Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Małżeństwo a choroby psychiczne

Anonymous - 2013-02-26, 21:45
Temat postu: Małżeństwo a choroby psychiczne
Nie wiem który to kryzys. Nie liczę. Było ich o wiele za dużo. Raz przyjechało nawet pogotowie, bo rozbiłam szklane drzwi i się bardzo poraniłam.

Właśnie skończyły się rękoczyny z obojga stron i próbujemy szukać pomocy. Czy są jakieś organizacje gdzie można się zwrócić o pomoc (jesteśmy w związku sakramentalnym od ponad roku). Jesteśmy z woj. pomorskiego.

Najbardziej sobie nie radzę z natrętnymi myślami dotyczącymi przeszłości (byłe związki) męża. Obawiam się jego kontaktów z płcią przeciwną. Całe dnie spędzam w strachu i lęku, że któraś napotkana kobieta okaże się lepsza i zdrowsza niż ja. Przecież ja mam schizofrenię i muszę się do końca życia leczyć, a przecież mąż sobie świetnie radzi nawet w chorobie. Czuję się ciężarem - nie mam pracy. Dzieci na razie nie możemy mieć, bo lekarze nas przed tym mocno przestrzegają. Chcielibyśmy je mieć, ale mamy świadomość, że przez nasze choroby nie jesteśmy gotowi ani emocjonalnie, ani materialnie.


Jak możemy sobie poradzić, bo bardzo chcielibyśmy ocalić nasze małżeństwo?

Anonymous - 2013-02-26, 21:56

Zapraszam na spotkanie Ogniska Sychar Trójmiasto w Gdańsku
http://gdansk-barbary.sychar.org/
Serdecznie zapraszamy 3 marca w niedzielę na godzinę 16;30 na spotkanie Ogniska Wierniej Miłości Małżeńskiej , Wspólnoty Trudnych Małżeństw „SYCHAR” . Spotykamy się w salce na plebanii kościoła p.w. św. Barbary w Gdańsku ul Długie Ogrody. Po spotkaniu Adoracja Najświętszego Sakramentu i o godz. 19;00 Msza św. w intencji członków wspólnoty. Do zobaczenia.

Możecie też skontaktować sie ze mną przez Diecezjalną Poradnię Rodzinną
w Gdańsku Oliwie
http://www.poradnictwo.gd...id=15&Itemid=26

lub skypa
nick taki sam jak tu : Mirakulum

Anonymous - 2013-02-26, 21:58

uj kazdy z was powinie isc na oddzielne terapie mysle u nas zwiazek byl tez pelen przemocy maz poszedl na terapie ja tez oddzoielnie ,terapia malozenska nam nic nie dawala,bo jestesmy doroslymi dziecmi dysfunkcji ,i musielismy zaczac od poczatku czyli dziecinstwa bog z wami ,radze ci terapie bo obsesje tez mnialam i zniszczylam tym 2lata zwiazku naszego,maz w inny sposun niszczyl pijac za wiele i machajac raczkami........... takze ,wy sie leczcie a Pan bog nie prowadzi, droga dluda lecz warta przebycia
Anonymous - 2013-02-26, 22:25

Dziękuję za odpowiedź. Właśnie tak myślałam aby się przejechać do Gdańska na to spotkanie. Myślę, że się tam pojawimy, o ile nie wsadzą mnie do psychiatryka po drodze :(

Z chorobą jest mi bardzo ciężko :/ Ale też wiem, ze wszystkiego na nią zwalić nie można, bo to przecież moje ręce biją.

Tak ciężko jest mi wierzyć! Miałam już trzy próby samobójcze, nie wiem czy jeszcze Bóg mnie kocha za to.

Anonymous - 2013-02-26, 23:17

Bog Cie kocha,agatcom,naprawde kocha,pomimo wszystko,oddawaj Mu swoje zycie,to wszystko co cie przygniata ciezarem,oddawaj te lęki,nieustawaj.
No i sprobuj sie ratowac mozliwymi sciezkami,wspolnota,terapia..;nie trac nadziei,Bog moze naprawde wiele.
będę pamietac w modlitwie

Anonymous - 2013-03-11, 13:08

Jakoś u nas leci. Był kolejny kryzys, ale juz jest ok. Byliśmy u spowiedzi oboje i wiemy, że musimy się starać bardziej. Było naprawdę ciężko.

Dziękuję wszystkim za wsparcie!

Anonymous - 2013-03-11, 20:02

Agatcon, bede wspominac w modlitwie bo temat mi bliski. Zachowania jakie opisalas to konsekwencje glebokich zranien, trzeba by badac i leczyc podstawy, korzenie tych problemow, tak jak z bolacym zebem, paracetamol pomoze ale krotka chwile, bol zeba wroci.
Jezeli moge zapytac: czy Twoja schizofrenia zostala poparta diagnoza lekarza specjalisty?

Z Panem Bogiem.

Anonymous - 2013-03-20, 11:18

W mojej parafii jest małżeństwo, gdzie mąż choruje na schizofrenie. Mają dwójkę dzieci w niedzielę widzę ich zawsze na Mszy Św. Facet przystojny, inteligentny i nigdy bym nie przypuszczała, że jest chory.
Czyli można być razem, choć wiem, że niejeden ksiądz mówił tej kobiecie, że przy zatajonej chorobie męża przed ślubem dostanie unieważnienie, ale ona go tak kocha, że trwa przy nim pracując na całą rodzinę, znosząc wszystkie trudy.

Drugi przykład to mój wujek ożenił się z kobietą ze skłonnością do depresji (tylko tyle wiem, być może inaczej jest zdiagnozowana). Rodzina wiedziała, jemu nikt nie powiedział. Pierwsze problemy zaczęły się po urodzeniu córki, a potem syna. Wujek musiał zajmować się dziećmi, domem, pracą, bo ona nie była zdolna.
Został z tym sam. Gdy dzieci podrosły on zaczął pić. Aż w końcu doszło do tego, że po ok.dwudziestu paru latach wyprowadził się. Z pomocą bliskich postawił malusi domek na wsi. Przestał pić, aczkolwiek czasami wpada w cug na tydzień, wtedy interweniuje moja mama i znów jest dobrze. To człowiek bardzo wierzący i nawet rozwodu nie mają. Czasami jak z nim rozmawiam (jest już na emeryturze) to mówi, że jeśli Gienia by tylko chciała to chciałby, aby zamieszkała z nim, bo to jego żona i ją nadal kocha i jest jej wierny


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group