Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Temat Agnieszki

Anonymous - 2013-03-23, 11:52

kenya,slepy wybor zla,to wcale nie znaczy ze nie uzywamy w tym naszej wolnej woli.
Kazdy kto grzeszy jest slepy,bo gdyby naprawde widzial,to by wiedzial ze za nic w swiecie nie warto odrzucac Boga bo jest zrodlem wszelkiego dobra i pelni szczescia.Tylko slepy to odrzuca.
Dlatego czesto jestesmy slepi gdy grzeszymy
co w niczym nie zaprzecza tego co piszesz,o naszej wolnosci wyboru dobra i zla,a co za tym idzie o konsekwencjach tych wyborow.

Anonymous - 2013-03-23, 11:54

kenya napisał/a:
Cytat:
Nawet, gdy myślałam o rozstaniu wiedziałam, że do końca życia zostanę sama, bo bez względu na wszystko pozostałabym wierna Bogu i przysiędze, którą przed nim sobie złożyliśmy...

Wow!
czy aby na pewno? Szczególnie ten fragment " do końca życia zostanę sama"
- należałoby dodać - wydaje mi się, że zostałabym sama - i to też, uważam, byłoby deklaracją na wyrost :mrgreen:
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" - Wisława Szymborska.

Kenya, idąc tym tokiem rozumowania każda deklaracja jest deklaracją na wyrost
i w przypadku każdej należałoby używać trybu przypuszczającego

i w przypadku: "ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską"
i w przypadku: "że Cię nie opuszczę aż do śmierci"
i w przypadku deklaracji, że ktoś jest katolikiem/chrześcijaninem
i w przypadku stwierdzenia, że ktoś kocha Boga
itp. itd.

choć Ty nawet tryb przypuszczający uważasz za "na wyrost" odnośnie deklaracji
o wierności aż do śmierci małżonkowi, który odszedł

a przecież każdy coś deklaruje, obiecuje, przyrzeka...
deklaracje, obietnice, przyrzeczenia, przysięgi ciągle weryfikuje życie
a ostatecznie wszystko zostanie zweryfikowane tam po drugiej stronie
wtedy staniemy twarzą w twarz

ja osobiście nie widzę nic dziwnego
w deklaracji wierności małżonkowi, który odszedł
a że to może (choć nie musi) być trudne w realizacji, to inna sprawa

pozdrawiam
Lea

Anonymous - 2013-03-23, 12:00

dlatego pisze o zblizaniu sie do Boga,ze tylko to moze nam pomoc sie nawrocic,bo zblizajac sie do Swiatla zaczynamy widziec...A widzac,juz jest trudniej odrzucac zrodlo szczescia
Anonymous - 2013-03-23, 12:51

lavieestbelle
założenie, że grzesznik jest ślepy jest błędne.
Widzi, wie i świadomie dokonuje wyborów. Na tym polega wolna wola i podejmowanie decyzji. Zakładając, że popełniający grzech nie wierzy w Boga ma jednak świadomość, że dokonując zła zadaje cierpienie innym.
Mówienie, że gdyby nie był ślepy to by nie zgrzeszył jest znów przełożeniem winy na "wrodzony i przyporządkowany" danemu człowiekowi brak umijętności odróżniania dobra od zła.
Kiedy natomiast nagle przestaje być slepy i widzi jakich zniszczeń dokonał to wg Ciebie tylko w wyniku interwencji Bożej, nie swojej własnej zmianie świadomości?
To zaprzecza wolnej i nieprzymuszonej woli.

Lea
Cytat:
a przecież każdy coś deklaruje, obiecuje, przyrzeka...
deklaracje, obietnice, przyrzeczenia, przysięgi ciągle weryfikuje życie


Otóż to! wszystko życie weryfikuje. Znaczy, że nie słowa się liczą, lecz czyny.
Znaczy także, że deklaracje niewiele znaczą, czego dowodem są także historie piszących tutaj na portalu.
Przysięgi i deklaracje swoje, a życie swoje. Poza tym mam wrażenie, że im ktoś bardziej epatuje deklaracjami i przysięgami tym jest bardziej skłonny do ich łamania, ale to być może tylko moje subiektywne spostrzeżenie ;-)

Anonymous - 2013-03-23, 13:29

kenya napisał/a:
Cytat:
Nawet, gdy myślałam o rozstaniu wiedziałam, że do końca życia zostanę sama, bo bez względu na wszystko pozostałabym wierna Bogu i przysiędze, którą przed nim sobie złożyliśmy...

