Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Brak akceptacji ze strony rodziny

Anonymous - 2013-06-21, 20:22

suchy napisał/a:
Na tym polega problem właśnie. Wcześniej był bardzo skrajnie posunięty. Dziś jest już inaczej. Zapewniam godne życie w miarę rodzinie. Ale to nie zmienia faktu, że teściowa NA SIŁĘ wręcz kupuje pewne rzeczy córce, a bo jest jej oczkiem w głowie. Co często spotyka się też z niechęcią sióstr. Jest też druga strona, gdzie tylko teściowa może zostać z dziećmi w razie konieczności. Na nikogo innego nie możemy liczyć. A ona to wykorzystuje, tę pomoc. Gdy jest kłótnia, zawsze to wypomina i szantażuje żonę, że nie będzie siedziała z dziećmi na zasadzie "ja to pier ....". Z nią nie ma języku dialogu. Nie można przy niej wyrażać własnego zdania, bo awantura gotowa

Suchy zatem problem znasz -jednym słowem widzisz go jak na dłoni.
Zatem wracając do tego gdzie chyba ktoś juz pisał.
Wygląda to tak-innych nie zmienisz,ani tesciowej,ani zony-chyba ze same to będa chciały :idea: :idea:
Ale masz szanse tak pójśc w pracy nad soba -by zmienic siebie,przynajmniej na tyle by inaczej odbierac świat.
Rozumiejąc to że tesciowa jest jaka jest...zona jest jaka jest.
To ja???
mam w sobie tego zrozumienie że sa takie -a nie inne.
Korzyści dla ciebie???
-nie wkurza
-mniej boli
a nawet z czasem bedziesz kombinowł jak im samym pomóc
Suchy poczytaj w necie -to o czym pisałem ci wczesniej,nic lepszego jak wiedza na temat tego:
w czym aktualnie siedze.
Wiedza o problemie -daje rozwiązania na prace twórczą-a nie destrukcje ze sytuacja w jakiej się znajduje wnerwia.
Nerwy to nasz najbardziej kiepski przyjaciel
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2013-06-23, 12:35

Wiem jak to być znienawidzonym i wykorzystywanym przez teściowa, ale też jest super usłyszeć jak stwierdza że "jaki jesteś taki jesteś ale zawsze pomożesz" bo jak jej się przy liczniku elektrycznym zaczeło smażyś, bateria w kuchni nie działa albo mieso na grilu pali to tylko wredny zięciu bez słów i wypominania pomoże. Jeżeli chodzi o finanse to najbezpieczniej się odciąć definitywnie, od kiedy powiedziałem że grosza nie dam ani nie pożycze to oczywiscie zięcu świnia , biedak i najlepiej poszukać innego, ale w końcu jest spokój. Żona też ma potworny problem, mimo że może gdzieś tam w głębi duszy chciała by dać nam szanse i spróbować, to jak to w życiu ,cały logicznie myślący świat głównie mamusia siostra i kolezaneczki podpowiada żeby zamknąć ten etap życia.
Moja familia była też przeciwna temu małżeństwu, " bo ona z takiej rodziny" ale wbrew wszystkim żeniliśmy się, szczerze to nauki musiałem kupić w innej parafi bo nawet nasz ksiądz nie chciał dać nam ślubu.
U mnie jest tak że to ja jestem z tej" powalonej katolickiej rodziny" Wiele razy czy siostra na szwagra czy moja żona na mnie latały do moich rodziców na skargę , bo może dziadek nagada albo wleje . A oni nigdy nic, odpowiedź była jedna : wziełyście ślub to macie swoje problemy i nas w nie nie mieszajcie. Oczywiście ojciec zawsze gdzieś po kryjomu zdążył mi przypomnieć że moja żona się żali,że musze coś zrobic i własne sprawy rozwiązać bez wikłania ich. A kiedy się broniłem że ona taka czy owaka , odpowiedź była zawsze jedna " zaczynaj od siebie" albo "trzymaj się swojego i zdania nie zmieniaj nie błagaj ani sie nie kajaj a z wszystkimi wygrasz"
I powiem ci że to działa w 100% bo nawet kiedy mają mnie za takiego czy innego to szczególnie teraz nikt nie rozumie , po co ja jeszcze tu jestem , ostatnimi czasy żona dała mi wiele powodów żeby tak po ludzku powiedziec :" żegnam czule" Wiekszość znajomych i rodziny twierdzi tak samo, ale ja jestem i trwam a oni patrza i trafia ich dla czego? przecież miała byc wojna miała lać się krew i było by oczy pogadać.
Kilka dni temu jeden z sąsiadów zapytał mnie czy jestem jeszcze z tą kobietą , bo słyszal to i tamto i że ja to a ona owo. Powiedziałem że oczywiście że jestem z moja żoną a nie "tą kobietą", mamy bardzo powazny kryzys ale byc może uda się go rozwiazac. Też stwierdził że nie życiowy jestem, a myślał że ja taki inteligentny.
Domyślam sie więc jak jest ci ciężko kiedy cały świat sie sprzysięga przeciw temu żebyście mogli chciec być razem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group