Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Straciłam męża ,na zawsze jak sobie z tym poradzić

Anonymous - 2013-05-20, 13:15

no i stalo sie ,tak jak przeczuwałam, mąż wrocił z macdonalda z dzieckiem i wszystko wporządku wypil herbate i pojechal do domu..niewypytywałam nic dziecka,,,,, tylko zapuyalam przy mężu czy fajnie było z tata ,powiedzial ze tak....za jakies poł godz synek do mnie podszedl i mowi mi smutna mina ,,mamus tatus będzie na mnie zły i kazał mi niemówić
ale bylismy z taty koleżanką,, :(
nogi mi sie ugieły rece zaczeły trząś ,zadzwonilam do meza poweidzialam ze obiecala ze do niej z dzieckiem niepojedzie ,,wyparl sie skad wiem i wogole,, potem odruchowo zadzwonilam do niej ,poweidzialam ze ma swoje dziecko i ma sie niewtrącaj do mojego ,niewiem kogo byla to inicjatywa, ale mnie to tak boli ze nieumiem sobie dac rady z tym,dlaczego klamal dlaczego tak zrobil ,jeszcze sie wypieral ze niepojada do kolezank ize chcial z nim pobyc sam na sam zebym ja niejechala to sobie odpoczne masakra jakas ,zadzwonilam do tej dziewczyny w nerwach poweidzialam ze porozmawiam z jej rodzicami ja znia nie sie niedogadam puki co moj maz ma zone i niech go zostawi w spokoju...jedzi do niej co tydz nawet wiecej ,i mowi ze to tylko kolezanka ,to jakas parodia...ze nic do niej niema ,,,itak dalej ona mowi ze tylko sa znajomymi ,komu tu wierzyc,,
Umowilam sie z nia na srode na rozwmowe i poweidzialam ze jezeli nie zrozumie co chce jej poweidziec a raczej niezrozumie,to porozmawiam z jej mama ze sie pcha do cudzego meza jeszcze jeej dziecko pokaze...niechce sie ponizac ale tak mnie wkurzyla mącą dziecku ,jeszcze kazą mu klamac:(

Anonymous - 2013-05-20, 13:33

BetiSw napisał/a:

potem odruchowo zadzwonilam do niej ,poweidzialam ze ma swoje dziecko i ma sie niewtrącaj do mojego

zadzwonilam do tej dziewczyny w nerwach poweidzialam ze porozmawiam z jej rodzicami ja znia nie sie niedogadam puki co moj maz ma zone i niech go zostawi w spokoju...

jedzi do niej co tydz nawet wiecej ,i mowi ze to tylko kolezanka ,(


Beti,
To sprawa do wyjasnienia pomiędzy Tobą, a mężem. Nie sądzisz chyba, że "ta" kobieta marzy aby spotykać się z Twoim dzieckiem?
Myślisz, że przejęła się Twoim telefonem ? Pewnie powie mężowi, z dopowiedzeniem, ze ma niezrównoważoną żonę...
A w tę koleżanke to chyba nie wierzylas? Że mąż jeździ na week i piją herbatke?

Anonymous - 2013-05-20, 13:39

...
Anonymous - 2013-05-20, 22:39

A nie zauważyliście, że mąż manipuluje dzieckiem robiąc z niego wspólnika w spotkaniu z "koleżanką"? To nadużycie w stosunku do dziecka, które nie powinno być mieszane w takie sprawy. Skoro była umowa, że ojciec spotyka się z dzieckiem bez "bagażu", to powinna być dotrzymana. Inna kwestia, że tego typu problem załatwia się z bezpośrednio winnym manipulacji, czyli z mężem.
Anonymous - 2013-05-21, 11:28

Filomena napisał/a:
A nie zauważyliście, że mąż manipuluje dzieckiem robiąc z niego wspólnika w spotkaniu z "koleżanką"? To nadużycie w stosunku do dziecka, które nie powinno być mieszane w takie sprawy. Skoro była umowa, że ojciec spotyka się z dzieckiem bez "bagażu", to powinna być dotrzymana. Inna kwestia, że tego typu problem załatwia się z bezpośrednio winnym manipulacji, czyli z mężem.


W ogóle źle robi że obciąża dziecko tajemnicą i sprawami dorosłych. Chłopiec nie wytrzymał i poszedł mamie powiedzieć. Brak słów na takiego ojca.

Anonymous - 2013-05-21, 11:32

Masz rację. Spotkaj się z jej rodzicami. I to od razu. Nie czekaj, tylko działaj. Twój mąz postępuje jak ostatni drań i rozgrywa mecz poswięcając dziecko. Oby miał kontuzję, bo w egoistycznej grze bez oopamietania to nieuniknione.
Anonymous - 2013-05-21, 12:09

BetiSw napisał/a:
Umowilam sie z nia na srode na rozwmowe i poweidzialam ze jezeli nie zrozumie co chce jej poweidziec a raczej niezrozumie,to porozmawiam z jej mama ze sie pcha do cudzego meza jeszcze jeej dziecko pokaze...niechce sie ponizac ale tak mnie wkurzyla mącą dziecku ,jeszcze kazą mu klamac:(


Do jej rodziców? A to ona nieletnia jest? Jak nieletnia to na policję by chyba trzeba było zgłosić. ;)

A tak poważnie - Beti, odradzam.