Wow!
czy aby na pewno? Szczególnie ten fragment " do końca życia zostanę sama"
- należałoby dodać - wydaje mi się, że zostałabym sama - i to też, uważam, byłoby deklaracją na wyrost :mrgreen:

"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" - Wisława Szymborska.


Cytat Szymborskiej idealny. Dokładanie wielokrotnie poddawana byłam takim pokusom i niestety ten temat zamknięty jest dla mnie. Mam swoje zasady od zawsze. KONIEC I KROPKA

A moje motto życiowe "to wymagaj od siebie, choćby inni od ciebie nie wymagali" i tak staram się żyć

Anonymous - 2013-03-23, 15:04

"..a przecież każdy coś deklaruje, obiecuje, przyrzeka...
deklaracje, obietnice, przyrzeczenia, przysięgi ciągle weryfikuje życie


Otóż to! wszystko życie weryfikuje. Znaczy, że nie słowa się liczą, lecz czyny.
Znaczy także, że deklaracje niewiele znaczą, czego dowodem są także historie piszących tutaj na portalu.
Przysięgi i deklaracje swoje, a życie swoje. Poza tym mam wrażenie, że im ktoś bardziej epatuje deklaracjami i przysięgami tym jest bardziej skłonny do ich łamania, ale to być może tylko moje subiektywne spostrzeżenie "


Wszystko weryfikuje życie.
I każda taka deklaracja Ja nigdy, ja zawsze to tylko słowa puste...
Natomiast czyny człowieka i jego wybory liczą się naprawdę.
I to one nas określają prawdziwie.

I chyba się zgadzam z powyższym im więcej deklaracji i przysiąg tym człowiek jest skłonny szybciej do ich łamania.
I jest to coraz mniej wiarygodne.

Anonymous - 2013-03-23, 17:53

lavieestbelle napisał/a:

Dlaczego ktos zdradzil...dlaczego wybral zlo zamiast dobra...?
Nawet jesli w malzenstwie nie bylo dobrze,nawet jesli wina i zaniedbanie jest po stronie tego co zostal zdradzony (co wiadomo zawsze warto zweryfikowac i probowac poprawic),to jednak nic nie usprawiedliwia zdrady.Bo zdrada to zdrada,emocjonalna czy inna i zaden powod nie jest usprawiedliwieniem.


Zdrada to zło, nikt z tym nie dyskutuje.
Są jednak sytuacje, że ktoś zachowuje się tak jakby chciał małżonka(kę) wepchnąć w ramiona innej osoby. Odrzucając, rezygnując z seksu, koncentrując się tylko na pracy, dzieciach, hobby....
Może to kontrowersyjne stwierdzenie, ale nawet czytając niektóre wpsiy tutaj można odnieść takie wrażenie.
A potem....jak już się zdarzy...płacz, zgrzytanie zębów i "dlaczego on/ona mi to zrobiła".
Wniosek z tego? Dbajmy o nasze małżenskie relacje nim jest za pózno

Anonymous - 2013-03-23, 18:53

grzegorz_ napisał/a:
Są jednak sytuacje, że ktoś zachowuje się tak jakby chciał małżonka(kę) wepchnąć w ramiona innej osoby. Odrzucając, rezygnując z seksu, koncentrując się tylko na pracy, dzieciach, hobby....


Nie odrzuciłam, nie zrezygnowałam z seksu, nie koncentrowałam się pracy, dzieciach i hobby i co? nie zdradziłam tylko zostałam zdradzona. Wręcz przeciwnie to ja zostałam odrzucona przez męża to jednak nie zdradziłam, bo wiem że jestem żoną i wiem co przysięgałam.

Grzegorzu przypomnij mi proszę jak nazywa się Twój wątek, chętnie go przeczytam, nie znam Twojej historii, zdradzałeś czy zostałeś zdradzony??? Mam czasami wrażenie, że wpadasz ot tak i dajesz kilka złotych myśli, które jak dla mnie nic nie wnoszą. Jeśli u Ciebie tak było, to nie znaczy, że u wszystkich było tak samo. Ile małżeństw, tyle różnych historii.

