeństwo... "zabiły"metody naturalne(to ta część mojej winy w procesie rozwodowym). Mąż żądał abym się "zabezpieczyła",a ja przez 18 lat mówiłam NIE.
Nie żałuję,bo mam czyste sumienie...A mąż? Od ponad dwóch lat ma kochankę, która przez ponad 20 latach wychowywała syna z pierwszego małżeństwa swego męża. Prawdopodobnie nie potrzebuje ani metod naturalnych ani antykoncepcji...

Anonymous - 2013-08-25, 20:12

Poco wogole ta dyskusja .
Wszystcy tu na forum tacy niby figo fago , ale zauważam że nikt nie ma 5 czy 8 dzieci wiec wiekszość albo skłamie albo się nie przyzna. Bo niestety sypiając ze sobą po bożemu , są dzieci, a dzieci to koszta, i nie bedzie samochodziku, domku, czy wakacji.
Mysmy świeci nie byli. Szlag mnie trafiał, ale też milczałem bo się bałem co by było jak by? Mogę pogadac ze był czas ze sobie zracjonalizowałem że to przecież nie ja tylko żona stosuje spirale, i nawet do komuni łaziłem.
Tylko w końcu dotarło że to ja dałem kase na to, wiedziałem, i przemilczałem -bo tak wygodniej

Anonymous - 2013-08-25, 20:17

Dabo, litości! Wykropkowanie naprawdę nie wystarcza, wszyscy tu jesteśmy w miarę kumaci. Dbaj o nasz język ojczysty i NIE UŻYWAJ - TU wulgaryzmów w żadnej postaci.
Anonymous - 2013-08-25, 20:23

Dabo napisał/a:
Poco wogole ta dyskusja .
Wszystcy tu na forum tacy niby święto je....liwi , ale zauważam że nikt nie ma 5 czy 8 dzieci wiec wiekszość albo skłamie albo się nie przyzna. Bo niestety sypiając ze sobą po bożemu , są dzieci


Wiesz Dabo nie rozumiem ludzi,którzy tylko po to otwierają usta nie pytani,aby skłamać.
A po co dyskusja?Tak to już jest,że ktoś zaczyna wątek,a ktoś inny komentuje...Zauważ,że to Ty pierwszy napisałeś komentarz.Czy ja pisząc swój, w jakiś sposób Cię oceniałam?


Z racji wykonywanego zawodu w każdym roku mówię o NMPR i o tym,jakie skutki ma stosowanie antykoncepcji.

A tak na marginesie "sypiając po Bożemu" mam troje dzieci.

Anonymous - 2013-08-25, 20:28

Ja też przez większość małżeństwa stosowałam NMRP...i co usłyszałam od jeszcze męża - że było za rzadko, że bałam się ciąży, że on to mógłby codziennie. Ale to już było w czasie gdy znalazł zastępstwo...Smutne, ale prawdziwe.
Anonymous - 2013-08-25, 20:33

wykasowałem wmig te kropki. Tak mnie ponisło. Przepraszam.
Wiem- nie pytany nie odpowiada.
Ale ktoś zapytał, ja byłem online więc odpowiedziałem za siebie i po części za żonę. Jeżeli przegiołem to sory.
Ale albo mi albo komuś się realia poplatały.
Z tego co wiem wiekszość koleżanek żony ma spirale( znam 4) reszta nie wiem jak to robi ale z brzuchami nie chodzą.
Dalej się nie będe wypowiadał bo zaraz stos postawicie i jako cheretyka mnie spalicie.

Anonymous - 2013-08-25, 20:35

Dlaczego NIE antykoncepcji


_____________________________________________________________



Katalotka ,
przy tabletkach nie chodzi "tylko" o trucie się chemią .

Wysłuchaj jak działaja .

Anonymous - 2013-08-25, 20:37

Stosu nie postawimy :-P
Też się wypowiadam wyłącznie za siebie. Nie mam dzieci, bo nie mogę ich mieć, problemy hormonalne. Wbrew pozorom coraz większej ilości ludzi ten problem dotyczy i różnie sobie z tym radzą.