Ośmieszysz sie tylko i pozostawisz wrażenie niezrównoważonej emocjonalnie osoby.
Ochłoń, bo jesteś w emocjach, a w takim stanie nic, co zrobisz, nie przyniesie dobrych owoców. I jeszcze dzieciaka chcesz tam ciągnąć?

Ta kobieta nie ma prawa wiedzieć NIC o Twoich osobistych sprawach, problemach, warunkach. To obca osoba, w żaden sposób niezwiązana prawnie z Wasza rodziną. Po co więc z nią sie umawiać na rozmowy? Nie ta, to będzie kolejna - nie rozumiesz, że problem nie tkwi tutaj? Ona nie jest partnerką do rozmowy na temat Waszego małżeństwa. Umawiając się z nią na rozmowy sama dajesz jej prawo do uczestniczenia w Waszym małżeństwie.


Chcesz regulować kontakty męża z dzieckiem - od tego są rozmowy z mężem, jak nie pomoże to, to z mediatorem, a jak i to nie zadziała, to są sądy, a nie nachodzenie obcych ludzi i wciąganie ich w Wasze prywatne problemy małżeńskie.

Czego oczekujesz po takim spotkaniu? Myśl rozsądnie - jaki masz zamysł?

Jak rozumiem, oczekujesz, że:

Koleżanka męża powie: dobrze, rozumiem, on jest żonaty, nigdy nie spotkam się już z nim, ani z twoim dzieckiem, bo sobie tego nie życzysz.

Jej rodzice: dobrze, proszę pani. Wprawdze córka jest dorosła, ale nakrzyczymy na nią, utniemy kieszonkowe i może zostawi pani męża w spokoju. Pani dziecko bardzo nam dało do myślenia - wyrzekniemy się córki, jeśli nie zostawi was w spokoju!

Wreszcie mąż: wiesz, dałas mi do myślenia tymi spotkaniami z moją koleżanką i jej rodzicami. Teraz zrozumiałem, jaki popełniłem błąd. Wybacz, a z tą koleżanką nie spotkam się więcej, a nasze dziecko nigdy jej nie zobaczy.

Niestety - tak nie będzie. Mam Ci przedstawić alternatywę? Chyba sama ją sobie możesz wyobrazić. Wszyscy się wyprą tego, czego mają się wyprzeć. W najlepszym przypadku pogonią Cię od drzwi, żebyś im głowy nie zawracała.

Naprawdę jesteś gotowa na kolejne upokorzenia i cierpienie?

MonikaMaria3 napisał/a:
Masz rację. Spotkaj się z jej rodzicami. I to od razu.


MonikoMario - zastanowiłaś się nad swoją poradą? Nie widzisz, w jakim stanie jest autorka wątku? Jest tak rozwalona psychicznie, że nie potrafi składnie zdania sklecić, a Ty jej radzisz, by szła po ludziach i opowiadała o swoim małżeństwie, ośmieszała się?
Życie innych forumowiczów to nie serial, to prawdziwe życie. Zwracajmy uwagę na to, CO doradzamy i KIEDY, bo osoby, które tu piszą, są w złym stanie psychicznym i nie są w stanie realnie ocenić swoich czynów, przez co mogą robić rzeczy, których będą potem żałować. Kilka takich akcji i mąż Beti będzie miał w sądzie mnóstwo świadków na to, że matka dziecka jest niestabilna emocjonalnie. Na pewno to jej w NICZYM nie pomoże, co najwyżej przyczyni się do kolejnego problemu - np. chęci odebranie dziecka matce. Gwarantujesz, że się tak nie stanie?



Beti - psycholog!!!!!! Jedyne "natychmiast" winno się odnosić do skorzystania z pomocy specjalisty.

Bożych łask życzę.