Pozdrawiam

Anonymous - 2013-03-23, 20:04

Dbanie o związek nim się wydarzy tragedia to chyba dobra rada?
Nie odkrywcza bo niby każdy o tym wie.
To jak z chorobami chyba, lepiej zapobiegać niż leczyć.

ps. zazwyczaj (choć bywa różnie) w zdrowych związkach nikt nikogo nie zdradza

Anonymous - 2013-03-23, 20:27

grzegorz_ napisał/a:
ps. zazwyczaj (choć bywa różnie) w zdrowych związkach nikt nikogo nie zdradza


Właśnie Grzegorzu bywa różnie, Można dbać, starać się ale na drugą osobę nie masz wpływu, co zechce to zrobi. Wiesz (to są dane specjalistów), że jednym z powodów dopuszczenia się zdrady może być niskie poczucie wartości i słaby kręgosłup moralny wyniesiony z rodziny pierwotnej.
Właśnie takie rzeczy obserwuję w przypadku mojego męża. I jest to zdanie psychologa i tereapeuty nie moje, żeby nie było. Ale,ale nie odpowiedziałeś jaki jest Twój wątek? Może opisz swoją historię, będzie łatwiej rozmawiać.

Pozdrawiam

Anonymous - 2013-03-23, 21:06

Kenya,
to czym sa slowa Jezusa
Lk 23,33 “Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze,przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią».

Wiadomo,ze to my wybieramy,miedzy dobrem a zlem,i my jestesmy za to odpowiedzialni.
Nasza slepota polega na tym,ze nie widzimy glebi,mamy nasz,ludzki,czesto skrzywiony sposob patrzenia,oceniania...,czesto zranienia,wspoluzaleznienia nami kieruja
krzyzujemy Pana...,grzeszymy,bo ludzka natura jest grzeszna
gdy ktos grzeszac samogwaltem mysli o tym ze krzyzuje Chrystusa? – nie, mysli o zaspokojeniu swojej przyjemnosci
czy ktos grzeszac nadmierna predkoscia na drodze mysli o tym,ze wypadek moze zabic innych i na zawsze komus zniszczyc zycie? – nie, mysli ze musi szybko dotrzec do celu
czy ktos zdradzajac mysli o tym ze rani wspolmalzonka? –nie, mysli by jemu bylo lepiej

Tak naprawde nie wiemy ile zla czynimy i nie wiemy ze przez to odrzucamy pelnie szczescia.Dlatego potrzebujemy Bozej pomocy by sie zmienic,by przejrzec i zobaczyc swiat i nasze czyny w Bozym swietle – wtedy wszystko wyglada inaczej.
Rzadko kiedy Bog nas powala z konia jak Szawla i nawraca w jednej chwili.To nie jest tak ze przestajemy byc nagle slepi.Bo nawet Bog nic nie moze w nas zrobic bez naszego udzialu,musimy wspolpracowac z Nim.

ale Kenya,mysle ze i tak mowimy o tym samym,tylko troche innym jezykiem,pozdrawiam

Anonymous - 2013-03-25, 11:00

Witajcie!
Zgadzam się z Elą,w moim wypadku jest dokładnie tak samo dbałam o swoje małżeństwo w każdym tego słowa znaczeniu.I co mnie spotkało,zdrada i to wielokrotna nie z jedną lecz kilkoma.I gdzie tu problem,wszystko było dobrze więc z kąd te zdrady?

Anonymous - 2013-03-25, 12:13

Basia, to nie jest tak , że jak Ty jestes ok, to inni są też ok. To tak nie działa w zyciu.

Po drugie- jesli pytasz skąd są zdrady, skąd jest zło- wczoraj byłam na bardzo ciekawym wykładzie Księdza na ten temat, który powiedział, że kazde zło ma swoje źródło, może byc , że w przeszłości. Bardzo często jest tak, ze jeśli szukamy i modlimy się za te sytuację (osobę) to Duch św. da rozeznanie, dlaczego i skąd sie bierze (np. dana skłonność męża)- często są to zranienia lub złe doświadczenia z przeszłości, często grzechy tzw pokoleniowe (o których dużo się ostatnio mówi). Ten ksiądz również twierdzi, że można to zło odwrócić poprzez modlitwę, pokutę, bliska więź z Bogiem i modlitwę za tych, których skrzywdziliśmy oraz dziękczynienie i wielbienie Boga.

Anonymous - 2013-03-26, 02:05

Przemko, kategorycznie się nie zgadzam z Twoim stwierdzeniem że im wiecej deklaracji tym wieksze prawdopodobienstwo ich zlamania. Deklaracje sa też po to by się utwierdzac w swoich postanowieniach. Im bardziej kategoryczne tym bardziej wartosciowe. Mysle ze wlasnie tych deklaracji zabraklo mojej żonie. Zmieniła to, teraz juz deklaruje. Nawet jak ja odejde to nigdy nikogo wiecej. Wierzę jej.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group