Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Sakramentalny związek - tragiczny finał...

Anonymous - 2013-01-13, 15:11

bags nie unieważniaj małżeństwa pomimo wszystko trwaj
Anonymous - 2013-01-13, 18:31

porzucona_33 napisał/a:
Aniołek5 napisał/a:
porzucona_33 napisał/a:
moją ciążą, do której w głupi sposób dopuściłam.

Porzucona_33, dlaczego piszesz w "głupi sposób? Co było w tym takiego głupiego?
Wiesz, ja mam na celu pokazanie Ci coś... i stąd moje pytanie... nie chodzi mi o wywlekanie jakiś szczegółowo intymnych sytuacji...


Chodzi mi o to, że byłam nierozsądna. Niepotrzebnie podjęłam współżycie. Wszystko było w złej kolejności jak ktoś mi napisał. Najpierw powinno być narzeczeństwo, potem małżeństwo a potem dzieci. I zapomniałam o tym, że jak się podejmuje współżycie to zawsze można wpaść, zawsze, mimo wszelkich zabezpieczeń. Ale mam cudowną córkę i tym trzeba się cieszyć:) Urodziłam zdrowe, cudowne dziecko, które mogę kochać. Bóg mimo mojej nieroztropności dał mi wielki dar.


:lol: o to mi właśnie chodziło - nie, żebym była jakimś autorytetem, bo sama święta pod tym względem nie byłam, ale chyba chodzi o zdanie sobie sprawy, co było w naszym życiu nie tak ;-)

Anonymous - 2013-01-27, 17:24

Lolek napisał/a:
bags nie unieważniaj małżeństwa pomimo wszystko trwaj

Trwam dalej... jak długo? Tego nie wiem. Póki co mam inne problemy osobiste do wyprostowania.
Wiem doskonale - poprzez zdanie żony - że już Ona nie widzi dla Nas przyszlosci.
Nie chce byż juz razem, sama powiadomiła mnie o chęci wniesienia sprawy rozwodowej i na dokładke jest z kimś. Domyślam sie z kim ale nie ruszam tego tematu.
Zbyt wiele upokorzenia doznałem ze strony żony i teściowej przez ten 8 miesieczny okres "walki".
Miałem świadomość, że takie wydarzenie będzie miało miejsce, uprzedzono mnie też o tym, ale zarówno ja jak i osoby mnie wspierające i pomagające w ratowaniu małżeństwa nie spodziewały się takiego negatywnego obrotu sprawy.
Sama wiadomość o zdradzie otworzyła mi oczy na sprawy i zagadnienia, do których moja czujnośc została uśpiona przez żonę. Jeden z tych aspektów można odnależć w moim wątku.

Jaką mogę mieć pewność jutra w małżeństwie po takich wydarzeniach? Zostałem zdradzony emocjonalnie i fizycznie. Fizycznie doszło do tego po raz drugi a pierwszy w tym związku. Uchronie się w przyszłości przed jednym, oberwe drugim jak nie dwoma na raz. To już słoń w składzie porcelany jest bezpieczniejszy.

Anonymous - 2013-01-27, 19:31

Bags wszyscy tu rozumiemy twój ból, sama przeżyłam ostatnio kryzys.
Ja wiem, że na dziś mąż ma swoje zycie, jest kobieta, na dziś koniec mojego małżeństwa, jutra jeszcze nie znam.
Wiem, że muszę się podnieść, nie myśleć, nie narzucać się, nie szukać kontaktu na siłę.
W tym wszystkim najtrudniej jest trwać, ale właśnie o trwanie chodzi, o konsekwencje. mam na myśli trwanie w drodze, którą obraliśmy, czyli życie z Bogiem i ufanie, że poprowadzi nas dobrze.
Nie myśl o tym czego chce żona, na to nie masz wpływu. Większość z nas wie jak boli ktoś inny w małżeństwie, jak trudno jest funkcjonowac normalnie.
Trwaj w modlitwie, trwaj w swojej przemianie, to bardzo bardzo trudne, ale możliwe.

Anonymous - 2013-01-28, 10:05

U mnie tez to wszystko trwa już 8 miesięcy z czego 4 to była naprawde ogromna szarpanina, myslałam że nie dam rady. Jednak na swojej drodze spotkałam Boga , on mnie podniósł, pocieszył w mojej niedoli. Modle się i to wcale nie o uratowanie małżeństwa ja to powierzyłam Bogu a on najlepiej wie co bedzie dla nas najlepsze. Nie miotam sie , bardzo sie uspokoiłam, powoli zaczynam rozumiec czym jest miłość i na nowo przypomniałam sobie jak to jest czuc sie kochanym.
Co dalej ? Nie wiem , nie wiem tez czy w zyciu mojego męża nie ma tej drugiej , mąż wszelkie próby nawiazania z mojej strony rozmowy zbywa milczeniem.
Skupiam sie na sobie, chciała bym odbudowy małżeństwa i to bardzo ale nie wiem czy będzie nam to dane. Mysle o przyszłości jak dalej sobie zapewnic byt , gdzie zamieszkać to jest trudne i to bardzo trudne ale wiem jedno z mężem czy bez moje zycie toczy sie dalej.

Anonymous - 2013-01-29, 01:07

Witaj, ja jestem w trakcie unieważnienia małżeństwa także jak byś chciał wiedzieć jak to wygląda to pisz na priv. pozdrawiam
Anonymous - 2013-01-29, 06:17

Zagubiona! napisał/a:
w trakcie unieważnienia małżeństwa


"w trakcie stwierdzania nieważności" - proszę


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group