Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Kryzys małżeński

Anonymous - 2013-01-13, 10:41
Temat postu: Kryzys małżeński
Witam wszystkich serdecznie. Mam na imię Darek. Jestem tu pierwszy raz z Wami. Chciałbym Was prosić o modlitwę za mój związek który jest w bardzo głębokim kryzysie. O nawrócenie mojej żony, a także żeby nie dbała tylko o siebie ale o nas jako o rodzinę. Moja żona twierdzi że już mnie nie kocha i chce się rozwieść. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci które zaczynają wyczuwać złe emocje. Mimo starań z moje strony nie możemy się porozumieć. Nie wiem co robić. Jeszcze raz proszę wszystkich o modlitwę.
Anonymous - 2013-01-13, 22:20

Darku przeniosłam Twój temat, lepiej będzie tutaj widoczny.
Tak się składa , ze w dynamice miłości , w pewnym momencie przychodzi czas na cierpienie, które jest częścią miłości, a z nią związane przebaczenie i chęć naprawy tego co złe, jedni chcą przed tym uciekać , inni starają się naprawiać co jest nie tak. Żony nie zmusisz do niczego, ani do zostania , ani do naprawiania. Ale możesz zająć się sobą. Swoją częścią waszego małżeństwa , zachęcam do przyjrzenia się swojemu udziałowi w waszym kryzysie małżeńskim.
Polecam film Ognioodporny, jest dostępny na You tube. link na naszym kąciku filmowym jak i wiele innych filmów.

Anonymous - 2013-01-16, 21:50

Tereska bardzo dziękuje za przeniesienie mojej wiadomości w odpowiednie miejsce. Tutaj rzeczywiście będzie lepiej. Dziękuje za odpowiedz i za tych parę słów. Żony nie zamierzam do niczego zmuszać, mam nadzieje że przez moją postawę i zaangażowanie zmieni zdanie na tyle że będziemy mogli podjąć na nowo dialog. Codziennie robię rachunek sumienia i staram się dojść do sedna sprawy. Jak w każdym związku wina leży po obu stronach. Czy większa czy mniejsza to niema znaczenia. Trzeba wyciągnąć wnioski. Tylko żeby było dobrze trzeba aby obie strony zaczęły współpracować. Mam nadzieje że moja wiara w to ze będzie dobrze zmieni obecną sytuacje.
Anonymous - 2013-01-16, 22:02

Mieszkacie razem?
Anonymous - 2013-01-16, 22:42

Tak ja, żona i dwójka dzieci.
Anonymous - 2013-01-16, 23:26

No to tak jak ja..nie jest łatwo..skup się na dzieciach.Musisz przez ich milość przemawiać do żony.Zajmij sie sobą..ja schudłem 10 kg i chodze na siłownię i pod żadnym pozorem nie gódź się na rozwód..stanowcze nie..że ślubowałeś miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz ze nie opuścisz aż do śmierci..na dobre i złe..teraz mamy te złe niestety.Moja od początku roku strzelała we mnie rozwodem ale jak na razie się nie dałem..musimy pokazać że mamy ja.......!!!!!,nie jest łatwo bo ja jak mam ze swoją żoną porozmawiać to mnie się blokada załącza,ale lepiej jak najmniej rozmawiać.Pomagaj jak potrzebuje pomocy,bądź dla niej wsparciem i dbaj o siebie..
Anonymous - 2013-01-17, 10:37

Niestety u mnie dochodzi jeszcze jeden niedobry czynnik. Pod koniec zeszłego roku straciłem prace. Redukcje w firmie, nie ja jeden. Teraz borykam się ze znalezieniem nowej. Nie jest to proste. Na początku myślałem że nie będzie problemu ale teraz zderzyłem się z rzeczywistością. To powoduje że jestem teraz łatwym celem dla mojej żony.
Jej natomiast się dobrze powodzi, prowadzi swoją firmę. Ma większe pole manewru chociaż by dlatego że może zatrudnić adwokata. Myślę nawet po jej zachowaniu że tak zrobiła.
Mi pozostał zasiłek i te parę groszy które uda mi się jakoś zarobić. W tym układzie stoję trochę na straconej pozycji. Tak jak u Ciebie mamy też kredyt mieszkaniowy. Nie jest wesoło :cry:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group