Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Żona odeszła

Anonymous - 2013-08-09, 13:26

Grzegorz ,
ja wiem dobrze o co ci chodziło .
To się nazywa "zbiornik emocjonalny" .

A w moim "kielichu" pokozałem
bogactwo REAKCJI na to dolewanie .
Jakie reakcje i CZY stosowała żona , może się dowiemy ?

Anonymous - 2013-08-09, 13:34

a czy ktoś rozważał taką przyczynę picia,że jest po prostu potem fajnie :lol:

bo większośc młodych ludzi tak zaczyna

oni nie mają jakichś potężnych problemów

ja pamiętam,że jak przychodził wieczór w wakacje to się szło z kumplami na piwo-bo było fajnie,a nie by utopić w butelce szarość minionego dnia :cry:

czy można z takim podejściem(że jest fajnie :shock: )przetrwać w piciu do późnej starości,a nie skrzywdzić otoczenia zachowując umiar :roll: ?

Anonymous - 2013-08-09, 13:38

JOHAN napisał/a:
czy można z takim podejściem(że jest fajnie :shock: )przetrwać w piciu do późnej starości,a nie skrzywdzić otoczenia zachowując umiar :roll: ?

To już sprawa indywidualna. Tak jak każdy organizm inaczej reaguje na spożycie alkoholu, tak samo jest ze skłonnością (lub brakiem) do uzależnienia się - każdy ma inną tolerancję.

Anonymous - 2013-08-09, 13:44

nie ,nie-ja nie o skłonności do uzależniania się-bo gdy ktos pije choćby jedno piwo dziennie,to za pewne jest uzależniony


ja o tym,czy określona dawka alkoholu dziennie(piwo,dwa,trzy) może nie przynieść szkody otoczeniu(dzieci,żona,pies :lol: )-bo pije sie by było fajnie

a wiecie ilu tak robi? a co drugi dookoła Was :lol:

tylko nie co drugi o tym melduje

ja mam sklep na osiedlu naprzeciwko i znajomą sklepową to mi statystyki czasem podaje :mrgreen:

Anonymous - 2013-08-09, 13:47

Cytat:
To akurat, moim zdaniem, jest zupełnie bezcelowe (przynajmniej na ten moment).
Na picie składa się bardzo wiele czynników, mnóstwo czasu minie, zanim sam pijący dotrze (albo i nie) do przyczyn - bez terapii to raczej niemożliwe. Żona więc tym bardziej nie jest w stanie.


ja też , :->
no co ty ?
chodzi o to , żeby przynajmniej zona
zdawała sobie sprawę DLACZEGO mąż pije .
To aż takie trudne ?

Nie jestem specjalistą "od picia" :mrgreen:
ale zaryzykuję ( skoro to nałóg ) ,
że pije ktoś kto nie znalazł jeszcze wystarczająco
ważnych dla niego powodów aby przestał pić .
Pije bo nie lepszego pomysłu na kłopoty .

A te kłopoty to albo w domu , albo w pracy .
Żona nie taka , dzieci nie takie , robota nie taka ( jeżeli w ogóle jest ) , życie nie takie
( problemy egzystencjalne ;-) ) .

_________________________________________

JOHAN ,

Skoro mlodzi ludzie
nie zauważają w ich młodym życiu
niczego fajniejszego
od napicia się z kumplami
................. to mają naprawdę poważne problemy

Jak puszka piwa wystarczy by nasycić ich PRAGNIENIA ,
to marne ich człowieczeństwo ,
"system wartości" .
.......... no i wzrok ;-) [/quote]

Anonymous - 2013-08-09, 13:48

JOHAN napisał/a:

ja o tym,czy określona dawka alkoholu dziennie(piwo,dwa,trzy) może nie przynieść szkody otoczeniu(dzieci,żona,pies :lol: )-bo pije sie by było fajnie

Jeśli to jest dzień w dzień - to jest uzależnienie.
A uzależnienie = krzywdzenie.
mare1966 napisał/a:
chodzi o to , żeby przynajmniej zona
zdawała sobie sprawę DLACZEGO mąż pije .
To aż takie trudne ?

Tak.
A nawet niemożliwe. Bo zazwyczaj nie jest to taki prosty związek przyczynowo-skutkowy.

Anonymous - 2013-08-09, 13:50

Więc zacznę od początku. Mąż przed slubem tez pił ale mało i myślałam że ja to w nim zmienię. Teraz kilka piw dziennie i jedna "małpka". Jak oglada pornografie to ja się czuje jak szmata... czemu nie przyjdzie przytulić mnie? Jestem bardzo zadbana. Mam bardzo dobą pracę. Opiekuje się dziećmi. W domu nam nic nie potrzeba. Więc pytam czemu to robisz a on..... bo wszyscy tak robą a ty byś chciała mieć lepiej. Popatrz jaki jest świat.
Anonymous - 2013-08-09, 13:51

mare1966

idę o zakład(o ile nas nie wyrzucą z tego forum :lol: ),że przyczyną picia większości ludzi jest chęć rozluźnienia się,poczucia się weselej(stąd te wesela Kanie Galilejskiej),a nie zabicia problemów,choć na pewno ma to miejsce także

[ Dodano: 2013-08-09, 13:57 ]
a jak jest picie przed kompem i pornografia-to jest to poważny problem-dostarczyć sobie jak najwięcej kopa,mocnych wrażeń,żona wtedy nie wystarcza,tak jak narkoman-wiecej,więcej,więcej-az punkt przegięcia i do ściany

wszystko to nie mieżalne

zaczynasz od flirtu z kumplem w pracy(bo wszyscy tak robią),kończysz na zdradzie i rozwałce małżeństwa


myślę,że wiele osób to kontroluje i im sie udaje,ci co tracą kontrolę -przegrywają

Anonymous - 2013-08-09, 14:00

więc już nic nie mogę zrobić? Mam odejść od męża? A co z dziećmi:(
Anonymous - 2013-08-09, 14:02

także picie piciu nie równe,zobaczcie ile młodych dziewczyn jest napitych na dyskotekach-to potencjalne żony ,które wystąpią w przyszłości tu na forum?

pewnie niektóre tak,większość-myślę,że nie

Anonymous - 2013-08-09, 14:03

Czy ktoś mi pomoże????
Anonymous - 2013-08-09, 14:04

spokojnie

radykalne wnioski są nie wskazane

Anonymous - 2013-08-09, 14:04

asieńka, człowiek uzależniony (z tego co piszesz, może nim być Twój mąż) nie potrafi myśleć racjonalnie. W wielkim skrócie ujmując - w jego mózgu funkcjonują utrwalane przez lata mechanizmy fikcji, zakłamania rzeczywistości, samooszukiwania. I niestety, aby przywrócić właściwą równowagę - niezbędna jest terapia. I z całą mocą to podkreślam - terapia zarówno osoby uzależnionej jak i niezależnie żony (osoby współuzależnionej), bo obydwoje tkwiąc w toksycznym układzie potrzebują fachowej pomocy.
Niestety, rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek biegł po pomoc, kiedy jeszcze nic się nie wali.
To jest to sławne DNO, którego trzeba dotknąć, aby się odbić i zacząc coś zmieniać. Smutne, ale prawdziwe.

Anonymous - 2013-08-09, 14:05

na pewno,choć nie koniecznie w tym właśnie momencie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group