Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - dyskusja o ranieniu

Anonymous - 2013-02-26, 17:30

Mirakulum napisał/a:
Salomonko
bardzo Cię proszę delikatniej
Pisałaś na innym wątku, że też masz problemy

Mirakulum, proszę cię zejdź ze mnie. I nie wmawiaj mi po raz setny problemów.
Dlaczego zabraniasz ludziom wypowiadania swojego zdania? Autorka wpisu może przeczytać, co napisałam, i w ogóle się nad tym nie zastanawaiać.
grzegorz_ napisał/a:
W tym momencie postepujesz tak samo jak Twój mąż. Niczym sie od Niego nie różnisz. Oboje nie dochowacie wierności Bogu w swojej decyzji i sobie wzajemnie.



chyba jednak jest różnica porzucić kogoś, a byc porzuconym ?[/quote]

Myślę, że Bóg mnie będzie rozliczał z wypowiadanych słów przysięgi, a mojego męża z jego słów.
Kochanki też mogą być porzuconymi kobietami, żonami i wiązać się z innymi mężami.
Czy to jej usprawiedliwia?

Anonymous - 2013-02-26, 18:17

salomonka35 napisał/a:
Autorka wpisu może przeczytać, co napisałam, i w ogóle się nad tym nie zastanawaiać.

Ale może równie dobrze przepłakać całą noc i dojść do wniosku, że otwieranie się przed ludźmi w ogóle się nie opłaca, i nie ma co oczekiwać od ludzi pomocy i wsparcia.

Salomonko, my mamy prawo, każdy z nas, komentować i krytykować Twoje wpisy. Tak samo Ty masz takie prawo co do postów innych ludzi. Ale są pewne granice, stawia je NAM WSZYSTKIM regulamin: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=26 Polecam zwłaszcza II pkt. 4, oraz końcówkę regulaminu, zatytułowaną Konsekwencje.

Anonymous - 2013-02-26, 18:46

krasnobar napisał/a:
Porzucona ma niezbyt dokładnie oznaczony swój status forumowy, jest opcja "w związku niesakramentalnym", więc tak to powinna zaznaczyć moim zdaniem.

Nie wiedziałam, że porzucona_33 żyła w związku niesakramentalnym.
krasnobar napisał/a:
Porzucona jest po ślubie cywilnym, ale nie miała ślubu kościelnego, w związku z tym jedyną wierność, jaką winna zachować w tej chwili to ta przynależna Bogu......a związek z jej cywilnym małżonkiem utrzymany na identycznych zasadach, na jakich był do tej pory, jest powrotem do grzesznego życia.....jakie prowadziła dotychczas..............na ślubie cywilnym też jest jakaś obietnica, to prawda....że się uczyni wszystko, by małżeństwo było szczęśliwe i trwałe.....no cóż.....każdy może rzec: uczyniłem wszystko....nie udało się, więc sajonara............
a już tam kwestia wierności swoim uczuciom i wyborom, to całkiem inna sprawa.......
pytanie tylko, czy wydarzenia z przeszłości będą na tyle dobrą "nauczką", by kolejny związek, o ile takowy będzie, już był tworzony na skale, a nie na piasku.......pozdrawiam, s.

W takim razie z tym się zgadzam.
Nirwanna napisał/a:
Ale może równie dobrze przepłakać całą noc


Owszem ale jeśli wierzymy w konsekwencje grzesznego, zatwardziałego w złu życia to lepiej by niejeden człowiek przepłakał tysiące nocy niż miał po śmierci wpaść tam, skąd nie ma powrotu.
Mówienie ludziom prawdy co do ich złego postępowania jest obowiązkiem chrześcijanina.
Ja nikogo nie wyzywam i nie obrażam wiec nie wykraczam przeciwko regulaminowi forum.

Anonymous - 2013-02-26, 18:54

salomonka35 napisał/a:
Mówienie ludziom prawdy


Ale jak sama przyznałaś, nie znałaś statusu porzuconej, ale już oceniłaś jej postępowanie jako złe. Zatem to co powiedziałaś, to nie była prawda obiektywna.
Salomonko, Twoje wypowiedzi mogą ranić ludzi, a to nie jest pomoc. Nie dziw się, jeśli ktoś będzie protestował.

Anonymous - 2013-02-26, 19:10

Nirwanna napisał/a:
Ale jak sama przyznałaś, nie znałaś statusu porzuconej, ale już oceniłaś jej postępowanie jako złe.

Wystarzyłoby, by mnie Porzucona_33 uświadomiła, że jestem w błędzie. Dlaczego miałoby ją zaboleć to, co nie jest prawdą?
Czasem mam wrażenie, że się z ludźmi obchodzicie jak z porcelaną.
Jezus do Piotra kiedyś powiedział:,, zejdź mi z oczu szatanie...''by zdemaskować diabelskie zagrywki, nie cyrkolił się z ludźmi, bo wiedział, jaką cenę zapłaci człowiek za swój grzech.
Niektórzy odchodzili, bo mówili, że trudna ta Jego mowa. I że posłuchają Go innym razem.
A niektórzy widzę, chcą być lepsi od Mistrza.

