Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak postawic granice

Anonymous - 2013-02-01, 12:26

Ja myślę, że to jest kwestia odwagi:) Powiedzenia drugiej osobie trudnych rzeczy, rozmowy na trudne i ciężkie tematy. Dokonania pewnych wyborów. Wzięcia na siebie odpowiedzialności za swoje decyzje, czyny. O wiele łatwiej jest kombinować, ukrywać się, zrzucać odpowiedzialność na partnera. To jest pewnie kwestia dojrzałości. Zauważcie ile osób zdradza.. dlaczego? Ktoś komu jest źle w małżeństwie logicznie rzecz biorąc powinien o tym powiedzieć i podjąć terapię albo odejść. Ale prościej jest poszukać sobie kogoś za plecami i w razie czego przeskoczyć bezpiecznie w inne ramiona. Po drodze jeszcze obwiniając małżonka o to, że był tak zły, że sam popchnął do zdrady. Ucieczka od odpowiedzialności. W tym artykule piszą, że ludzie prowadzą gry bo nie potrafią lub nie chcę mówić wprost o swoich potrzebach. Ostatnio mąż powiedział mi, że chciałby kiedyś porozmawiać. Pytam czy o podziale majątku? Mówi że nie tylko. I cisza. Rozmowy nie było, nie wrócił do tematu. A dzisiaj słyszę, że jak on chciał rozmawiać to ja nie byłam zainteresowana:D I dalej nie wiem o czym. Tajemnica wywołuje też efekt emocjonalny. To też manipulacja. Staram się ucinać takie gry, nie dać się wciągnąć, poprzez bycie szczerą i wysyłanie jasnych komunikatów - jak chce rozmawiać to niech przyjdzie i rozmawia. Po prostu.

I jeszcze odnośnie tego mojego randkowania... dopiero co życzył mi szczęścia. Zapewniał mnie jak bardzo zależy mu na tym żebym była szczęśliwa w życiu, żebym sobie znalazła fajnego faceta. A teraz pretensje, że mogłabym się z kimś spotykać. Jedno przeczy drugiemu.

Anonymous - 2013-02-01, 12:56

To taki ,,pies ogrodnika" co sam nie wezmie i drugiemu też nie da. :mrgreen:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group