Anonymous - 2013-08-25, 20:38

moja synowa stosując tabletki spodziewa się już drugiego dziecka
po co się truc jak i tak nie uzyskuje się obranego celu, nie rozumiem i nie zrozumiem, cos tlumaczylam, mowilam, ale czy cokolwiek kiedyś dotrze nie mam pojęcia...........

Anonymous - 2013-08-25, 20:42

Ale jak by ten stos na mnie stał to kto pierwszy zapałke podłoży???
Anonymous - 2013-08-25, 20:51

mare1966 napisał/a:
Dlaczego NIE antykoncepcji


_____________________________________________________________

Mare podrzucił link.Obejrzę w wolnej chwili.

Dodam tylko,że jeśli mnie pamięć nie myli dr Wanda Półtawska jest matką czwórki dzieci.
Byłam kiedyś na Jej wykładzie skierowanym do młodzieży.Powiedziała m.in,że jeśli chłopak żąda od dziewczyny "dowodu miłości",to ona powinna odpowiedzieć:"to ty mi daj dowód miłości i nie proś mnie o to".

Dabo napisał/a:
Ale jak by ten stos na mnie stał to kto pierwszy zapałke podłoży???

Dabo nie kuś... A tak na poważnie to jest taki jeden zawsze chętny do ognia http://www.kryzys.org/images/smiles/icon_evil.gif

Anonymous - 2013-08-25, 21:09

dziękuję Wam bardzo za odzew i Tobie Dabo za szczerość. Temat zaczęłam, bo męczy mnie ostatnio to, że tak trudno o tym rozmawiać i przebić się przez klimat w stylu: "no co ty, to normalne. a co mam robić?" z ust...kobiet chodzących do kościoła i chrzczących dzieci...

Też miałam okres "flirtu" z antykoncepcją. Najpierw zdrowotnie tabletki hormonalne przez kilka miesięcy, bo lekarz zapisał na wyregulowanie cyklu. Niestety przyczyniło się to do mojej demoralizacji i niedotrzymania czystości przedmałżeńskiej. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy z ich też wczesnoporonnego działania...
Potem próby z prezerwatywami w małżeństwie. Nie mogłam.
Książka Yves'a Semena "Seksualność według Jana Pawła II" utwierdziła mnie w intuicyjnym rozumieniu czystości małżeńskiej...tak, nie pomyliłam się - czystość w małżeństwie nie jest prostym brakiem współżycia - jest czystością serca i sumienia, czystym odniesieniem do drugiej osoby.

Dabo polecam Ci ten numer "W drodze" - akurat to jest normalnym językiem napisane i trafia prosto do serca i umysłu. Poszukam jakiś fajny fragment i przepiszę :->

[ Dodano: 2013-08-25, 21:23 ]
dziękuję Wam bardzo za odzew i Tobie Dabo za szczerość. Temat zaczęłam, bo męczy mnie ostatnio to, że tak trudno o tym rozmawiać i przebić się przez klimat w stylu: "no co ty, to normalne. a co mam robić?" z ust...kobiet chodzących do kościoła i chrzczących dzieci...

Też miałam okres "flirtu" z antykoncepcją. Najpierw zdrowotnie tabletki hormonalne przez kilka miesięcy, bo lekarz zapisał na wyregulowanie cyklu. Niestety przyczyniło się to do mojej demoralizacji i niedotrzymania czystości przedmałżeńskiej. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy z ich też wczesnoporonnego działania...
Potem próby z prezerwatywami w małżeństwie. Nie mogłam.
Książka Yves'a Semena "Seksualność według Jana Pawła II" utwierdziła mnie w intuicyjnym rozumieniu czystości małżeńskiej...tak, nie pomyliłam się - czystość w małżeństwie nie jest prostym brakiem współżycia - jest czystością serca i sumienia, czystym odniesieniem do drugiej osoby.

Dabo polecam Ci ten numer "W drodze" - akurat to jest normalnym językiem napisane i trafia prosto do serca i umysłu. Poszukam jakiś fajny fragment i przepiszę :->


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group