Anonymous - 2013-02-26, 19:21

salomonka35 napisał/a:
Czasem mam wrażenie, że się z ludźmi obchodzicie jak z porcelaną.

I bardzo dobrze! Bo ludzkie wnętrze jest bardzo delikatne, i tak się z nim trzeba obchodzić!

salomonka35 napisał/a:
by zdemaskować diabelskie zagrywki, nie cyrkolił się z ludźmi,

Jezus był Bogiem i widział człowieka na wskroś. Wiedział doskonale gdzie i co trzeba zrobić. My jesteśmy ludźmi, lepiej nam jest czasem zmilczeć lub się dopytać do końca, niż na podstawie własnych projekcji wydawać sądy.
Problem w tym, że widzisz zło i grzech tam gdzie go nie ma, i ranisz ludzi pochopnymi wnioskami. To robi więcej złego niż dobrego. I NIJAK się ma do słów Mistrza o tym abyśmy czynili innym tak, jak sami byśmy chcieli, aby ludzie nam czynili.
Inaczej mówiąc - krytykujesz i sądzisz ludzi, a kiedy ktoś Cię prosi o delikatność wypowiedzi, Ty się oburzasz słowami "zejdź ze mnie". Czyli Ty krytykować możesz, ale Ciebie już nikt nie może.
Tak ja to widzę.

Sugeruję zakończyć tę dyskusję, i zostawić wątek gospodarzom. Ewentualnie zapraszam na priv.
Pozdrawiam!

Anonymous - 2013-02-26, 19:34

salomonka35 napisał/a:
Mirakulum, proszę cię zejdź ze mnie. I nie wmawiaj mi po raz setny problemów.
Dlaczego zabraniasz ludziom wypowiadania swojego zdania?



setny ???



Nie zabraniam , zwracam Ci uwagę , że sposób w jaki to robisz rani innych.
Jestem moderatorem tego forum i moim obowiązkiem jest dopilnować by ludzie, którzy tu przychodzą po pomoc, nie otrzymywali na początek takich strzał, które ich stąd odstraszają.
To miejsce czasem jest jedynym na początku kryzysu, gdzie mogą bezpiecznie wylać swój ból.
Proszę pisz ostrożniej, delikatniej, to nie będę ingerować .

Pogody Ducha

Anonymous - 2013-02-26, 19:42

Mirakulum napisał/a:
Nie zabraniam , zwracam Ci uwagę , że sposób w jaki to robisz rani innych.

Ja tego nie usłyszałam od osób, do których kierowałam swoje wypowiedzi. Z trudem wywiązuje się dyskusja między mną a osobą, do której kieruję słowa, bo ty wchodzisz zawsze między nas. Jesteś nadgorliwa. Jeśli konkretna osoba powie mi, że sobie nie zyczy moich wypowiedzi w jej wątku, to nie będę robić nic na siłę.
Problem w tym, że szum powstaje, bo nadgorliwe , zalęknione o forum osoby, zamykają mi usta. I stawiają w złym świetle uniemożliwiając dalsze moje przebywanie tutaj.
Jest priv. Skierujcie swoje uwagi tam. Nie odbierajcie mi dobrego imienia na forum.

Anonymous - 2013-02-26, 20:05

Wydzieliłam posty nie odnoszące się do pierwotnego wątku.
Anonymous - 2013-02-26, 20:41

Nie wiecie , jakiej formy pomocy oczekuje osoba zwracająca się z problemem. A zdarza się też tak, że otrzymuje nie taką formę, jakiej by chciała ale ta się okazuje pomocna.
Bynajmniej ja miałam takie doświadczenia. Nikt mnie nie piętnował za wyrazistość wypowiedzi. Ludzie różnią się między sobą. Myślę, że trzeba pozwolić wnieść różne głosy do dyskusji. Jednemu pomaga delikatny ton wypowiedzi, drugiemu bardziej dosadny.

Anonymous - 2013-02-26, 21:11

Salomonka mamy w tym większe doświadczenie,

zresztą reakcja tych osób ich chęć wycofania się z forum mówi sama za siebie

Na trudne słowa to jest czas później , zdecydowanie później

Może na 12- krokach , może usłyszą je od kapłana czy któregoś z naszych rekolekcjonistów , może to kogoś historia otworzy im oczy.

Twierdzisz że nie masz problemów , w takim razie skąd wiesz co czuje ktoś taki ?
my wiem , przechodziliśmy przez to.

Nikt Cie nie piętnuje , prosimy tylko o większa delikatność. Skąd tak mocne słowa?

Pogody Ducha


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group