Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Straciłam męża ,na zawsze jak sobie z tym poradzić

Anonymous - 2013-05-10, 23:50

Może załóż oddzielny temat i przybliż sytuację? Mieszkając z Mężem to zupełnie inna sytuacja.
Anonymous - 2013-05-10, 23:56

Wilkoo - mam swoj temat, wszystko tam jest napisane wiec nie chce zasmiecac. jesli masz ochote - zajrzyj, zreszta nie jestem pewna czy juz u mnie nie pisales ('milosc nigdy nie ustaje - kolejny koniec malzenstwa)
Anonymous - 2013-05-11, 00:10

Właśnie wertuję całe Forum... jak szukasz wskazówek, zachęcam do pisania ze mną i z Żoną na PW. Pozdrawiam.
Anonymous - 2013-05-11, 10:37

Wczoraj nie wytrzymałam..i ..pojechałam do niego......wyprostowałam włosy pomalowałam się założyłam najładniejsza sukienke jaką mam....i pojecha lam,,,niechcia łam zadużo mowić ,przywiozlam mu pizze ,,najpierw zjedlismy ,,potem żołądek juz mi wchodził do gardła z tych nerwów wiec zaczelam rozmowe . zapytalam kim jest ta dziewczyna dla niego powiedział że koleżanką tylko ,przyjaciółką zapytalam dlaczego do niej jezdzi to powiedzial zeby sie odstresować....tak poprostu pogadac ,z nikim sie niechce wiazac przynajmniej narazie...i tyle wiecej niepytalam zeby go nierozdraznic... czy cos przemysli nie wiem ,,powiedzial ze sobie nie wyobraza jakos teraz ze bedziemy razem znowu:9 ja mu powiedzialam ze sobie wyobrazam ...bo wszystko jest za nami ze przetrwalismy tyle ,ze teraz bedzie z górki ,,ze ja niechce odpowiediz teraz ,,jutro poprostu ma sie zastanowic ,,i nieulegać czyjejs opinie, bo wiem ze tamta kolezanka robi wszystko zeby nas od siebie odsunąć ,,on powiedizal ze ma
swoje zdanie i nikt na niego niewpływa...
nie wiem co o tym mysleć rozmawialismy spokojnie,mam nadzieje ze zauwazyl ze sie wystroilam dla niego...ale co z tego jak i tak dzis do niej jedzie na kawe ,,,co mam dalej robić....

Anonymous - 2013-05-11, 11:01

Naprawdę nie wiesz, co robić? Naprawdę?

Elżbieta napisał/a:
Najlepsza zabawa będzie w salonie piękności kobiecej duszy, potocznie zwanym konfesjonałem. Potem zabawa duchowa z Panem Jezusem w Komunii Świętej, Eucharystia, Adoracja - masz na bank ODNOWĘ SIEBIE. Ps. W soboty są również w wielu miastach Msze św. lub nabożeństwa o uzdrowienie. Dusza cierpi, to duszę karm!


Dla przypomnienia.

Anonymous - 2013-05-11, 22:51

Boli mnie serce ,boli mnie dusza....nie umiem zebrać myśli,,modle sie to Pana Boga o siłe, dziecko śpi kołomnie ,a ja placze ,nieumiem powtrzymać łeż ,wiem że moj mąż jest u niej jest 23 a on nadal tam jest, próbował dzwonić ,nieodbiera:( gdyby odebrał ,to był by może już w domu..nie wiem milion myśli mam.boję się zastanawiam,,co oni robia o czym tak rozmawiają...juz go straciłam,,,ja wedlog niego jestem tylko na papierku,,....cały świat mi sie zawalil jestem po 2 tabletce nasennej i nic...niechce zyc bez niego...a jak mam sie tego nauczyc probuje i nic ta panna go przytula pewnie ,a jeszcze niedawno ja to robilam :(:(
Anonymous - 2013-05-11, 23:17

Beti
sory , ale piszesz jakby mąż był twoim bożkiem .

przesłuchałaś jakieś rekolekcje, kazania np. ks Pawlukiewicza ?

Cały świat się nie zawalił, ty żyjesz , dziecko też.
Potrzebujesz czasu i wsparcia, by popatrzeć na to spokojniej.

Pogody Ducha pomimo

Anonymous - 2013-05-12, 00:02

Mirakulum napisał/a:
Potrzebujesz czasu i wsparcia


Beti, czas to Twój przyjaciel, a wsparcie uzyskasz na forum - o to teraz zadbaj!
Pamiętaj o dziecku! Przytul je, pocałuj i pobłogosław na czole. Codziennie dziecko błogoslaw krzyżykiem na czole. Módl się do Anioła Stroża swojego dziecka codziennie. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Anonymous - 2013-05-12, 00:50

Twój trud nie pójdzie na darmo.
Zapewniam Ci to.

Anonymous - 2013-05-12, 09:15

Boli mnie serce i dusza.. wczoraj moj mąż został u niej na noc, w nocy myslałam ze skocze z balkonu normalnie ,co ja mam robic czy już go stracilam...co mam mu poweidziec nie jedz przeciez nie moge ,jak zostawie go to ona go w sobie rozkocha poweidzcie mi co mam robic bo ja juz niewyrabiam calą noc sie modlilam zeby niespali ze soba ,,Czuje ze przegrałąm nie mam juz sily,jak mam walczyć kiedy on do niej jezdzi...
Anonymous - 2013-05-12, 09:27

Beti ponawiam pytanie czy przesłuchałaś cokolwiek ???
Anonymous - 2013-05-12, 10:11

Mirakulum!
"Jestem szczęśliwą Żoną".
Moje gratulacje!!
Pozdrawiam serdecznie:)

Anonymous - 2013-05-12, 11:05

przesłuchałam.......tak bardzo się boję że nie dam sobie z tym rady...ja z całej duszy kocham męża ......już stracilam nadzieje dla tego jest mi tak cięzko......nie życze tej dziewczynie ..żeby ktoś tak ją potraktował ,ona jest po rozwodzie więc namawia męża żeby się ode mnie oddalił ,z całą pewnością jej sie to uda:(:(:( Boli i nie chce przestać ....nie chce tak żyć...a nie umiem nie porzeżywać
Anonymous - 2013-05-12, 11:23

Boli , znam ten ból, ma prawo cię boleć. Masz prawo odczuwać ten ból , ale da sie go przeżyć, przeżyjesz go dziewczyno, w życiu będzie jeszcze wiele bólu , ból do nas przychodzi beti, ale to my możemy go uczynić znośnym , albo takim , że będzie nas niszczyć, co chcesz zrobić z tym swoim bólem?

1. Możesz uciekać przed trudną sytuacją zdrady męża w bezsilność , depresję zamknięcie itp.
2. Możesz przeżyć ból i wstać i wykorzystać to doświadczenie by coś naprawić w sobie.

Ból krzyczy zrób coś, tak żeby nie bolało, albo będziesz stosować tabletkę od bólu głowy czyli ucieczkę, albo poszukasz przyczyny bólu, zaczniesz szukać prawdziwego lekarstwa na ból. Kryzys woła o naprawę czegoś w waszej relacji, naprawę czegoś w Tobie, bo tu masz możliwość coś naprawić, w męzu nie masz takiej możliwości by coś naprawić. Uwierz, ze jest to możliwe, i to nie dzięki Twojej sile , ale dzięki współpracy z Bogiem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group