Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - 7 stycznia sprawa rozwodowa

Anonymous - 2012-12-27, 13:12
Temat postu: 7 stycznia sprawa rozwodowa
Witam was , tak jak w temacie .proszę powiedzcie mi czego można się spodziewać podczas rozprawy.
Mam adwokata , który stwierdził iz pozew jaki otrzymałem obali w 5minut i żaden sąd nie da rozwodu z tego powodu ( żona w pozwie napisała iż nie zna moich zarobków - masakra)a zna bo od 2008 roku wraz ze mną notowała w notesiku przychody i rozchody .Adwokat stwierdził iż to jest typowy kryzys i mam sie nie poddawać a jeśli jednak moja żona będzie trwała w swoim postanowieniu to będzie wnoskowane z jej winy.Termin się zbliża i nie ukrywam iż z nerwów nie mogę usiedzieć w miejscu.
W święta zadzwoniła kuzynka żony i jak się okazuje moja żona nie ma akceptacji całej swojej rodziny a tak już myślałem. Oczernia mnie przed wszystkimi jakim to jestem niedobrym itd.
Kurde czego się spodziewać? Pewnie jazdy bez trzymanki.

Anonymous - 2012-12-27, 16:05

Masz adwokata , to go słuchaj .
E/w spójrz na swoją niedobrą żone , a moze ma racje.
Możesz spojrzec na siebie , moze nie wszystko jest w porządku.
Pamiętaj o co walczysz , waż za każdym razem słowa.
Pare wskazówek poniżej , mi nie udało sie z zadnej skorzystać .

Anonymous - 2012-12-27, 17:17

hicks napisał/a:
a jeśli jednak moja żona będzie trwała w swoim postanowieniu to będzie wnoskowane z jej winy.
:shock:

i co Ty będziesz odbijał piłeczkę ?

jeśli nie chcesz rozwodu to ten pomysł jest denny

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-12-27, 19:12

Jeśli Hicks nie zgodzi się na rozwód, a żona będzie przy tym obstawiać, to sąd i tak jest zmuszony badać winę w rozpadzie małżeństwa, nie trzeba o to wnioskować. Tylko w przypadku zgodnego wniosku dwóch stron o rozwód nie orzeka się o winie. Ale na razie spore szanse są po stronie utrzymania małżeństwa: mieszkacie razem, jesteście związani "gospodarczo", ty Hicks zadeklarujesz emocjonalną więź z żoną czyli rozpad związku nie jest zupełny i nic nie wskazuje za tym by był trwały. Spokojnie, spokojnie...
Anonymous - 2012-12-27, 19:46

Jedna tak mniej więcej to przedstawiła pani adwokat a ta wina to ostateczność .
Wiecie to mój pierwszy kontakt z sądem więc to dla mnie jak odkrywanie Neptuna.
Odnośnie więzi gospodarczej to chyba wygasła bo od 2 mies uparła się i płaci 1/4 rachunków.
Zawsze był podział teść płacił za siebie i teściową a ja za nas.
Kurde ale tak strasznych świąt to nigdy nie miałem.Ta izolacja czuję się jak na jakiejś strasznej kwarantannie.

Anonymous - 2012-12-27, 20:46

Rozpad małżeństwa musi być :
1.ZUPEŁNY
2. i TRWAŁY

Zupełny to ustanie 3 więzi :
- psychicznej nie kocham go , nie chcę z nim być
- fizycznej nie śpimy z sobą od ..... ile miesięcy ( conajmniej pół roku , ale nie ma określone )
- gospodarczej odrębna kasa , nie gotuje ci itd ( od kiedy )

Nawet jak wszystkie 3 spełnione potrzeba jeszcze TRWAŁOŚĆI ,
czyli uprawdopodobnienia , że ten stan się nie zmieni , nie rokujecie .

Nawet jak by sąd stwierdził trwałość ,
to są jeszcze tzw. przesłanki negatywne :
- dobro dzieci
- ze względów społecznych ( np. jesteś kaleką , wymagasz opieki )

Napisz ODPOWIEDŹ na pozew , dezyzja nieprzemyślana żony itp.
jak uparta - wnioskój o terapię , mediacje itd.

Odpowiedz sobie na niewygodne dla ciebie pytania .

Zrób dobre wrażenie w sądzie .
Sędzia też facet , sędzina ( jak ci się trafi ) to kobieta
i to że założy sobie togę niczego nie zmienia .
Myśli jak kobieta , widzi i czuje jak kobieta . :mrgreen:
............ no tak , tylko jak myśli , widzi i czuje kobieta :?: :shock:
Módl się zatem .
( nawiasem ciekawe , jakie z nich są żony ?
rozwódka też może być sędzią ? ........... jak wpadniesz jej w oko - to cię rozwiedzie
więc nie przesadzaj )
Ubierz się schludnie , wstawaj , bądź stonowany , KONKRETNY ,
odpowiadaj na PYTANIA , nie rób przemów ,
nie stwarzaj wrażenia pewnego siebie , nie OSKARŻAJ żony ani nikogo .
Jak żona nie bedzie miała adwokata -sympatia sadu może być po jej stronie , taka psychologiczna .
Sędzina może nie pokochać twojej pani adwokat , tak z "urzędu" .
Odwiedź sąd wcześniej , żeby sie oswoić ............ i trafić , znaleźć salę .
Poszukaj WC .

