Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co czuje zdradzający mąż?

Anonymous - 2013-10-08, 07:06

Zauważalne, zauważalne :-) tylko nie spoczywaj na laurach ;-)
Anonymous - 2013-10-08, 12:06

Cytat:
Nie widziałam w nim żadnych emocji, uczuć wyższych w stosunku do dzieci. Natomiast usłyszałam, ze on daje im wszystko tzn. pieniądze. Na moje pytanie czy to jest najważniejsze dla dzieci odpowiedział, że wg niego tak. Jakaś żenada i pustka jak dla mnie!!!


No właśnie jak to jest z tymi facetami. Ja np. spotkałam takich, którzy faktycznie troszczyli się o dzieci. Ilu to może być statystycznie? Myślicie, że większość mężczyzn myśli o sobie i swoich potrzebach (seksualnych) a to kobieta jest od dbania o dzieci (i dbania o męża)? Ja miałam w domu taki właśnie typ, bez uczuć wyższych, za to dużo szumu dookoła i teatr kochającego ojca na pokaz. Ilu jest takich facetów, którzy poślubiliby kobietę z dzieckiem?.... Nie mówię o kwestiach religijnych, tylko po prostu, ilu jest takich mężczyzn, którym naprawdę zależy na dzieciach?

Anonymous - 2013-10-08, 13:10

Drogie Panie,
Na podstawie na podstawie kilku przypadków "tatusiów" którzy mają swoje dzieci w...
kreujecie ogólny wnioski dot facetów....

Równie dobrze można zapytać, ile jest takich kobiet, które są z mężami z wyrachowania, bo finanse , bo kredyt, bo strach przed samotnością, bo "co ludzie powiedzą" ????
i też uogólniać, że kobiety takie są?

Anonymous - 2013-10-08, 13:19

Cytat:
Ilu jest takich facetów, którzy poślubiliby kobietę z dzieckiem?....


Niewielu z całą pewnością, ale są.
Mój wójek, obecnie ponad 80-letni poślubił wiele lat temu młodą kobietę wdowę z czwórką małych dzieci.
Był w młodości bardzo przystojny, miał wielkie powodzenie u kobiet zatem mógł wybierać. Przebierał więc przez jakiś czas nie mogąc się zdecydować (znam historię z opowiadań mojej mamy) aż do momentu kiedy poznał ową wdowę i się w niej bez pamięci zakochał. Był gotowy na ślub bardzo szybko i choć wielu ludzi mu odradzało ten krok widząc wielką trudność w wychowywaniu czyichś dzieci, on był zdeterminowany i pewny jak nigdy przedtem.
Pobrali się, mieli jeszcze jedno swoje wspólne dziecko a wójek był wspaniałym ojcem dla całej piątki.
W minioną sobotę uczestniczyłam w pogrzebie cioci, była starsza o 4 lata od mojego wójka. Kiedy do kościoła wnoszono jej trumnę a na szarfie przy wieńcu przeczytałam napis "Mojej kochanej żonie" i kiedy spojrzałam na cierpiącego z powodu utraty żony wójka, nie miałam żadnych wątpliwości, że był z tą, zresztą wspaniałą kobietą bardzo szczęśliwy. To była prawdziwa miłość.

Anonymous - 2013-10-08, 13:19

Grzegorzu wydaje mi sie, że nikt tu nie uogólnia, tylko my niestety widzimy to na swoim przykładzie,..a ja sama znam wielu wspaniałych ojców i właśnie dlatego jest mi tak strasznie przykro, że mój mąż znalazł się w tej niefajnej grupie... :-/ . A przecież nie zawsze tak było, na początku starał się, ale potem już mu się nie chciało starać....
Anonymous - 2013-10-08, 14:21

bosonia napisał/a:
Grzegorzu wydaje mi sie, że nikt tu nie uogólnia, tylko my niestety widzimy to na swoim przykładzie,..a ja sama znam wielu wspaniałych ojców i właśnie dlatego jest mi tak strasznie przykro, że mój mąż znalazł się w tej niefajnej grupie... :-/ . A przecież nie zawsze tak było, na początku starał się, ale potem już mu się nie chciało starać....


Masz rację Bosonia...może po prostu jak się czyta forum, to wchodzi się w świta rodem z filmu "seksmisja" ;) - w którym panuje niechęć do facetów , a to jednak nie jest słuszne, bo poza przypadkami z forum są normalne związki, normalne kobiety i normalni mężczyxni.
Pozd

Anonymous - 2013-10-08, 14:27

grzegorz_ napisał/a:

Masz rację Bosonia...może po prostu jak się czyta forum, to wchodzi się w świta rodem z filmu "seksmisja" ;) - w którym panuje niechęć do facetów , a to jednak nie jest słuszne, bo poza przypadkami z forum są normalne związki, normalne kobiety i normalni mężczyxni.
Pozd


Chyba masz rację, mam skłonności do uogólniania:) Tak to jest jak ktoś został zraniony, patrzy przez pryzmat tego co przeżył, jest sceptyczny i podejrzliwy, przewrażliwiony, a faktycznie na pewno są normalne związki, normalni mężczyźni.

Anonymous - 2013-10-08, 17:21

kenya napisał/a:
Cytat:
Ilu jest takich facetów, którzy poślubiliby kobietę z dzieckiem?....


