Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Żona odeszła

Anonymous - 2013-08-09, 14:05

Jeśli to we mnie leży powód to chętnie to zmienię. Nigdy nie piłam, jestem bardzo wierząca, poukładana. No i go bardzo kocham, gdyby było byłoby mi lżej.
Anonymous - 2013-08-09, 14:08

asieńka, człowiek uzależniony (z tego co piszesz, może nim być Twój mąż) nie potrafi myśleć racjonalnie. W wielkim skrócie ujmując - w jego mózgu funkcjonują utrwalane przez lata mechanizmy fikcji, zakłamania rzeczywistości, samooszukiwania. I niestety, aby przywrócić właściwą równowagę - niezbędna jest terapia. I z całą mocą to podkreślam - terapia zarówno osoby uzależnionej jak i niezależnie żony (osoby współuzależnionej), bo obydwoje tkwiąc w toksycznym układzie potrzebują fachowej pomocy.
Niestety, rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek biegł po pomoc, kiedy jeszcze nic się nie wali.
To jest to sławne DNO, którego trzeba dotknąć, aby się odbić i zacząc coś zmieniać. Smutne, ale prawdziwe.
asieńka napisał/a:
Czy ktoś mi pomoże????

Zacznij od wizyty w poradni uzależnień (na pewno jest taka w Twojej okolicy). Tam dowiesz się więcej na ten temat. Na forum w dwóch zdaniach nikt Ci nie pomoże.

Anonymous - 2013-08-09, 14:08

Kiedys chciał iść na terapię ale jak już znalazłam gdzie może się wybrać to się z tego wycofał. teraz nigdzie nie pójdzie. Nie mam szans go namówić. Mieszkamy w małej miejscowości więc się wstydzi.
Anonymous - 2013-08-09, 14:08

JOHAN napisał/a:
mare1966

a jak jest picie przed kompem i pornografia-to jest to poważny problem-dostarczyć sobie jak najwięcej kopa,mocnych wrażeń,żona wtedy nie wystarcza,


Jakie mocne ,wielkie wrażenia?
To raczej jest żałosne, albo zwyczajnie smutne.
Zobacz film "Wstyd"

Ps. a picie 1 piwa dziennie to jeszcze nie nałóg.
Spozycie piwa w Polsce to ok 100 l (200 butelek) na stystycznego mieszkańca.
Ponieważ dzieci i staruszkowie nie piją więc wychodzi, że reszta pije but dziennie.
Na Ślasku kązdy facet wypije 1 piwo dziennie i nie można powiedzieć, że to sami
nałogowcy.

Anonymous - 2013-08-09, 14:09

Johan
no to fatalnie z tym piciem
a w zasadzie ŻYCIEM
klienteli tego osiedlowego sklepiku .


Bo Ty mi powiedz - co się zmieniło w ich życiu po spożyciu :mrgreen:
jednego czy trzech piw ?

............ wzrosło stężenie alkoholu
i zmieniło MYŚLI
ale JAK ?
OSZUKUJĄC delikwenta
zaćmienie umysłu
pomroczność

Anonymous - 2013-08-09, 14:10

a pięć dziennie plus setka wódki.... mam się jeszcze nie martwić, tak?
Anonymous - 2013-08-09, 14:11

asieńka, czytaj uważnie - Ty potrzebujesz pomocy i to Ty sama musisz zająć się swoim życiem. Ty masz wpływ wyłącznie na siebie, nie na męża. Dlatego Ty musisz iść na terapię, a on jeśli nie zechce, na siłę nie zaciągniesz.
Anonymous - 2013-08-09, 14:11

no,no

właśnie tak jak piszesz :lol:


świat się kręci,humor dopisuje,gadka się klei

pojedź na wesele,jak się wódka skończy to zrozumiesz :lol:

Anonymous - 2013-08-09, 14:13

Tez się wstydzę iść. Nie wiem dokładnie gdzie. A jestem osoba dość publiczną...
Anonymous - 2013-08-09, 14:13

ok,nie będę żartował,gdy mój dobry nastrój przeplata się z Asi pytaniam

przepraszam Cię Asiu i oczywiście rozumiem skalę problemu

Anonymous - 2013-08-09, 14:21

To może powiedźcie mi jak z nim porozmawiać. Od czego zacząć. Nie rozmawiałam z nim od 1 sierpnia.
Anonymous - 2013-08-09, 14:21

asieńka, nie ma innego wyjścia, jak tylko się przełamać i pójść. To bardzo trudne, wiem. Ale to też pierwszy, najważniejszy krok ku zmianom. Tam też dowiesz się jak rozmawiać, bycia konsekwentną, czego nie robić. Zdziwiłabyś się, jakbyś wiedziała, ile osób znajomych lub publicznych spotyka się na takiej terapii :) To dotyka wszystkich, żaden wstyd pójść po pomoc. Ja uważam, że nie należy rezygnować z takiej szansy - jedynej możliwej - bo innej drogi nie ma... Ci którzy rezygnowali, albo później wracali po pomoc (i co, wtedy wstyd jest mniejszy?), albo pogrążali się do końca. Piszesz, że chcesz się zmienić. Świetnie, ale nie dokonasz tego sama. Uwierz - trwając w takim stanie bezczynnie - będzie tylko gorzej i wciąż gorzej... Tego chcesz??
Anonymous - 2013-08-09, 14:24

grzegorz



Ps. a picie 1 piwa dziennie to jeszcze nie nałóg.
Spozycie piwa w Polsce to ok 100 l (200 butelek) na stystycznego mieszkańca.
Ponieważ dzieci i staruszkowie nie piją więc wychodzi, że reszta pije but dziennie.
Na Ślasku kązdy facet wypije 1 piwo dziennie i nie można powiedzieć, że to sami
nałogowcy.



myślę Grzegorz,że wielu na tym forum jest odmiennego zdania co Ty z tym jednym piwem,ale po to jest właśnie forum...

[ Dodano: 2013-08-09, 14:24 ]
sami nałogowcy to pewnie NIE :lol:

Anonymous - 2013-08-09, 14:25

ok ale pierwsze muszę z nim pogadać, tak bym chciała żeby było jak dawniej

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group