Na kogo firma , kto wypełnia zeznania - potraktuj poważnie zarzuty żony
i przemyśl JUŻ odpowiedź .

Módl się do Ducha Świętego , bo i tak wszystko ........ zapomnisz . :mrgreen:

Anonymous - 2013-01-05, 22:57

Witam was. w poniedziałek TEN dzień. Tak po prawdzie to nie wiem po co to piszę. Na przełomie listopada/grudzień miałem zwątpienie i odpisałem na pozew że się zgadzam i tak też złozyłem. W tym samym czasie się zorientowałem że żona ma adwokata więc na bank polubownie by sie nie skończyło.Wszyscy mi doradzali iż też muszę mieć obrońcę i tak zrobiłem. Znajomy mi kogoś polecił , jest to starsza kobieta z dużym doświadczeniem.
Wysłuchała mnie , starałem się przedstawić nasze perypetie nie oszczedzając sobie samemu przykrych słów i wiecie co kolejna osoba nie bedaca nikim znajomym potwierdziła iz ja sobie dałem wmówić winę a za wiele jej tam nie ma . Stwierdziła iż jest wg. niej szansa uratowania tej rodziny i czy tego chcę a stwierdziła również iz bardzo chcę co widać i słychać. Napisała ponowne pismo jakby anulujące to poprzednie. Żona je wczoraj dostała ...........
Wczoraj pierwszy raz w życiu poczułem ale sie nie bałem bo chyba jestem w stanie że to by było wybawienie , że sie zjawi u mnie w pokoju z nożem...
Słuchajcie tak jak tutj czytałem takiej nienawiści , jadu NIGDY nie doświadczylem.
Pierwsze słowa to " co postanowiłes rozp... MÓJ ROZWOD. To własnie moj ,ja to ja tamto a nie MY często jej wypominałem.
A potem to było tylko gorzej , straszne jest to iż jedynie co poruszają w tych krzykach to sprawy : " co bedziesz sobie tutaj mieszkał z nami , wysokość alimentów . KURNA A NIE DOBRO SYNA RODZINY nic z tych rzeczy .A potem gozby : zniszczymy cie jak tak pogrywasz , adwokat bedzie wnioskował o twoja pełną winę a syna to ty i twoja rodzina zobaczycie jak świnia niebo. czyli wiadomo dochodzi szantaż dzieckiem . Po rozprawie moje życie tutaj ulegnie ZNACZNEMU POGORSZENIU zebym o tym pamiętał. Kurde a ja tutaj jak sobie teraz zdaję sprawę jestem urabiany psychicznie od 5mies ciąży . Czyli już prawie dwa lata . Pełna jazda jak kiedyś pisałem miała miejsce od września a wcześniej to było to oziębłość odpychanie jakieś insynuacjie ..
Ktoś z jej rodziny dalszej zasugerował mi iz to jest plan wg którego ona postępuje i mnie w nim tam już nie ma ew jako bankomat. Też tak sobie to sobie już wcześniej wytłómaczyłem.
Kocham tą kobietę pomimo to ale czy to ma sens ?
W tej wczorajszej akcji powiedziała iż bedzie miała pełno świadków , którzy doprowadzą do mojej winy . Wierzę w to mają duże grono znajomych i widząc jak przeinaczają , kłamią to świadkowie też to bedą robili . A mi chodzi o dobro synka i ratowanie rodziny .

[ Dodano: 2013-01-07, 16:27 ]
Witam was i po pierwszej rozprawie. Powiedziałem nie na wstępnym przesłuchaniu.
Żona i jej prawnik pewni , uśmiechnięci . Muszę przyznać , że pewnie zrobiła lepsze wrażenie na sędzinie . Ja niestety byłem strasznie zestresowany , troszkę mi się język chwilami plątał .
zona zeznawała pierwsza miała chyba z 15minut. Ja z 10 minut i miałem praktycznie przerywane co chwilka a to sędzina a to adwokat żony.
Nie dane mi było dojść do czasów terazniejszych tj sędzina zadała pytanie od kiedy się pojawił jakiś kryzys więc zaczołem że ponad 3lata temu od choroby żony i zaczeli mi przerywać. Zaczynam się obawiac iż mam przechlapane . Za 2tyg kolejna rozprawa ze świadkami. Moja adwokat twierdzi iż tak wyglądają przesłuchania wstępne i mam sie nie przejmować tylko spisać sobie kontrargumenty i jej przedstawić .


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group