Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Chyba ruszyłam z miejsca...

Anonymous - 2013-02-06, 18:11
Temat postu: Chyba ruszyłam z miejsca...
Witajcie! obserwuje siebie od dłuższego czasu, to bardzo fajne zajęcie, stanąć obok siebie i popatrzyć na siebie .. to co zauważam czasami mnie dziwi a nawet przeraża proszę o opinie czy to normalne, może to jakiś kolejny etap ..
Kiedyś gdy męża nie było w domu nie mogłam sobie znaleźć miejsca, nic nie mogłam robić ...teraz jest sytuacja odwrotna, gdy dowiedziałam się ze mąż wyjeżdża do sanatorium poczułam taką radość że aż mi było wstyd, sama nie wiem co się ze mną dzieje,
to nie ma nic wspólnego z jakąś nienawiścią nie to nie to, to już jest za mną , potrafię rozmawiać z mężem bez emocji spokojnie oczywiście tylko o sprawach domowych, nie dopuszczam innych tematów zwyczajnie nie chcę po co sobie komplikować życie, niech tak zostanie jak jest zaczyna mi to całkiem odpowiadać.
Doszłam do wniosku ze chyba się starzeje bo zaczynam doceniać cisze tą wewnętrzną, mało tego ostatnio stwierdzam coraz częściej że cudownie jest pobyć sam na sam co jeszcze całkiem niedawno było przerażającą perspektywą... no i co Wy na to???????

jest jeszcze jedno często łapię się na tym że obecność męża mi zwyczajnie przeszkadza i czuję jakąś dziwna ulgę że nie muszę znosić jego obecności i wysłuchiwać jego problemów..odczuwam ze moje życie stało się prostsze, czuję swobodę bycia, coraz częściej widzę że to nowy etap w moim życiu i wcale nie jest taki zły...obserwuję ze z biegiem czasu ja i mąż stajemy się dla siebie zupełnie obcymi ludźmi ale ma to i dobre strony nie wiem czy to dobre określenie ale odzyskujemy jakiś szacunek względem siebie.

Anonymous - 2013-02-06, 18:25

tylko nie pisz prosze ,ze sie starzejesz -jestes caly czas mloda :-D
Mysle ,ze przebywanie ze soba sam na sam i stwierdzanie -ze to jest dla Ciebie mile prowadzi do akceptacji samej siebie :-P

Zaczynasz siebie lubic -i lubisz ze soba przebywac -nie ma w tym nic zlego ;-)

Oczywiscie nie mowimy o izolacji od innych ludzi -ale o dobrym traktowaniu siebie .

Mysle ,ze to bardzo dobra droga -ja dzisiaj kupilam " sztuka autoafirmacji " Marii Strocchii-polecam :mrgreen:

Anonymous - 2013-02-06, 19:05

Renata23 napisał/a:
cudownie jest pobyć sam na sam co jeszcze całkiem niedawno było przerażającą perspektywą... no i co Wy na to???????


nie starzejesz sie tylko dojrzewasz wzrastasz, lubisz być ze sobą :mrgreen:

Anonymous - 2013-02-06, 19:48
Temat postu: Re: Chyba ruszyłam z miejsca...
Renata23 napisał/a:

Doszłam do wniosku ze chyba się starzeje bo zaczynam doceniać cisze tą wewnętrzną, mało tego ostatnio stwierdzam coraz częściej że cudownie jest pobyć sam na sam co jeszcze całkiem niedawno było przerażającą perspektywą... no i co Wy na to???????

jest jeszcze jedno często łapię się na tym że obecność męża mi zwyczajnie przeszkadza i czuję jakąś dziwna ulgę że nie muszę znosić jego obecności i wysłuchiwać jego problemów..odczuwam ze moje życie stało się prostsze, czuję swobodę bycia, coraz częściej widzę że to nowy etap w moim życiu i wcale nie jest taki zły...obserwuję ze z biegiem czasu ja i mąż stajemy się dla siebie zupełnie obcymi ludźmi ale ma to i dobre strony nie wiem czy to dobre określenie ale odzyskujemy jakiś szacunek względem siebie.


Serdecznie witam!

Jak zauważyłaś to nowy etap w Twoim życiu. Nowy nie oznacza ,że nie będzie kolejnych nowych...etapów :) Teraz Pan dał Ci taki czas... Pamiętam swój taki czas,ale zaskoczył mnie Pan...Renatko Ciebie tez zaskoczy ...można być , przebywać w obecności innych osób nie tracąc ciszy wewnętrznej i kontaktu przebywania samej ze sobą, nawet słuchając innych, rozmawiając , przy wypełnianiu obowiązków...i to było dla mnie bardzo wow...
:mrgreen: . Czas który masz teraz jest ważny i potrzebny:) Różnica jaką doświadczasz wynika być może z tego ,że zaczęłaś dostrzegać siebie, Pana w Tobie...a potem Pana w innych...wartość w sobie....a potem w innych...Miłość w sobie ....a potem w innych...

Życzę Ci w tym szczególnym czasie ufności , cierpliwości , radości, pokoju , dziękczynienia, zapatrzenia w to co w Tobie najcudowniejsze, czyli Boga...
Niech Pan błogosławi Tobie i Twoim bliskim


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group