Niewielu z całą pewnością, ale są.
Mój wójek, obecnie ponad 80-letni poślubił wiele lat temu młodą kobietę wdowę z czwórką małych dzieci.
Był w młodości bardzo przystojny, miał wielkie powodzenie u kobiet zatem mógł wybierać. Przebierał więc przez jakiś czas nie mogąc się zdecydować (znam historię z opowiadań mojej mamy) aż do momentu kiedy poznał ową wdowę i się w niej bez pamięci zakochał. Był gotowy na ślub bardzo szybko i choć wielu ludzi mu odradzało ten krok widząc wielką trudność w wychowywaniu czyichś dzieci, on był zdeterminowany i pewny jak nigdy przedtem.
Pobrali się, mieli jeszcze jedno swoje wspólne dziecko a wójek był wspaniałym ojcem dla całej piątki.
W minioną sobotę uczestniczyłam w pogrzebie cioci, była starsza o 4 lata od mojego wójka. Kiedy do kościoła wnoszono jej trumnę a na szarfie przy wieńcu przeczytałam napis "Mojej kochanej żonie" i kiedy spojrzałam na cierpiącego z powodu utraty żony wójka, nie miałam żadnych wątpliwości, że był z tą, zresztą wspaniałą kobietą bardzo szczęśliwy. To była prawdziwa miłość.


Normalnie jakbym czytała o moim śp dziadku :)
Ale babcia była wdową z 3 dzieci, i była od niego starsza o lat 12.
Wychowali wspólnie także piątkę dzieci. Trzy córki babci z pierszego małżeństwa, jedno przybrane i jedno wspólne czyli mojego tatę. Dożyli spokojnie wspólnej starości.
A trzy lata temu byłam na ślubie mojej koleżanki - panna z dzieckiem. Jej syn po prostu szaleje za jej mężem i jedyną traumą, którą przeżył przed ślubem był fakt, ze nie będzie mógł przybrać jego nazwiska po ich ślubie :mrgreen:

Anonymous - 2013-10-10, 11:28

Pomóżcie! jak mam rozmawiać z mężem,żeby nie czuć się taka upokorzona, on jest spokojny jak by nic się nie stało, a ja trzęsę się cała !chcę jakoś uzgodnić opiekę nad dziećmi, on myśli ,że jak raz przyjedzie po córcię, to już załatwione, a przecież mamy troje dzieci. Właśnie rozmawialiśmy przez telefon, ja to odchoruję pewnie , a on spokojny, uśmiechnięty, nic do niego nie dociera. :-x
Anonymous - 2013-10-10, 12:29

Ja załatwiałam sprawy przez maile. Sms za krótki na takie ustalenia, najlepiej się wcześniej skonsultować z kimś odnośnie kontaktów, jak będzie najlepiej dla dzieci, z psychologiem i twardo stać na swoim stanowisku. Dowiedzieć się co można pisać i jak, żeby nie było źle odebrane w sądzie.
Anonymous - 2013-10-11, 00:31

porzucona_33 napisał/a:
Dowiedzieć się co można pisać i jak, żeby nie było źle odebrane w sądzie.

Zazdroszczę ci takiego wyrachowania, czemu ja głupi ciągle tak spontanicznie podchodzę to życia ?
Pewnie znowu oberwę za to :-/

Anonymous - 2013-10-14, 12:39

Cytat:
Zazdroszczę ci takiego wyrachowania, czemu ja głupi ciągle tak spontanicznie podchodzę to życia ?
Pewnie znowu oberwę za to


Ja podchodziłam spontanicznie przez wiele lat i jestem gdzie jestem:) Teraz dla odmiany działam zdroworozsądkowo;) I u mnie wygasły już więzi, mąż jest dla mnie jak sąsiad, znajomy z pracy itp.

Anonymous - 2013-10-16, 16:01

pomóżcie błagam, już nie daję rady!!!!! jestem w czarnym dole ......przez pół zycia byłam zoną ,czuję się jakby mi odcięto połowe ciała !!! ja chcę nadal być żoną!!!! nikt nie pytał mnie o zgodę na tą sytuację , nie wiem co się stał i dlaczego ..!! modlitwy nie przynoszą żadnej pociechy ani nadziei .Boże spojrzyj na mnie !!!!!
Anonymous - 2013-10-16, 16:41

bosonia gdyby nawet ktoś zapytał o zgodę na takie zmiany, zapewne odpowiedziałabyś NIE ZGADZAM SIĘ:)
Życie ma to do siebie, że po czasie prosperity wszelakiej nadchodzi czas jej przeciwieństw. Tak się dzieje zawsze i dotyczy wszystkiego i wszystkich bez wyjątku. Ale gdy uświadomisz sobie, że za jakiś czas następują tendencje wzrostowe, bo taka jest natura ludzkiej egzystencji, jest nadzieja, że nie ugrzęźniesz w maraźmie przytłaczających Cię myśli i zobaczysz światełko w tunelu.
Bycie żoną to jedna z ról i nie ma nic wspólnego z tym kim naprawdę jesteś. To część życia, jego ułamek a nie całość.

Cytat:
przez pół zycia byłam zoną ,czuję się jakby mi odcięto połowe ciała !!!


Nie przychodzi się na świat dwójkami ani też dwójkami się z niego nie odchodzi, tak więc mówienie o " połowie odciętego ciała" wygląda na symptom ogromnego uzależnienia - to powinno dać Ci do myślenia bosonia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group