Anonymous - 2013-05-21, 12:27

a czym ja sobie moge zaszkodzić, niebędą chcieli ze mna rozmawiać ,to nie ,trudno dlaczego mam się ośmieszać ,że probuje coś z tym zrobić ,a nie czekać aż się tak zauroczą sobie tak go dziewczyna zmanipuluje...
moze jej rodzice wcale nie sa swiadomi że ona rozwala komuś rodzine ,bo tak właśnie jes..
po co mam ją wciągać w nasze sprawy...słuchajcie ona juz zostala wciągnięta ,przez mojego męza wie o mnie tyle co niewiedzą kolezanki..dlaczego ,z opowiadań męża,przeciez dobrze o mnie jej niepowei prawda....a ona sprytnie nim malipuluje....ma dziecko topowinna troche sie zastanowic...nieuwarzam tego zebym sie ponizala ,przeciez niebede krzyczec ,kulturalnie z jej mama porozmawiam o ile bedzie chciala wogole ,i tyle powiem jej co sie dzieje w skórcie, przeprosze ze ją nachodze ale chce ratowac to maluzenstwo i jesli ma jakikolwiek wplyw na nia niech z nia porozmawia i tyle ,przeciez ja ja nie zmusze ...
ale moge zapobiec zeby on do niej jezdzil ...pewnie sie bedzie bal hhe:)
a tez wiuem ze w tajemnicy tez sie moga spotykac wiem i pisac itp.. ale bede wiedziala ze rodzice o wszystkim wiedza i tyle..
Piszecie że ona jest dorosła.....wczoraj powiedziala mi ze jest w nim w ciąży...zabolalo mnie to oczywiscie ale nie uwierzylam,,,,,jezeli tak go chce zlapać to gratulacje takiej milości
i jeszcze ona straszyla mojego męza że ma się ze mną czasem niekochać bo specjalnie zajde w ciąże ..i co ona jest dorosla .......???to ona raczej sie osmieszyla teraz

Anonymous - 2013-05-21, 12:35

Beti
Swallow Ci dobrze radzi.
Po co się ośmieszać ?
Chcesz aby Ona wraz z Twoim mężem z Ciebie szydzili?
Ile lat ma ta kobieta, że chcesz rozmawiać z jej rodzicami?
Idąc tym tokiem rozumowania, powinnaś także iść do jej pracodawcy i może do proboszcza z jej parafii?

Poza tym ciągle piszesz tak jakby to TA kobieta zabrała Ci meża, a przecież mąż dużo wcześniej się odizolował od Ciebie nim ją poznał.

Anonymous - 2013-05-21, 12:51

to maz Ci slubowal nie ta kobieta !!
to on dokonal wyboru i on jest za niego odpowiedzialny !!
utwierdzasz ciagle kochanke w przekonaniu, ze on jest tak cudowny, tak nieziemski, tak wrecz bosssssski, ze na pewno bedzie trzymala go rekami i nogami
jedyna najprostsza i najskuteczniejsza droga to odworcic sie na piecie i dac im spokoj, zajac sie soba i niczym wiecej
takie dzialanie da do myslenia, a nie szarpanie, zabieganie, nachodzenie itp... itd....

Anonymous - 2013-05-21, 13:48

Beti.. nie szalej, proszę...

Jedyne co jest teraz do wyjaśnienia z mężem to to, że nakłaniał dziecko do kłamstwa i nie zastosował się do ustaleń dotyczących czasu przebywania z dzieckiem. Tyle.

Anonymous - 2013-05-21, 13:56

tak jak nic niebede robic to zwariuje..wiecie o co mi chodzi, mąz sie jeszcze w niej nie zakochał ,wiec widze szanse ,,a jak mam nic nie robić a jednocześnie go nie stracic. .mam czekac az jeszcze bardziej sie do siebie zbliżą....jeszcze chyba ta znajomość nie jest taka głęboka.....nierozumiecie ,że jeżeli on si.ę w niej zakocha to już przestanie mnie kochać...ja mysle ze on ma mnie gdzies jeszcze na dnie ,jezeli bedzie z nia spedzal duzo czasu rozma :roll: wial itp przywiaze sie bardziej do niej ,zauroczy ,zakocha ,pokocha a ,dla mnie juz niebedzie miejsca....i wtedy nie bede miala zadnych szans ..a teraz jeszcze czuje ze mam dlaczego

bo nie złożył jeszcze papierów, bo zwyczajnie jesli neichcialby ze mna rozmawiac to by nieodbieral tel zablokowal itp,,a rozmawiamy normalnie ...bo reagje zloscia Tesciowa powiedzialam mi ze zwyczajnie robi mi na zlosc tą dziewczyna ,nawet mi powiiedzial ze
.... teraz wiesz jak ja się czułem ..jak mialas kogos innego... :roll:

mowicie ze mam nie jechac ,a co mam do stracenia nic, wedłóg mnie juz bardziej nie moze mnie nikt ponizyc,,pokaze poprostu tej dziewczynie i ze ze mna nie tak latwo wygra ,,,,moze mu slodzic itp ale czy tak naprawde go kocha ,,,niewiem ,bo ja go kochamz zaletami iwadami,a ona zna jego zalety ,a wad niema wedlog niej chyba moj maz

Anonymous - 2013-05-21, 14:11

Beti, Ty od społeczności tego forum oczekujesz jedynie akceptacji dla swoich działań.
Co w przełożeniu na prosty język oznacza, że masz w głębokim poważaniu wszystkich tych, którzy napisali tu mądre słowa. Bo Ty wiesz lepiej.
Ja na chwilę obecną dziękuję za rozmowę.

Anonymous - 2013-05-21, 14:17

Isia, czyżbyś oczekiwała, że osoba będąca w czarnej rozpaczy uspokoi się w jednej chwili, opanuje swoje emocje i bez żadnych wewnętrznych oporów przyjmie wszystkie "dobre rady", które do niej się kieruje?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group